Jak już wspomniałem - zostałem poniekąd "słusznie ukarany" i nie mogę się wypowiadać na niwie "grupy trzech gwiazdek"

- lecz bardzo przypadła mi do gustu wymiana słownej artylerii - w temacie trzech grup - właśnie o to chodzi, ma być pasja, emocje, gniew, testosteron, zaangażowanie - jak mawiali współtwórcy filmowej awangardy studenckiej rewolty lat 68 czy 69 - "... śmiało zróbcie coś z tym, zaprotestujcie, pobijcie kierownika sali kinowej, podpalcie kilka wydawnictw płytowych czy ugrzecznionych licencjonowanych pisemek muzycznych...."

. Kiedyś na śp. forum bandu "trzech literek" p. Artur podzielał ten zapał i pochwalał "męskie różnienie się między sobą" - bez opluwania - ale też bez słodzenia sobie - ma być ostro, z zębem.... by każdy miał do końca okazję wypowiedzieć się i wyrzucić co ma na wątrobie - tłumienie tego nie jest zdrowe i nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Mam wiele szacunku dla Okechukwu - w dalszym ciągu "lider rozpowszechniania idei i twórczości The Enid" - skoro Jego doprowadzają do szału niektóre frazy Mateja - mogę dołączyć się - że mnie z kolei wpieniają pomysły śp. Osieckiej - te wszystkie "drobnomieszczańskie, burżuazyjne teksty" - "... córy drepczą pazury, żony piłują szpony, feta proletariatu, żeglarzu żeglujże po morzu-rzu-rzu...." - to mogła wymyślić pieszczoszka systemu od dzieciństwa obsługiwana przez gosposię i której może dobrze zrobiłby etat "proletariuszki" na linii produkcyjnej - by lepiej wiedzieć gdzie jest źródło problemów rzeczywistych ludzi....". Wiem aż nadto dobrze - że śp. Osiecka nie śpiewała o problemach i rozterkach mojej generacji (82) i miała nas gdzieś - nie liczyła na pełne zrozumienie. Miała talent dopasowywania się do wykonawcy - widocznie ten poziom i pisanina były przyfastrygowane do tego co mogła zaoferować Maryla Rodowicz. Może ten sam schemat zaistniał w przypadku Mateja i "grupy trzech gwiazdek" ?.
