ALBUM ROKU 2018
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
A ja ostatnio na etapie indoktrynacji Pink Floyd, Led Zeppelin, Dream Theater oraz nieco AC/DC i Black Sabbath, bo przyznaję, że trochę przyczynił się do tego jeden Pan z filmu o super bohaterach, który nosił przedmiotowe koszulki, ale z wiadomych względów chyba już nie będzie (chociaż, kto ich tam wie ). Za to urosłem w dumę, jak starszy syn był ostatnio z babcią na najnowszym filmie o rzekomym następcy wspomnianego Pana i po powrocie przywołał scenę, w której puszczono urywek, jak twierdzi prawdopodobnie Back In Black, na co główny bohater stwierdził, że… też lubi Led Zeppelin i syn sam dostrzegł tę sprzeczność
Chciałem złożyć zaległe podziękowania.
- Prowadzącemu, za wykonaną perfekcyjnie pracę i rocznikową opiekę
- Uczestnikom zabawy, za udział, wszystkie rekomendacje i dyskusje prowadzące do poznania fajnych płyt.
- Wszystkim tym, którzy dorzucili swoje punkty takim wykonawcom jak: Sleep, Anna Calvi, Emil Miszk, Klaus Schulze, Viagra Boys, David Byrne - były to bardzo dobre albumy i niestety nieoczywiste, więc fajnie, że nie byłem jedynym głosującym i wyżej wymienieni zajęli przyzwoite miejsca.
Wyniki plebiscytu zaskakująco dla mnie pozytywne. Fajnie, że Maisha wdrapała się na podium, a Fire! i Niechęć załapały się na pierwszą dziesiątkę. Rozczarowała niska pozycja Spear of Destiny (powinna być pierwsza dycha)i jeszcze niższa pozycja Klausa, który w 2018 nagrał jedną ze swoich 3 najlepszych płyt w XXI wieku (obok Moonlake i Kontinuum).
- Prowadzącemu, za wykonaną perfekcyjnie pracę i rocznikową opiekę
- Uczestnikom zabawy, za udział, wszystkie rekomendacje i dyskusje prowadzące do poznania fajnych płyt.
- Wszystkim tym, którzy dorzucili swoje punkty takim wykonawcom jak: Sleep, Anna Calvi, Emil Miszk, Klaus Schulze, Viagra Boys, David Byrne - były to bardzo dobre albumy i niestety nieoczywiste, więc fajnie, że nie byłem jedynym głosującym i wyżej wymienieni zajęli przyzwoite miejsca.
Wyniki plebiscytu zaskakująco dla mnie pozytywne. Fajnie, że Maisha wdrapała się na podium, a Fire! i Niechęć załapały się na pierwszą dziesiątkę. Rozczarowała niska pozycja Spear of Destiny (powinna być pierwsza dycha)i jeszcze niższa pozycja Klausa, który w 2018 nagrał jedną ze swoich 3 najlepszych płyt w XXI wieku (obok Moonlake i Kontinuum).
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
W ramach sprawdzania, nowych możliwości sonicznych, wróciłem do tej płyty i...esforty pisze:Wspomnę, że nowym wydawnictwem w 2018 uraczyła nas także:
Esperanza Spalding -"12 little spells"
Nie mam przekonania, czy materiał godny jakiejś szczególnej atencji. Jest trop wiodący ku Carli Bley, choć to symptomatyczne dla Esperanzy. Świeższy, ale czy bardziej intrygujący? wiedzie do Thundercat-a bardziej w pierwszej części płyty.
Od You have to dance (nr. 7) płyta, myślę, zyskuje na oryginalności, ale do konkurencji, Meshell Ndegocello, to ciągle odległość znacząca.
Za to w kwestii produkcji, koleżance basistce, nie ustępuje.
okazuje się, że to jest dużo lepsze niż zapamiętałem
Dużo intrygujących rozwiązań i pomysłów. No... i ta produkcja(!)
Przy okazji:
Kupiłem jakiś czas temu:Maciek pisze:Kolejna pozycja do dopisania do listy, a jeśli ktoś lubi afrobeatowe klimaty czy szerzej - brzmienie mooga, to obowiązkowa pozycja do posłuchania.
Jimi Tenor & Tony Allen - Moogin' At The Cafe: OTO Live Series
Celem głównym była prawdopodobnie akcja promująca Mooga. A że zaproszono do niej tych dwóch znakomitych muzyków, to wyszła z tego bardzo dobra płyta klubowa w klimacie kosmiczno-słonecznym (kłania się duch Sun Ra). Połamane rytmy, saksofon, basowe (i nie tylko) moogi, no i dobrze się to klei. Uwaga - alergicy klawiszowych brzmień po 1975 roku powinni zachować bezpieczną odległość od trgo albumu.
Jimi Tenor & Tony Allen - Inspiration Information, Vol. 4 2009
Tutaj też iskrzy.
W ogóle to widzę u siebie <niedowład organizacyjny> w sprawie Tenora. Na półce, ledwie, dwukrotnie, a przecież należy mu się...
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Jimi Tenor jest jak znachor-samouk, który przeczytał pierwszy tom z ziołolecznictwa (A-M), a resztę zaimprowizował. Efekt jest taki, że raz zaserwuje pacjentowi błogostan i haj, a innym razem dyspepsję. Ale coś jednak ciągle kusi, żeby sięgać po te jego ziołowe pastylki.
(U mnie też tylko x 2: Inspiration Information oraz 4th Dimension).
(U mnie też tylko x 2: Inspiration Information oraz 4th Dimension).
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
- docent_chleb
- maxi-singel kompaktowy
- Posty: 774
- Rejestracja: 12.09.2020, 20:40
- Lokalizacja: Stąd