Uwielbiam to ich wczesne "błądzenie, działanie po omacku, chaos, bałaganiarstwo, zagubienie, złe emocje, dysonanse, abstrakcje brzmieniowe".
To była naturalna kontynuacja sesyjnych doświadczeń i pomysłów jakie współtworzyli w zespole Davisa. Będąc już na swoim, wpuścili w te duszne klimaty więcej "powietrza". Poszukiwania z pierwszych płyt (debiut, I Sing The Body Electric, Tokyo Live) są jak najbardziej interesujące i godne polecenia. Krytycy nazywają ten okres post-davisowskim, poniekąd słusznie, ale nie do końca. Era elektrycznego Milesa była współtworzona również przez nich, tyle, że w końcu zrezygnowali z szyldu Davisa i nazwali się Weather Report.
Tożsamość osiągnęli na Sweetnighter, Mysterious Traveller - to był, w mojej opinii, ich szczyt. Odejście "szarej eminencji"- Vitousa (szacun!) i jeszcze trzy udane, bogate w bardzo dobre kompozycje albumy studyjne, a potem już niestety wygaszanie owego fenomenu i stopniowe rozmienianie się na drobne.
Jaco - wiadomo - żywioł, showman, sceniczny pozytywnie nakręcony "wariat". Co do samych umiejętności w operowaniu gitarą basową, myślę, że Alphonso Johnson mu nie ustępował.
Kochać ich wczesnej twórczości musu nie ma, ale jeśli kogoś zafascynował elektryczny Miles, to warto pamiętać, że te najważniejsze, legendarne sesje, to żywy współudział Zawinula, Shortera, Aliasa, Moreiry, a utworzony przez nich Weather Report to równie fascynująca kontynuacja rozwijającego się nurtu fusion.
Znaleziono 4951 wyników
- 23.09.2023, 18:19
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Weather Report
- Odpowiedzi: 38
- Odsłony: 27342
- 02.09.2023, 14:22
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Weather Report
- Odpowiedzi: 38
- Odsłony: 27342
Re: Weather Report
"Niepublikowany koncert Weather Report w katalogu GAD Records!"
Brawa i gratulacje!
Brawa i gratulacje!
- 29.08.2023, 16:04
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Soft Machine - wydawnictwa i bootlegi.
- Odpowiedzi: 174
- Odsłony: 183841
Re: Soft Machine - wydawnictwa i bootlegi.
Ratledge i Wyatt jeszcze żyją. Skrobnij może do nich na Instagramie, czy innym Buniu, może się zbiorą, dokoptują jakichś sesyjnych (nie ma niezastąpionych instrumentalistów) i zrobią po latach remake. Być może wtedy otrzymasz ową "dobrą produkcję".
- 11.06.2023, 20:31
- Forum: Administracja
- Temat: Aktywności na forum
- Odpowiedzi: 97
- Odsłony: 86347
Re: Aktywności na forum
Jako były moderator jesteś pewnie takim potencjalnym cwaniakiem, dysponującym zarówno loginami, jak i mnóstwem sztuczek i elementów represji, więc nie kieruj podejrzeń na innych, byłych moderatorów.


- 11.06.2023, 19:44
- Forum: Pozostałe
- Temat: Kącik audiofilski
- Odpowiedzi: 1435
- Odsłony: 470057
Re: Kącik audiofilski
Audiofil to mi się kojarzy bardziej z kimś goniącym bez przerwy za lepszą jakością dźwięku, często wręcz niemożliwą do usłyszenia, technokratą zapatrzonym w parametry, osobą "słyszącą" kable głośnikowe, interkonekty itp.
Ten pan, to raczej zapalony kolekcjoner, majsterkowicz. Nie wiem, czy meloman. Żadnej biblioteki muzycznej (mimo zapowiedzi) tam nie pokazał, jedynie całe ściany w identycznych głośnikach, wzmacniaczach i jakiś własny patent typu zmieniarka płyt CD. Ot, maniakalny zbieracz starych gratów. Setki Altusów? Przecież to obecnie żadna rewelacja, wręcz temat problematyczny wymagający wymiany gąbek resorowych, czy całych głośników. Sam to przerabiałem, zanim sprzedałem swoje Altusy i Midltony, a kupili je inni, jemu podobni tylko dla samych skrzynek.
Jako pasję kolekcjonerską wszystko rozumiem, ale po co mu setki tych kolumn, czy dziesiątki takich samych wzmacniaczy?
Jego główne pomieszczenie odsłuchowe też raczej wątpliwe jeśli chodzi o jakość dźwięku. No chyba, że najważniejsze są te efekty świetlne, czyli refleksy na pierścieniach głośników.
Zaciekawił mnie tylko magnetofon szpulowy Koncert, o którym wprawdzie słyszałem, ale nie dane mi było z niego nigdy posłuchać. Mój szpulowy szczyt marzeń, który w latach 80-tych osiągnąłem, to była Dama Pik.
Jeśli zaś macie problem ze znalezieniem na aukcjach starych Altusów, to pewnie przez to, że ten dziadek większość wykupił
Ten pan, to raczej zapalony kolekcjoner, majsterkowicz. Nie wiem, czy meloman. Żadnej biblioteki muzycznej (mimo zapowiedzi) tam nie pokazał, jedynie całe ściany w identycznych głośnikach, wzmacniaczach i jakiś własny patent typu zmieniarka płyt CD. Ot, maniakalny zbieracz starych gratów. Setki Altusów? Przecież to obecnie żadna rewelacja, wręcz temat problematyczny wymagający wymiany gąbek resorowych, czy całych głośników. Sam to przerabiałem, zanim sprzedałem swoje Altusy i Midltony, a kupili je inni, jemu podobni tylko dla samych skrzynek.
Jako pasję kolekcjonerską wszystko rozumiem, ale po co mu setki tych kolumn, czy dziesiątki takich samych wzmacniaczy?
Jego główne pomieszczenie odsłuchowe też raczej wątpliwe jeśli chodzi o jakość dźwięku. No chyba, że najważniejsze są te efekty świetlne, czyli refleksy na pierścieniach głośników.
Zaciekawił mnie tylko magnetofon szpulowy Koncert, o którym wprawdzie słyszałem, ale nie dane mi było z niego nigdy posłuchać. Mój szpulowy szczyt marzeń, który w latach 80-tych osiągnąłem, to była Dama Pik.
Jeśli zaś macie problem ze znalezieniem na aukcjach starych Altusów, to pewnie przez to, że ten dziadek większość wykupił

- 09.06.2023, 12:01
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 718
- Odsłony: 19377
Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Ależ nie Koniu, dementi! Guglaj czasem trochę

oraz Sleeper (koncert z Tokyo - pełna wersja tego, co jest na Personal Mountains, wydana w 2012), a wszystko to działo się w 1979 r.
Bardziej oficjalnie ta formacja znana była jako European Quartet Jarretta, a mniej oficjalnie jako Belonging.
- 30.05.2023, 09:13
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 718
- Odsłony: 19377
Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Skoro już padła nazwa sceny RiO, to nie wiem, czy przez niedopatrzenie, czy przez sklerozę, ani widu, ani słychu o:
Art Bears - Winter Songs
Art Zoyd - Musique pour l'Odyssée
To kanoniczne albumy rockowej awangardy. Nie ma co opowiadać, nie znać, nie wypada.
Art Bears - Winter Songs
Art Zoyd - Musique pour l'Odyssée
To kanoniczne albumy rockowej awangardy. Nie ma co opowiadać, nie znać, nie wypada.
- 29.05.2023, 19:36
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 718
- Odsłony: 19377
Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Mną się zupełnie nie przejmujcie. Zajrzałem tu tylko sprowokowany przez akonda. Myślę jednak, że jeśli się już bawicie w ten plebiscyt i liczycie na lepszą frekwencję, to lista propozycji powinna być zapodana w solidny sposób, a nie jakieś tęczowe wuj wie co, zlewające się z tłem.
- 29.05.2023, 10:29
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 718
- Odsłony: 19377
Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
O w mordę, nie pomyślałem... czy dark edition jest w ogóle dozwolone? 

- 29.05.2023, 10:22
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 718
- Odsłony: 19377
Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Myślałem, że to Wielka Gra. Dawaj punkt! 

- 29.05.2023, 10:09
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 718
- Odsłony: 19377
Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Fripp, taki muzyk. Najbardziej znany z tego, ze jest leworęczny, ale gra na gitarze jak praworęczny.
P.S. Dla osób używających ciemnego tła (np. proSilver dark edition), jazz na liście jest praktycznie nieczytelny.
P.S. Dla osób używających ciemnego tła (np. proSilver dark edition), jazz na liście jest praktycznie nieczytelny.
- 31.03.2023, 10:56
- Forum: Wykonawcy
- Temat: 74 Grupa Biednych
- Odpowiedzi: 44
- Odsłony: 1792
Re: 74 Grupa Biednych
Amatorka to nie jest, jak na moje ucho. Skojarzenia do elektrycznego Milesa jak najbardziej uzasadnione. Ja bym jeszcze dorzucił Agitation Free - Malesch. Nawet jakość nagrania całkiem przyzwoita. Koncerty Davisa z tamtych lat nie były dużo lepiej nagrane. Natomiast grania free tu praktycznie nie ma. No może szczypta. Nie każde dysonanse, to od razu free. Odjazdy Davisa w elektrycznym okresie opierały się bardziej na europejskiej awangardzie. Prawdziwe free, to były pomysły i dokonania Ornette Colemana i tych, którzy za nim poszli (Taylora, Coltrane'a, Aylera i innych). Davis nie cierpiał tej formuły, choć muzycy z jego składów nieco tego colemanowskiego pierwiastka w występach na żywo przemycali. Przymykał oko, bo miał otwarty łeb i nie był takim perfekcjonistą jak np. Zappa. Ale w sesjach, czy koncertach z okresu Bitches Brew trudno się dosłuchać elementów stricte freejazzowych, za to koncepcji Stockhausena, Stravińskiego, Bartoka jak najbardziej. Jego bałagan był kontrolowany. U Biednych też tak to odbieram.Inkwizytor pisze: ↑23.03.2023, 19:17
https://www.youtube.com/watch?v=8s6NpV41dg4
W długim free-psychodelic-jazz-rockowym w/w kawałku fani dopatrują się wpływów elektrycznego post Bitches Brew`owskiego Davisa - np. z szaleństw na żywo, z jego surowym free-funkowym abstrakcyjnym wydaniu - począwszy od Black Beauty czy Fillmore i Live Evil - naturalnie o Big Fun nie wspominając - o ile "Biedacy" mieli w ogóle szansę się z tymi nagraniami zetknąć. Sporo w tym Zappy z debiutu Mothers Freak Out - Help I`m a Rock czy Monster Magnet i kłania też Amon Duul z Phalus Dei i Yeti. Intrygujące - ale nurtuje pytanie - czy obecnie nie przeceniamy tych nieśmiałych prób kierowani nostalgią i chęcią po raz milionowy rozliczeniem z niesprawiedliwością poprzedniego systemu, który podcinał skrzydła młodym ambitnym - a może to wtedy była zwykła "radosna twórczość" i za przeproszeniem "amatorka" ? - z gorącym sercem i głową ale jednak "amatorka" ?.
EDIT: Powyższa "wypowiedź" nie oznacza, że w jakiś sposób neguję formułę free i kojarzę ją z amatorką. Wręcz przeciwnie, tyle, że naprawdę dobre free potrafią zagrać doświadczeni i sprawni instrumentaliści. Jeżeli biorą się za to nowicjusze, nic dobrego z tego nie będzie.
Re: SBB
OK, czyli moje wpisy w "dyskusji" z Tobą to ataki, a Ty możesz mi wygarniać co tam chcesz? Że nie umiem dyskutować, że nie jestem Leptirem itd.
Super!
Super!
Re: SBB
A widzisz, z Tobą jest trudno dyskutować, gdyż jesteś niezwykle odporny na argumenty. Jesteś mistrzem ignorancji w tym względzie, więc szkoda "nafty" by próbować Ci cokolwiek uzmysłowić.
Ach, no i przepraszam, że nie jestem Leptirem.
Ach, no i przepraszam, że nie jestem Leptirem.
Re: SBB
A co ja Ci rzekomo wmawiam? Przecież przyznajesz otwarcie, że nie znosisz tekstów Mateja, więc jakiś problem z SBB masz? No chyba, że sobie uroiłeś iż w twórczości SBB warstwa tekstowa to odrębny byt.