Znaleziono 5520 wyników

autor: Crazy
17.03.2025, 19:04
Forum: Wykonawcy
Temat: Niewidzialna ARMIA
Odpowiedzi: 84
Odsłony: 143241

Re: Niewidzialna ARMIA

Dzięki, Panowie, za dyskusję tutaj, chętnie podejmę. Jeżeli chodzi o:
crescent pisze: 17.03.2025, 12:08 Dla mnie Armia miała świetną siłę rażenia, gdy była jeszcze podszyta punkiem, gdy grali z tym bardziej szaleńczym pazurem. Bez Brylewskiego, tak począwszy od Triodante to już jednak nie to.
to oczywiście znam tę szkołę myślenia (w skrócie prawdziwa Armia = z Brylem), ale cóż, całkowicie się z nią nie zgadzam, mimo że jestem "legendowcem" i jest to dla mnie numer jeden wszystkiego. Triodante i Ducha mam jednak za arcydzieła skończone. Potem może rzeczywiście spuścili z tonu, choć ja oczywiście ogromnie lubię różne rzeczy, a swoją drogą Prozess to jednak jest z najgórniejszej półki. Ale wiadomo, że jeżeli szukamy świeżości, zadziora, to szukajmy jej w młodości zespołu. To, co jest potem, to tzw. twórczość dojrzała - jeden będzie narzekał, że brakuje już siły, drugi będzie podziwiał właśnie dojrzałość.
I to samo jest z głosem Budzyńskiego. Zmienił się bardzo wyraźnie, jeżeli chodzi o sposób frazowania, o barwę też. Czy się podoba, czy nie, to jego obecne śpiewanie, to inna sprawa (zarzut kościelnego zawodzenia wcale nie wydaje mi się z dupy, mimo że mi się to podoba), jedno jest jednak pewne: Budzyński obecnie ma pełną kontrolę nad głosem, śpiewa dokładnie tak, jak sobie zaplanował, a co ważne, a nawet imponujące: potrafi to również utrzymać na żywo i to na całkiem długim występie. Dla mnie to jest wokal owszem bez tej atakującej siły, którą miał kiedyś, ale nadal potężny, tylko może bardziej statycznie potężny.

Muzycznie fajnie napisał Talerz o tym przyłożeniu, które zaskakuje u Stanisława. Prawdę mówiąc, od czasu odejścia Krzyżyka i Kmiety patrzyłem na wszystkie składy Armii dość krzywo, w sensie, że grają okej, ale bardziej akompaniują, niż wnoszą coś naprawdę. Ale może ten skład, który naprawdę długo już ze sobą gra, a teraz wspólnie stworzyli nowy materiał, właśnie osiągnął swoje apogeum i brzmi to naprawdę bardzo dobrze?
crescent pisze: 17.03.2025, 12:08 ale to nie moja Armia. Być może dlatego, że byłem naocznym świadkiem owego legendarnego występu Siekiery w Jarocinie, jak i drugiego (chyba) koncertu Armii w ich historii, a pierwszego jarocińskiego rok później.
Jasna sprawa. Ja z kolei tak dawnej Armii nie znałem - pierwsze moje zetknięcie na żywo, to był koncert w Medyku promujący Triodante, no i to była też taka potęga, i taka mistyka jednocześnie, że cóż tu dużo powiedzieć. Wszyscy, których znam, którzy tam byli (wtedy nikogo nie znałem, ale potem wielu poznałem!) powiedzieliby, że to też był taki koncert, który skutecznie wbił się w pamięć na zawsze chyba.
Jednak między tymi czasami (i "Twoimi", i "moimi") a chwilą obecną minęło ogromnie dużo czasu, a pomiedzy dużo się działo. Ciekaw jestem, czy / jakie miałeś doświadczenia z Der Prozess? To chyba ostatni moment Armii, o którym można by powiedzieć, że wielki zastrzyk siły, że wokal maksymalnie energetyczny (kurde, nawet jak sobie teraz to przypomnę... :shock:), że porywające i to tak na maksa. Dla wielu tak było, a jak to na żywo wypadało, to w ogóle nie da się wyrazić.
I wiadomo, że to nie był młodzieńczy poryw, ale to był szał dojrzałego człowieka, który jeszcze ma bardzo dużo siły.
autor: Crazy
16.03.2025, 10:32
Forum: Płyty
Temat: PŁYTA ROKU 2006
Odpowiedzi: 134
Odsłony: 25741

Re: PŁYTA ROKU 2006

esforty pisze: 15.03.2025, 13:25 Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy Muddy Waters przed koncertem, dowiaduje się, iż na sali nie ma Jego publiczności, a zamiast tej, są ludzie uwikłani w estymę dla zespołu Pink Floyd*
Nie chcąc uchybić Ich oczekiwaniom, ale i dochować wierności swoim standardom, mógłby wejść w muzyczną sferę bliską temu co usłyszymy przy okazji spotkania z muzyką z Definition Of A Circle. I zapewne, pozamiatałby potem szczęki, które wypadły wielbicielom Obscured By Clouds czy innego Meddle.
Znakomita interpretacja i znakomita płyta! Chyba lepsza od Motorhead :shock: :wink:

Mogłaby połączyć frakcję rockową, jazzową, funkową, bluesową i wygrać rocznik!

Ale kto posłucha?...
autor: Crazy
15.03.2025, 17:06
Forum: Muzyka
Temat: Czego teraz słuchacie?
Odpowiedzi: 51055
Odsłony: 7329092

Re: Czego teraz słuchacie?

Oleeks pisze: 10.03.2025, 09:18 X - Los Angeles

Dzisiaj z rana szybki punkowy strzał. Znacie tę płytę? Ktoś napisał o niej, że to spotkanie rocka z lat pięćdziesiątych z punkiem i faktycznie słychać tutaj wpływy rhythm & bluesa. Dodatkowo wokalnie udziela się tutaj Pani Exene Cervenka, czerpiąc momentami z ekspresji Patti Smith, a to zawsze jest w cenie. Mamy tutaj także wcale udany cover Soul Kitchen od The Doors, a na domiar wszystkiego producentem płyty jest sam Ray Manzarek. Powyższe powinno wystarczyć żeby poświęcić niecałe pół godziny na tę pozycję nawet największym przeciwnikom punkowej estetyki.
Nie znałem, dzięki za polecenie. Mi jednak się wydaje, że znacznie bliżej do Siouxsie, niż do Patti. Powiedziałbym: jeżeli potraficie sobie wyobrazić przeróbkę Soul Kitchen w stylu punk silnie inspirowanym Siouxsie And The Banshees, to mniej więcej cała płyta na tym właśnie polega ;-)
Oleeks pisze: 12.03.2025, 09:03 Bolt Thrower - Those Once Loyal

Ilość genialnych riffów na metr kwadratowy jest tutaj wręcz przytłaczająca, słucha się tego znakomicie. Pierwszorzędny śmierć-metal, szkoda, że nie zaistniał w forumowej zabawie z 2005 roku, wszakże twórczość BT była kilkukrotnie wzmiankowana na FD,
Mój bardzo dobry kolega jest specem od Bolt Thrower. Czasem ma fazę i słucha w kółko ich, i Napalm Death. Kiedy nie ma, słucha wszelkich innych rzeczy, od Ewy Demarczyk przez Funkadelic po St Anger ;-) Może tylko ze współczesnymi rzeczami słabo się zna i dość wyraźnie nie lubi elektroniki. No ale póki co do sięgnięcia po Bolt Thrower mnie nie namówił.

Monstrualny Talerz pisze: 08.03.2025, 09:19 Loreena McKennitt - Nights From the Alhambra

(...) natomiast ta koncertówka to już w ogóle creme de la creme. Takie wydawnictwa mają łatwiej, bo to przecież rodzaj The Best Of, ale tu jest jeszcze znakomite wykonanie, mnóstwo świetnych solówek smaczków, a to gitara, a to skrzypce, do tego bardzo logiczny układ poszczególnych utworów plus jeszcze słychać wręcz jakąś magiczną aurę wielkiego spokoju, dobra. Jakby wszystkie niedostatki z płyt studyjnych zostały tu zniwelowane. To musiał być piękny wieczór. Świetna płyta, będzie wysoko ad. 2007.
O, zdecydowanie! Super rekomendacja.
autor: Crazy
15.03.2025, 14:08
Forum: Płyty
Temat: PŁYTA ROKU 2006
Odpowiedzi: 134
Odsłony: 25741

Re: PŁYTA ROKU 2006

O, i kolejna bluesowa polecajka do dopisania. Albo mi się wydaje, albo jest tego w tym roczniku wyjątkowo dużo i to z raczej górnych półek: Eric Burdon, Melvin Sparks, Derek Trucks, Peter Frampton, Gary Moore, Charlie Musselwhite, Gov't Mule, Clapton i Cale na drodze do Escondido, wspomniani Seasick Steve i Black Keys... zawsze tyle tego? Tylko właśnie żadna z tych płyt nie wzbudziła u mnie żywszego bicia serca, choć słuchało się tego i owego z przyjemnością. Największej - chyba - póki co, dostarczył mi Derek Trucks Band. Może Otis przebije?
esforty pisze: 15.03.2025, 13:25 blues, to gatunek w którym, trudno o jakieś znaczące przekroczenia stylistyczne. Trochę jak z penicyliną- ma służyć ... hamując rozwój...
A to dobre :D

Lecz jakżeż, przecież Flojdzi zabluesowali ładnie z psem Seamusem. Nie wiedzieć dlaczego fani uważają to najczęściej za jakiś obciachowy numer, a ja wolę od ponoć wybitnego One Of These Days!
autor: Crazy
15.03.2025, 10:03
Forum: Płyty
Temat: PŁYTA ROKU 2006
Odpowiedzi: 134
Odsłony: 25741

Re: PŁYTA ROKU 2006

Ano wpisałem, między Jasona Molinę a Motorhead, czyli dwie rzeczy u mnie gdzieś na granicy pierwszej i drugiej dziesiątki. A jak u Was, listy zaczynają nabierać jakiegoś kształtu?

U mnie z wielkim przytupem do czołówki wkroczyła Joanna Newsom. Pisałem wcześniej, że nie mam po drodze z tą panią - rzeczywiście wcześniejsze spotkania (pobieżnie również z płytą Ys) nie udawały się, chyba głównie za sprawą skrzekliwego w moim odczuciu głosu tej pani. Niby nadal głos nie jest tu z moich snów, ale usłyszałem nagle całe niesamowite bogactwo tej muzyki, ile tam się - w tej zasadniczo folkowej szacie - dzieje wprost awangardowego a może progresywnego? Przy czym nadal pozostaje to stuprocentowo folkowe w takim znaczeniu, jakie do mnie przemawia (no bo uwielbiam Current 93, ale te łatki neofolkowe to do mnie nie przemawiają). Więc trochę siedzimy na pastwisku i słuchamy pięknych pieśni, a jednocześnie muzycznie dzieją się cuda. Nie wiem dlaczego, ale miałem skojarzenie z bogactwem, a jednocześnie nieuchwytnością, dźwięków na Astral Weeks Vana Morrisona. Może dlatego, że płytę pani Newsom zachwalali tu najbardziej Duch i akond? A oni, o ile dobrze pamiętam, wielkimi fanami Astral Weeks są.

Ja mam na razie jakieś 25 płyt z rocznika, na które wiem, że chcę zagłosować. Plus kilka w odwodzie, na które mógłbym, ale jakoś na razie nie mam przekonania - wszystkie z klucza okołobluesowego, od Seasick Steve'a po Black Keys, może teraz nie jest mój czas na słuchanie takiej muzyki? Ale Charlie'go Musselwhite'a i Garymora tam właśnie wpisałem i zamierzam posłuchać.
I trzydzieści kilka pozycji na liście do poznania.
I trochę na liście do zakopanego, pardon, do zakopania ;-) bo mi się nie spodobały.
autor: Crazy
15.03.2025, 09:46
Forum: Muzyka
Temat: Czego teraz słuchacie?
Odpowiedzi: 51055
Odsłony: 7329092

Re: Czego teraz słuchacie?

No nie da się ukryć :D Ostatnio kolega na forum Armii napisał, że ostatnio wprowadził zwyczaj, że w każdy weekend słucha sobie jednej płyty Motorhead. Nie próbowałem, ale brzmi jak dobry pomysł!

Ja natomiast od dwóch tygodni słucham wciąż: Armia - Wojna i pokój. Słucham i słucham... ale dopiero dziś rano po raz pierwszy posłuchałem w całości od a do z. No bo ta płyta (wbrew temu, co powyżej pisze Gacek, a także wbrew temu, co jak pamiętam deklarował sam Budzyński) nie trwa 36 minut, tylko jest okrutnie długa, a ja miałem ostatnio jakoś okrutnie mało czasu na słuchanie płyt z uwagą.
No ale baaaardzo mi się podoba :!: O wiele lepiej mi wchodzi, niż Toń te prawie 10 lat temu. Czuję, że to są utwory, które ze mną zostaną, one mają charakter! Dobra, czasem wkrada się tam jakaś powtarzalność i może kawałek monotonii. Ale z drugiej strony, po prostu muzycznie to jest naprawdę Bardzo Dobre. Ciekawie koledzy eksperymentują z formą, z aranżami, a wokalista w najwyższej formie. Podobnie autor tekstów: nie da się ukryć, że co jakiś czas słyszymy jakąś linijkę, którą już słyszeliśmy, ale ogólny wyraz tekstów jest bardzo interesujący (i niesamowicie klarowny jest głos - fajnie się siedzi z książeczką w ręku, ale w sumie nie jest potrzebna, bo wszystkie można zrozumieć idealnie, co wcale nie było zawsze regułą na płytach Armii).

Napiszę coś więcej w wątku, jak się do tego zbiorę, tymczasem powiedziałbym, że jeżeli nawet ktoś nie słyszał w życiu żadnej Armii, to czemu miałby nie zacząć od tej płyty? Optymalne rozwiązanie to może nie jest, ale wcale nie takie złe.
autor: Crazy
09.03.2025, 19:18
Forum: Płyty
Temat: PŁYTA ROKU 2006
Odpowiedzi: 134
Odsłony: 25741

Re: PŁYTA ROKU 2006

akond pisze: 20.01.2025, 22:19 Ja wiem, że nie ten target, ale mimo wszystko podpowiem:
Newsom, Joanna - Ys
Oj tak tak tak tak tak!
autor: Crazy
08.03.2025, 22:41
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 6335
Odsłony: 1027345

Re: Przy muzyce o sporcie

Zwłaszcza, że Lindvik został przecież mistrzem świata na małej skoczni
Szkoda, bo bardzo fajnie się oglądało te konkursy. Dobrze, że Demon wygrał - przynajmniej na razie bezaferowo. Za to bardzo rodzinnie, bo oni z Niką wywiozą cały wór medali z tego Trondheimu.
autor: Crazy
08.03.2025, 20:28
Forum: Muzyka
Temat: Wielka Gra 2025
Odpowiedzi: 285
Odsłony: 8977

Re: Wielka Gra 2025

Skoro nie chodzi o to Factory Records, co wydawali np. Joy Division, to może The Vinyl Factory?
autor: Crazy
08.03.2025, 18:10
Forum: Płyty
Temat: PŁYTA ROKU 2006
Odpowiedzi: 134
Odsłony: 25741

Re: PŁYTA ROKU 2006

Mam ostry kryzys w tym wątku. Nie tylko ze względu na opóźnienia we wpisywaniu (mam nadzieję, że nadrobione), ale też w ogóle nie słucham nowych dla mnie rzeczy. Niby właśnie teraz próbuję Petera Framptona, ale czy ja wiem, czy co z tego będzie? Zamiast poznawać, raczej utrwalałem i utwierdzałem w stanach średnio wyższych Boba Dylana, Tony'ego Allena , Motorhead i Muse. No właśnie:
pratt pisze: 12.02.2023, 20:51 (Absolution) to ostatnia porządna płyta Muse, później już było siekierką do dna.
alternativepop pisze: 01.11.2022, 14:23 "Absolution" to jeszcze nie jest szczytowe osiągnięcie grupy.
Jeżeli dobrze rozumiem, mamy tu dwa odmienne spojrzenia na dokonania zespołu ;-) Ja mam do niego słabość i w sumie z przyjemnością wróciłem tych Black Holesów. Miewam momenty, że mi trochę popeliną zawiewa... Ale chyba częściej momenty, że jednak bardzo to lubię. Chyba sporo punktów będzie?

Tymczasem jeszcze jedna płyta z mojej półki, którą wpisałem od razu na dzień dobry, ale słowem jeszcze się nie zająknąłem, a jednak warto:

Placebo - Meds

Album ten zaczyna się wyśmienicie i zaczyna pachnieć podium rocznika. Niestety do poziomu dwóch pierwszych numerów raczej potem nie wracamy, za to robi się nudnawo. Na szczęście gdzieś na wysokości Pierrot The Clown znowu pojawiają się ciekawe utwory i do końca jest naprawdę dobrze. Choć nie wiem, czy bardzo dobrze ;-)
Póki co gdzieś w towarzystwie tego Muse i debiutu Arctic Monkeys widzę tę płytę, może nawet najwyżej z nich, choć Arctic muszę sobie jeszcze dobrze odświeżyć.
Gdyby jednak miały zająć miejsce w drugiej dziesiątce, tak jak w 2004 miałem debiuty Franz Ferdinand, Zutons i TV on the Radio, to dość jednoznacznie pokazuje, że 2004 > 2006 (a przecież pośrodku ten o ileż lepszy 2005).
autor: Crazy
08.03.2025, 17:44
Forum: Muzyka
Temat: Sens kolekcjonowania muzyki
Odpowiedzi: 443
Odsłony: 203114

Re: Sens kolekcjonowania muzyki

Monstrualny Talerz pisze: 08.03.2025, 09:37 Muzyka przestała mieć rolę kulturotwórczą. Możesz mieć całą piwnicę najlepszych winyli, a i tak kompletnie nikogo to nie zainteresuje. Zbiera się to wszystko tylko dla siebie
Chwileczkę, chwileczkę. A koledzy na forum? To po co jest wątek o naszych rosnących kolekcjach, skoro by nikogo nie interesował ;-)
Muszę jednak przyznać, że o ile wśród gości przychodzących do nas do domu księgozbiór dość często budzi zainteresowanie, to o wiele rzadziej trafia się ktoś, kto patrzy, co tam mamy w płytach.
esforty pisze: 07.03.2025, 23:44 Dark Side Of The Moon (mój egz. stoi na półce, głównie po to, bym nie musiał się tłumaczyć z nieobecności tegoż).
W liceum na swojej kasecie z Dark Sajdem ostentacyjnie nagrałem Sex Pistols. Później tę kasetę zgubiłem 8)
autor: Crazy
08.03.2025, 15:43
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o filmie
Odpowiedzi: 4013
Odsłony: 820663

Re: Przy muzyce o filmie

Nie wierzę, że to się stało.

Wczoraj przez cztery godziny oglądałem Twin Peaks w kinie Iluzjon!

Donna opowiadała, jak z Laurą poznały chłopaków i tańczyła przed Haroldem Smithem. Jednoręki wskazywał bez chemikaliów. Biedna Maddy pojechała do Missoula :cry: Louise Dombrowski tańczyła z latarką. Ray Wise w ciągu ostatnich 20 ekranowych minut życia Lelanda Palmera stworzył jedną z najbardziej poruszających kreacji aktorskich w historii mojego oglądania aktorów.

Ale przecież i trochę miłych duperelków: Andy odbierający wyniku swojego plemnikowego testu. Pete proponujący panu Tojamura szklankę mleka. New shoes.

Kiedy usłyszałem, że Iluzjon robi maraton całego Twin Peaksu (w trzech częściach), początkowo nie ogarnął mnie specjalny entuzjazm, choć jednak wpisałem do kalendarza. Pierwszy sezon pokazywali w niedostępnym mi terminie, zresztą szybko się wyprzedał. Ale druga część drugiego - w sumie to, co mnie interesowało najbardziej - wyglądała realnie i odkąd na początku tygodnia wybrałem się do kina, aby kupić bilet, zaczynała się rodzić ekscytacja. Wczoraj zaś miałem dzień tak napakowany, że wystarczyłoby na dwa czy trzy dni (ale samymi fajnymi rzeczami), więc dopiero wieczorem, gdy seans już się rozpoczął (odcinek 8 wystartował o 18:00), a ja akurat przystępowałem do próby chóru, nagle poczułem, że ktoś odpalił lont i że to JUŻ ZARAZ! Zdążyłem pochwalić się komu się da i po bardzo długiej, intensywnej i owocnej próbie, pomaszerowałem do kina.

Obejrzałem odcinki 12, 13, 14, 15, 16, skończyło się o 2:30. Nieoczekiwanie wielkiego wzruszenia dostarczyło oglądanie czołówki na dużym ekranie i w ogóle - muzyka brzmiała wprost potężnie, nie tylko te znane fragmenty, ale na przykład ten. Hipnotyzujące.
Ogólnie: wszystko oglądało się wspaniale.

Na drugi sezon bilety nie były wyprzedane, a im później, tym publika się przerzedzała. Nie było też żadnych przejawów "kultowego oglądania" i gdybym miał na coś narzekać, to jest jedyna rzecz, jaka mi przychodzi do głowy. Ja to bym przez połowę czasu mógł mówić razem z bohaterami, ale jakoś zupełnie nie poszło to w tym kierunku. Może przy pierwszym sezonie coś było? Może kiedyś będzie druga okazja (choć wątpię, bo Lynch drugi raz nie umrze...) i trzeba by zmontować ekipę, żeby ruszyć towarzystwo. Z drugiej strony fajnie, bo było naprawdę dużo młodych ludzi, w żadnym razie nie sami weterani wspominający rok 1991.

Doświadczenie kinowe, filmowe - z tych najlepszych w życiu.
autor: Crazy
04.03.2025, 21:31
Forum: Muzyka
Temat: Wielka Gra 2025
Odpowiedzi: 285
Odsłony: 8977

Re: Wielka Gra 2025

To ja też sobie strzelę kulą w płot:

A - Neil Peart
B - Rush
C - 2112
D - Can
autor: Crazy
03.03.2025, 22:45
Forum: Muzyka
Temat: Czego teraz słuchacie?
Odpowiedzi: 51055
Odsłony: 7329092

Re: Czego teraz słuchacie?

Obowiązku nie ma, ale dojrzewanie może któregoś dnia po prostu nastąpić ;-)


Dziś miałem bardziej dzień pojedynczych piosenek, które świetnie chwytały:
New Model Army - Coming Or Going z ostatniej płyty, potężny czad
The Pixies - Where Is My Mind, jeden z takich utworów, które całkowicie przyjmuję do środka
Bob Dylan - Ain't Talking, gdyż zebrało mi się na mocną melancholię.
autor: Crazy
03.03.2025, 20:44
Forum: Muzyka
Temat: Czego teraz słuchacie?
Odpowiedzi: 51055
Odsłony: 7329092

Re: Czego teraz słuchacie?

Mówicie, że ja też kiedyś dojrzeję i mi się spodoba, hę? ;-)