Znaleziono 4133 wyniki

autor: Gacek
14.09.2024, 00:20
Forum: Płyty
Temat: ALBUM ROKU 2005
Odpowiedzi: 373
Odsłony: 14948

Re: ALBUM ROKU 2005

Myślę że z tym dziełem jest jak z Davidem Gilmourem, ono nie musi być idealne żeby wykazywać oznaki geniuszu :lol:
Rea odwalił taaaaaką robotę i pokazał że nie jest tylko grajkiem od plażowych piosenek (czego nigdy bym o nim nie powiedział!).
autor: Gacek
14.09.2024, 00:17
Forum: Muzyka
Temat: Czego teraz słuchacie?
Odpowiedzi: 50532
Odsłony: 6795207

Re: Czego teraz słuchacie?

Słusznie. Hackett mistrzem jest niewątpliwie choć nigdy nie miał zadatków na frontmana.
Tak sobie pomyślałem, może to bez sensu ale ciekawa była by zabawa w rodzaju plebiscytu na najlepszego gitarzystę. Wysyłamy powiedzmy po 20 typów a później wybieramy ostateczną 20 którą potraktujemy np w systemie KaR.

Dance with the Dead - Driven to Madness
Obrazek
Słuchanie tego w większych ilościach byłoby męczące ale czasem wieczorem żeby trochę poczuć klimat...
Dziwne połączenie, trochę elektronika, trochę w klimacie MIDI, sporo gitary i nawiązań do horrorów z lat 80. Nie traktując tego śmiertelnie poważnie to całkiem ciekawa zabawna konwencją no i ta okładka. Piękny obrazek!
https://www.youtube.com/watch?v=Ted2nlBSSRU
autor: Gacek
13.09.2024, 13:42
Forum: Muzyka
Temat: No i gitara!
Odpowiedzi: 153
Odsłony: 63977

Re: No i gitara!

Wydaje mi się że wchodzimy na grunt na którym wszystko można udowodnić logicznymi odniesieniami które nijak mają się do rzeczywistości.
Wyjdź na ulicę i zapytaj ludzi o te 3 nazwiska.
A później spytaj takich muzyków jak Rothery, Barrett, Petrucci itd
Nie, nie pytałem być może wskażą na Johnsona, myślę że jest duża szansa 8)
No chyba że myślisz w kategorii Gilmour inspirował się Johnsonem więc muzyka Johnsona rezonuje we współczesnej muzyce w postaci twórczości Gilmoura ale to też dość pokrętne stwierdzenie. Jednym słowem nie i to nie dlatego że jestem dyletantem, nie porównuj bo to są dwa różne wszechświaty.
autor: Gacek
13.09.2024, 13:17
Forum: Płyty
Temat: ALBUM ROKU 2005
Odpowiedzi: 373
Odsłony: 14948

Re: ALBUM ROKU 2005

Bardzo żałuję ale w związku z pernametnym urwaniem dupska nie zdążyłem zrobić listy co bardzo chciałem bo rocznik bardzo ciekawy.
Z pewnością bym wywindował o co najmniej jedno oczko świetne The Way Up i Armia byłaby pewnie w 10.
Szkoda też że Second Life Syndrome i Frances the Mute tak nisko, to są świetne wydawnictwa. O świetnej floydowskiej płycie RPWL w okolicy 100 miejsca nawet nie wspomnę.
Fajnie że kilka osób mocno doceniło Blue Guitars , choć to nie wybitne wydawnictwo w sensie samej muzyki to monumentalność całej formy jest już wartością która powinna wywindować go wyżej.
Szkoda że nie zdążyłem.
autor: Gacek
13.09.2024, 13:05
Forum: Muzyka
Temat: No i gitara!
Odpowiedzi: 153
Odsłony: 63977

Re: No i gitara!

Maciek pisze: 12.09.2024, 20:45 Myślę, że z Twoimi tezami na temat Johnsona czy Montgomerego sam Gilmour mógłby się nie zgodzić. ;)
Gilmour sam siebie uznaje za kopistę i nie widzi w tym nic złego (ja również nie, dlatego bardzo go lubie).
Ba! Ja myślę że na pewno by się nie zgodził. Tyle że tu nie o gustach i inspiracjach Gilmoura tylko o gustach i inspiracjach muzyków i słuchaczy których on wychował. Każdy się kimś inspirował ale muzyka Johnsona czy Montgomerego nie rezonuje tak jak muzyka Gilmoura we współczesnym świecie.
A Princa gitarzystę rozpoznam nie po trzech, ale po jednej nucie. I myślę, że nie tylko ja. ;)
To ja być może o czymś nie wiem :lol:
Muszę się bardziej wgryźć w twórczość tego pana.
esforty pisze: 12.09.2024, 23:39 Spróbujmy zatem uzupełnić, alfabetycznie: Allan Holdsworth, Steve Howe, Alex Lifeson, Frank Zappa...
Wymienieni: Carlos Santana i Pat Metheny, też świetnie pasują do narzuconej perspektywy. Przekraczali a czasem nadal przekraczają horyzont dotychczasowych dokonań.
I nie ustalajmy (bo się nie da) czyja technika jest lepsza, przy umiejętnościach wymienionych. Jak napisał Leptir:
Mocarne nazwiska. Pytanie czy Zappa jako artysta czy jako gitarzysta? Trudno będzie to rozdzielić, moim zdaniem nie jest to jednoznacznie mierzalne choć to zdaje się on wynalazł Vaia. Holdsworth, Lifeson i Howe technicznie z pewnością turbo top ale czy to są aż tak popularni gitarzyści którymi porwali tłumy i zaistnieli poza macierzystymi formacjami? Chyba ciężko jednoznacznie ocenić. Trudno jednak im coś zarzucić. Poza popularnością na szerszych wodach spełniają wszystkie kryteria.
Mnie, nie o tę technikę idzie, a o r/zucanie wyzwania sobie i odbiorcy. A u Gilmoura, tego szukać próżno. To co mu wypadało spod palców(czytaj: z głowy) w zespole PF, to nie były przewroty stylistyczne, "uniwersalia" muzyki rockowej nie podległy przewartościowaniu, kropka.
Nie były, to były czyste emocje zamienione w dźwięki. On te uniwersalia doprowadził do absolutnej perfekcji. Czy facet grający patelnią na gitarze budzi w kimś takie emocje? Pewnie u grupki ludzi szukających w muzyce osobliwych wrażeń tak, większość jednak takich doznań nie potrzebuje i nie poszukuje. Choć Muir tłukący się po garach czy piłach w King Crimson pewnie nikomu nie przeszkadzał a niewątpliwie przekraczał też pewne granice. Sęk w tym że to musi być zrobione ze smakiem i mieć swoje miejsce ale to się może udać tylko raz i na tym nie da się zbudować trwałego stylu,który porwie masy.
Gilmour nigdy nie przekraczał granic choć na przestrzeni lat nie były mu obce różne wpływy i w każdym stylu całkiem dobrze się odnajdywał a koniec końców i tak wypracował swoje brzmienie które dla wielu jest dziś dla rocka esencjalne tak jak styl Richardsa czy Iommiego.

A jak porównywać to Gilmour jest jak stary dobry japoński Lexus. Oczywiście że stylistycznie to trochę dziadkowóz ale pomimo upływu czasu wciąż dostojny, poważny i starzejący się z godnością. Nie jest szybki jak Ferrari i co? Po co ma być skoro i tak tego na co dzień nie potrzebuję, wystarczy jego "skromne" V8 które i tak wgniata w fotel jak potrzeba, jak trzeba to ryknie całkiem ładnie a jak nie potrzeba to wygodnie buja w trasie. Który współczesny wóz tak potrafi? No i jak wsiadam to nie muszę się zginać w 4 miejscach 8) Nie jest najdroższy, pokryty diamentami i złotem no i? Po co? Ma być niezawodny, ma być turbo wygodny, ma wiernie służyć właścicielowi. A jak kiedyś pomyślę czas kupić nowego to pójdę do salonu, wezmę z półki i wiem że będę zadowolony jeździł przez kolejne 20 lat.
Może tego potrzebują ludzie? Doprowadzenia użytkowej technologii, którą znamy do perfekcji, odrobiny luksusu a nie szukania na siłę rewolucji?
Oczywiście że chciałbym auto z silnikiem Vankla i chwała japończykom z Mazdy że cały czas pracują nad tą technologią, szacunek dożywotni. Tym nie mniej wolę to pooglądać na ulicy a na codzień chcę coś dopracowanego, w czym czuję się dobrze, bezpiecznie i darzę zaufaniem i pomimo że przemijają mody i trendy czuję że mam coś wyjątkowego. Wszystko jest pięknie tylko niestety jeszcze nie mam Lexusa :lol:
ale za to mam nową muzykę Gilmoura i to z grubsza tak wygląda. Niektórzy potrzebują Ferrari, inni Fiata Multiplę pomalowanego w kwiatki, inni zwykłego Golfa ale dla większości jednak marzeniem jest Lexus, tylko lub aż bo to on jest kwintesencją tego wszystkiego co chcemy\potrzebujemy od samochodu pomimo że nie jest ani Maybachem ani Lamborgini. Nie jest i nie musi.
Dziwisz nie, nie brnijmy w to.

A zdania nie zmieniaj, inni pewnie też nie zmienią. Nie o to chodzi. Chodzi o to żebyś się nie dziwił dlaczego 8)
autor: Gacek
12.09.2024, 19:03
Forum: Muzyka
Temat: No i gitara!
Odpowiedzi: 153
Odsłony: 63977

Re: No i gitara!

Crazy lista dość przewidywalna choć w sumie sam pewnie bym robił podobną. Dorzuciłbym jeszcze Ritchiego Blackmorea, który w epoce wyczyniał rzeczy absolutnie wybitne.
Każda z tych postaci jest charakterystyczna, każda ma w mniejszym lub większym stopniu wymienione cechy, każda jest mniej lub bardziej wpływową. Dokładnie tego kalibru osobą jest Gilmour. Moim zdaniem w wymienionych najbliższy jest mu Knopfler, nie jest wybitnym wymiataczem ale w czasach Dire Straits wypracował swoje bardzo charakterystyczne brzmienie, dla mnie wręcz kanoniczne (podobne jak Gilmour), poza tym przyłożył rękę do wielkich rzeczy no i dziś robi śmiertelnie nudną muzykę (którą bardzo lubię) 8)
Czy Santana w senie technicznym jest w muzyce popularnej tak wpływowy jak Gilmour? Ciężko stwierdzić, turbo wymiataczem też chyba nie jest (i nie musi).
Czy Frusciante, Morello czy The Edge to ten kaliber wpływowości i rozpoznawalności jak chodzi o styl? Chyba ciężko by było rozsądzić choć wydaje mi się że nie (szczególnie The Edge). Tym nie mniej to bardzo mocne typy jak chodzi o współczesną muzykę. Frusciante to gość który jest zrobiony z muzyki a Morello jest gitarowym kozakiem.
Maciek pisze: 12.09.2024, 09:45 Chuck Berry, Robert Johnson, Wes Montgomery, Django Reinhard, Eddie Van Halen, Stevie Ray Vaughn, Prince, Jeff Beck, Nile Rodgers, Tony Iommi - i można tak długo, długo, naprawdę długo, tylko po co, skoro ważniejsze jest to, co nam się podoba, a co nie. Dla mnie np. Clapton (jako muzyk) mógłby nie istnieć.
To też ciekawe ale chyba za dużo namieszałeś. Nie umniejszając nikomu bo nie o to chodzi, Chuck Berry, Iommi czy Eddie to bym się nawet nie zastanawiał. Spełniają wszystkie kryteria. To są kozaki. Ale goście z epoki Mojżesza... szczerze mówiąc nie znam twórczości Wesa Montgomerego czy Roberta Johnsona, wiem że to nie jest argument bo może jestem dyletantem. Ma to z pewnością wartość historyczną, może w kwestii wpływowości ale dla przeciętnego zjadacza chleba ci ludzie nie istnieją. Dla mnie to co sobie wygooglałem Johnsona nie nadaje się do zestawienia ze współczesną muzyką (nie ze względu na jakąś ułomność tylko na brzmienie rzecz jasna). A Montgomery? Można by bardziej współcześnie napisać Pat Metheny ale to trochę nie ten świat muzyczny.
Princa znam, każdy zna ale z jego gitarowego stylu? Poznałbyś go po 3 nutkach?
Vaughan i Beck mocne typy ale nie znam na tyle żeby stwierdzić czy to ten poziom wpływowości i przede wszystkim wypracowania tak rozpoznawalnego stylu. IMO na ten moment chyba nie.
Dobrych gitarzystów jest na kopy a wszystkich i tak by technicznie zjadł Steve Vai ale czy ktoś z nas by go umieścił na tej liście?

To jest właśnie ten fenomen, którego niektórzy nie dostrzegają. Gilmour nie jest ani najszybszy ani najgłośniejszy ani najbardziej wpływowy ani nie odkrywa ameryki ale każdy wie kto to jest i jak słyszy nazwisko to odrazu kojarzy się z pewnymi dźwiękami. Tak samo jak każdy metaluch na nazwisko Iommi ma w głowie lejący się gitarowy ołów.
Inna sprawa jakbyśmy do tego rozważyli jeszcze trochę mniej ważne aspekty takie jak ciągła aktywność, pozostawanie wiernym stylowi i nie rozmienianie się na drobne itd itp.
Niewiele jest osób tego pokroju. Nawet jeżeli Gilmour czy Knopfler to teraz stare nudziarze. Bardziej się dziwię że kogoś dziwi ich popularność.
autor: Gacek
11.09.2024, 23:53
Forum: Muzyka
Temat: No i gitara!
Odpowiedzi: 153
Odsłony: 63977

Re: No i gitara!

A ja właśnie słucham nowego Gilmoura.
Obrazek
Jest dobrze z zadatkami na więcej, posłucham jeszcze raz i pewnie bardziej się wyklaruje. Co by nie było jest TA gitara, są całkiem dobre utwory, jest zerkanie w przeszłość ale czy mogło być inaczej? Dobra płyta od pierwszego przesłuchania.
esforty pisze: 07.09.2024, 15:44
Myślę o Gilmourze, jako swoistym fenomenie kulturowym. Twórca o tak asekuracyjnej postawie, o tak rachitycznym zasobie muzycznego fermentu, wreszcie o dość pospolitych umiejętnościach warsztatowych, ciągle generuje zainteresowanie mediów i znajduje nabywców dla produktów fonograficznych swego autorstwa.
Trochę jak, K (k)ardynał Dziwisz, nosząc kapcie za papieżem dosłużył się: zwracania ku niemu: eminencjo, czerwonego biretu i bulli.
Płyta Luck and Strange, nudna jak droga do stodoły, mojego teścia, tyle że, on innych nie nagrywa.
No, ale postawił na Kate Bush, to mu się zalicza na plus.
Porównujesz gościa, który wyrobił sobie swoją niepowtarzalną markę ciężką pracą i talentem do obleśnego, wątpliwego moralnie dziada który teraz ślizga się po bogatej spuściźnie papieża szargając przy tym jego dobre imię? No trochę kurwa przesadzasz!
Ale niech będzie że Gilmour to taki cienias i przeciętniak, uwierzę tylko wymień mi tak chociaż z pięciu no może siedniu gitarzystów którzy stworzyli tak rozpoznawalny styl, są po latach tak wpływowi, rozpoznawalni i zainspirowali takie rzesze artystów. Tylko niech to będą ludzie z chociaż trochę podobnej okołoprogresywnej szuflady i nie jakieś cudaki co grają sznurówką na gitarze a na widowni siedzi 30 osób.
Fripp nie może być, żeby nie było za łatwo 8)
autor: Gacek
11.09.2024, 23:18
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o filmie
Odpowiedzi: 3841
Odsłony: 756265

Re: Przy muzyce o filmie

Motocykliści
Temat mi bliski ale film obejrzałem przypadkiem.
Gdybym się nastawiał na jakieś fajerwerki pewnie byłbym lekko zawiedziony bo cała fabuła jest dość luźna, niby jest jakiś pomysł na opowiedzenie historii ale jakoś nie wychodzi to zbyt przejmująco.
Na szczęście nie musi bo to nie jest współczesny film nastawiony na to żeby szarpać flaki widowni nagromadzeniem efektów, potężnej ścieżki dźwiękowej itd. To zupełnie staroświecki obraz w stylu lat 70, trochę w stylu Easy Ridera czyli coś się dzieje a za chwilę przez naście minut mamy po prostu stylowe pierdololo o tym jak panowie w tamtych czasach imprezowali i lali się po pyskach.
Właściwie cały film niosą świetne postacie i klimat. Ale przede wszytskim postacie. W większości brudne, nieokrzesane zakapiory. Tak bardzo nie współczesne i nie modne w monotematycznym kinie o walecznych panienkach. Tak niewspółczesne że przez większość czasu po prostu zabawne. Świetnie się ogląda takich aktorów jak Austin Butler czy Tom Hardy (który z aparycji przypomina Mikiego Rurke zanim ten zrobił sobie z ryja galaretę) ale wszyscy tworzą ciekawe i barwne postacie.
Jeżeli ktoś lubi takie filmy jak wspomniany Easy Rider i ogólnie kino w dawnym stylu nie przeładowane emocjami i wartką akcją to polubi motocyklistów. Fajna odskocznia od męczących filmów w których musi być szybciej, więcej, mocniej i jeszcze moralizatorsko.


Długo mi to zajęło bo czasu nie ma na nic ale wreszcie skończyłem Narcos.
Bardzo ale to bardzo dobry serial choć poddający widzów próbie. Dwa sezony z Escobarem w roli głównej to ciagła jatka, czasem brutalna do granic możliwości. W ogóle przyzwyczajony do akcji w stylu Breaking Bad po przejsciu przez dwa\trzy pierwsze odcinki zastanawiałem się o czym ten serial może być dalej jak tu już wszystko się zdarzyło. Za to sezon trzeci zmienia się w kino bardziej szpiegowskie, akcja bardzo zwalnia choć nadal to bardzo dobry serial.
Moim zdaniem genialnym zabiegiem, który zmienia postrzeganie całego obrazu są przebitki z wiadomości z epoki, które pokazują nam serialowe zdarzenia w rzeczywistości. Okazuje się bowiem że wszystko co oglądamy i traktujemy jako brutalną rozrywkę zdrzyło się naprawdę. Wszystkie albo przynajmniej większość niewiarygodnych historii w stylu przeszukiwanie hotelu łącznie z mierzeniem i demolowaniem ścian to autentyczne zdarzenia.
Trudno w to uwierzyć.
Ponownie film windują świetni aktorzy. Tu nie ma ludzi z przypadku. Do tego fajna muzyka w klimacie.
Jeden z najlepszych seriali tego typu jakie widziałem.
autor: Gacek
08.08.2024, 00:16
Forum: Muzyka
Temat: Czego teraz słuchacie?
Odpowiedzi: 50532
Odsłony: 6795207

Re: Czego teraz słuchacie?

SBB - Memento z banalnym tryptykiem
Obrazek
Siadło mi ostatnio i za każdym razem podoba się jeszcze bardziej niż kiedyś. Świetny album od początku do końca, słychać dojrzałość zespołu i niesamowite wyczucie oraz klasę muzyków. Myślę że najwięksi by się nie powstydzili. Nie jestem turbo fanem SBB ale IMO to najlepsza płyta zespołu.
autor: Gacek
08.08.2024, 00:04
Forum: Pozostałe
Temat: Różne takie, byle śmieszne
Odpowiedzi: 1258
Odsłony: 486761

Re: Różne takie, byle śmieszne

https://www.youtube.com/watch?v=EntFvKRVd-I
Najlepsza polska komedia od wielu lat :lol:
Naprawdę się uśmiałem choć to jest nad czym zapłakać... bo dziennikarstwa w naszym kraju to już prawie nie ma. Szkoda że Ziemkiewicz tego pana lubi i nie podjął tematu bo chciałbym zobaczyć jego sławny risercz , pewnie po minucie by to tak samo puścił :lol: Ale reszta no naprawdę ameby umysłowe. Tacy ludzie jak mają honor powinni iść do innej pracy... choć pewnie nie pójdą. Tak czy inaczej to jest tak prymitywny żart ale tak celny że trudno uwierzyć, to jest żart zaryzykuję - na moim poziomie 8)
autor: Gacek
01.08.2024, 00:07
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 6332
Odsłony: 954286

Re: Przy muzyce o sporcie

WOJTEKK pisze: 30.07.2024, 22:32 A propos moralnego śmietnika z wątpliwa symboliką to zapewne chodzi o tą parafrazę Ostatniej Wieczerzy, bo wcześniej nie było nic zbytnio szokującego - to przypominam jedną rzecz - Da Vinci był gejem i tak w ogóle historia zatoczyła koło.🏳️‍🌈
Zapewne nie tylko. To tylko jedna z rzeczy, ta zupełnie oczywista i banalna. Światowe elity to są chorzy i zdegenerowani ludzie którzy już publicznie nie ukrywają się że czczą... nawet nie wiem kogo i co. Złoty cielec? Co to miało być? Nie wiem tylko co to ma wspólnego z olimpiadą.
A Leonardo był wizjonerem, geniuszem, człowiekiem w swojej dziedzinie może nawet na miarę Tesli i wspominanie o nim w kontekście tego w co pakował swojego wacka... czy to poważnie kogokolwiek interesuje? Zapewne tylko takie jednostki które są znane tylko z tego w co pakują swojego wacka i tylko to chcą objawić światu. Nie, historia nie zatoczyła koła. Nie mieszajmy w to Lennona i Da Vinciego, to naprawdę jest za niskich lotów. Nie sprowadzajmy wszystkiego do sztuki bo okaże się że defekowanie na talerz to tez sztuka (celowo nawiązuje do pewnego rodzimego... ruchu?) a to tylko sranie na talerz.
autor: Gacek
30.07.2024, 22:28
Forum: Muzyka
Temat: Czego teraz słuchacie?
Odpowiedzi: 50532
Odsłony: 6795207

Re: Czego teraz słuchacie?

Genesis - Autumn Storms
Obrazek
Coraz więcej pojawia się takich wydawnictw od fanów dla fanów. Większość z tych rzeczy to faktycznie jakieś wynalazki wyciągnięte nie wiem skąd. Brzmi miejscami jak podrzędne demo ale wspaniale się tego słucha siedząc na tarasie i oglądając gwiazdy.
autor: Gacek
30.07.2024, 22:22
Forum: Muzyka
Temat: Polecane sklepy i e-sklepy
Odpowiedzi: 107
Odsłony: 159472

Re: Polecane sklepy i e-sklepy

Dziadek w metalowej koszulce z płytą Satyriconu w łapie. No mnie przekonałeś :lol: Jak będę w Kato to pewnie zajrzę.
autor: Gacek
30.07.2024, 22:12
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 6332
Odsłony: 954286

Re: Przy muzyce o sporcie

WOJTEKK pisze: 30.07.2024, 17:38
Ad Babiarz et consortes - Ale Babiarz w zakresie obowiązków ma nie bycie ciemnym jak tabaka w rogu. Tak jest dziennikarzem sportowym a nie muzycznym, to niech się o muzyce nie wypowiada. Ale jak napisałem wcześniej - dał ciala głównie tym, że źle to powiedział, a sensownego sklecania swoich mysli do wypowiedzi paszczą to od dziennikarza, każdego, trzeba wymagać. A jak się jest dziennikarzem sportowym to trzeba poznawać też emerytowanych sportowców. A jak chce się być dobrym dziennikarzem w ogóle, to trzeba też sobie zorganizować jakąś rozpiskę kto występuje a kto biegnie, a kto płynie. Powiem tak - gorsze od samej ceremonii otwarcia był tylko komentarz Babiarza. Jego pomagier był ciut lepszy. Przynajmniej wiedział że balon braci Montgolfier był na ogrzane powietrze a nie na wodór.
Ale to sytuacja go do tego komentarza skłoniła. Sytuacja gdzie na igrzyskach olimpijskich podano nam zamiast sportu jakiś moralny śmietnik z wątpliwą symboliką. Jakie otwarcie taki komentarz. Poza tym dobrze wiesz o co chodzi... większość ludzi by na to zdanie nie zwróciła uwagi. Ja tam Babiarza bronił nie będę, jest sympatycznym gościem i nudnym prezenterem ale nie powiedział absolutnie nic nagannego. Może po prostu nie potrzebnego.
To jest skandal związany bardziej z tym jaki beton rządzi mediami, jak miało być nagle cudownie, jak mieliśmy być wolni i uśmiechnięci a benzyna miała być po 5,19. Brawo. Kurski ma pewnie z tego bekę. Mówiłem że tak będzie ale co ja tam gupi wiem. Przecież będzie cudownie.
WOJTEKK pisze: 30.07.2024, 17:38 Ad Lennon - nie wiem nawet od czego zacząć... rewolucja obyczajowa/muzyczna/społeczna przełomu lat 60-tych i 70-tych była skierowana przeciwko starym, mieszczańskim porządkom i z załozenia musiała być lewicowa, a jesli nie to przynajmniej anarchistyczna. Poza tym komunizm wtedy był inaczej jeszcze postrzegany na świecie - propaganda sowiecka działała od kilkudziesięciu lat. Był traktowany jako swego rodzaju alternatywa dla krwiożerczego kapitalizmu. A glosy sensownie opisujące realia życia w cieniu czerwonego sztandaru byly skutecznie zagłuszane przez miejscowych agetów wpływu/symetrystów/pożytecznych idiotów, albo w ogóle agentów. Co jeszcze - wtedy państwom zachodnim dość daleko było do obecnych liberalnych demokracji - to były państwa mniej lub bardziej reakcyjne, nie wahające się wysylać wojsko na pokojowe manifestacje (vide For What Is Worth - Buffalo Springfield). Sam Lennon był dzieckiem swojej epoki. Mial też na sumieniu inne wybryki - np. poparcie dla IRA. Poza tym nie tylko Lennon - jakże tu ceniony Robert Wyatt był komunista certyfikowanym - bo był członkiem partii komunistycznej, a jakże tu ceniony zespół Matching Mole nagrał swoją drugą płytę pt. Little Red Records.

I żeby nie było - ja Imagine bardzo lubię i popieram - jak i muzycznie, tak i tekstowo. A trudno mnie nazwać komunistą.
Ależ ja doskonale zdaje sobie sprawę że artyści w większości nie są głupkami. Zwyczajnie jak jesteś nikim a nagle stajesz się idolem, z nieba płynie forsa, koks i morze alkoholu to nie da się nie odkleić. Jak się wstaje rano w południe i myśli o dupczeniu, potrzebie zajarania skręta i pokoju na świecie to traci się kontakt z ludźmi którzy wstają 4 godziny wcześniej, odbijają kartę na zakładzie i gimnastykują się jak dożyć do 10. Ja to rozumiem i dlatego nie wymagam od każdego artysty żeby był Kazikiem Staszewskim czy Jackiem Kaczmarskim.
Wyatt był idiotą ale chyba na starość się zreflektował więc może już nim nie jest. Może artyzm wszedł mu za mocno.
Dlatego zasadniczo do Wyatta ani tym bardziej do Lennona nic nie mam. Tacy są artyści, lekkoduchy, marzyciele choć jak w każdej społeczności są też zwykli głupcy. Podejrzewam że kilka miesięcy życia jako szary człowiek bardzo by zrewolucjonizowało ich poglądy.
Bardziej irytujące jest jak dziś przeinacza się i pokazuje w krzywym zwierciadle degrengolady te słowa Imagine. Zresztą u nas też jest taka piosenka o wolności którą namiętnie wykorzystują... no ci wykorzystują co teraz Babiarza zawiesili.
Jak to kiedyś śpiewał wiadomo kto:
sztuka sługą polityki. czemu bracie robisz kurwę z muzyki?
autor: Gacek
30.07.2024, 16:40
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 6332
Odsłony: 954286

Re: Przy muzyce o sporcie

WOJTEKK pisze: 30.07.2024, 12:31 Ale sam budynek nie leczy - przydaliby się lekarze i reszta personelu. Dziesiątki szpitali to tysiące personelu i setki lekarzy - bardzo skromnie licząc. Do tego woda, leki, środki czystości , opatrunkowe, energia elektryczna czyli co najmniej agregaty na ropę - czyli ropa też. Masz na to jakiś pomysł?
Opisałem Ci z grubsza najlepszy i najprostszy mechanizm jak to się robi. Jak to się robi jak się jest normalnym człowiekiem a nie złodziejem który Ci coś daje a później mówi że masz u niego za to kupować.
100% tego co wpłacasz idzie na pomoc na miejscu ludziom którzy tam mieszkają i 100% jest tam inwestowane bo to ma pomóc im a nie nam. Nie na żarcie, na utrzymywanie urzędników czy łapówki. Gonienie z siatką z ikei i opieka prawna nad przestępcami atakującymi granice państwa to nie jest pomoc, to jest akt sabotażu. To jest realna pomoc i realne problemy.
https://www.youtube.com/watch?v=eF0Y2YUji1o
Takich filmów z nimi jest wiele, wszystko wyjaśniają ze szczegółami, na stronie są zdjęcia z ich inwestycji.
Nie musielibyśmy robić nic, wystarczyłoby całą energię i pieniądze które marnujemy na g... warte rzeczy dać takim ludziom.
WOJTEKK pisze: 30.07.2024, 12:00 oza tym nasi komentatorzy pożal się Boże - debrze, że Babiarza zawiesili, bo jesli nawet nie za głupie komentarze do Imagine, to za tragiczny brak kompetencji i braki w wiedzy ogólnej, np. passus o balonie braci Montgolfier, że był napełniony wodorem... Wykonawców nie rozpoznawał, trzeba się było samemu domyślać, że to Lady Gaga, a to Gojira, nie poznawał sporotwców. to że nie skojarzył tej biegnącej po dachach postaci z Assassin's Creed to pikuś, bo mi samemu zaczęło się to zgadzać kilka dni później. Ale komentarz był taki, że lepiej żeby go w ogóle nie było.
Jakby za brak wiedzy ogólnej można było by tak postępować z ludźmi to nie mielibyśmy z 90% "klasy" politycznej bo Babiarz przy nich to jest mistrz inteligencji i eurydycji. Ja tam go nie bronię bo to co powiedział ani mnie ziębi ani grzeje i w sumie po co to mówił? Choć to oczywista prawda bo i sam Lennon tak powiedział więc co sugerujesz że on też był głupawy? Kto łączy kropki ten widzi cały obraz tej nędzy.
Wykonawców nie znał? A Babiarz to przepraszam jest dziennikarz sportowy czy muzyczny?
To co się stało pokazało tylko tyle - nic się w TVP nie zmieniło. To dalej jest telewizja robiona przez tłuków.
Możesz mi mówić Nostradamus. Przewidziałem to.
Okechukwu pisze: 30.07.2024, 12:24
Tyle że nie chodzi o milion tylko o... miliard :)
A tak. Coś właśnie mi się mało widziało ale jako że mało kumaty jestem to nie zliczyłem zer. To sobie jeszcze pomnóż te rodziny razy odpowiednio.
No ale chłop z jajem i baba z brodą wciąż wydają się bardziej w duchu Imagine, podejrzewam że o to chodziło Lennonowi bo przecież nie o realną pomoc :lol: