Dekada Zero!

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Piotr
maxi-singel kompaktowy
Posty: 746
Rejestracja: 19.07.2019, 10:32

Post autor: Piotr »

Monstrualny Talerz pisze:
Białystok pisze:Dla mnie Mars Volta jest za głośna a Radiohead za cichy :P
Ha, ha, bardzo trafne!!!
A ja akurat Radiohead słucham głośniej, niż Mars Volta - co prawda oni sami w sobie już są głośni.

Natomiast dla mnie MV utożsamiała jak powinien wyglądać rok progresywny w XXI wieku. Z jednej strony zgiełk i hałas jak w przeludnionym, zanieczyszczonym mieście, a z drugiej momenty wyciszenia i jakby powrotu do natury, czy też refleksji np. w sytuacji obecnej pandemii. Na pewno mają swój klimat i opierając się na wzorach z lat 70 odświerzyli formułę, choć oczywiście nie jest to dla każdego przystępne. No i też historia pokazała, że formuła się szybko wyczerpała i zakończyli działalność. Czy to będzie prorocze dla rocka progresywnego w ogóle?
Inne zespoły jak np. niegdyś Opeth też są zbudowane na dużych kontrastach, ale jakoś inaczej to do mnie przemawia...
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Też stawiam na obecność listy. Za to wiedza nabywana w tym rozdziale plus refleksje zainteresowanych powinny być wiążące dla wątku, stricte, plebiscytowego.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Piotr pisze:Masz może chociaż jakąś wstępna listę ulubionych płyt, to z chęcią bym się zapoznał.
Mam, mam... O System of a Down i Lao Che już pisałem...

Z nie zespołów, a muzycznych autorów, to przede wszystkim White Chalk, najpiękniejsza płyta P.J.Harvey oraz Tom Waits z roku 2002, czyli Blood Money (zwłaszcza) i Alice. I Vespertine Bjork - wspaniała płyta na otwarcie nowej dekady. Bardzo polecam też pierwszą solową płytę Dave'a Gahana, czyli Paper Monsters, uważam, że jest znacznie lepsza od wszystkiego, co Depesze wypuścili w tej dekadzie.
Last, but not least - Johnny Cash i jego seria American Recordings!

A wracając do czadów, to masz na przykład taki kwiatek, jak Hosannas From the Basement of Hell Killing Joke'ów. Ależ to jest walec :shock:

A tak w ogóle to będę do znudzenia przypominał o tym, co roboczo nazywam "kręgami okołoarmijnymi", ale to jakoś innym razem...
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Piotr
maxi-singel kompaktowy
Posty: 746
Rejestracja: 19.07.2019, 10:32

Post autor: Piotr »

Dzięki za rekomendacje. A co do Gahana to nie Hourglass? Takiego Saw Something faktycznie z zespołem w tej dekadzie nie nagrał.
A co do solowych dokonań to mocno polecam Sailing to Philadelphia, bo to najlepsza płyta Marka.
Ogólnie ta dekada wydaje mi się mocniejsza od ostatniej. Ale pewnie to też dlatego że jestem już "średnim dinozaurem".
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Lubię Hourglass, ale nigdy nie chwycił mnie mocniej. Płytę jak najbardziej mogę polecić, ale bardzo wątpię, żeby miała szansę dopchać się do top 40 dekady. Szczerze mówiąc, to i z Paper Monsters pewności nie mam... alę tę płytę naprawdę BARDZO lubię. Są tam o prawda utwory wyraźnie słabsze, a zwłaszcza niestety pierwsze dwa (gdybym nie znał i ktoś mi polecił, to w okresie wzmożonego słuchalnictwa plebiscytowego mogłoby się zdarzyć, że w połowie drugiego utworu stwierdziłbym, że szkoda czasu).
Ale już od trzeciego numeru zaczyna się seria świetnych numerów, w dodatku różnorodnych, bo "Little Piece" to transowy elektronik pełen podskórnego napięcia, "Bottle Living" ma już bliżej do drapieżnego rocka, a "Black and Blue Again" (mój faworyt) to wręcz rasowy amerykański blues! Potem bywa dalej nierówno, ale końcówka znów świetna.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25813
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Crazy pisze:
A wracając do czadów, to masz na przykład taki kwiatek, jak Hosannas From the Basement of Hell Killing Joke'ów. Ależ to jest walec :shock:

:D :D Mniamuśne! Kopie po uszach aż krew idzie :D
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Duch 1532
japońska edycja z bonusami
Posty: 3292
Rejestracja: 18.05.2008, 15:39
Lokalizacja: Breslau, Schmiedefeld

Post autor: Duch 1532 »

U mię na pewno się zmieści — to moja ulubiona ich płyta obok debiutu. W dużej mierze zapewne ze względu na rok powstania, ale zupełnie się tym nie przejmuję 8)
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9396
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

O, „Hosannas From the Basement of Hell” kopie tyłek i nie tylko konkretnie i moim zdaniem to jeden z najlepszych albumów dekady, jeśli chodzi o rock. Będzie u mnie wysoko na 100%
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

No właśnie miałem pisać o dwóch moich zdecydowanych typach na rok dwutysięczny, a tu pan Schneider odjeżdża na wieczystą przejażdżkę...

oczywiście rzecz obowiązkowa dla cyklistów:

Tour de France oraz
Minimum-Maximum

bardzo nałogowo słuchałem w owych odległych latach i na dvd, a ilekroć teraz jadę dalej nucę sobie "vitamin-adrenalin" i "Transmison-Television", ech piękne jest cyklożycie.

https://www.youtube.com/watch?v=ZC_anEzaBVs

https://www.youtube.com/watch?v=8u_SsTfw6rQ
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25813
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Minmum Maximum to świetny koncert, ale płyta Tour De France jest słaba.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
I&I
japońska edycja z bonusami
Posty: 3062
Rejestracja: 15.10.2010, 21:54
Lokalizacja: KRK

Post autor: I&I »

Mnie się podobają obie płyty. Lubię lekki Kraftwerk (Tour), a ten live box mam na winylu i brzmi tak, że łeb urywa! Nawet te stare ich numery mi wchodzą z tej płyty :-)
ODPOWIEDZ