Muzyczne Dinozaury

crescent pisze: ↑12.02.2025, 16:45

Leptir pisze: ↑12.02.2025, 12:06 „Wzgórze psów” - reż. Piotr Domalewski, Jacek Borcuch.

Niestety z przykrością muszę napisać, że odebrałem ten serial fatalnie. A podszedłem do niego z wielkimi nadziejami, bo znam i cenię książkę, na której podstawie powstał.

Produkcję obejrzałem, ksiażki nie czytałem.

To moja małżonka odwrotnie, książkę ot można przeczytać ale niekoniecznie.

Uspokoiła mnie, że ta prowincja to była bardzo mała prowincja, mniejsza niż każde miasto wojewódzkie (również będące prowincją dla mieszkańców Warszawy).

Wygląda jak studio nagrań

Niemen - Enigmatic

Wszedłem dziś po robocie do EMPiK, a nuż jest i był - jeden egzemplarz oznaczony 285/500.

Nie miałem tego na LP , ale takiemu wydaniu nie mogłem się oprzeć.

WOJTEKK pisze: ↑09.02.2025, 19:41 No i Lech w łeb.

Wpadliśmy w panikę. 7 pkt na tym etapie to za dużo. Sędziował Łukasz Kuźma (Białystok)

WOJTEKK pisze: ↑07.02.2025, 19:58

WOJTEKK pisze:
Stal Jagiellonia x2 może uda się Stali ustukać przynajmniej remis? Ale nie jestem optymistą.

A powinienem być. Jednak to, że w Katowicach Stalówka wyglądała całkiem dobrze to nie był przypadek. Zaczynam być spokojniejszy o utrzymanie. No i to ten Radomiak chyba nie był do końca miernikiem jakości w e-klapie.

Nasi nigdy nie wygrali w Mielcu. To nie przypadek

Pierwszy mój zakup w tym roku (sprzedałem zaś kilka zalegających półki tytułów). Mianowicie przed chwilą nabyłem na discogs.com jeden z najważniejszych albumów ze sceny Canterbury:

GONG - You (2025 Musea Records/Replica Records reissue, authorised under licence by UMG)

32 EUR z przesyłką z Francji.

Jest to w zasadzie pierwsza zdaje się w 100% legalna winylowa reedycja. Wcześniej wydał to jedynie Get Back o nie do końca sprawdzonym pochodzeniu, którego reedycje cieszyły się bardzo złą opinią jeżeli chodzi o jakość dźwięku.

Pozostaje mi więc jedynie czekać na Flying Teapot.

Miłą niespodziankę zrobił DLA nas mój szwagier z Kielc.

W telefonie gdzie mnie od kilku tygodni wywala Google a w laptopie Chrome. Ale wcześniej nie było z tym problemu a przeglądarek nie zmieniam od dawna.

Ja mam ogromne problemy z logowaniem z innych urządzeń, niż domowy laptop. Dzień dwa i hasło okazuje się nieprawidłowe. Mam rozwiązać absurdalny test reCAPTCHA podając tytuł mojej ulubionej płyty Józefa Skrzeka. Gdy zmienię hasło, dzień dwa i zabawa się powtarza.

Obejrzałem niedawno po wielu latach klasyk rodzimego kina moralnego niepokoju Kung Fu. Obsada aż dech zapiera: Fronczewski, Gajos, Seweryn, Cieślak, Kowalewski, Zapasiewicz, Weiss, Olbrychski, Seniuk, Drzewicz, Tarkowski.

W głównej roli Fronczewski zmagający się z typowymi problemami życia codziennego (rodzina, praca, miłość, przyjaźń). Obiektywnie jest tak antypatyczny, iż mimo, że racja leży po jego stronie to nie sposób go polubić.

Wadą tego kina, jest w zasadzie, brak wulgaryzmów, strzałów, trupów.

Film zaś 7,5/10. Są lepsze w tej szufladzie.

Joe Henderson - Multiple (1973)

Zapowiedź marcowego wydania winylowej reedycji tego LP skłoniła mnie po raz n-ty do kolejnego odsłuchu, aby sprawdzić czy warto zainwestować, zwłaszcza że winylowe reedycje jazz 70s to rzecz rzadka. Jak dotąd Hendersona jest tylko rewelacyjny Elements.

Solidne granie, ale zebrane tu opinie o Multiple, których nie będę przytaczał, również zgadzają się z moją, że niekoniecznie.
Więcej tu zachowawczego dosyć tradycyjnego jazzu, niż spiritual czy fusion. Nie, to nie dla mnie LP.

Fontaines D.C. - Skinty Fia (2022)

Z polecenia Pawła. Mieli być Editors i Interpool i są. Inni słyszą tu Placebo i Stone Roses i nie muszą się mylić. Na razie świetnie mi się tego słucha i trzeba będzie się jeszcze bardziej nad tym albumem pochylić.

ATOMIC ROOSTER In Hearing of Atomic Rooster (1971)

W wielu recenzjach pojawia się zarzut, że to nie to samo granie co Death Walks Behind You. Abstrahując od zmian personalnych to nikt nie ma obowiązku non stop grać ten sam album w różnych konfiguracjach.

Dla mnie obecnie ten album niespecjalnie ustępuje poprzednikowi, jest równy, spójny, kilka kompozycji nosi nawet znamiona ambitnych hitów na listy przebojów, nie ma tu utworów, które by odstawały czy wyraźnie nie pasowały. No i zabarwienie energetycznego progresywnego hard rocka lekkimi wycieczkami w stronę bluesa, funku i soulu dodają albumowi kolorytu i wyróżniają go wśród sztampowych albumów gatunku. Do tego Peter French, którego wokal mi szczególnie pasuje do takiego grania.

Dziś 8/10 na RYM.

Real ma fatalną obronę (trzech podstawowych obrońców leczy kontuzje). Pomoc gra różnie a ławka dziś pokazała że to poziom Leganes. Ligę może wygrać Atletico - dziś 14-ta wygrana z rzędu we wszystkich rozgrywkach - jakiś rekord. A LM Real w tym roku nie ma szans wygrać.

0:4, 2:5 progres