Znaleziono 1183 wyniki

autor: akond
08.08.2023, 15:50
Forum: Muzyka
Temat: Free jazz / Free improv
Odpowiedzi: 290
Odsłony: 84874

Re: Free jazz / Free improv

esforty pisze: 08.08.2023, 09:43 P.S. Ciekawe, czy kolega akond, stręczoną tu, zna?
Pisał o niej, więc pewnie zna. Nawet ma na półce.

Ale po prawdzie, wyżej ceni albumy, na których Tim Berne jest liderem. Na nich dzieje się jeszcze więcej i jeszcze ciekawiej.
autor: akond
29.05.2023, 10:19
Forum: Płyty
Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Odpowiedzi: 751
Odsłony: 21690

Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)

Popsułeś zabawę... :lol:
autor: akond
29.05.2023, 09:10
Forum: Płyty
Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Odpowiedzi: 751
Odsłony: 21690

Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)

Crazy pisze: 28.05.2023, 22:50 Mnóstwa rzeczy nie znam, za to również dzisiaj rano odkryłem na liście wstępnej nieobecność równie zadziwiającą, jak... no, bardzo zadziwiającą.
To jeszcze nic. Ja po tych już prawie dziesięciu stronach wątku zastanawiam się, kiedy i kto odkryje pewną naprawdę MONSTRUALNĄ NIEOBECNOŚĆ.

I po cichu śmieję się w kułak. Bo na forum, na którym plebiscyty zawsze wygrywa [...], jest to nieobecność, jakby to ująć... odrobinę wstydliwa :-).
autor: akond
04.05.2023, 15:34
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Leptir pisze: 04.05.2023, 14:33 Swoją drogą Brecel wymyka się wszelkim stereotypom topowego snookerzysty. Nie imponuje raczej siłą mentalną, nie jest tytanem pracy (krążą legendy o jego imprezowym stylu życia), bywa w swoich meczach chimeryczny. A jednak wygrał w Crucible - w turnieju, który premiuje właśnie stabilność, konsekwencję i siłę mentalną. Wydaje mi się, że to taki snookerzysta, który - jeśli wpadnie w trans - to wychodzi mu wszystko, jak w półfinale z Si. Ale jeśli coś mu nie gra - to gra słabo, podejmuje dziwne decyzje. Trochę w tym wszystkim przypomina O'Sullivana - oczywiście zachowując wszelkie proporcje, bo jednak Ronnie to klasa dla siebie, ale bywał też chimeryczny, nieprzewidywalny, ale kiedy miał flow - to nie było co zbierać. Chyba też z tego wynika wielki szacunek Ronnie'ego do Brecela i chyba nawet rodzaj przyjaźni między tymi zawodnikami.
To jest ten sam rodzaj naturalnego talentu, co Ronnie (choć oczywiście nie ten poziom). Zwróć uwagę na swobodę i taką specyficzną "miękkość" uderzeń, nawet bardzo mocnych. I sposób budowania brejków - bardziej instynktowny, niż głęboko przemyślany, ale wysoce efektywny. Jak się na ich grę patrzy, to można odnieść wrażenie, że snooker jest łatwą dyscypliną - kto próbował, ten wie, że nic bardziej mylnego :).

Na niedostatki odporności psychicznej w tym roku Brecel zastosował patent niekonwencjonalny, który, o dziwo, przyniósł efekt. To wspomniany brak treningu między meczami/sesjami, i całkowite oderwanie od turniejowych okoliczności (z wyjątkiem, rzecz jasna, czasu spędzanego na arenie).

A w tym półfinale wcale Luce aż tak wyjątkowo nie szło - nawet podczas odrabiania strat. To raczej Si bardzo wyraźnie się posypał, a Belg grał po prostu dostatecznie dobrze, żeby to wykorzystać, i to w stu procentach. Niezwykłe było głównie to, że seria trwała aż tak długo, pomimo, że parę dobrych szans Jiahui po drodze dostał. Gdy w końcu zrobił wygrywające podejście, było już za późno (wtedy już przegrywał). A ostatni frejm to z kolei typowa gra nerwów, w której Chińczyk pomylił się ostatni.
autor: akond
04.05.2023, 13:40
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

W Belgii to podobno już jest mała brecelomania i ogólnie snookerowe szaleństwo. Ważne, że teraz również inni zobaczą, że można nie tylko pochodzić spoza Wysp, ale nawet na nich nie mieszkać i nie trenować na codzień - i dojść do poziomu mistrzowskiego. Bo Neil Robertson (poprzedni mistrz nie-brytyjski) to jednak już w młodości przeprowadził się do UK, i siedzi tam do dzisiaj.

A sama historia triumfu Brecela w tym turnieju jest wyjątkowo barwna. Szósty występ w Crucible (w 2012 roku był najmłodszym w historii debiutantem), pięć wcześniejszych zakończonych w pierwszej rundzie (w tym dwie porażki w deciderach, szczególnie ta w 2017 wyjątkowo bolesna, bo prowadził z Marco Fu już 7:1).

I można było pomyśleć, że będzie kontynuował swoją świecką tradycję, bo w pierwszym meczu z Waldenem prowadził najpierw 6:3, później 8:5, a skończyło się i tak na 10:9. Tyle, że tym razem to Belg się ogarnął i decydującego frejma wygrał w jednym podejściu.

Później też wszystko szło wbrew intuicji i oczekiwaniom. Między rundami powroty do Belgii i brak treningów (ponoć uznał, że lepiej będzie podchodzić "na świeżo"). W drugim meczu pierwszy z mistrzów świata na rozkładzie (Mark Williams). Twardy zawodnik, pięć wcześniejszych pojedynków z Brecelem wygrał, i gdy w ostatniej sesji wyszedł z 8:11 na remis, wydawało się, że końcówka będzie jego. Ale Luca niewzruszony, dwa ostatnie frejmy padły jego łupem po pięknych brejkach.

Ćwierćfinał z O'Sullivanem to chyba największy szok (przy czym nie tyle wynik końcowy, ile przebieg pojedynku). W pierwszej sesji Ronnie bezlitośnie korzysta z błędów Luki i wygrywa ją 6:2. Druga pokazuje, że walczą godni siebie rywale, ale co Brecel odrobi dwa frejmy, to O'Sa odskakuje ponownie na dystans czterech. Przy stanie 10:6 wszystko wygląda na pozamiatane, biorąc pod uwagę klasę i doświadczenie O'Sullivana. Jednak Belgowi wychodzi sesja marzeń - nie zawsze jest pierwszy przy stole, ale tym razem to on karci pomyłki rywala - wygrywa wszystkie frejmy, i oprócz pierwszego samymi brejkami 60+. Gra wyjątkowo płynnie, szybko i naturalnie - jakby to był sam Ronnie w najlepszej formie.

Półfinał "na papierze" zapowiada się łatwiej - po drugiej stronie debiutant z Chin, będący wprawdzie sensacją turnieju, ale na tym etapie rywalizacji obecny chyba jednak dzięki odrobinie szczęścia. Sęk tylko w tym, że przez dwie pierwsze sesje i początek trzeciej Brecel popełnia nieco więcej błędów niż zwykle, a Chińczykowi wychodzi niemal wszystko (realizatorzy regularnie prezentują statystyki porównawcze, w każdej Si jest o parę procent lepszy niż w swoich wcześniejszych meczach). W efekcie po 19 frejmach wynik to 14:5 dla Jiahui i jedynym sensownym pytaniem odnośnie rozstrzygnięcia wydaje się być, czy dojdzie w ogóle do czwartej sesji.

I nagle w 20 frejmie scenariusz się sypie. Dla mnie na punkt zwrotny wygląda nietypowe pudło, gdy Chińczyk przy próbie wbicia czerwonej zahacza po drodze o inną - i wygląda na kompletnie tym zaskoczonego. Pewność jego gry gwałtownie spada, a Luca wietrzy krew. Gra toczy się teraz pod jego dyktando, wygrywa nie tylko pięć ostatnich frejmów trzeciej sesji, ale jeszcze sześć kolejnych w ostatniej, doprowadzając do stanu 16:14 na swoją korzyść. Cały mecz kończy się wynikiem 17:15, i jest to rekordowy come-back w całej historii Crucible (odrobienie straty 9 frejmów). Niewiarygodne osiągnięcie, szczególnie wziąwszy pod uwagę, że w momencie najwyższej przewagi do zwycięstwa Si brakowało zaledwie dwóch frejmów.

O finale napiszę osobno, jak go sobie w końcu obejrzę w całości :).
autor: akond
03.05.2023, 22:17
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Ja żałowałem, że nie doszło do finału Brecel - Allen (choć lubię Selby'ego) - myślę, że wbrew pozorom Belgowi byłoby trudniej. Ale tak, jak wyszło, też jest dobrze. Luca po drodze rozprawił się z posiadaczami łącznie 14 tytułów mistrzowskich, i jego zwycięstwo jest stuprocentowo zasłużone.

Trzecia sesja z O'Sullivanem była niesamowita - Brecel grał niemal perfekcyjnie, a parę wygrywających brejków było rzadkiej piękności. Wystarczyło parę pomyłek Ronniego, żeby mini-mecz skończył się whitewashem - w niektórych frejmach nawet nie dostał na pomyłkę szansy.

Półfinały i finał obejrzę sobie z odtworzenia (na żywo widziałem tylko pierwszy dzień półfinałów i kilka frejmów finału, za to w tych kilku był m.in. historyczny maks Marka), ale lektura relacji utwierdza mnie w przekonaniu, że warto. A cały tegoroczny turniej powinien dobrze przysłużyć się popularności i rozwojowi dyscypliny - i całe szczęście!
autor: akond
21.04.2023, 13:59
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Leptir pisze: 21.04.2023, 12:28 No i wczoraj chyba największa z dotychczasowych sensacji - faworyzowanego Shauna Murphy'ego pogonił młody Si Jiahui z Chin. I to nawet nie można powiedzieć, że Murphy grał źle - po prostu Chińczyk grał lepiej!
Co potwierdza, że nie warto wygrywać Tour Championship tuż przed MŚ :).

Więcej widziałem z pierwszej sesji tego meczu, w której po dwóch frejmach Murphy miał skuteczność wbijania... 100% i wyglądało, że zmiecie Si ze stołu. Ale ta łatwość na początku go chyba zgubiła, bo pozwolił sobie na nieco zbyt nonszalanckie zagrania, które kosztowały go jednego-dwa frejmy. A tych zabrakło na koniec, bo Panowie dociągnęli do decidera.

Skutek jest taki, że na pewno będzie co najmniej jeden nowy ćwierćfinalista Crucible, bo w drugiej rundzie Chińczyk trafia na Milkinsa. I dla mnie to raczej Si będzie faworytem, pomimo spektakularnego come-backu Milkinsa w meczu z Joe Perrym (przegrywał po pierwszej sesji 2:7).
autor: akond
23.03.2023, 15:14
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Sportowego sensu, ani prestiżu, nie ma.

Ale jako sparingi dla najlepszych przed najważniejszą imprezą sezonu - dlaczego nie? Kondycyjnie się nie wykończą, bo nawet dla finalistów to są raptem trzy mecze - tyle że długie.

Tylko trzeba pamiętać, że lepiej nie wygrywać tego turnieju - dotychczasowi zwycięzcy w późniejszych MŚ dochodzili najdalej do ćwierćfinału, a dwukrotnie odpadali zaraz w pierwszej rundzie :-).
autor: akond
23.03.2023, 13:46
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Okechukwu pisze: 23.03.2023, 13:31 Raczej absurdalna sprawa - nie wiem, kto to wymyślił i po kiego czorta.
Wymyślił oczywiście Barry Hearn, jako zwieńczenie całej Player Series.

Najpierw 32 najlepszych graczy wg jednorocznego rankingu (World Grand Prix), następnie 16 (Players Championship), a na koniec Tour Championship dla elitarnej ósemki.

https://en.wikipedia.org/wiki/Players_Series

Biorąc pod uwagę fundusz nagród (20 tys. funtów za sam start, zwycięzca TC dostaje 150 tys., a całego cyklu dodatkowe 100 tys.), uczestnicy pewnie nie narzekają. I traktują jako rozgrzewkę przed długimi meczami w Crucible.

W tym roku niektórzy mają też dodatkową stawkę: Day i Ding rywalizują o miejsce w 16-tce rankingu, dające automatyczną kwalifikację do MŚ. Ścigają się ze sobą, a korespondencyjnie także z Gary Wilsonem, którego mogą jeszcze z tej szesnastki wypchnąć:
https://www.snooker.org/res/index.asp?template=48
autor: akond
22.03.2023, 17:33
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

autor: akond
22.03.2023, 16:58
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Akani wypadł z touru po ostatnim sezonie.

A pamiętasz tańczącego przy stole Dechawata Poomjaenga?
autor: akond
22.03.2023, 16:05
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Noppon ma też niezłą passę w MŚ - w 2020 i 2022 przeszedł pomyślnie nie tylko eliminacje, ale i pierwszą rundę w Crucible (rozjeżdżał w niej wysoko Murphy-ego i Brecela). W 2021 też był na dobrej drodze, ale w połowie kwalifikacji wykluczył go covid.
autor: akond
22.03.2023, 14:45
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Okechukwu pisze: 22.03.2023, 13:02 Oczywiście - przejście czterech rund oznacza, że raczej będzie musiał wygrać z co najmniej z jednym bardzo silnym rywalem (i to zapewne w spotkaniu do 10 wygranych partii, co jest potężnym wyzwaniem). Notabene, w kwalifikacjach jest losowanie? Myślałem, że drabinka jest ustawiana na podstawie miejsc w rankingu.
A faktycznie, ostatnio obowiązuje system automatycznego rozstawienia, z dolosowaniem tylko amatorów w pierwszej rundzie i sztywną drabinką.

W takim razie można spróbować pobawić się w przewidywania. Aczkolwiek wciąż w grze w WST Classic jest Pang, który może jeszcze przesunąć się w górę rankingu - nie wiadomo tylko o ile pozycji. No i są oczywiście możliwe absencje.

White jest na miejscu 67, więc zacznie eliminacje od drugiej rundy. Gdyby nikt z listy się nie wypisał, to z wyżej rozstawionych może mieć na rozkładzie numerki 30 oraz 35 albo 62.

30 to powinien być Noppon Saengkham - trudny rywal, w tegorocznym Grand Prix pokonał kolejno Selby'ego, O'Sullivana i Williamsa, i poległ dopiero z Allenem.

Pang musiałby wygrać cały turniej, żeby nastąpiło tu przesunięcie - gdyby jednak, to na 30 spada Joe Perry.

Na 35 miejsce aktualnie wskoczył Pang, a gdyby przeszedł półfinał, to na jego miejsce przesuwa się Xiao Guodong. A na 62 jest Zhang Anda.
Czyli tak czy owak któryś z Chińczyków, a ci zazwyczaj gryzą sukno w eliminacjach.

Generalnie każdy z wymienionych wydaje się być w zasięgu White'a w obecnej formie. No i niewykluczona jest powtórka z rozrywki (Pang lub Perry).
Pytanie tylko, czy Jimmy wytrzyma eliminacyjne maratony kondycyjnie.
autor: akond
22.03.2023, 12:57
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Okechukwu pisze: 22.03.2023, 12:44 Natomiast White powiedział wczoraj, że gra obecnie tak dobrze, iż jest "pewien tego, że da radę przejść kwalifikacje do MŚ" i wystąpić w Crucible (pierwszy raz od 2006!). Odważna deklaracja, bo kwalifikacje same w sobie są maratonem. No ale dobrze, że tak bojowo nastawiony. :)
Wg mnie najwięcej będzie zależało od losowania - na kogo trafi w drabince. W determinację White'a nie wątpię, ale poniżej progu automatycznej kwalifikacji są choćby wspomniani Ding, Hawkins czy McGill.
autor: akond
22.03.2023, 09:06
Forum: Pozostałe
Temat: Przy muzyce o sporcie
Odpowiedzi: 5825
Odsłony: 937387

Re: Przy muzyce o sporcie

Okechukwu pisze: 21.03.2023, 18:13 Do graczy, którzy mają na koncie wynik znacznie powyżej oczekiwań, dorzuciłbym jeszcze Dotta - mistrzostwo i jeden finał to bardzo dużo jak na, co tu dużo gadać, niewybitnego zawodnika.
Tak, to chyba najbardziej "klasyczny" przykład i zamierzałem o nim napisać w kolejnym poście - uprzedziłeś mnie. Przegrane finały Dotta były nawet dwa (w 2004 z O'Sullivanem i w 2010 z Robertsonem). Na ten z 2010 wszyscy narzekali, jeśli chodzi o jego poziom sportowy (ja nie widziałem wtedy ani frejma, więc nie mam zdania).

Przy czym przyznam się, że Graeme to akurat jeden z moich ulubionych zawodników w tourze. Niestety przez problemy zdrowotne wcześnie (jak na dzisiejsze standardy w snookerze) obniżył loty.
Okechukwu pisze: 21.03.2023, 18:13 Może niektóre tak, ale na pewno nie nie English Open przegrany z Brecelem i Welsh Open przegrany z Milkinsem, To były wysokie fazy prestiżowych turniejów, a gra Allena strasznie się sypała.
To już prędzej jako nieoczekiwaną wpadkę liczyłbym 0:6 z Hawkinsem w pierwszej rundzie Mastersa. Bo porażki w EO i WO były w półfinale i ćwierćfinale, a dojście do takiej fazy trudno traktować jako rozczarowanie.

No i pamiętajmy, że pomiędzy nimi była również wygrana w World Grand Prix (z dreszczowcem w finale - 10:9 z Trumpem). Trzeci rankingowy tytuł Allena w sezonie - jego przewaga w rankingu jednorocznym jest gigantyczna, ma przeszło dwukrotnie więcej punktów niż drugi Murphy. Co samo w sobie nic nie znaczy w perspektywie MŚ, poza tym, że z automatu będzie jednym z głównych faworytów.