Znaleziono 4139 wyników

autor: Inkwizytor
06.03.2025, 08:36
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=nMnGE_xo8Gc



Jesteśmy w okolicach Islandii :D . O epickiej, również w niebagatelny sposób kształtującej naszą scenę synth-popową Sadze Njorla autorstwa anonimowego średniowiecznego skryby już było - więc się nie powtarzajmy :wink: . Dla niewtajemniczonych z przyjemnością przytoczę, że "... Lóa czyli siewka złota, przylatuje na swoje tereny lęgowe w Islandii zwykle w marcu. Jest ona zwiastunem nadejścia ciepłej pory roku...". Więc piosenka idealna na tę porę roku, choć do pierwszego dnia wiosny jeszcze trochę zostało. Panią Gudny Marie chwalono i podkreślano kreowanie wyśmienitego podkładu - jednym kojarzył z tym co robiono we wczesny Aya Rl robił nieco prywatnie marudny Igor Czerniawski, inni dopatrywali podobieństw do soundtracków z Indyjskich dreszczowców. Jazzfani byli zachwyceni jej mieszaniem rytmów i przesuwaniem akcentów w takcie jeśli się weźmie pod uwagę linię wokalu - co może na pierwszy rzut oka robić wrażenie, iż albo wyprzedza lub jest totalnie "obok" - nie gorzej niż to dawniej robił Elvin Jones. Nasz Urbaniak wspominał przestrogę jaką dał mu przed koncertem z Elvinem - Dave Liebman - że u Jonesa "raz" jest niekiedy nieco później....a czasem bywa, iż pojawia się nieco wcześniej :D .
autor: Inkwizytor
05.03.2025, 07:47
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=M123pjox5sM



W ten sposób przenieśliśmy się nie tylko do Andaluzji jak również w dzikie okolice Amazonii by podziękować Lamom :wink: . Skoro te przeurocze zwierzaki zostały wymienione w ramach "listy płac" na początku czołówki Świętego Graala Pythona - że bez ich żarliwego zaangażowania i bezinteresownego poświęcenia (dosłownie) ten film by nie powstał i całe przedsięwzięcie "nawrócenia" ( jak u Indiany Jonesa Ostatnia Krucjata - "... zadaj sobie pytanie, szukasz Graala dla jego chwały czy swojej własnej ....? " ) również wzięłoby w łeb :roll: . A wróćmy pamięcią jakim konkretnie lamom jesteśmy winni dozgonną wdzięczność .... A swoją drogą przypomina mi się ta pamiętna scena z Zielonej Mili gdy Tom Hanks pyta Johna Coffey - "... co mam z tobą zrobić ?, wypuścić cię ?, patrzeć jak daleko zdołasz uciec ?, a co ja zrobię gdy na Sądzie Ostatecznym Najwyższy zapyta dlaczego zabiłem jedno z Jego największych cudów ? - że taką miałem pracę ?, bo mi tak kazali ?..." :roll: Tu sami również musimy zadać sobie pytanie - dlaczego to WSZYSTKO robimy i pozujemy na tak bezkompromisowych ? - bo mamy taki gust ?, bo tak czujemy ?, bo to nasze mleko i nasze talerze ?. Ale wróćmy do lam - czyli nieco lżejszego tematu, który poszczególnymi dorzeczami pozwoli nam zaznać odświeżającej bryzy w dalekiej Islandii - w końcu to po drodze co pozwoli nam jeszcze dogłębniej poznać fenomen lub raczej jego braku Sikorskiej:


- 40 Specjalnie Tresowanych Górskich Lam Ekwadorskich

- 6 Wenezuelskich Lam Czerwonych

- 142 Meksykańskich Lam Szalejących

- 14 Północno-Czilijskich Guanacos ( Bliski Krewny Lamy Właściwej )

- Reg Llama z Brixton ( nie specjalnie spokrewniony z Guanacos)

- 76 tyś. Elektrycznych Lam na Baterie (wyprodukowane przez firmę: "LLAMA-FRESH" FARMS LTD. blisko Paragwaju)




Do naszej redakcji w dalszym ciągu wartkim strumieniem spływają liczne zapytania wynikające z nurtujących czytelników i słuchaczy pytań - co się stało z Sikorską oraz Panecką (już lada moment Oscarze.. niebawem to wydasz ) - dlaczego to nie chwyciło ?, co poszło nie tak ?, dlaczego dziś tak mało o nich pamięta ? - dlaczego nie pomógł talent kompozytorski śp. Romualda Lipki ?. Wśród naszych redaktorów naczelnych od tylu lat trwa burza mózgów i pojawiały nieśmiałe sugestie i tropy - może chodziło o tragiczny w skutkach (w/w) brak odpowiednich warunków do pracy i zapewnienia twórcy należytego jakże potrzebnego do pisania HITÓW spokoju ?, skupienia, odprężenia i świeżości ?. Z tym problemem zmagał chociażby na krótko zanim ogłuchł Ludwik van Beethoven co wybornie zobrazowali niezastąpieni i nieomylni Pythoni. Tak mogło być również ze św. Romualdem i pisz tu pod presją hit, którego domagają kolejne wokalistki :D


https://www.youtube.com/watch?v=2cUjUMC632I
autor: Inkwizytor
04.03.2025, 10:18
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=7EzpQoDfVyo


Była niegdyś wielka gwiazda Sade Adu... a nam się ostała jedynie sama ADU, co poradzić ale z jakim przekazem :D . Ktokolwiek jest więcej niż przekonany, że prezentuję jej sakro-synth-pop z zamiarem "szydery", wykpienia, wskazania na to "że nie warto" to chyba sam jest więcej niż poważnie zaburzony :wink: . To są poważne tematy więc pełna powaga i szacunek powinny zostać zachowane. Jak doprawdy można w tym się dopatrywać jakiś "głupstw" - chociaż ostatnio dzięki fali nostaldżii i wspomnień dawno minionego lata 1968 niektórzy nabrali smaka i ochoty na głupstwa. Nie ominęło to nawet bliskich użytkownikom tego forum Asterixa i Obelixa z ich Wyprawie dookoła Galii ( jako ciekawostkę i smaczek mogę podać, że tam w Lutecji czyli dawnym Paryżu przed sklepem z wybornymi szynkami spotkali niepozornego pieseczka - który potem za nimi pobiegł towarzysząc aż do końca podróży - czyli ich wioski by zostać Ideefixem ) gdy koniecznie skusili się na zakupy słynnych i smacznych Głupstw z Camaracum czyli dzisiejszej Cambrai - a warstwa liryczna ADU jest jakże daleka od beztroskiej atmosfery przygód dwóch Galów oraz "Fascinatio Nugacitatis" z którym przyszło nam się mierzyć dzięki uprzejmości pewnego wydawnictwa ( na marginesie dodam, że słucha się z niekłamaną przyjemnością przyjemny "dżezzunio" :wink: i Nahorny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wykrzykników nigdy za wiele ). Krążyły plotki, że tę podniosłą pieśń wykonują bliźniaczki - takie jak z filmu Wodzirej z piosenki Tico Erotico Kryszaka - ochrzczone przez niego "Siostry Gessler" - ale nie.... to jedna i ta sama osoba. Najpierw tekst - najpierw kłaniamy się, zniżając czoło z należytą pokorą i zachowujemy pełną powagę:


".... JARAJ SIĘ MARIĄ

MARIA cię ZASŁONI
przed gnojem na dzielni.
Kiedy pustka w głowie
MARIA ją WYPEŁNI.
MARIA nie wystawia,
zawsze WYRATUJE,
MARIA to jest klasa,
z NIĄ się wyluzujesz.

2 x refren:
Jaraj się MARIĄ,
jaraj się MARIĄ
za darmo!
Jaraj się MARIĄ,
jaraj się MARIĄ!

MARIA trzyma POZIOM
i na wszelki ból daje RADĘ.
Z MARIĄ chodź do klubu i
z MARIĄ chodź też plażę,
na plażę, na plażę.
MARIA NIE UDAJE,
zawsze zdrapie cię z chodnika.
Z MARIĄ chodź na spacer z psem,
z MARIĄ nakarm chomika,
chomika, chomika.

2 x refren:
Jaraj się MARIĄ…

To prawdziwa lekkość,
to prawdziwa WOLNOŚĆ
kiedy się potrafi
zajarać MADONNĄ.
To dla DUSZY NIEBO,
to dla DUSZY rozkosz
kiedy się potrafi
jarać MATKĄ BOSKĄ.

4 x chór:
uuuooooooo oouuuooo

2 x refren:
Jaraj się MARIĄ…

2 x chór:
uuuooooooo oouuuooo..."


Słowa podnoszą na duchu :


"... zawsze zdrapie cię z chodnika...."


- zgadza się, życie potrafi być aż tak ciężkie.


Początkowo nie byłem pewny czy usłyszałem to poprawnie - musiałem trochę cofnąć ale jednak.


Dalej mamy nie mniej "życiowo" :


"... Z MARIĄ chodź na spacer z psem,
z MARIĄ nakarm chomika...".


Nie jestem odosobniony w tym, że motyw chomika wydaje mi się mieć jakieś drugie / trzecie dno. To jakiś podprogowy przekaz dla wtajemniczonych. Póki co nie udało mi się tego rozwiązać jak i znaleźć stosownego kontekstu i nawiązania kulturowego. ADU udowodniła niedowiarkom (oprócz tego, iż szczere, żarliwe nawrócenie jest możliwe i to w najbardziej nieprawdopodobnych okolicznościach ) , iż śmiało można mieszać synth-pop z sacro przesłaniem ale o takim ludzkim obliczu - nie przekombinowane, nie nabzdyczone, nie męczące, nie rzucające gromów i nie posuwając do gróźb karalnych, ot - takie może i z masą wad, niedoskonałości, niedociągnięć a efekt finalny powoduje rozpromienienie niejednego oblicza. Nie jestem wyjątkiem. Czyżby wykuwała się ale nie miała w pełni okazji rozkwitnąć ciekawa alternatywa dla oficjalnych pieśni kościelnych ?. Ciekawe swoją drogą jaki byłby efekt, gdyby Sikorska udała się w tym kierunku i próbowała nadać temu jakiś własny kierunek. Tego się już chyba nie dowiemy :roll: Natomiast chyba wiemy komu podziękować lub jakim istotom nie pozbawionym aury mistycyzmu rodem z Amazonii - co swoje rozwinięcie przypadnie w następnym wątku.
autor: Inkwizytor
03.03.2025, 11:54
Forum: Administracja
Temat: Administracja i moderowanie
Odpowiedzi: 1618
Odsłony: 822929

Re: Administracja i moderowanie

I to mnie piszą zapytania: "... o co chodzi w wątku z Sikorską..." - ja z powyższego też nic nie rozumiem :roll:
autor: Inkwizytor
03.03.2025, 11:51
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=OiIqkEEbjkI


Doszły potwierdzone informacje do redakcji, iż w szykowanych książkach zgłębiających fenomen synth-popu w Polsce jak i jakimi ekscesami zakończyły się triumfy niektórych artystów na festiwalu Opolskim - zdecydowanie zabraknie rozdziału poświęconemu pewnemu unikatowemu wykonawcy. Sam nie jestem w stanie w to uwierzyć, nadal ogromnie nad tym boleję. Przypomina mi się scena pod koniec Żon ze Stepford, gdy trójka głównych bohaterów jest zaproszona do studia i wyjaśnia fenomen tej miejscowości i generalnie jak pomagają mężom pogodzić z nową rzeczywistością i jaka pokuta przypadła im w udziale - a ekscentryczna artystka grana przez Bette Midler dedykuje im tomik pod wiele mówiącym tytułem " Poczekaj aż zaśnie i mu wytnij" :D ( podobno istny wyciskacz łez ). A wracając do głównego tematu - nie mogło ujść niczyjej uwadze, że w podobnym co Sikorska czasie estradowe szlify czy wręcz zdobywanie przebojem estrad stało się udziałem Mietka Szcześniaka :D . Flirtował z podobnym co Sikorska brzmieniem, silnie elektronicznym, no może bardziej funkowym czy z niby "dżezzowym" zacięciem. Jedni wróżyli mu wielką karierę, inni mieli podobne zdanie co o Sikorskiej czy , że ten facet może być w najlepszym razie ewentualnie "one hit wonder" czy może bardziej wyrośniętą "gwiazdą dziecięcą" czy "bożyszczem małolat" jak np. Krzysztof Antkowiak czy Gabriel "Wiecznie-Nieszczęśliwy-Błazen" Fleszar. Miecio okazał naprawdę długodystansowcem, miał czas, swój styl i pomysł na siebie. Pamiętam gdy go zobaczyłem w niefortunnym programie czy w Opolu bodajże w debiutach...a może to były premiery :roll: i jego pierwszy hicior Przed Śniadaniem - to się czuło - że "idzie nowe" i nie ma na to żadnej rady. Kompozycja Dobrzyńskiego - z rozłożonymi akcentami w duchu utworów Krzesimira Dębskiego - jeszcze się broniła ale tekst Pani Holm to taki zbiór niedorzeczności i absurdów - że głowa mała. Pojawiło kilka aluzji do "wielkiej literatury" ale i to nie na wiele się zdało. Podmiot liryczny wylicza jaki swoim skromnym zdaniem jest - czyli luźny, próżny, późny, może również w domyśle, świńtuszny, ratuszny i niech go w związku z tym "jaśnista strzeli" - o co w tym wszystkim chodzi ?. Niestety z tekstu się bynajmniej nie dowiemy - co gorsza będziemy wiedzieć mniej niż na początku. A rzućmy okiem i odświeżmy go sobie:


"... Chyba mi wpadłaś w oko,
oko w oko z tobą byłem przez chwilę.
Oko, ach, dokąd, dokąd?
Dokąd sięgasz, oko? Oko, nie wyleć.
Sięgam, gdzie wzrok nie sięga,
łamię wszystko, czego rozum nie złamie,
a głowa nie taka tęga,
za to ramię – silne ramię, to ramię.

Jutro cię, ach, przed śniadaniem… No nie,
nie spotkam, nie, no bo za długo śpię.

Jeżeli dwoje naraz,
naraz – zaraz, zaraz powiem to szczerze:
jeżeli dwoje naraz,
jednakowo – to i tak w to nie uwierzę.

A jutro cię, ach, przed śniadaniem… No nie,
nie spotkam, nie, no bo za długo śpię.

Jestem luźny, luźny tak,
niby podróżny, niby niebieski ptak,
a tak próżny, próżny, ech,
próżny za trzech podróżnych,
niech mnie wszyscy diabli,
niech… Luźny, luźny tak,
niby podróżny, niby niebieski ptak,
a tak próżny, próżny, ech,
próżny za trzech podróżnych,
więc omijaj mnie.

Bo w oko wpadłaś,
a ja oczy mam ogromne przy tobie.
Dusza by z ręki jadła,
gdy twe ciało myśli o tym, co tu zrobię.
Obie źrenice wielkie,
wielkie żarcie pewno miałyby zmysły,
te moje zmysły wszelkie
i ten rozum nie do końca końców ścisły.

Lecz jutro cię, ach, przed śniadaniem… No nie,
nie spotkam, nie, no bo za długo śpię.

Jestem luźny, luźny tak,
niby podróżny, niby niebieski ptak,
a tak próżny, próżny, ech,
próżny za trzech podróżnych,
niech mnie wszyscy diabli,
niech… Luźny, luźny tak,
niby podróżny, niby niebieski ptak,
a tak próżny, próżny, ech,
próżny za trzech podróżnych,
niech mnie wszyscy diabli,
niech mnie wszyscy diabli, niech…

Jestem luźny, luźny tak,
niby podróżny, niby niebieski ptak,
a tak próżny, próżny, ech,
próżny za trzech podróżnych,
niech mnie wszyscy diabli,
niech… Luźny, luźny tak,
niby podróżny, niby niebieski ptak,
a tak próżny, próżny, ech,
próżny za trzech podróżnych,
więc omijaj mnie...."


Tekst aż kipi erotycznymi aluzjami - już sam refren jest wybitnie zbereźny i nawiązuje do wcześniejszego estradowo-opolskiego hitu "polskiego Spinal Tap" czyli Korby - Biały Rower ( dam ci GO dotknąć i dam ci popatrzeć) :


"... Lecz jutro cię, ach, przed śniadaniem… " - już możemy sobie wyobrazić do Mieciowi chodziło wtedy po głowie i co był gotów ZROBIĆ jeszcze przed śniadaniem - jejuśku..... :roll:


W tym galimatiasie przepadła ambitna próba przywołania Ody do Młodości Mickiewicza czy nawiązania do Boya-Żeleńskiego:

"... Jeżeli dwoje naraz,
naraz – ..."


Nie uratowało podprogowe przywołanie Bluebird McCartneya i Wings:


"... Jestem luźny, luźny tak,
niby podróżny, niby niebieski ptak..."


Najlepiej chyba wyszły jednak te rozerotyzowane aluzyjki:


"... gdy twe ciało myśli o tym, co tu zrobię.
Obie źrenice wielkie..." - odwrotność do Oczy Szeroko Zamknięte Wyszkoni.


Zadziwiająca synchronizacja - gdy Miecio odgraża się tej swojej wyśnionej "co to z nią zamierza przed śniadaniem zrobić" - to bystre czy kamerzystów zręcznie rejestrują pląsające i falujące wpadające na scenę małoletnie spódniczki :wink: . A nie trzeba mieć sokolego wzroku by za Mieciusiem dostrzec logo pewnego owianego czarną legendą programu i muzycznego przedsięwzięcia czyli Tęczowego Music Boxu. Nie muszę naturalnie przypominać kto go prowadził, kto był taką naszą krajową wersja Harveya Weinsteina (chociaż może bardziej na miejscu byłby Jimmy Saville) i jaki był jego koronny instrument i jak wiele dziewczynek nadal uczęszcza na terapię by się otrząsnąć z traumy i żyć dalej. Nie... o tym na pewno nie będzie, również próżno będzie szukać o tym w XVII tomie o Opolu, a szkoda szczególiki są całkiem całkiem. Może ukaże się kilka kapitalnych wydawnictw - coś w duchu "Tęczowy Music Box po 23" lub "Nocne łowy pewnego organisty" :wink: Decyzja o pieśniczkach na kolorowych nośnikach z Tęczowego już dawno została klepnięta ale pewnych opóźnień się nie uniknie. Komu te "tęczowe" barwy okazały nie w smak - mógł się zwrócić w drugą stronę, ku bardziej tradycyjnym wartościom i to kapitalnie nas poprowadzi do następnej artystki.
autor: Inkwizytor
28.02.2025, 08:22
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=Qg6AfHVksa8



Wielu miłośników charakterystycznych brzmień biesiadnych / koncertu życzeń jak również lekko vintage hiciorów retro-weselnych uraduje wiadomość o szykowanym kolejnym nieuchronnym renesanse innej "upadłej" i być może skądinąd "słusznie zapomnianej" gwiazdy - Ilony Wieczorek. Dla tych, którzy w tym momencie odpalają "dr. google`a" ( z niewyraźną miną i skrzywionymi wargami a la "WTF" ? ) chętnie pomogę i podpowiem - to nie TA, która tajemniczo zaginęła nad morzem. Absolutnie nie chodzi o Iwonę Wieczorek - chodzi o Ilonę Wieczorek. Ta zbieżność z tragedią młodej nastolatki jeszcze bardziej komplikuje poszukiwania i zdobycie elementarnych informacji - uspokajam to nie jest błąd. Ilona - później gdy wyemigrowała do Stanów - przeobraziła w Ilonę Europę ( znów zachodzę w głowę - kto to wymyślił ? - znów jakaś ingerencja i niejednoznaczna działalność kogoś z ramienia Radia Katowice ? :roll: - może to był znak czasów, pojawiła Madar, Lolita, Joanna D`arc a wcześniej Teresa Orlowski a całkiem niedawno Lady Love czy Lucy Love - nie można odeprzeć natrętnych skojarzeń, widocznie pewne sprawy pewnym ludziom za mocno wchodzą w podświadomość - ale zostawmy gorzej czy lepiej skrywane tęsknoty :wink: ) i tam miała wydać ok 7 albumów. Jeśli ktoś spytałby mnie czy należy wydać mnóstwo pieniędzy by szarpnąć na jedyny krążek - zbiór nagrań radiowych poczciwej Ilony - jakie ukazały w okolicach 2015 dzięki uprzejmości Teddy Records - na licencji niezawodnej aczkolwiek kontrowersyjnej o niejednoznacznym dorobku artystycznym rozgłośni Radia Katowice ? -...... odpowiadam jak członkowie Kociej Ferajny - "... nie stary... w tym przypadku nie specjalnie....". Wystarczy wysupłać ok 19 zł z groszami i można delektować tymi zacnymi pieśniczkami. Gorzej jest z albumami, które ukazały w Stanach - tak, w tym przypadku nie ma przebacz należy liczyć się z wydatkiem kilkuset złotych ale najwierniejszych fanów to nie zniechęci.


Ilona z domu Kotapska ( nie dziwię się, że zmieniła ) W 1975 roku otrzymała nagrodę ministra kultury i sztuki na XI Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. W 1978 roku występując już jako Ilona Wieczorek ( i Bogu dzięki) na XVI Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu z piosenką pt. Kołysanka zajęła I miejsce w kategorii debiutów. W 1984 roku na XVIII Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu (nie miała większych oporów by na nim wystąpić - to daje do myślenia) otrzymała „Srebrny Pierścień” za wykonanie piosenki pt. Poszukujemy lata. Na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu wystąpiła jeszcze dwukrotnie w latach 1985 i 1989. W 1989 wystąpiła również na XXVI Krajowym Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu z piosenką Gdzie jest król. Później ewoluowało to w retoryczne pytanie wkurzonych mas - "gdzie jest krzyż ?" :roll:


https://www.youtube.com/watch?v=4blhpnZlMgY


Najpierw wróćmy do tekstu Halo to Ja - stylistycznie to lawirowało między zelektryfikowaną Haliną Frąckowiak, Krystyną Giżowską (niezmiennie zelektryfikowaną ), troszkę estradowych "aniołków opolskich" - czyli trio Arnal/ Zagdańska i Molak, dawało się wyłapać echa ELO i Telephone Line czy hit wszech galaktyk Stevie Wondera - I Just Call To Say I Love You (choć nagrał go później ale w czym to przeszkadza ?), melodycznie to na pewno Złote Obrączki w/w Giżowskiej i w drodze do Fontainebleau Metza i znów niezawodnej Giżowskiej:


"... Halo to ja
Tak się cieszę, że słyszę cię
Choć wolałabym z tobą być
Wiem, nadejdzie ten dzień.

Huuuuu słyszysz mnie ?
Halo to ja
Huuuuu....

Kolejna bez ciebie noc
Namawia mnie, bym poszła spać
Nie zdarzy się przecież nic
Nie ujrzę cię u moich drzwi
To było przecież nie tak dawno
Pamiętam twoje gesty, słowa
I to pytanie, czy tu wrócisz ?
Bo ścieżki śniegiem zasypane.

Halo to ja
Czy poznajesz ?
Halo to ja
Co się stało ?
Tak chciałabym
Z tobą być w taką noc.

O, halo to ja
Czy poznajesz ?
Halo to ja
Co się stało ?
Tak chciałabym
Z tobą być w śnieżną noc.

Huuuuu słyszysz mnie ?
Halo to ja
Huuuuu....

Za oknem zaczął padać śnieg
Choinka cała srebrem lśni
Ktoś życzył mi Wesołych Świąt
Choć tak jak ja pozostał sam
Już wybaczyłam tobie wszystko
Wyciagam znów do ciebie dłonie
Chcę z tobą pójść na koniec świata
amte słowa.

Halo to ja
Czy poznajesz ?
Halo to ja
Co się stało ?
Tak chciałabym
Z tobą być w taką noc.

O, halo to ja
Czy poznajesz ?
Halo to ja
Co się stało ?
Tak chciałabym
Z tobą być w taką noc.

Huuuuu słyszysz mnie ?
Halo to ja
Huuuuu......"


Dogłębna analiza nam się nie na wiele przyda - ale parę wersów z czystej przyzwoitości trzeba wyróżnić - z kronikarskiego obowiązku :wink:


"... Kolejna bez ciebie noc
Namawia mnie, bym poszła spać
Nie zdarzy się przecież nic
Nie ujrzę cię u moich drzwi
To było przecież nie tak dawno..."


"... Ktoś życzył mi Wesołych Świąt
Choć tak jak ja pozostał sam
Już wybaczyłam tobie wszystko
Wyciagam znów do ciebie dłonie..."


Czyli kobieta po przejściach ( wypisz wymaluj Teresa i Lady Love) - wzgardzona nie raz, porzucona ale wielkodusznie gotowa przyjąć swojego wiarołomnego ukochanego - to idealnie łączy nas z wcześniejszym hitem z mniej więcej tego samego okresu wspomnianej Łobaszewskiej i Szulca - Może za jakiś czas ( bo to naprawdę takie wtedy były czasy). Nudzę samego siebie gdy wskażę, że Wieczorek / Europa genialnie i skrupulatnie przecierała szlaki Sikorskiej.


Tekst do Gdzie jest król (najwidoczniej Jej był w Stanach) - też warto sobie odświeżyć:


".... Padał deszcz, kończył się maj
Okna barwił nowy zmierzch
Kłaniał mi się pusty czas
Nie spieszyłam nigdzie się
Mówią - maj, miesiąc dla par
Może innym zdarza się
Ciepło-czułe sam na sam
Innym - lecz nie mnie, nie mnie...

Gdzie się podział z bajki król
Ciemnooki rycerz mój?
Gdzie jest książę słów, dobrych słów?
Czy zasypał czasem wiatr
Ścieżki księżycowych miast?
Przecież tam żyć miały moje sny

Budził się neonów blask
Przeszłość zagarniała dzień
Ulicami płynął gwar
Gdzieś w zaułku tańczył śmiech
Stałeś sam, wśród kilku par
Nie widziałeś jeszcze mnie
Pomyślałam - smutny pan
Ale teraz wiem, już wiem...

Gdzie się podział z bajki król
Ciemnowłosy rycerz mój
Gdzie jest książę słów, dobrych słów
Nie zasypał jeszcze wiatr
Księżycowych ścieżek miast
Tam gdzie wciąż czekają moje sny

Jak ta bajka skończy się, kto wie...

Czy królewnę znajdzie król, kto wie...

[2x:]
Gdzie się podział z bajki król
Ciemnowłosy rycerz mój
Gdzie jest książę słów, dobrych słów
Nie zasypał jeszcze wiatr
Księżycowych ścieżek miast
Tam gdzie wciąż czekają moje sny

Jak to w życiu zwykle jest
Bajka dobrze kończy się
I królewnę wreszcie znalazł król..."

Tu godnych zapamiętania wersów jakby więcej:


"... Padał deszcz, kończył się maj
Okna barwił nowy zmierzch
Kłaniał mi się pusty czas
Nie spieszyłam nigdzie się..."


"... Budził się neonów blask
Przeszłość zagarniała dzień
Ulicami płynął gwar
Gdzieś w zaułku tańczył śmiech..."


"... Stałeś sam, wśród kilku par
Nie widziałeś jeszcze mnie
Pomyślałam - smutny pan..."

Ten "smutny pan" - czyżby chodziło o takiego słabo zakamuflowanego agenta Stasi ? - i jak żyć ? (niektórzy nadal widują z zadziwiającą regularnością agentów Stasi na ulicach - taka karma, innych prześladuje choćby Opus Dei i Legioniści ) :roll:


Wracając do nagrań - spece od Teddy Records mimo szczerego zaangażowania nie wznieśli na takie wyżyny jakie być może powinni zadanie ich ciut przerosło i coś im umknęło, ale spokojnie chłopaki - ten BŁĄD zostanie niebawem naprawiony - podobnie jak w przypadku Małgorzaty Paneckiej ( nie budzić w niej bestii bo wam przyp......) oraz Beaty Bartelik i zostaniemy uraczeni zestawem kolorowo-tęczowych nagrań. Strach będzie w niedzielę załączać radiową Jedynkę oraz tradycyjnie Radio Katowice :wink: A skoro zrobiło nam się "tęczowo" - to zostaniemy w tych barwach i na naszym krajowym podwórku - ale to dopiero po weekendzie.
autor: Inkwizytor
27.02.2025, 12:44
Forum: Muzyka
Temat: [']['][']
Odpowiedzi: 6152
Odsłony: 1164173

Re: [']['][']

Piękna kariera aktorska i trudno wymienić wszystkie choćby "wybitne" kreacje - ja jakoś wyjątkowo zapamiętałem konserwatywnego polityka z komedii Klatka dla Ptaków - rozmowy przy stole u Armanda i końcowa "ewakuacja" z klubu to majstersztyk przy piosence We Are Family :D


In Memoriam Mistrzu ....(`)....


ps. przy okazji dotarła inna smutna wieść ze świadka filmowego - zmarła niespełna 39 Michelle Trachtenberg - pamiętam ją jako słodką o cudownym spojrzeniu nastolatkę z Buffy ( Dawn) oraz łyżwiarki w filmie Księżniczka Lodu.... :(
autor: Inkwizytor
27.02.2025, 08:03
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

Niestety na nasze krajowe podwórko przeniesiemy się dopiero jutro i pozostaniemy na nim spokojnie przez cały weekend a będzie co przeżywać :D . Naszą redakcję tak zalała fala listów, faksów, telegramów ( jest jeszcze coś takiego, a jakże ), próśb, telefonów - by koci i rybny wątek jeszcze stosownie pociągnąć i nie możemy pozostać na to głusi i bez odzewu. W końcu nie jesteśmy żadnym Wielkim Szu :wink: . Po kocie Tip Topie i Kociej Ferajnie w latach 80 i 90 pojawiła inna kocia załoga - nie.... jeszcze nie ta od Burmistrza Humdingera czy "wielka kocia" Czwórca - czyli Dziki Kot, Leo, Shade o Rory (nie ten Irlandczyk) - ale mowa o bajce z rewelacyjnymi piosenkami rozwijającymi ducha synth-popu - słowem Łebski Harry , w oryginalne: Heathcliff and the Catillac Cats. Intro to istne cacuszko:


https://www.youtube.com/watch?v=nR6colRaRgo


Rozmawiałem z członkami kociej ferajny od Tip Topa i byłem chętny by zaczerpnąć ich rady i opinii - czy sądzicie, że wasz jak i Łebskiego Harry`ego (oraz Riff Raffa i jego alternatywnej bandy) - wątek powinien i na pewno znajdzie w szykowanych opracowaniach o kształtowaniu się w Polsce synth-popu oraz kolejnych festiwali w Opolu (również zalewanego nadaremnie przez synth-pop) ? - a oni w typowy dla siebie niepodrabianym stylu bez specjalnego zastanowienia - ".... nie stary... absolutnie nam się nie wydaje i u Sikorskiej również próżno szukać naszego wkładu, daremny trud ..." - i taka to była rozmowa :D


Tradycyjnie rzucamy na ruszt tekst - choć każdy go zna przecież doskonale:


"... Z drogi wszyscy, chować się
Łebski Harry ma swój dzień
W miasto rusza cały gang
Już kocury idą w tan

Wszyscy chcą się wspiąć na szczyt
Od rana kręci się ten młyn
Każdy w bandzie ma swój szyk
Zauroczy Ciebie w mig

Gdzie innych trzeba stu
Tam tylko kilku nas wystarczy
To proste jest jak drut
Bo wszak nie może być inaczej

Figiel, kawał, numer, szpas
To żywioł dla każdego z nas
My spełniamy każdą chęć
U nas dwa i dwa to pięć
haaaaa aa aaa
haaaaa aa aaa
haaaaa aa aaa
haaaaa aaa aa

Z drogi wszyscy, chować się
Łebski Harry ma swój dzień
W miasto rusza cały gang
Może pośród nich zjawisz się i ty sam..."


Najczęściej wyróżniane wersy to:

"... Wszyscy chcą się wspiąć na szczyt
Od rana kręci się ten młyn..."



Czyli powrót do rozterek Kierkegaarda.


W kręgach w których się obracaliśmy w latach 90 pod wpływem końcówki silnie napiętnowanej fascynacjami staro-germańskimi i nijako przewidując nieuchronny rybi problem - wystrugaliśmy taką o to uzupełniająca zwrotkę dbając by ilość sylab się zgadzała:


"... Wie viel kostet deine Fish ? - ein und zwanzig coma dreizig...." - ile kosztuje wasza ryba ? - itd itd itd.

Coś co i dziś wprawia mnie w najszczersze zdumienie - i to tyle lat przed inwazją Scootera i epokowego hymnu nie jednego pokolenia - How Much Is The Fish ? - bez odzewu Sikorskiej, która miała już diametralnie inne zmartwienia. Jak i następna bohaterka krajowego podwórka, która po 90 wyemigrowała do Stanów ale nie uprzedzajmy wydarzeń.


Co ciekawe w Harrym/ Heathcliffie dostrzegano ni mniej ni więcej jako kopię Garfielda, Riff-Raff - szef bandy podwórkowej to taki epigon w/w Top Cata (alternatywa dla Top Dog - tak między innymi Anglicy tłumaczyli naszego Wodzireja - top dog - czyli ktoś kto pnie się na szczyt - brzmi znajomo Oscarze ? ), Mungo to bardziej nadmuchany Munio / Brain a Hector to coś między Pukiem a Czu Czu itd itd. Nie pomogło, że pierwotnie Heathcliffowi głosu użyczał legendarny Mel Blanc.
autor: Inkwizytor
26.02.2025, 12:33
Forum: Wykonawcy
Temat: Camel
Odpowiedzi: 445
Odsłony: 440236

Re: Camel

https://www.progarchives.com/album.asp?id=85084


Jakiś czas temu całkiem przypadkiem dowiedziałem się o tej płycie, która ukazała w ubiegłym roku. Nie miałem o niej zielonego pojęcia i podszedłem bez specjalnych wymagań czy oczekiwań. Od dobrych paru lat nowe pozycje z szeroko rozumianego "neo proga" zwyczajnie mi "nie wchodzą". Chyba ten kielich wychyliłem absolutnie już dawno do dna i mój umysł jak i dusza nie są w stanie nic ponad to co doskonale w tej materii znam i posiadam w zbiorach pomieścić, przyswoić lub wchłonąć. Uczciwie muszę przyznać, że spotkała mnie spora niespodzianka. Płyta More zyskuje z każdym kolejnym przesłuchaniem i ostatnio regularnie do niej sięgam. Warto sobie ją odpowiednio dawkować, gdyż niekiedy kompozycje zlewają się w jedno. Panowie Bass i wszechstronny klawiszowiec, kompozytor i aranżer Daniel Biro z Johannesburga zaproponowali płytę wysoce kontemplacyjną, noszącą piętno ambientu, new age czy muzyki filmowej, silnie ilustracyjnej ale działającej na wyobraźnię. Jej lektura to jakby podróż rodem ze snu magicznym okrętem przez tajemnicze krainy, wyłaniając się z mgły i generalnie cały czas w niej zatopione aż na końcu się ulatniają by zaprowadzić nas na następną "tajemniczą wyspę" - to jak C.S Lewisa - "Podróż Wędrowca do Świtu" czy naszego poczciwego Pana Kleksa. Takie mam w dalszym ciągu natrętne skojarzenia. Po raz kolejny można się przekonać jakim wybitnym wokalistą o niepowtarzalnej barwie jest Colin. Mimo upływu lat nadal w bardzo dobrej formie - choć lekkie "zmęczenie" i więcej "powietrza" i chrypki w jego głosie da się mimo wszystko wyczuć. Fani Camel muszą się przynajmniej lekko uśmiechnąć i wzruszyć gdyź na kilku utworach pojawia nie byle jaki gość - sam mistrz Latimer (tak, On jeszcze żyje i gra). Nie można zaprzeczyć, że wejścia charakterystycznej gitary ozdabiają te niekiedy "wątłe" o bardzo nieostrych konturach kompozycje - nadaje im potrzebnego blasku i wtedy dopiero zaczyna prawdziwa magia. Co może szczególnie intrygować - to dawniej wylewająca oceany łez gitara Andy`ego - tu brzmi jakby z oddali, z 2/3 planu, sama wyłania z tej mgiełki by potem w niej się zagubić. Brzmi jeszcze bardziej refleksyjnie, nieśmiało, zza światów czy jest niewyraźnym wspomnieniem dawno nie widzianego przyjaciela czy utraconej miłości. Czyżby Latimer w ten sposób chciał nam coś powiedzieć ?. Wokalnie u Bassa słychać inspirację późniejszym Watersem czy Fishem oraz w dużej mierze Davidem Sylvianem - jego melodyka szczególnie w otwierającym tytułowym More jest mocno wyczuwalna. Czy można coś wyróżnić ? - jako swojego faworyta wskazałbym uduchowiony i śliczny Dinner in Delphi - migająca z oddali gitara czy flety Latimera tworzą coś wyjątkowego. Czy tak mógłby brzmieć nowy Camel ?. Zamykający Smile of Smiles z bezprogowym basem Colina rozprawiający z fortepianem Biro też robi wrażenie i zapada w pamięć. Mamy odrobinkę folku, popu ambitniejszego obszaru new romantic, sporo ballady z powiewem "szant" ale zaserwowane niezwykle subtelnie i utopione w tej w/w odrealnionej aurze snu, marzeń, lunatykowania. Warto posłuchać - płyta szczerze intryguje i przykuwa uwagę - choć nie jednego może "uśpić" ;-) . Nie brakuje fanów popuszczających wodze fantazji, widząc nowe wcielenie Camel z Biro na keyboardach.


ps. podobno po necie i facebooku krążą fake newsy jakoby Camel nagrali nową płytę - Journey`s End i jesienią szykują na trasę ;-) Prawda jest, że osobiście widziałbym znów Camel jako kwintet z dwoma klawiszowcami - Biro / Jones - by zaprezentowali bardziej klawiszową płytę pełną filmowych impresji a la Dust and Dreams.
autor: Inkwizytor
26.02.2025, 08:15
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=NToYkBYezZA


Niezapomniane późne popołudnia czy wieczory gdy można było obejrzeć Top Cat`a czyli naszego wedle pierwotnego dubbingu z końca lat 80 - Kota Tip Topa a później Kocią Ferajnę ( niestety w tym ostatnim autorzy się nie popisali - absurdom i idiotyzmom nie było końca ze zmianą tytułowego bohatera na Tolek Cacek , Chryste, kto to wymyślił ? :roll: , jak znam życie z pewnością ktoś z Radia Katowice). Napełnia radością moje serce gdy wedle wiarygodnych źródeł piosenki z tej extra fajnej bajki również ukażą się niebawem na kolorowych nośnikach :D . Trudno uwierzyć, iż ten serial zgodnie z oryginałem ma ponad 60 lat. Twórcy oddali ducha podupadających dzielnic nie tylko Nowego Yorku - nawiązując również do zamierzchłego wielkiego kryzysu i ciężkich lat powojennych. Każdy z uroczych sierściuchów to był jakiś archetyp - tytułowy lider to parodia podwórkowego szefa gangu, trochę pyskaty, błyskotliwy, pełny sarkazmu i ironii - w jego ciętych ripostach krył duch wielkich Braci Marx z Groucho i Chico na czele (obsesja na punkcie pieniędzy, wspomnienia z dotkliwej biedy zaznanej w dzieciństwie, wielkie naturalne umuzykalnienie, stosowne podejście do kobiet, patologiczna wręcz niechęć do władzy, elementu kontroli, munduru oraz nadętych autorytetów ). Potem kolejno - niby prawa ręka wiecznie zamartwiający się ale prężny i przedsiębiorczy, doskonale poinformowany Choo-Choo z lekko Brooklyńskim akcentem (niezastąpiony w zadaniach specjalnych), naiwniutki, dobroduszny, wyjątkowo trzeźwo myślący Benny Kuleczka (uwielbiający zwierzaki - pierwotnie genialny w dubbingu Mieczysław Gajda), najbardziej wyluzowany - jakby personifikacja beatnika z lat 60 skrzyżowanego z surferem - Puk / Spook, potem największy kobieciarz o wytwornych manierach Model - Fancy/Fancy , potem pozornie ospały, mało lotny ale również patrzący realistycznie na smutną rzeczywistość Munio / Brain (rewelacyjna Danuta Przesmycka). O boskim, o nieograniczonej inwencji i wręcz operowym wtedy głosie Emilianie Kamińskim jako szefie nie ma sensu po raz kolejny wspominać. Obok nawiedzonego malarza Jerzego Zawidzkiego chyba najlepsza kreacja nieodżałowanego artysty. Podobno sporo odzywek i tekstów było tworzonych do tej bajki przez maestro całkiem spontanicznie bo pierwotne nie wydawały mu się na tyle śmieszne i udane. A miało być o piosenkach dających podwaliny do krajowego synth-popu. Na składance musi się znaleźć Bossa Nova Choo-Choo.


https://www.youtube.com/watch?v=mVbP3GZfYis


https://www.youtube.com/watch?v=1eeSwD7bpuA


Trzeba przyznać, że w ich wykonaniu termin "kocia muzyka" nabiera zupełnie innego wymiaru :D . Idealne jeśli ktoś chce doznać przebudzenia duchowego przed snem. To nas idealnie wprowadzi do nowego wątku. Prosto z Brooklynu możemy znów przenieść na nasze krajowe podwórko. :wink:
autor: Inkwizytor
25.02.2025, 10:04
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=B3DqQmAE4Dw



Inny poważny nierozwiązywalny dylemat mieli spece od Disneya - czy kontynuować serię animowaną Wuzzles - po nagłej śmierci jednego z aktorów - Billa Scotta. Choć uczciwiej byłoby przyznać, że nowi bohaterowie jak i cały serial / koncept zwyczajnie nie chwyciły. Tak się zdarza. W Stanach Wuzzle ruszyły jesienią 1985 a u nad 3 lata później z okazji Dnia Dziecka i wytrwały do późnej jesieni 1988. W tym czasie wszyscy na podwórku chcieli być albo Marco Van Bastenem lub przede wszystkim Ruudem Gullitem :D Oczywiście osiedlowe gangi wuzzli też się zdarzały. Dlatego wielu uraduje wiadomość o szykowanej ścieżce z piosenkami na kolorowym winylu i kolorowej kasecie z tej bajki. Nie wszyscy pamiętają, że w oryginalnej ścieżce udzielał się Stephen Geyer a na naszej rewelacyjny i bardzo zasłużony na niwie polskiego synth-popu wtedy robiący furorę w dubbingu ( że przytoczę jego brawurową kreację Kota Tip Topa od Hanna-Barbera) nieodżałowany Emilian Kamiński :D


https://www.youtube.com/watch?v=s-21ips-uF4

Możemy mieć żarliwą nadzieję, że w szykowanej książce o synth-popie jak również późniejszych tomach o festiwalu w Opolu zostanie to szerzej nakreślone i tym może mniej domyślnym bardziej łopatologicznie wyjaśnione - dlaczego pewne rzeczy czy artyści się nie przyjęli i dlaczego TO "nie chwyciło" - tak było z Sikorską, tak było chociażby z Emilianem Kamińskim i jego soulowym zaśpiewem w Wuzzles - u nas z uporem maniaka śpiewano i wymawiano to jako "fuzle" - ale puentę pamiętają wszyscy z mojej generacji - stąd agresywne dopominanie się by piosenki ukazały - "... chcesz fuzlem być zmieszaj się z kimś raz, dwa , trzy....". Piękne czasy i kto by się tam przejmował polityką jak również zbliżającymi się przemianami ustrojowymi i upadkiem jakiejś tam urojonej przez Babunię "Junty" :roll: Do dziś trwają spory czy Kamiński wtedy fałszował czy nie ....
autor: Inkwizytor
21.02.2025, 09:44
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=I702Y6JfunQ


Akkamage, Akkamage - kolejny nieśmiertelny hit w Tamil z Malezji - podobno od wielu lat nie może się bez niego obyć żadne wesele ( szkoda, że w repertuarze naszych wesel jakoś nie mógł się przebić - czyżby za ambitny ? ). Trzeba by się tam kiedyś wybrać i to sprawdzić :D . Powalająca melodyka, nieziemska i brawurowa wyjątkowo "męska" choreografia a te kwaśne / skorodowane syntezatorowe wstawki w tle - ludzie dosłownie oszaleli. Mnie ta fascynacja również nie ominęła. O ile wcześniejszy Puli Puli to już była sceniczna metafizyka i wspomniany rytuał czarnej magii - a gdy lider przeturlał się niczym zawodowy komandos przez prawy bark - naszym krajowym artystom można śmiało podziękować jak Amerykanie podziękowali ekipie z Metra od Józefowicza :roll: - to Akkamage to rzecz jakby z prapoczątków dziejów. To mi przypomina początki wszechświata opisywanego w Silmarillion Tolkiena (czyżby wtedy doskonałe istoty zwiastowały nadejście synth-popu ? ). Test również warto sobie odświeżyć - choć tak doskonale znany:


"... Akkamaga Akkamaga enakku Oruti erunthale
Kadhalukku ready solli
paasa muttam thanthale
Kadhalicha santhosathule
aagayuthule parenthenda
Villain onnu erunthaanda
maaaman kaaren aventhaanda


Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa
Hey Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa

Naa kadhalukku kaaval kaaren
Sande vantha vettai Karen
Akkamaga Akkamaga enakku Oruti erunthale
Kadhalukku ready solli

paasa muttam thanthale


Ponnu unakkirukku aasai
manasu enakkirukku
Sammatham nee thanthal
koduthiduven muttam onnu
Paathi vayesachu veerappu unaketherku
Meesai nerechachu kovanggal unaketherku
Vambu sandai namaketherku
Ponne ennidam annupividu
Othingidu maama un ponne kodu maama
Othingidu maama un ponne kodu maama
Ade aathangare oorathile
kaathiruppen vaadi pulle

Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa
Hey Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa
Naa kadhalukku kaaval kaaren
Sande vantha vettai Karen

Akkamaga Akkamaga enakku Oruti erunthale
Kadhalukku ready solli

paasa muttam thanthale


Vaala vayasirukku
ulaithu pode thembirukku
Urangum nerathule katti
anaike thembirukku
Thata thata nu en pillai koopiduthu
Pethi pethi nu konjal aasai unakirukku
Anthe neram eppo varum
Ellam ingu nalla neram
Vali kodu maama nee vaala vidu maama
Vali kodu maama nee vaala vidu maama
Ade neeyum naanum Jodi pulla
Kaadhalikke vaadi pulla
Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa
Hey Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa

Naa kadhalukku kaaval kaaren
Sande vantha vettai Karen

Akkamaga Akkamaga enakku Oruti erunthale
Kadhalukku ready solli
paasa muttam thanthale
Kadhalicha santhosathule
aagayuthule parenthenda
Villain onnu erunthaanda
maaaman kaaren aventhaanda

Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa
Hey Alagiye kodiye nee ennodu vaa maa
Un appane nambathe en pinnadi vaa maa

Naa kadhalukku kaaval kaaren
Sande vantha vettai Karen
Akkamaga Akkamaga enakku Oruti erunthale
Kadhalukku ready solli
paasa muttam thanthale..."



Nasi dopatrywali się tu przekazu podprogowego - coś jakby " chundzia, kundzia i pindzia" :D . Miłośnicy kabaretów bez pudła wskażą że to mogło chodzić o Formację Chatelet i bunt Euzebiusza Buby Lucyferowicza - dla przyjaciół Bu-Ba (bo tak jest pięęęęęękniej ) - gdy jasno oświadczył , że "... oj nie tato , już nie pindzia...". Jest w tym jakiś przełom ale i poważny dylemat :roll:
autor: Inkwizytor
20.02.2025, 08:28
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=adzzQcPGNwQ



Mrozy nie odpuszczają, grypa i inne groźne wirusy szaleją, w aptekach i w hurtowniach zaczyna powoli brakować leków a nie brak poważanych instytucji, które odrobinę utyskują, że "marzną" lub brakuje im środków by się rozgrzać :wink: . Co prawda można się wybrać i zakosztować kuchni w Kairze czy Karaczi - lecz na mnie o wiele lepiej działają smakołyki i sama aromatyczna kuchnia rodem z Malezji :D . Jeśli ktoś chciałby poznać kolejny antydepresant, zastosować może i pionierską terapię by rak przynajmniej odrobinę się cofnął - to polecam grupę Darkeys & the Keys - choć inni stosują pisownię Darkkeys & the Keys. Redakcja musiała na chwilę przerwać pracę gdyż dotarły do mnie z wiarygodnych źródeł informacje, że w szykowanych opracowaniach o Opolu i krajowym synth-popie (oraz wielu innych Oscarowych o których na razie nie wolno mówić a ich nie unikniemy ) zabraknie znaczącego rozdziału o tej formacji śpiewającej w Tamil. Tak mnie to zdewastowało psychicznie, że musiałem przynajmniej tu poświęcić im kilka zdań. Jak ktoś byłby ciekaw jak brzmi aromatyczna, smakowita mieszanka malezyjskiego synth-popu ( w końcu sama nazwa już to jawnie sugeruje ), klimatów mocnego progresywnego uderzenia a la Dream Theater ( klawiszowiec wymiata i dobiera kwaśne barwy ze swojego kultowego Korga I4S i miesza krzyżując ręce wcale nie gorzej niż uczyniłby to Jordan Rudess ), trash metalową furię a la Slayer w Ring in Blood, taneczne wtręty i wpływy garderoby z czerwoną skórzaną kurtką a la Michael Jackson czy późny Miles Davis może i z odrobiną późnego Phila Lynotta z Out in the Fields - ma gotową odpowiedź. Panowie zrobili furorę kilkanaście lat temu i otworzyli oczy i uszy niedowiarkom. Okazało, że Malezja ma wiele do powiedzenia i jej wpływ na polską scenę mógł być doprawdy większy niż okazał w ostatecznym rozrachunku. Ich przemycone z pop kultury archetypy jak Eye of the Tiger, opętańczy skowyt - naśladujący niby ryk tygrysa - ale bardziej przywołujący małego wściekłego Wietnamczyka ze słynnego Łowcy Jeleni - bijący De Niro i Walkena po pysku zmuszając do gry w rosyjską ruletkę i te jego wieczne "mau...mau..." - na marginesie szkoda że ta postać ginie - wielu szczerze przypadł do serca ( w końcu dusza człowiek). Frontman bardzo przeżywa tekst - uważni uchwycą nawet nawet polskie "... no i co..." - nasz ślad i dowód, że wiatr dokonań i gwiezdnego pyłu Sikorskiej mógł dotrzeć i tam.... aż trudno w to uwierzyć, dlatego bez zbędnej zwłoki przejdźmy do tekstu:



"... Chorus
-G crak Asuranz -

Vettaiyaade puli varuthu puli varuthu vilagi nillada
Yengal thalapathy-yin Varugai Kandu patungi sellada.
Vettai puli varuthu puli varuthu vilagi nillada
Yengal thalapathy-yin Varugai Kandu patungi sellada..
Yengal thalapathy Yengal thalapathy, Yengal thalapathy neeye....
Yengal thalapathy Yengal thalapathy, Yengal thalapathy neeye....

1st verse
-Minista of Rebeat unit-

Ibp!
He got a paw, like a tiger,thoughts, like a fighter,
Fire, like a lighter, Empire on desire,
Nobody can judge nor haters can know him down,
He's number 1, owning the crown,

He had the gun then the dagger, Now he a roaring tiger,
He'll be moving fast, untamed like viper,
Who am I talking about, you should know,
Kollywoods thalapathy, our hero,

Chorus
-G crak Asuranz-

Yengal Yengal Yengal thalapathy
Ilaiya ilaiya ilaiya thalapathy ×4

2nd verse
-G Mac of Rebeat unit-

Puli urumbudhe puli urumbudhe, engal vijay varumboledhe,
Boomi athirum boomi athirum,
Avar kalathil erengumboledhu
Appo anbane bagavathi, piraghu kaththi
Adethu kalake varuthu paar, nambe puli

Pinnal kuttum pagaiva gavanam, puli varudhu maranam,
Ohh! Goddamn! Y'all better watch out for this man,
Athiradi, saravedi, vanam mulevuthom vaanavedi,
Thalapathy'in varagai kande makkal kuutam alurethedadi..

Chorus
-G Crak Asuranz-

Vettaiyaade puli varuthu puli varuthu vilagi nillada
Yengal thalapathy-yin Varugai Kandu patungi sellada.
Vettai puli varuthu puli varuthu vilagi nillada
Yengal thalapathy-yin Varugai Kandu patungi sellada..
Yengal thalapathy Yengal thalapathy, Yengal thalapathy neeye....
Yengal thalapathy Yengal thalapathy, Yengal thalapathy neeye....

3rd verse
-Vicran-

Siripille kitte kettu paaru avar peyre sollum paaru thalapathy.
Makkal manasuley nelachi nikkum avartan yendrum athibathi.
raja nadai pinnal padai saravedi anal parakkum paarvai.
Tadai illai Nenjil bayam illai ivar tuninthu nitkum tamil pillai.

Puli urumbudhu kathi kalangunthu, thalapathy Varugai Kandu.
Paattu paadi attam aadu, thalapathy varugai kandu.
kannadital padai nadungum yetutu nitke todai nadungum.
Avarukaage uyir kodukum uru makkalin kuttam paaru.

Chorus
-G crak Asuranz-

Yengal Yengal Yengal thalapathy
Ilaiya ilaiya ilaiya thalapathy ×4

4th verse
-Pk Resh Asuranz-

kulle nari konjam adanguda, puli varuguthu paarada.
vaanevedi vedikke, parah olikke anal parakke.
yengal thalapathy-in varugai kandu nimirthu nindu paarada.
yaarada yengal thalapathy daa...hyee

thalapathy nee yengal thalapathy hye hye vaanam meley uyarnthu nitkum thalapathy
hye hye thalapathy nee yengal thalapathy hye hye urengum makkaluku neetaan athibathiye

Chorus
-G crak Asuranz-

Yengal Yengal Yengal thalapathy
Ilaiya ilaiya ilaiya thalapathy ×4

5th verse
-G Crak Asuranz-

Varaaru varaaru yenge thalapathy varaaru
tamil maganada puli udaiyada veree naadaiyada illai tadaiyada.
aditadi tevai illai veere vamsam piranthe kaalai
makkaluku chelle pillai anbukkukendrum yellai illai

puli ingu varuguthu yethirye vilagidu
kudalai uruvi maalaiyage odum neram
puli varuthu varuthu vilagu vilagu
yengal thalapathy, nee patungi sendral nanmai unaku, thalapathy varugai paar.

Chorus

-G crak Asuranz-

Vettaiyaade puli varuthu puli varuthu vilagi nillada
Yengal thalapathy-yin Varugai Kandu patungi sellada.
Vettai puli varuthu puli varuthu vilagi nillada
Yengal thalapathy-yin Varugai Kandu patungi sellada..
Yengal thalapathy Yengal thalapathy, Yengal thalapathy neeye....
Yengal thalapathy Yengal thalapathy, Yengal thalapathy neeye....

Yengal Yengal Yengal thalapath
Ilaiya ilaiya ilaiya thalapathy ×4..."



Trzeba dodać, że zespół bardzo podbił serca Włochów - ale chyba planowana trasa Keysów na Półwyspie Apenińskim chyba jednak nie doszła do skutku - może u nas ? :wink:


A tekst o czym traktuje ? - tym razem miłości specjalnie jest niewiele - chyba że o "miłości do freedom" i samego siebie prawie jak u Czyngis-chana :

"... Nobody can judge nor haters can know him down..."


"... He'll be moving fast, untamed like viper..."


Pod sam koniec panowie niemalże dokonują rytuału niemalże czarnej magii nad położonym niemalże jak obiekt seksualny w/w Korgu i4S - a jego organowe barwy z pewnością zostały zaczerpnięte z dawnego modelu, którego używał Peter Hecht z Lucifer`s Friend - i tak znów sztuka zatoczyła pełne koło. I płynnie możemy przejść do następnego wątku.
autor: Inkwizytor
18.02.2025, 13:07
Forum: Muzyka
Temat: [']['][']
Odpowiedzi: 6152
Odsłony: 1164173

Re: [']['][']

Oooooo...... :( a jeszcze niedawno "katowałem" upolowane po długich poszukiwaniach Preston 72 i Guildford 72... teraz się chyba przełamię i sięgnę bo to wyjątkowa okazja do grudniowego Rainbow Theatre 1972 - jeden z najbardziej nienadających się do słuchania bootlegów z nim w składzie - taki hołd...


In Memoriam Mistrzu.....(`)...... :(
autor: Inkwizytor
18.02.2025, 07:43
Forum: Wykonawcy
Temat: Barbara Sikorska - CDN ?....
Odpowiedzi: 422
Odsłony: 49102

Re: Barbara Sikorska - CDN ?....

https://www.youtube.com/watch?v=MqdqHhdnuhs



By zrozumieć pewne fenomeny w historii krajowej muzyki rozrywkowej zanim zacznie się pisać i wydawać książki - należy wnikliwie i dogłębnie przestudiować pewne zapomniane i sakramencko niedocenione projekty jak Darka Kordka - Tylko Cień... :D . Gwoli przypomnienia i kronikarskiego obowiązku - album z 1996 wydany pod egidą New Abra, nagrana w studio Hendrix w Lublinie a sporo utworów było autorstwa śp. Romualda Lipki. Można się pokusić o ryzykowne ale nie aż takie znowu dalekie od prawdy - stwierdzenie, że Kordek okazał troszkę taką "męską wersją Sikorskiej", trochę Ewana McTeagle`a, McKellena i Idle`a oraz co jest oczywiste szkockiego barda Frankie Millera :wink: . Jego przekaz i przekaz Sikorskiej spotykały się mniej więcej w połowie drogi. Tytułowy Tylko Cień miał zadatki i potencjał by stać się przebojem....ale jakoś do tego nie doszło. Czyli śp. Romuald nie miał zawsze gotowego przepisu, recepty czy kamienia filozoficznego na murowany przebój. Co ciekawe - czujny słuchacz na samym początku wyłapie, iż Darka aż korciło i miał przemożną ochotę by przemycić w warstwie wokalnej feeling i coś z łagodniejszej maniery Cugowskiego - o ile w ogóle miewał takową :roll: .

By wszystko było w należytym porządku przytoczmy tekst:



"... Twych oczu ciepły blask obudził mnie
uśmiech mój nagle zgasł zniknęłaś gdzieś
nawet cień chodzi chory od wielu dni
uciekam w sen coraz piękniej się we mnie śnisz
gdzieś Twój zgubiłem ślad
na końcu dnia biegnę do lustra jak do ognia ćma
ale tam znowu widzę Twych oczu blask
znikam sam kiedy spojrzę, kiedy spojrzę, kiedy spojrzę tam

Oddaj mi usta we śnie
oddaj mi niebo i cień
oddaj mi oczu Twych blask
oddaj choć jeden raz

Ten świat zaczyna się od lustra ram
i może chcesz by z nim dziś sam na sam
pamiętaj, że zanim zaczniesz malować tawarz
spotkasz mnie kiedy spojrzysz, kiedy spojrzysz, kiedy spojrzysz tam

Oddasz mi usta we śnie
oddasz mi niebo i cień
oddasz mi oczu Twych blask
oddasz choć jeden raz

Oddaj mi usta we śnie
oddaj mi niebo i cień
oddaj mi oczu Twych blask
oddaj choć jeden raz

Oddaj mi usta we śnie
oddaj mi niebo i cień
oddaj mi oczu Twych blask
oddaj choć jeden raz..."



Kordek ma charyzmę, to pełne pewności i świadomości, że "wie co robi" spojrzenie. Jemu również się wierzy. Nie ukrywam, że Darek miał na mnie spory wpływ, nie tylko by nabrać świadomości, że niezwykłe dla mężczyzny jest ważny dobór odpowiedniego szamponu do włosów jak również żelu pod prysznic, że nie ma się czego wstydzić gdy ma się ich kilkanaście lub więcej, co to znaczy być "metroseksualnym" we współczesnych czasach, jak z podniesionym czołem dostać łomot i nadal trzymać się na nogach i co oznacza męska przyjaźń i poświęcenie co świetnie pokazał w Krollu :D


Nie muszę dodawać, że podobnie jak wielu innych zafascynowanych artystą - czekam na wznowienie tego albumu. Nakład się dawno wyczerpał a za używane egzemplarze tego rarytasu trzeba płacić niekiedy ok 500 zł na allegro :roll: Swoją drogą przebijały się głosy i pytania poddające pod wątpliwość ten projekt - czy to aby na pewno na serio czy dla jaj ?. W dzisiejszych czasach doprawdy trudno to należycie odróżnić. Troszkę chyba Darka w tamtych czasach "zmarnowali" :roll: