Muzyczne Dinozaury

Taribo West pisze: ↑27.03.2023, 23:03 Which album should i add?

Hard to say what the difference is. Same cover and the 1983 album doesn't list the tracks. I guess the one from 1984 is OK.

Please remember about correcting Kryzys, which was pointed out by MirekK,
as well as adding Fotoness.

Nie pamiętam, ile masz, ale obstawiam, że w ostatnim tygodniu przyjdzie minimum dziesięć.

A ja uważam, że z Blackstar jest tak, jak z Innuendo - okoliczności owszem, ale nie powinny nam one przesłonić pełnej genialności materiału muzycznego.

No jasne

Nawet gdyby nagrali coś lepszego, niż Ultra, to porównanie z Bowiem uznałbym za przesadzone... no ale bez partykularyzmów, panowie

Słuchałem dziś wieczorem Black Country, New Road - Ants Up The Hill oraz Spiritualized - Let It Come Down. Nieoczekiwanie z przewagą tego drugiego, starszego! Znaczy, nieoczekiwanie. Druga płyta Black Country pozostawia mnie dziwnie obojętnym. Być może trzeba jej posłuchać dużo razy i to się pewnie stanie, bo to muzyka bardzo ciekawa i wydaje się mieć wiele warstw, które można odkrywać.
A Let It Come Down ma wiele warstw dźwięku, to na pewno Ale przede wszystkim ta muzyka tchnie dla mnie jakąś prawdą, która sprawia, że to barokowe przeładowanie wszystkim wcale nie zdaje mi się ani przerostem formy nad treścią, ani tym bardziej pozowaniem na wielką sztukę. Muszę sobie przypomnieć Ladies and Gentlemen... przed wysłaniem listy do Białegostoku, bo to płyta którą raczej "słyszałem", niż "znam".

Dajmy przemówić młodzieży:

23 października w Warszawie Black Country, New Road. Poprzednio się pochorowali i odwołali, może uda się tym razem? Bilety od jutra.
To wszak ulubieńcy tego forum, wygrali plebiscyt niczym King Crimson!!

Bardzo fajne dwa dinozaurowe koncerty!

gharvelt pisze: ↑26.03.2023, 01:26 compilations shouldn't be allowed to vote.

But it's not a compilation of previously released material, is it? Anyway, it's not the compilation-ness that's bothering me but date of release.

gharvelt pisze: ↑26.03.2023, 01:26 Not only polish 80s music, but generally, polish music at all

You're impoSSIBLE!

One thing before I go -

Fotoness - When I Die (1988)

Zespół Tilt to był dobry zespół, tylko z wydawnictwami im nie szło. Pierwsza płyta w niczym nie przypomina tego, co panowie robili na początku kariery, potem ten Czad kommando (ale to już 1990), trochę jakby nie w czas i w ogóle niewiele po nich zostało. Natomiast efemeryczna formacja Fotoness, którą Lipiński założył po drodze, nagrała rzecz ciekawą, owszem bardzo zakopaną w swojej epoce, brzmiącą wręcz archaicznie, ale fajne piosenki tam są. Nie mówię, że to jakaś świetna płyta, ale na pewno warto poznać.

I'm having several difficulties now resulting in lack of time. Right now I'm leaving until Sunday and there's no way I can make the list while I'm away. It would be possible on Sunday evening, however not easy. So - if you decide to hold the due date, I will do my best and try to send it to you before midnight. Otherwise, I'd rather do it at a more convenient time.

Taribo West pisze: ↑23.03.2023, 10:12 I don't your rules for archive material, for me it is eligible because it is all material from 80, so it fit better in 80 poll than 90

That's logical to me but on the other hand if the material was not released in the 80s, can we treat it as an 80s album?
Personally I wouldn't have a problem with that but it's never done this way here. Date of release decides. Then again, this is YOUR poll so YOU decide

TSA - Lice (1983, Hard Rock, Heavy Metal)

Hey, I think naming your album "Lice" would be daring (esp with some of them on the cover art ) but it still lokks like a typo

Czyli że nazwa tego ptaka to ma być jego jakby przyjęte imię? Na zasadzie: "Bocian Kowalski"?

Poddając refleksji sprawy związane z plebiscytem Taribo, wykombinowałem taką hipotezę:

wszystkie polskie zespoły z lat 80. wydały swój najlepszy materiał na debiutanckiej płycie

I co Państwo na taką prowokację?

Zaczynając od tych, którzy w ogóle wydali tylko jedną płytę i widocznie stwierdzili, że styknie i nic lepszego już nie pójdzie (Brygada, Klaus Mittfoch, Siekiera), poprzez klasyków w rodzaju Maanamu, TSA, Aya R.L., Lecha Janerki, Republiki, Voo Voo (w przypadku tych dwóch ostatnich ja się sam ze sobą nie zgadzam, ale brać forumowa dość zgodnie postawiła wszystko na Nowe sytuacje, a debiut Voo Voo powiedzmy że jest traktowany jako równy Sno-powiązałce, ale często wymienia się te dwie jako najlepsze), aż po ulubieńców Listy Trójki, jak Perfect i Lady Pank, a nawet, nie bójmy się tego słowa , Sztywny Pal Azji, u których po pierwszej płycie było już tylko gorzej.

Moja hipoteza nie sprawdza się ewidentnie w przypadku Kultu, z całym szacunkiem dla pierwszej płyty, ale to był zespół rozwijający się. Zapewne nie sprawdza się również w wielu innych przypadkach Ale coś w tym jest, nie?

... and looks like there is one too many -

Republika - 82-85 (1985, New Wave, Post-Punk)

I would love to vote for it as it is my favourite Republika album but I don't think it was released in the 1980s. I actually seem to remember when it was released, when I bought the cassette, which I still have and listen to. It was already in the 90s.

Dzięki za relację niemal na żywo Jak pisałem, teraz za bardzo nie oglądam, a skoro nie było na eurosporcie, to tym bardziej bym nic nie zobaczył, a czuję się na czasie, jak rzadko. Swoją drogą, White'a nigdy jakoś nie lubiłem, więc nie będę żałował. Metafora z Van Bastenem fajna i pewnie trafiona, generalnie bym takim powrotom kibicował zawzięcie, ale już kiedy jako dziecko zaczynałem podglądać snookera, to Steve Davis - zdecydowanie tak, potem Hendry też, natomiast jakoś i White, i John Parrott nie budzili mojej sympatii.

esforty pisze: ↑21.03.2023, 07:32
Takie rzeczy... rano
Kolega, wrócił z hasz-baru? Gratuluję Koledze

Co ja mam Ci powiedzieć... zrobiłem wieczorną poprawkę!

To jest absolutnie nie z tej ziemi. W tej chwili, po 55 latach, brzmi to jak rewolucja, a wtedy? Atak soniczny przy użyciu dźwięków gitar pozostaje szokujący, a do tego różne inne dziwolągi, chociażby na wokalach.