Znaleziono 37 wyników
- 13.03.2009, 10:09
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Czesław Niemen
- Odpowiedzi: 598
- Odsłony: 481765
- 12.03.2009, 17:15
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Czesław Niemen
- Odpowiedzi: 598
- Odsłony: 481765
Źle odczytałem Twojego posta. Ja też nigdy wcześniej nie słyszałem o udziale Niemena w JJ'74, zmyliła mnie wzmianka o nazwie krążącego bootlega. A przez chwilę snułem marzenia... 
Przy okazji, by nie nabijac postów bez sensu - zachęcam do posłuchania zuploadowanych utworów przeze mnie i wyrażania własnych opinii. Osobiście interesuje mnie sytuacja Niemen Aerolit-SBB, od połowy lat '70 stanowili dla siebie konkurencję. Powszechnie uważa się, że ci drudzy "wygrali" muzycznie z zespołem/-ami C.N. - jakie są Wasze zdania na ten temat?

Przy okazji, by nie nabijac postów bez sensu - zachęcam do posłuchania zuploadowanych utworów przeze mnie i wyrażania własnych opinii. Osobiście interesuje mnie sytuacja Niemen Aerolit-SBB, od połowy lat '70 stanowili dla siebie konkurencję. Powszechnie uważa się, że ci drudzy "wygrali" muzycznie z zespołem/-ami C.N. - jakie są Wasze zdania na ten temat?
- 12.03.2009, 16:30
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Czesław Niemen
- Odpowiedzi: 598
- Odsłony: 481765
- 12.03.2009, 14:53
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Czesław Niemen
- Odpowiedzi: 598
- Odsłony: 481765
Jeżeli chodzi o brzmienie i jakość, to podzielam zdanie kolegi powyżej. Mało tego, surowe ścieżki "Pamfletu na ludzkość" brzmią zdecydowanie lepiej. Po premierze płyty odważyłem się wrzucić fragment tegoż koncertu, zachęcam do słuchania - "Sieroctwo" (live @ Jazz Jamboree '75). Prawda, że brzmi lepiej niż nagranie "zremasterowane", zamieszczone na albumie? Apropo "Potencjometrów", to utwór instrumentalny zatytułowany mylnie na płycie "Larwa" - to w rzeczywistości kontynuacja kompozycji "41...".
Mały prezent dla wszystkich zgromadzonych - oto fragment (a właściwie początek) koncertu zespołu Niemen Aerolit, prawdopodobnie z 1973 lub '74. Szkoda, że takie perełki zostały nagrane w tak podłej jakości i nigdy nie będzie nam dane słuchac w lepszej...
Niemen Aerolit - fragment koncertu
Co do "Kattorny" - nie mam zastrzeżeń, jestem zachwycony tymi szalonymi improwizacjami zespołu... u mnie nie ma żadnych "pyknięć", możliwe, że trafiłeś na wadliwy egzemplarz.
Mały prezent dla wszystkich zgromadzonych - oto fragment (a właściwie początek) koncertu zespołu Niemen Aerolit, prawdopodobnie z 1973 lub '74. Szkoda, że takie perełki zostały nagrane w tak podłej jakości i nigdy nie będzie nam dane słuchac w lepszej...
Niemen Aerolit - fragment koncertu
Co do "Kattorny" - nie mam zastrzeżeń, jestem zachwycony tymi szalonymi improwizacjami zespołu... u mnie nie ma żadnych "pyknięć", możliwe, że trafiłeś na wadliwy egzemplarz.
- 15.02.2009, 14:01
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Czesław Niemen
- Odpowiedzi: 598
- Odsłony: 481765
Zbadam dogłębnie sprawę. W poniedziałek, tj. 16.02 odbywa się w Poznaniu koncert z okazji 70-tych urodzin Czesława Niemena (notabene: Farida będzie gwiazdą wieczoru); spytam autora jednej z najważniejszych pozycji książkowych o Niemenie, co motywowało Niemena do tych występów. Nasze (a przynajmniej moje) wątpliwości zostaną wtedy rozwiane i będziemy mogli przejść do dyskusji na temat niedocenianego także na tym forum alubmu "Idee fixe".


- 14.02.2009, 18:32
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Czesław Niemen
- Odpowiedzi: 598
- Odsłony: 481765
Witaj Backside, miło spotkać znajomą twarz 
Chciałbym jeszcze odnieść się do występów Niemena na festiwalach pieśni radzieckiej.
Płyta "Russische Lieder" była odskocznią od ciężkiej muzyki awangardowej; była też marzeniem Niemena, wychowanego na pieśniach folkloru białoruskiego, azerskiego, rosyjskiego... W jaki sposób i na jakich imprezach mógł Niemen śpiewać te utwory? No cóż, jak dla mnie - Festiwal Piosenki Radzieckiej to miejsce idealne!
Należy przypomnieć, że w roku 1977 Niemen wykonał prócz pieśni słowiańskich także norwidową "Moją ojczyznę". Jak dla mnie, TO była jednoznaczna deklaracja Niemena, w stylu występuję tutaj, śpiewam dla was moje pieśni, ale nie zgadzam się z tym, co proponuje władza, gdyż "naród mnie żaden ni zbawił ni stworzył (...) klucz dawidowy usta mi otworzył"...
- zdaję sobie sprawę, że przeciwnicy mogą to uznać za dorabianie filozofii, ale jakie oni mają argumenty na poparcie ich tez?

Chciałbym jeszcze odnieść się do występów Niemena na festiwalach pieśni radzieckiej.
Okechukwu, bardzo uprościłeś znaczenie występów Niemena na festiwalach w Zielonej Górze [a były dwa, '77 i '79 - przyp. D189], gdyż wziąłeś pod uwagę jedynie aspekt pseudo-polityczny; a udział w takim przedsięwzięciu nie oznaczał deklaracji politycznej.Okechukwu pisze:On po prostu znał te ruskie (czy ściślej rzecz biorąc, białoruskie) piosenki od dziecka. Ale w 79 roku w Zielonej Górze, faktycznie dał plamę- zwłaszcza zważywszy, że później (w latach 90) kreował sie na wielkiego antykomunistę. Wiem co mówię, bo o felietonach Niemena w "Tylko Rocku" pisałem pracę magisterską...
Płyta "Russische Lieder" była odskocznią od ciężkiej muzyki awangardowej; była też marzeniem Niemena, wychowanego na pieśniach folkloru białoruskiego, azerskiego, rosyjskiego... W jaki sposób i na jakich imprezach mógł Niemen śpiewać te utwory? No cóż, jak dla mnie - Festiwal Piosenki Radzieckiej to miejsce idealne!
Należy przypomnieć, że w roku 1977 Niemen wykonał prócz pieśni słowiańskich także norwidową "Moją ojczyznę". Jak dla mnie, TO była jednoznaczna deklaracja Niemena, w stylu występuję tutaj, śpiewam dla was moje pieśni, ale nie zgadzam się z tym, co proponuje władza, gdyż "naród mnie żaden ni zbawił ni stworzył (...) klucz dawidowy usta mi otworzył"...
- zdaję sobie sprawę, że przeciwnicy mogą to uznać za dorabianie filozofii, ale jakie oni mają argumenty na poparcie ich tez?

- 13.02.2009, 00:23
- Forum: Wykonawcy
- Temat: Czesław Niemen
- Odpowiedzi: 598
- Odsłony: 481765
Wszystko zależy od tego, kiedy pozna się muzykę z "Katharsis" i z jakim nastawieniem się do tej płyty podchodzi. Jedni koneserzy muzyki elektronicznej uznają ten album Niemena za dzieło, inni za stratę czasu. Ostatecznie o gustach się nie dyskutuje.
Do nikogo nie przemawia przekonywanie, że się "nie nadąża" czy, że jest się zbyt ograniczonym, żeby geniusz tej muzyki pojąć; każdy ma własne zdanie i sam potrafi decydować, czy coś mu się podoba, czy nie - bez względu na wykonawcę, historię powstania i inne czynniki.
Osobiście lubię kilka fragmentów tej kosmicznej opowieści, bo brzmią - dla mnie - ciekawie, np. "Fatum", "Z listu do M." czy choćby utwór tytułowy. Utwór z tekstem Epitafium dla Piotra Dziemskiego to utwór oderwany tematycznie, ale przede wszystkim brzmieniowo od całości.
Niektórzy zarzucają tej muzyce archaiczność... Niewątpliwie minęło od wydania tamtej płyty 35 lat; moog brzmi naprawdę surowo - ale właśnie to jest dla wielu atutem tej produkcji i cechą charakterystyczną dla muzyki Niemena tamtego okresu!
"Idee fixe" jest uważane przez wielu fanów Niemena za najważniejsze dzieło Jego życia. Uwielbiam ten album i wcale nie uważam, żeby był rozdęty - jest to moim zdaniem najoryginalniejsze brzmienie, jakie kiedykolwiek z jakimś zespołem osiągnął. Nudna? Zdecydowanie nie. Psychodeliczna gitara, rockowy beat i kosmiczne klawisze - choćby w "Larwie". Chętnie przeczytałbym, co masz temu podwójnemu albumowi do zarzucenia.
Do nikogo nie przemawia przekonywanie, że się "nie nadąża" czy, że jest się zbyt ograniczonym, żeby geniusz tej muzyki pojąć; każdy ma własne zdanie i sam potrafi decydować, czy coś mu się podoba, czy nie - bez względu na wykonawcę, historię powstania i inne czynniki.
Osobiście lubię kilka fragmentów tej kosmicznej opowieści, bo brzmią - dla mnie - ciekawie, np. "Fatum", "Z listu do M." czy choćby utwór tytułowy. Utwór z tekstem Epitafium dla Piotra Dziemskiego to utwór oderwany tematycznie, ale przede wszystkim brzmieniowo od całości.
Niektórzy zarzucają tej muzyce archaiczność... Niewątpliwie minęło od wydania tamtej płyty 35 lat; moog brzmi naprawdę surowo - ale właśnie to jest dla wielu atutem tej produkcji i cechą charakterystyczną dla muzyki Niemena tamtego okresu!
"Idee fixe" jest uważane przez wielu fanów Niemena za najważniejsze dzieło Jego życia. Uwielbiam ten album i wcale nie uważam, żeby był rozdęty - jest to moim zdaniem najoryginalniejsze brzmienie, jakie kiedykolwiek z jakimś zespołem osiągnął. Nudna? Zdecydowanie nie. Psychodeliczna gitara, rockowy beat i kosmiczne klawisze - choćby w "Larwie". Chętnie przeczytałbym, co masz temu podwójnemu albumowi do zarzucenia.