Witam Ciebie Dżejdżeju w tym wyjątkowo silnym zestawieniu rocznikowym. Zawsze lubiłem czytać tego typu osobiste wspomnienia.
[/quote]
Dzięki - póki jeszcze żyjemy to wspominajmy , młodsi się czegoś dowiedzą z "pierwszej ręki ".
Widzę , że i Ty preferujesz w tym świątecznym dniu zaglądać na Forum a nie tylko "enjoyować na yardzie przy piwku i bbq" jak większość naszych rodaków tutaj ( zresztą w CHGO upał i duchota nie na moje cherlawe zdrowie
Pozdr. świątecznie
Aha jeszcze chciałem dorzucić do uzupełnienia listy
Roxy Music - Manifesto
Toto - Hydra
Znaleziono 961 wyników
- 04.07.2023, 21:29
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 751
- Odsłony: 45443
- 04.07.2023, 20:38
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
- Odpowiedzi: 751
- Odsłony: 45443
Re: ALBUM ROKU 1979 (edycja 2023)
Parę moich propozycji naznaczonych osobistymi wspomnieniami ( a co tam skoro inni mogą to i ja dołączę swą prywatę )
W tamtym pamiętnym roku po dwuletnim "pustelnikowaniu" na stancji zamieszkałem wreszcie w akademiku i zaczął się okres imprez tanecznych i nie tylko ...
Końcówka lat 70-tych to "łabędzi śpiew" klasycznego disco - schodzącego ze sceny w zupełnie niezłym stylu -
Bee Gees - Spirit having flown
Donna Summer - Bad girls
ELO - Discovery
Nawet "progresujący" Oldfield nagrał pierwszy popowy album , bulwersując swych hard corowych fanów
Mike Oldfield - Platinium ( ale cóż się dziwić skoro dancingowe zespoły w DDR rok później grały do tańca "Another brick...")
Takie były czasy
Jako zagorzały fan The BEATLES nie mogę też pominąć dwu albumów , które wielu zalicza do najlepszych w solowym dorobku Harissona i Wings-Mc Cartneya
George Harrison - George Harrison
Wings - Back to the egg
Za co najmniej dziwny uważam brak w zestawieniu ostatniego albumu LZ
Led Zeppelin - In through the out door
Na koniec dorzucę też coś z polskiego podwórka
Skaldowie - Rezerwat miłości
W tamtym pamiętnym roku po dwuletnim "pustelnikowaniu" na stancji zamieszkałem wreszcie w akademiku i zaczął się okres imprez tanecznych i nie tylko ...
Końcówka lat 70-tych to "łabędzi śpiew" klasycznego disco - schodzącego ze sceny w zupełnie niezłym stylu -
Bee Gees - Spirit having flown
Donna Summer - Bad girls
ELO - Discovery
Nawet "progresujący" Oldfield nagrał pierwszy popowy album , bulwersując swych hard corowych fanów
Mike Oldfield - Platinium ( ale cóż się dziwić skoro dancingowe zespoły w DDR rok później grały do tańca "Another brick...")
Takie były czasy
Jako zagorzały fan The BEATLES nie mogę też pominąć dwu albumów , które wielu zalicza do najlepszych w solowym dorobku Harissona i Wings-Mc Cartneya
George Harrison - George Harrison
Wings - Back to the egg
Za co najmniej dziwny uważam brak w zestawieniu ostatniego albumu LZ
Led Zeppelin - In through the out door
Na koniec dorzucę też coś z polskiego podwórka
Skaldowie - Rezerwat miłości
- 22.05.2023, 01:12
- Forum: Muzyka
- Temat: Relacje z koncertów
- Odpowiedzi: 1819
- Odsłony: 591178
Re: Relacje z koncertów
Wielkie dzięki za obie relacje (Esforty , Akukuuu ) i Wasze komentarze.
Ja chciałbym dodać swoje "trzy grosze " zza Wielkiej Wody.
Nie będę ukrywał , że liczyłem na Wasze opinie o tym koncercie - do Stanów PG zjeżdża dopiero jesienią i jak na razie waham się z zakupem biletów.
Sprawy nie ułatwia mi karygodny marketingowo fakt - do tej pory (chyba ? ) nie wydano nowej płyty , a trasa sądząc z set listy powinna ją promować.
Widocznie Peter promocji nie potrzebuje a może marketingowi spece wręcz mu ją odradzili po przesłuchaniu nowego albumu - to raczej materiał "kontemplacyjny" , nie do prezentacji na wielotysięcznych arenach.
Faktem jest , że trasa sprzedała się "na pniu" bez żadnej promocji , ludzie wykupili bilety (ok. 85% United Center ) w ciemno ,nie znając nowej muzyki.
Zostały tylko górne sektory , najtańsze bilety ok. $200 + 30$ parking + gadgety-koszulki $40~$50 - powinienem się zatem spieszyć.
Z klipów na YT widzę, że ustawienie ekranów za sceną preferuje widzów patrzących "na wprost" - zostały natomiast miejsca boczne a z doświadczenia wiem że nie jest to dobry punkt obserwacji ale jeśli się nie pospieszę za tydzień pozostaną już tylko agencje "scalperskie" ok 30% drożej , bo trasa się zaczęła i spóźnialscy wykupią resztę.
Moje spotkania z Gabrielem rozpocząłem w 1993 od World Secret Tour- znakomity pomysł (z pkt. widzenia widzów/słuchaczy ) podwójnej sceny na środku hali , egzotyczni muzycy z RPA , cudowna Paula Cole na wokalu i to pomysłowe zakończenie gdy Peter pakuje muzyków do walizy i odlatuje niebieskim spodkiem.
Niestety nie dane mi było zobaczyć najbardziej spektakularnej trasy Growing Up - DVD z tego koncertu we Włoszech należy do moich ulubionych , zarówno muzycznie jak i widowiskowo ( podobno Peter chciał oryginalnie skakać w tej przeźroczystej kuli po głowach publiczności wokół sceny ale prawnicy wyperswadowali mu ten pomysł - nie wypłaciłby się na ewentualne odszkodowania dla "pokrzywdzonych" ). Za serce łapią duety z córką Melanie i czarny chór śpiewający a capella w Blue Sky. Są dwie wersje tej trasy - ta efektowna i okrojona wizualnie , znana jako "unwrapped" - czy ktoś pamięta jak było w Poznaniu ?
Po drodze był eksperyment symfoniczny New Blood - widowiskowo (koncertowo) niezbyt efektowny ( dla niektórych - nawet na tym Forum - wręcz nudny) ale ja cenię sobie muzycznie ten projekt choćby z powodu udziału znakomitej Ann Brun. A tak nawiasem- idąc do Filharmonii nawet na koncert para-rockowy nie oczekujemy raczej "To feel the warm thrill of confusion - that space cadet glow "- cytując The Wall.
Ostatnio widziałem PG na jubileuszowej trasie 30 lat od wydania SO - chyba 7 lat temu.Muzycznie był to maraton ( cztery części z przerwami ponad 4 godz. muzyki ! - 1) Support - ciekawy występ dziewczyn ze Skandynawii , towarzyszących potem wokalnie Gabrielowi 2)Intrygujący acustic set - Peter przypomniał trochę perełek z przeszłości m.in Family Snapshot z III 3) Danie główne czyli SO odegrany od A do Z w oryginalnej kolejności i składzie ( niestety bez Kaśki Bush ) 4) Wydłużony Bis - znowu "starocie" z przełomu lat 70/80-tych w tym mój ulubiony , ciężki Family and the fishing net z IV (poczułem się jak cudownie cofnięty w czasie do epoki Plays Alive ) a na koniec widowiskowy i muzyczny nokaut The Tower that ate People -jedyny ( ale jaki ! ) spektakularny efekt wirującej wieży pochłaniającej / pożerającej? Artystę - cóż za prorocza wizja dla naszej cywilizacji.
Nie wiem jak w tym kontekście ocenicie obecną trasę - czy warto zobaczyć , nawet w bocznym górnym sektorze United Center za $200
Czy lepiej poczekać na porządnie nagraną i zmiksowaną wersję DVD + nowy album ( do uważnego , kameralnego odsłuchu w domu ) ?
Z nagranych fragmentów na YT widzę ,że albo dźwięk na smartfonach szwankuje albo co gorsza akustyka koncertu nie oddaje aranżacyjnych smaczków - skrzypce , viola i dęciaki.
Czekam na Waszą pomoc w podjęciu decyzji - pomożecie : ) ?
Czasu mam nie za wiele - a konkurencja czyha ( w listopadzie w polskim Copernicus Center - pieszy dystans - za połowę ceny ; ok.$100 , miejsce na balkonie - w kameralnej sali dawnego kina, gra kolega Petera - Steve Hackett.Widziałem Go już co prawda dwa razy - ale przynajmniej On jeden jest "depozytariuszem" starej muzyki Genesis i wiem czego się spodziewać - kolejnej nostalgicznej podróży w lata młodości - w było nie było oryginalnym a nie "trybiutowym" wykonaniu.
""
Ja chciałbym dodać swoje "trzy grosze " zza Wielkiej Wody.
Nie będę ukrywał , że liczyłem na Wasze opinie o tym koncercie - do Stanów PG zjeżdża dopiero jesienią i jak na razie waham się z zakupem biletów.
Sprawy nie ułatwia mi karygodny marketingowo fakt - do tej pory (chyba ? ) nie wydano nowej płyty , a trasa sądząc z set listy powinna ją promować.
Widocznie Peter promocji nie potrzebuje a może marketingowi spece wręcz mu ją odradzili po przesłuchaniu nowego albumu - to raczej materiał "kontemplacyjny" , nie do prezentacji na wielotysięcznych arenach.
Faktem jest , że trasa sprzedała się "na pniu" bez żadnej promocji , ludzie wykupili bilety (ok. 85% United Center ) w ciemno ,nie znając nowej muzyki.
Zostały tylko górne sektory , najtańsze bilety ok. $200 + 30$ parking + gadgety-koszulki $40~$50 - powinienem się zatem spieszyć.
Z klipów na YT widzę, że ustawienie ekranów za sceną preferuje widzów patrzących "na wprost" - zostały natomiast miejsca boczne a z doświadczenia wiem że nie jest to dobry punkt obserwacji ale jeśli się nie pospieszę za tydzień pozostaną już tylko agencje "scalperskie" ok 30% drożej , bo trasa się zaczęła i spóźnialscy wykupią resztę.
Moje spotkania z Gabrielem rozpocząłem w 1993 od World Secret Tour- znakomity pomysł (z pkt. widzenia widzów/słuchaczy ) podwójnej sceny na środku hali , egzotyczni muzycy z RPA , cudowna Paula Cole na wokalu i to pomysłowe zakończenie gdy Peter pakuje muzyków do walizy i odlatuje niebieskim spodkiem.
Niestety nie dane mi było zobaczyć najbardziej spektakularnej trasy Growing Up - DVD z tego koncertu we Włoszech należy do moich ulubionych , zarówno muzycznie jak i widowiskowo ( podobno Peter chciał oryginalnie skakać w tej przeźroczystej kuli po głowach publiczności wokół sceny ale prawnicy wyperswadowali mu ten pomysł - nie wypłaciłby się na ewentualne odszkodowania dla "pokrzywdzonych" ). Za serce łapią duety z córką Melanie i czarny chór śpiewający a capella w Blue Sky. Są dwie wersje tej trasy - ta efektowna i okrojona wizualnie , znana jako "unwrapped" - czy ktoś pamięta jak było w Poznaniu ?
Po drodze był eksperyment symfoniczny New Blood - widowiskowo (koncertowo) niezbyt efektowny ( dla niektórych - nawet na tym Forum - wręcz nudny) ale ja cenię sobie muzycznie ten projekt choćby z powodu udziału znakomitej Ann Brun. A tak nawiasem- idąc do Filharmonii nawet na koncert para-rockowy nie oczekujemy raczej "To feel the warm thrill of confusion - that space cadet glow "- cytując The Wall.
Ostatnio widziałem PG na jubileuszowej trasie 30 lat od wydania SO - chyba 7 lat temu.Muzycznie był to maraton ( cztery części z przerwami ponad 4 godz. muzyki ! - 1) Support - ciekawy występ dziewczyn ze Skandynawii , towarzyszących potem wokalnie Gabrielowi 2)Intrygujący acustic set - Peter przypomniał trochę perełek z przeszłości m.in Family Snapshot z III 3) Danie główne czyli SO odegrany od A do Z w oryginalnej kolejności i składzie ( niestety bez Kaśki Bush ) 4) Wydłużony Bis - znowu "starocie" z przełomu lat 70/80-tych w tym mój ulubiony , ciężki Family and the fishing net z IV (poczułem się jak cudownie cofnięty w czasie do epoki Plays Alive ) a na koniec widowiskowy i muzyczny nokaut The Tower that ate People -jedyny ( ale jaki ! ) spektakularny efekt wirującej wieży pochłaniającej / pożerającej? Artystę - cóż za prorocza wizja dla naszej cywilizacji.
Nie wiem jak w tym kontekście ocenicie obecną trasę - czy warto zobaczyć , nawet w bocznym górnym sektorze United Center za $200
Czy lepiej poczekać na porządnie nagraną i zmiksowaną wersję DVD + nowy album ( do uważnego , kameralnego odsłuchu w domu ) ?
Z nagranych fragmentów na YT widzę ,że albo dźwięk na smartfonach szwankuje albo co gorsza akustyka koncertu nie oddaje aranżacyjnych smaczków - skrzypce , viola i dęciaki.
Czekam na Waszą pomoc w podjęciu decyzji - pomożecie : ) ?
Czasu mam nie za wiele - a konkurencja czyha ( w listopadzie w polskim Copernicus Center - pieszy dystans - za połowę ceny ; ok.$100 , miejsce na balkonie - w kameralnej sali dawnego kina, gra kolega Petera - Steve Hackett.Widziałem Go już co prawda dwa razy - ale przynajmniej On jeden jest "depozytariuszem" starej muzyki Genesis i wiem czego się spodziewać - kolejnej nostalgicznej podróży w lata młodości - w było nie było oryginalnym a nie "trybiutowym" wykonaniu.
""
- 29.11.2022, 01:26
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Rick Wakeman
- Odpowiedzi: 16
- Odsłony: 23024
Re: Rick Wakeman
Żeby nie było tak miło - złośliwie przypominam inny koncert Ricka z 1981 - Trasa promująca album 1984 ( który nawiasem bardzo lubię , choć budzi we mnie niezbyt miłe wspomnienia - grudzień 1981 , z okien X piętra akademika patrzę nocą na jadące alejami 29-go Listopada w stronę Nowej Huty wozy bojowe a w uszach brzmi mi utwór Wargames z tej świeżo wydanej wtedy płyty - to skojarzenie, które mam do dziś).
Nie dziwię się Ryśkowi ,że niechętnie wspomina te czasy - śpiewająca panienka to istna profanacja Chaki Khan (jeśli idzie o utwory z 1984)- gdzie on taką wytrzasnął!? , natomiast w starszych utworach Ashley Holt nawet w najgorszej formie i w wieku stu lat zabrzmiałby w porównaniu z nią mistrzowsko!
https://www.youtube.com/watch?v=NJxKsmHJchs&t=1503s
Nie dziwię się Ryśkowi ,że niechętnie wspomina te czasy - śpiewająca panienka to istna profanacja Chaki Khan (jeśli idzie o utwory z 1984)- gdzie on taką wytrzasnął!? , natomiast w starszych utworach Ashley Holt nawet w najgorszej formie i w wieku stu lat zabrzmiałby w porównaniu z nią mistrzowsko!
https://www.youtube.com/watch?v=NJxKsmHJchs&t=1503s
- 29.11.2022, 00:47
- Forum: Pozostałe
- Temat: Przy muzyce o futbolu
- Odpowiedzi: 12029
- Odsłony: 1245084
Re: Przy muzyce o futbolu
Co by nie powiedzieć dawno nie było tak "nieobliczalnych" mistrzostw - w większości grup do ostatniego meczu ważą się losy drużyn.
W USA jutrzejszy mecz z Iranem ociera się niemal o wojnę ( i to nie tylko futbolową ) , czarne konie trudno zliczyć , choć myślę , że w finale zawalczą Brazylia z Francją
W USA jutrzejszy mecz z Iranem ociera się niemal o wojnę ( i to nie tylko futbolową ) , czarne konie trudno zliczyć , choć myślę , że w finale zawalczą Brazylia z Francją
- 01.10.2022, 06:19
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Roger Waters
- Odpowiedzi: 475
- Odsłony: 343332
Możemy mieć satysfakcję - kiedyś Waters "zbanował " Izrael oświadczając , że dopóki istnieje mur na granicy Gazy nie wystąpi w tym kraju a teraz my pokazaliśmy mu środkowy palec za jego niepoprawność polityczną.
Może pora rozważyć kolejny pakiet sankcji - tym razem szlaban na RW ? Ciekawe kto się przyłączy?
A może jakiś donosik do Dept. of State i nasz główny sojusznik odbierze wywrotowcowi prawo stałego pobytu w USA (vide kłopoty Lennona z administracją Nixona ).
A tak zupełnie serio - rację ma chyba Wojtek - tu chodzi o sprawy wizerunkowo-prestiżowe. Gość przyzwyczajony do wielbienia przez tłumy nie zniósłby gwizdów dezaprobaty i banerów " Go to Moscow ! "
Ja natomiast mam propozycję dla Rogera - niech pogada z Davidem i niech zagrają dla biednych sołdatów ukraińskich i rosyjskich gdzieś na linii frontu pod Charkowem czy w elektrowni zaporoskiej ( nie będą tam potrzebne dekoracje z okładki Animals ).
Skoro kiedyś U-2 mogło zagrać w Sarajewie...
Może pora rozważyć kolejny pakiet sankcji - tym razem szlaban na RW ? Ciekawe kto się przyłączy?
A może jakiś donosik do Dept. of State i nasz główny sojusznik odbierze wywrotowcowi prawo stałego pobytu w USA (vide kłopoty Lennona z administracją Nixona ).
A tak zupełnie serio - rację ma chyba Wojtek - tu chodzi o sprawy wizerunkowo-prestiżowe. Gość przyzwyczajony do wielbienia przez tłumy nie zniósłby gwizdów dezaprobaty i banerów " Go to Moscow ! "
Ja natomiast mam propozycję dla Rogera - niech pogada z Davidem i niech zagrają dla biednych sołdatów ukraińskich i rosyjskich gdzieś na linii frontu pod Charkowem czy w elektrowni zaporoskiej ( nie będą tam potrzebne dekoracje z okładki Animals ).
Skoro kiedyś U-2 mogło zagrać w Sarajewie...
- 09.04.2022, 20:51
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Pink Floyd
- Odpowiedzi: 1407
- Odsłony: 561999
Pewno chodziło o kasę , choć może tłumaczy się to tzw. mitem założycielskim połączonym z wkładem kompozytorskim / tantiemy? - niech wypowiedzą się znawcy historii zespołu , chętnie sam się dowiem .MichalP pisze:A dlaczego Chester Thompson i Daryl Stuermer nigdy nie dołączyli do zespołu na pełnych prawach?
- 27.03.2022, 03:03
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Led Zeppelin
- Odpowiedzi: 746
- Odsłony: 413162
Uważam , że masz absolutną rację - Banks jest tak naprawdę "depozytariuszem" pierwiastka progresu w muzyce Genesis a personalnie klamrą spinającą historię zespołu ( tak jak Chris "Ladder" Squire w YES).mahavishnuu pisze:Dla części osób taka konstatacja może być klasycznym przykładem wkładania kija w mrowisko, z kolei dla innych będzie oczywistą oczywistością. Ciekaw jestem jak to wygląda u Was?
Bardzo lubię i cenię solową twórczość Gabriela ale sądzę , że w Genesis wyczerpał swe możliwości ( sceniczne i wokalne ) i dobrze się stało ( dla obu stron) , że się rozstali. Był to idealny moment - u szczytu wspólnej działalności.
- 13.02.2022, 23:14
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1977 (edycja 2021/22)
- Odpowiedzi: 952
- Odsłony: 76188
Dzięki za mrówczą pracę (choć rozłożoną na dwóch ).
Spóźniłem się co prawda - ale odrzuciłem pokusę zajrzenia od razu na podium i śledziłem zabawę od samego początku ( co zajęło mi ponad dwie godziny ).
Dziękuję wszystkim za komentarze - są one równie ciekawe jak sam plebiscyt.
Teraz czekam na zbiorcze wyniki - by wszystko prześledzić raz jeszcze.
Ciekawe byłoby statystyczne zestawienie głosujących wg. liczby głosów oddanych na "starocie" (z listy 2008) i "nowości" , choć nie wiem czy to nie nazbyt skomplikowane bo pewno trzeba by to jakoś skorelować także z pozycjami albumów na które głosowali.
Dałoby to obraz ewolucji indywidualnych gustów muzycznych - coś na kształt głównonurtowca (od "muzycznej konserwy" do "wciąż poszukujących innych brzmień").
Spóźniłem się co prawda - ale odrzuciłem pokusę zajrzenia od razu na podium i śledziłem zabawę od samego początku ( co zajęło mi ponad dwie godziny ).
Dziękuję wszystkim za komentarze - są one równie ciekawe jak sam plebiscyt.
Teraz czekam na zbiorcze wyniki - by wszystko prześledzić raz jeszcze.
Ciekawe byłoby statystyczne zestawienie głosujących wg. liczby głosów oddanych na "starocie" (z listy 2008) i "nowości" , choć nie wiem czy to nie nazbyt skomplikowane bo pewno trzeba by to jakoś skorelować także z pozycjami albumów na które głosowali.
Dałoby to obraz ewolucji indywidualnych gustów muzycznych - coś na kształt głównonurtowca (od "muzycznej konserwy" do "wciąż poszukujących innych brzmień").
- 12.02.2022, 23:36
- Forum: Płyty
- Temat: ALBUM ROKU 1977 (edycja 2021/22)
- Odpowiedzi: 952
- Odsłony: 76188
Zanim podniosą kurtynę - małe wyjaśnienie z mej strony.
Na mojej liście nie ma ani jednego "punka"! i nie wynika to z braku akceptacji dla tej muzyki. Wielu wykonawców lubię i cenię (Stranglers , Talking Heads , Suicide ) ale przy tym plebiscycie , podobnie jak przy poprzednich przyjąłem zasadę - " wtedy tak to czułem ".
A realia ówczesnych możliwości dostępu do muzyki były jakie były.
Pamiętam jak po premierowym przesłuchaniu Animals PF w jednym z krakowskich klubów , ktoś zagadnął Piotra Kaczkowskiego dlaczego w swych audycjach pomija takie zjawisko jak punk/Sex Pistols.
Odpowiedział - nie będę puszczał czegoś co jest wg. mnie wulgarne , ordynarne i prymitywne i tak już na lata pozostało w PRL-u.
W 1978 w telewizji RFN-owskiej usłyszałem jak w jednym z wywiadów Johnny "Rotten"Lyndon przyznał się, że słucha "do upadu" aktualnego wtedy przeboju Foreigner "Hot Blooded" (bynajmnie nie punkowej kapeli) a napisu "I hate PF" na koszulce nie traktuje serio (zwyczajnie zazdrości solówek gitarowych DG).
Muzykę punkową poznałem dopiero po latach i to od polskiej strony - Brygada Kryzys , Dezerter - jakoś mnie wtedy nie porwała (może minąłem się po prostu z doświadczeniem pokoleniowym ).
Puenta - po latach na spotkaniu z P.Kaczkowskim w Chicago , tutejszy polonijny DJ starszej generacji zapytał dlaczego zaprzestał Pan prezentowania w swych audycjach weteranów rocka - w odpowiedzi usłyszał:to nie moja wina ,że jeden się zaćpał a drugi zapił , ich muzyka odeszła wraz z nimi i nie chę do tego wracać.
Wtedy, o ile dobrze pamiętam, Pan Piotr namiętnie grał stare , przedwojenne , swingujące"boys bandy" z ery Jego taty.
PS.
Dla wszystkich zawiedzionych ( jak Crazy) miłośników punka - na otarcie łez
wszak niektórzy krytycy nazwali album ANIMALS -THE PUNK FLOYD!!!
Parafrazując słowa Galileusza na łożu śmierci - ... a jednak się kręci...(ZIEMIA wokół słońca)
można powiedzieć - a jednak punk rock !
Na mojej liście nie ma ani jednego "punka"! i nie wynika to z braku akceptacji dla tej muzyki. Wielu wykonawców lubię i cenię (Stranglers , Talking Heads , Suicide ) ale przy tym plebiscycie , podobnie jak przy poprzednich przyjąłem zasadę - " wtedy tak to czułem ".
A realia ówczesnych możliwości dostępu do muzyki były jakie były.
Pamiętam jak po premierowym przesłuchaniu Animals PF w jednym z krakowskich klubów , ktoś zagadnął Piotra Kaczkowskiego dlaczego w swych audycjach pomija takie zjawisko jak punk/Sex Pistols.
Odpowiedział - nie będę puszczał czegoś co jest wg. mnie wulgarne , ordynarne i prymitywne i tak już na lata pozostało w PRL-u.
W 1978 w telewizji RFN-owskiej usłyszałem jak w jednym z wywiadów Johnny "Rotten"Lyndon przyznał się, że słucha "do upadu" aktualnego wtedy przeboju Foreigner "Hot Blooded" (bynajmnie nie punkowej kapeli) a napisu "I hate PF" na koszulce nie traktuje serio (zwyczajnie zazdrości solówek gitarowych DG).
Muzykę punkową poznałem dopiero po latach i to od polskiej strony - Brygada Kryzys , Dezerter - jakoś mnie wtedy nie porwała (może minąłem się po prostu z doświadczeniem pokoleniowym ).
Puenta - po latach na spotkaniu z P.Kaczkowskim w Chicago , tutejszy polonijny DJ starszej generacji zapytał dlaczego zaprzestał Pan prezentowania w swych audycjach weteranów rocka - w odpowiedzi usłyszał:to nie moja wina ,że jeden się zaćpał a drugi zapił , ich muzyka odeszła wraz z nimi i nie chę do tego wracać.
Wtedy, o ile dobrze pamiętam, Pan Piotr namiętnie grał stare , przedwojenne , swingujące"boys bandy" z ery Jego taty.
PS.
Dla wszystkich zawiedzionych ( jak Crazy) miłośników punka - na otarcie łez
wszak niektórzy krytycy nazwali album ANIMALS -THE PUNK FLOYD!!!
Parafrazując słowa Galileusza na łożu śmierci - ... a jednak się kręci...(ZIEMIA wokół słońca)
można powiedzieć - a jednak punk rock !
- 30.09.2021, 07:30
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Eric Clapton solo i w zespołach
- Odpowiedzi: 68
- Odsłony: 95534
- 30.09.2021, 06:23
- Forum: Wykonawcy
- Temat: The Beatles
- Odpowiedzi: 348
- Odsłony: 337787
Jak fanom the Beatles podoba się ta wersja buldoga
https://www.youtube.com/watch?v=Pdwzko9DZ0s
Patrząc i słuchając tych dziewcząt trudno uwierzyć , że od nagrania tego programu minęło już pół wieku !
https://www.youtube.com/watch?v=Pdwzko9DZ0s
Patrząc i słuchając tych dziewcząt trudno uwierzyć , że od nagrania tego programu minęło już pół wieku !
- 26.09.2021, 03:28
- Forum: Płyty
- Temat: The Best of SYNTHPOP
- Odpowiedzi: 639
- Odsłony: 53861
Przygotowując swoją listę doszedłem do wniosku , że o wiele łatwiej byłoby wybrać pojedyncze utwory ( zwłaszcza z New Romantic) aniżeli całe albumy.
Synthpop to raczej gatunek przebojowy i mało tu zespołów albumowych - gdzie z ręką na sercu głosuję na całą płytę - czasami o pozycji zdecydują więc 1-2 utwory.
Synthpop to raczej gatunek przebojowy i mało tu zespołów albumowych - gdzie z ręką na sercu głosuję na całą płytę - czasami o pozycji zdecydują więc 1-2 utwory.