Przy muzyce o komiksie

Off topic.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
alternativepop
remaster
Posty: 2206
Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: alternativepop »

Paweł pisze:
Ale przecież Podziemny front to też komiks na podstawie serialu :) (i jego filmowej kontynuacji oraz filmu Pułapka).
No faktycznie. Ale tego serialu chyba nie widziałem, dlatego inaczej kojarzyłem komiks. W czasach przedinternetowych nie było łatwo o wiarygodne informacje na różny temat (zresztą teraz też nie jest lekko, ale z zupełnie innego powodu ;)).

Widzę, że jesteś prawdziwym komiksiarzem. Te tytuły, które wymieniłeś w poprzednim poście w większości są mi nieznane. A tak jakbyś miał polecić mi jakieś komiksy SF, które ukazały się w ciągu ostatnich 20 lat to co byś polecił? Na razie czytałem serię Armada, Mermaid Project, Kolonizacja, Odrodzenie, Universal War One i Two, kojarzę też inne komiksy autorstwa Leo (Aldebaran itd).
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Ja polecam bardzo Incala. Nie wiem jak z dostępnością, bo co wznowią, to znika, ale warto sprawdzić bibliotekę (w mojej mieli). Uwaga - wydanie zbiorcze jest bardzo duże i bardzo ciężkie, ale warto się przemęczyć fizycznie dla tych ilustracji i historii.
Kilka słów o Incalu było tu. Dodam, że przed poznaniem komiksu miałem zawsze problem z filmem Piąty Element, który mnie trochę irytował. Seans po lekturze to zwrot o 180 stopni. Delektowałem się prawie każdą sceną.

Z rzeczy stosunkowo nowych polecam serię Azymut, choć to nie do końca SF. Piękne rysunki i bardzo fajna historia. Warto
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

alternativepop pisze: A cykl SF Universal War znasz? Bo naprawdę jest dobry moim zdaniem.
Niestety nie, ale dziękuje za polecenie, jeśli się "napatoczy" to będę pamiętał.

Problemy są z dostępnością. Paweł wypisał listę tych jego poleceń prawie dwa lata temu, a jak do tej pory nic się nie "napatoczyło". Komiksów raczej nie kupuję, tak jak i ostatnio postawiłem (raczej) tamę na książki i płyty, za dużo mam tego wszystkiego. A pożyczyć nie ma od kogo. Natomiast rzeczywiście dobrym tropem są biblioteki, gdzie sporo można znaleźć. Ale u mnie już w bibliotece zasoby przetrzebione. Nie mniej temat jest rozwojowy.
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

alternativepop pisze:A tak jakbyś miał polecić mi jakieś komiksy SF, które ukazały się w ciągu ostatnich 20 lat to co byś polecił?
Propozycje, które podrzucił MaciekIncal i Azymut – na pewno warto sprawdzić. Wprawdzie sam ich nie czytałem, ale to powszechnie cenione tytuły, a dzieło duetu Jodorowsky/Moebius to jedno z największych osiągnięć gatunku. Zresztą Moebius był świetnym rysownikiem, a jego wpływ – pośredni i bezpośredni – na kinematografię był niebagatelny.

Wielkim miłośnikiem i znawcą komiksowego SF nie jestem (o czym wspominałem nawet w dyskusji, którą podlinkował Crazy), ale chętnie zaproponuję kilka tytułów. Zaznaczam jednak, że część z nich jest – mniej lub bardziej – odległa od najbardziej klasycznego ujęcia gatunku. Wierzę jednak, że znajdziesz coś dla siebie. Kolejność przypadkowa.


AndreasRorka czytałeś, Koziorożca pewnie też (a jeśli nie, to polecam), dlatego: dylogia Cyrrus – Mil
Andreas to według mnie jeden z najwybitniejszych rysowników. Jego scenariusze są natomiast często przesadnie pogmatwane, za to niezmiennie frapujące. Rekomendowana pozycja to również historia typu wtf? – warto się jednak z nią zapoznać, szczególnie z jej kapitalną częścią pierwszą. Pewnym mankamentem jest to, że to w gruncie rzeczy niedokończona trylogia, ale nie przeszkadza to szczególnie (Andreas miał brzydką przypadłość niekończenia zaczętych opowieści).

Jeff Lemire – Łasuch
Postapo będące już, tak na dobrą sprawę, współczesną klasyką. Komiks doczekał się nawet serialowej adaptacji. Czytałem tylko pierwszy tom wydania zbiorczego (zawierający 12 z 40 zeszytów), ale baaardzo mi się podobał.

Daniel Clowes – Patience
Clowes to jeden z moich ulubionych autorów. Bywa on określany mianem komiksowego Davida Lyncha, co jest krzywdzącym uproszczeniem (Clowes to Clowes!), ale nie jest to bezpodstawne porównanie. Patience to, jak to przeważnie u Clowesa, obyczajówka z wplecioną kryminalną intrygą, ale tym razem ubrana w szaty SF. Chyba najbardziej przystępny komiks Amerykanina. I moim zdaniem jeden z najlepszych (proszę się w razie czego nie zrażać rysunkami).

Frank Miller, Geof Darrow – Hard Boiled
Fabuła tego komiksu nie jest przesadnie oryginalna i zaskakująca, ale jest to zgrabnie opowiedziane i – dzięki syndromowi inżyniera Mamonia – całkiem satysfakcjonujące. Nie ma jednak, co ukrywać: po ten tytuł sięga się ze względu na jego szatę graficzną. Darrow pracując nad Hard Boiled był chyba niepoczytalny! Od nadmiaru detali można stracić wzrok. Nie ma chyba drugiego tak szczegółowo narysowanego komiksu.

Mateusz Skutnik – Rewolucje
Steampunk. Moja ulubiona polska seria. Pierwsze cztery części stanowią całość, kolejne tomy to już całkowicie odrębne, autonomiczne historie. Szczególnie polecam części 6. i 7. (Na morzu i We mgle).

Enki Bilal – trylogia Coup de Sang: Animal'z, Julia & Roem, Kolor powietrza
Klimatyczne historie, oryginalna szata graficzna. Bardzo solidne. A ponoć to jedne ze słabszych komiksów Serba (czytałem kilka innych tytułów tego autora, ale nie z gatunku SF).

Hendrik Dorgathen – Spacedog
Totalnie niepozorna, urocza historia o gadającym psie (opowiedziana bez... słów), która okazuje się być prawdziwą perłą.

Hermann – Jeremiah
Zdecydowanie najstarsza rzecz w tym gronie (pierwszy tom ukazał się w 1979 roku, aczkolwiek w Polsce dopiero w 2014). Może czytałeś, bo to klasyk, ale mam wrażenie, że na tle innych słynnych serii SF – typu Yans, Valerian czy Wieczna wojna – trochę zapomniany. Dlatego o nim wspominam. Przygodówka w konwencji postapo, ze stylową, nienaganną kreską Hermanna. Czytałem tylko pierwszy tom, był całkiem niezły, ale nie pociągnąłem dalej tematu. Chętnie bym jednak do tego wrócił!


Póki co, tyle. Na pewno o czymś zapomniałem. :)
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
Crowley
japońska edycja z bonusami
Posty: 3256
Rejestracja: 13.05.2008, 23:03
Lokalizacja: Wyszków/Gdańsk

Post autor: Crowley »

alternativepop pisze:A tak jakbyś miał polecić mi jakieś komiksy SF, które ukazały się w ciągu ostatnich 20 lat to co byś polecił? Na razie czytałem serię Armada, Mermaid Project, Kolonizacja, Odrodzenie, Universal War One i Two, kojarzę też inne komiksy autorstwa Leo (Aldebaran itd).
Całkiem fajna jest Wieczna Wojna Haldemana na podstawie jego książki o tym samym tytule. Dziwaczna, ale bardzo wciągająca jest seria Saga Briana K. Vaughana. Miracle Man i Top 10 Alana Moore'a, chociaż to niezbyt klasyczne, ale jednak sci-fi.
Futbolozaurus Rex a.d. 2020(1)
Awatar użytkownika
alternativepop
remaster
Posty: 2206
Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: alternativepop »

Dzięki za polecenia. Będę sprawdzał :)
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Ten wątek wymknął mi się spod kontroli, odkąd ostatnio tu zaglądałem :shock: Półtorej strony, a bogactwo poleceń takie, że głowa mała.
Ale nikt się nie przyznał do czytania tego:

Obrazek

a że forum jest muzyczne, myślę, że mogłoby wzbudzić niemałe zainteresowanie. Dla mnie jedna z najlepszych (tak stricte najlepszych) powieści graficznych, jakie czytałem.

Swoją drogą jeżeli wezmę niebawem na warsztat jakiś komiks, to być może Bajki urłałckie (czy jak to się pisze) tegoż Prosiaka.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
alternativepop
remaster
Posty: 2206
Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: alternativepop »

Crowley pisze: Całkiem fajna jest Wieczna Wojna Haldemana na podstawie jego książki o tym samym tytule.
To znam. 3 części ukazały się jeszcze w serii "Komiks-Fantastyka" na początku lat 90. Do dzisiaj mam.

A z polecajek Pawła jestem po lekturze pierwszej części: Jeff Lemire – Łasuch.

Dla mnie: super! Lubię takie konkretne postapo. Wprawdzie sam temat i główne wątki mocno ograne w innych książkach/filmach/komiksach, ale fajne rysunki i wartka akcja. Czyta się szybko a rysunki cieszą oko.

Wkrótce będę miał też możliwości przeczytania tego:
Crazy pisze: Ale nikt się nie przyznał do czytania tego:

Obrazek

a że forum jest muzyczne, myślę, że mogłoby wzbudzić niemałe zainteresowanie. Dla mnie jedna z najlepszych (tak stricte najlepszych) powieści graficznych, jakie czytałem.
Zaciekawiła mnie ta polecajka i zacieram rączki, żeby to sprawdzić.
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

alternativepop pisze:A z polecajek Pawła jestem po lekturze pierwszej części: Jeff Lemire – Łasuch.

Dla mnie: super! Lubię takie konkretne postapo. Wprawdzie sam temat i główne wątki mocno ograne w innych książkach/filmach/komiksach, ale fajne rysunki i wartka akcja. Czyta się szybko a rysunki cieszą oko.
Podpisuję się – identyczne odczucia. ;) Dodam jeszcze, że bardzo lubię rysunki Lemire'a i mógłbym go w sumie zaliczyć do grona moich ulubionych rysowników. Może i w jego przypadku trudno mówić o jakimś wielkim artyzmie, ale facet ma charakterystyczną kreską, która już na starcie robi klimat. Przy czym Kanadyjczyk jest jednak przede wszystkim scenarzystą, a jego skrypty często ilustrują inni twórcy.
alternativepop pisze:Wkrótce będę miał też możliwości przeczytania tego:
Crazy pisze:Ale nikt się nie przyznał do czytania tego:

Obrazek

a że forum jest muzyczne, myślę, że mogłoby wzbudzić niemałe zainteresowanie. Dla mnie jedna z najlepszych (tak stricte najlepszych) powieści graficznych, jakie czytałem.
Ale Wam się poszczęściło! Tytuł już od dłuższego czasu trudno dostępny (jedynie z drugiej ręki, w spekulacyjnych cenach). A jeśli o Prosiaku (Krzysztofie Owedyku) mowa, to warto wspomnieć Ósmą czarę – jeden z najbardziej znanych i cenionych polskich komiksów lat 90. Klimaty postapo, ale zupełnie inne niż w przypadku Łasucha. Jest bardziej specyficznie, bardziej, hmm, metafizycznie. Jak głosi "slogan reklamowy": to romantyczno-bluźniercza historia o tym, co zdarzyło się po końcu świata.
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14148
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Przy muzyce o komiksie

Post autor: B.J. »

Obrazek
Awatar użytkownika
Algernon
singel analogowy
Posty: 393
Rejestracja: 01.04.2014, 17:39

Re: Przy muzyce o komiksie

Post autor: Algernon »

A Pana Żarówkę kokarzycie? To chyba jest trochę mniej znana pozycja, ale została kiedyś polecona na jednym kanale i tak oto wpadła. Duzo czarnego humoru, ale jednak smutna historia. Czytałem ja zanim jeszcze zainteresowałem się komiksem jakkolwiek i wspomnienie mam bardzo dobre, trochę boje sie powtórki i prysniecia czaru.
A w ogóle baaardzo fajne wydanie, nie kojarzę drugiego komiksu tak bardzo pasującego wydaniem do treści.

Obrazek
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Przy muzyce o komiksie

Post autor: Crazy »

Pan Żarówka świetny! Kiedyś na imprezie u znajomych wyciągnąłem z półki i przeczytałem całość na raz :-)
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Re: Przy muzyce o komiksie

Post autor: Paweł »

Paweł pisze: 31.08.2022, 18:39 (...) żywienie nadziei, że ktoś u nas w końcu weźmie się na poważnie za wydawanie komiksów Jasona (...)

Czekałem na tę chwilę od lat: :)

Jason — Coś ci pokażę. Ostatni muszkieter. Wilkołaki z Montpellier

***

Przy okazji: kilka tygodni temu ukazał się nowy Thorgal. A raczej pierwszy tom nowej serii z tego uniwersum:

Robin Recht — Thorgal. SagaŻegnaj, Aaricio

Thorgala odpuściłem sobie już lata temu, ale powyższy komiks zbiera bardzo dobre recenzje, więc pojawiła się pokusa (co istotne, ten album to zamknięta historia)...
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Przy muzyce o komiksie

Post autor: Crazy »

Przeczytałem komiks taki:

Obrazek

O, choroba! jest chorobą nie byle jaką, bo białaczką u dziecka. Choroba jest bohaterką historii, taką panią, co przylazła pewnego niedobrego dnia, ale nie taką jednoznaczną paskudą, która ma budzić wstręt czy niechęć, lecz taką, która przyszła bo tak wyszło, i co teraz z tym zrobić? Bardzo więc tu dużo oswajania trudnego tematu, rozumienia, co się fizycznie dzieje w organiźmie (i "Było sobie życie" może się ukłonić...); żadnego słodzenia. Najlepsze zaś jest to, że całość utrzymana jest w konwencji przygodowej, z lekką narracją, mimo tak przygnębiającego tematu. Jak dla mnie, może trochę za dużo psychologizowania itp., no ale to właśnie to oswajanie i chyba potrzebne. Bardzo godne polecenia :!:


Zaś czytam teraz - jestem w trakcie - pierwszej części Usagiego Yojimbo, czyli dzielnego samuraja-królika, pióra Stana Sakai, a jest to chyba ukochana seria komiksowa pana z Centrum Komiksu, który to wspaniały sklep jest moim podstawowym źródłem zaopatrzenia w powieści graficzne. U mnie w domu Usagi Yojimbo też cieszy się znaczną estymą, mamy tylko pierwsze trzy tomy, ja czytam sobie z przyjemnością "Początek część 1".
Ostatnio zmieniony 05.11.2023, 19:20 przez Crazy, łącznie zmieniany 1 raz.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14148
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Przy muzyce o komiksie

Post autor: B.J. »

Obrazek

Tomasz Kołodziejczak opowiadał przed chwilą w TV, że jest nowy zeszyt z przygodami dzielnych Galów i kartkując go mówił m.in., że to dla Francuzów taka ważna pozycja kulturowa, z którą się identyfikują, no i pomyślałem sobie, że to dziwne, bo przecież Francuzi są czarni, tak jak tu u mnie na Górnym Śląsku górnicy są czarni od węgla. A Śląsk jest przecież polski, to dlaczego w naszej dumnej kinematografii nie ma Kazimierza Wielkiego, w którego postać wciela się Idris Elba albo Morgan Freeman?
Szkoda...
Takie refleksje nie na temat.
ODPOWIEDZ