Max 357 - powrót Piotra Kaczkowskiego

lub czasopisma :)

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Retromaniak
album CD
Posty: 1519
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Max 357 - powrót Piotra Kaczkowskiego

Post autor: Retromaniak »

Max 357 Nr.82 28.08.22

Lisa Gerrard - specjalnie dla słuchaczy audycji Max 357: Zawsze ufałam sztuce, w jej świecie czułam się jak w domu – dużo bardziej niż w świecie systemów i praktyczności. Teraz jeszcze silniej czuję, że nie chcę funkcjonować poza nierealistycznym i czystym poczuciem wizji, wyobrażenia tego, co może być. Tym jest sztuka – tym, co może być. Nie jest tym, co jest, ale tym, co jest możliwe.
(na zdjęciu Lisa Gerrard i Marcello De Francisci, współautorzy płyty Exaudia)

Obrazek
Obrazek

"Możesz napisać encyklopedię, ale nie wyjaśni ona czym jest dla ciebie życie, nie opisze twego świata. A tymczasem jeden utwór muzyczny sprawi, że wszystko jest zrozumiałe. To niezwykłe, zawsze mnie to zadziwiało, może nawet bardziej w przypadku malarstwa. Ilekroć patrzysz na obraz czujesz, że to sam wierzchołek góry lodowej, wiesz, że to co widzisz jest połączone z czymś naprawdę ogromnym, a i tak tętni energią, miłością, bólem, kolorami. Piękne." - to jeszcze jeden cytat z opowieści Lisy Gerrard. Pretekstem do zgody na mój telefon była premiera albumu Exaudia. Dziękuję za wspólne najniedzielniejsze godziny i już się wpraszam na następne.

...Czytam z karteczki, którą mam. Zgadza się, jest niedziela, jest dwudziesta pierwsza...

Jethro Tull – Cheerio (sygnał)

…przy mikrofonie Piotr Kaczkowski. Kłaniam się państwu pięknie. Dziękuje za to, że są państwo niedaleko głośników. Dzisiaj w audycji, która się właśnie zaczęła – nazywa się Max 357 – mamy taką stertę nowości, że Buddy Guy by się chwilę zastanowił. Ale to jego zdanie, które pozwoliłem sobie przypomnieć w ubiegłym tygodniu nadal jest aktualne...

...Zanim rozpocznie się pierwszy utwór, chciałbym pokłonić się pamięci Piotra Szkudelskiego. Perkusista grupy Perfect, to się jednym tchem w tej chwili właściwie wymienia (od samego początku, od 40 lat) odszedł od nas w tym tygodniu. Ja mogę powiedzieć, że byłem uprzywilejowany, mogąc poznać Piotra jeszcze przed Perfectem, gdy grał na perkusji w zespole Dzikie Dziecko Zbyszka Hołdysa. No ale potem w Perfekcie też, widzieliśmy się, widywaliśmy się przy okazji wielu koncertów, wielu rozmów przed mikrofonem. Chciałbym jeden taki drobiazg nam przypomnieć. Piotr słuchał nowej muzyki, słuchał radia, i niejednokrotnie mnie zaskoczył, bo zadawał mi pytania na temat płyty, którą ostatnio odtwarzałem przez radio, na temat muzyki. Poszukiwał, proszę mieć świadomość, w czasach przedinternetowych – wtedy nie było tak łatwo dotrzeć do orginałów płyt. W tym tygodniu przygotowując audycję, troszkę bezwiednie, ale jednak za każdą nową płytą zastanawiałem się, czy by się Piotrowi spodobała? Czy by o nią zapytał? Co by w niej usłyszał? Spróbuję dzisiaj odtworzyć dla państwa tę muzykę właśnie w ten sposób...
...zaczynam od – uwaga, to będzie zaskoczenie – debiutantów. Nowa płyta, strona pierwsza, utwor czwarty...


1. Seventh Storm - Gods Of Babylon - Maledictus - 06:48 (tytuł nr.4; prawie 7 minut prog metalu z Portugalii – nieźle)

…no i rozpoznali państwo? Nie? Może troszkę, ale następne nagranie powinno ułatwić. Szczególnie jeśli rozpoznają państwo język w jakim wokalista będzie do państwa śpiewać...

2. Seventh Storm - Saudade - English version - Maledictus - 06:38 (tytuł nr.2; spokojny początek no ale dalej w tempie i znowu prawie 7 minut, dobry wokal, dużo melodii)

...no i teraz to trzeba rozwiązać zagadkę. Czy pamiętają państwo portugalski zespół – już teraz wszystko jasne jest – Moonspell? Nie, to nie jest Moonspell. Mike Gaspar odszedł z zespołu Moonspell po 27-u, 28-u latach. I tu się melduje ze swoją własną płytą i pod nazwą Seventh Storm (siódma burza, siódmy sztorm). Gdy spojrzą państwo na okładkę, to ona będzie przypominała piękne dokonania zespołu Kansas. Ale chyba teraz jest moda, że piękne żaglowce, wielomasztowce pojawiały sie na okładkach. No to taką radość na samym początku. Państwo oczywiście skomentowali, że: „Kuźnia?, tak szybko?”. Kuźnia – to jest tak – ogólnie koniec sierpnia, ostatnia niedziela sierpnia, to jest jedno z ruchomych świąt kowali. Być może wiedzieli państwo o tym, w związku z czym, oni mają prawo się rozpanoszyć gdzie chcą. Ale prawda jest taka, że Kuźnia tam gdzie ma być, będzie, a że jest bardzo obfita to Seventh Storm rozpoczał dzisiejszy program. Jeszcze dodam porządkową informację: adres do audycji (tu podane zostały znane dwa adresy medialne). Audycja Max 357 trwa do 23-ej...
...no i teraz płyta z okładki, no właśnie, z okładki z ubiegłego tygodnia, ale ona dopiero się w piątek (no zresztą Seventh Storm, też w piątek się ukazał) – płyta z okładki z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj mogli państwo zobaczyć tylko zapatrzone w siebie oczy artystów: Lisa Gerrard i Marcello De Francisci. Album nazywa się „Exaudia” i zanim Lisa o tych nagranich powie, to posłuchajmy nagrania tytułowego...

3. Lisa Gerrard, Marcello De Francisci - Exaudia - Exaudia 04:54 (tytuł nr.4; orientalnie, klimatycznie, jak zwykle u Lisy)

...po dwóch zwiastunach to kolejne nagranie. Ale będzie ich dzisiaj więcej z tej najnowszej płyty Lisy Gerrard, nagranej z Marcello De Francisci. Słyszeli państwo już nie raz dzwonek telefonu w domu Lisy: No a teraz co udało mi się nagrać, gdy odebrała słuchawkę. Powiedziała: „...praca z Marcello jest bardzo satysfakcjonująca. Marcello zna się zarówno na muzyce, jak i na przekazie wizualnym. I trochę mnie dziwi, że to ja udzielam wywiadu. Powinieneś również rozmawiać z nim. Marcello stworzył poważną część tego przedsiemwzięcia. Tak naprawdę, to jest jego projekt. Gdy wytwórnia zadzwoniła do mnie, zapytala czy chciałabym wziąć w nim udział – ja odpowiedziałam – oczywiście (tu slyszymy orginalny głos z taśmy)...” No i tu się zaczęły drobne problemy. Słyszeli państwo: Lisa zapytała "...czy nadal tam jesteś? Tak? Bo moja mama usiłuje się do mnie dodzwonić czasami. Wtedy rozłącza osobę z która rozmawiam...". No ale udało mi się zadać szybko pytanie. Mama nie dodzwaniała się. Proszę posłuchać: w ciagu 30 sekund Lisa powiedziała państwu właściwie wszystko o tej płycie. „...na samym początku pracy Marcello zaproponował, że prześle mi trochę szkiców, obrazów, kolorów. Spróbuj do nich zaśpiewać – powiedział. Zaśpiewaj to co czujesz. Tak zrobiłam (słyszymy głos z taśmy)...do każdego pomysłu nagrałam po 5,6 ścieżek wokalnych, a w oparciu o nie Marcello konstruował utwory...I od razu Lisa zaczęła rozwijać tę myśl. Powiedziała: ...to okazał się tak odmienny, tak bardzo interesujący projekt (słychać głos z taśmy – na końcu z sygnałem rozłączonej rozmowy)...no i ja już to kiedyś słyszałem, chciałem powiedzieć wtedy. ...Lisa mówi:...zwariuję z tym telefonem, chociaż wystarczyłoby bym się nauczyła go obsługiwać. Wtedy nie będzie mnie więcej doprowadzać do szału. Teraz moja mama nie przestanie dzwonić, będzie wybierać mój numer 100 razy. Poczekaj chwilkę – mówi – muszę nacisnąć (turururu). Dobrze, uspokoję państwa. Do rozmowy udało się po chwili wrócić. A my skorzystajmy z tej naturalnej przerwy i nastawmy kolejne nagranie. To zdecydowanie jeden z najpiękniejszych utworów na płycie...

4. Lisa Gerrard, Marcello De Francisci - Fallen - Exaudia - 07:22 (tytuł nr.3; ponad 7 minut o rosnącym napięciu)

...”Fallen”, strona pierwsza, utwór trzeci na tej nowej płycie Lisy Gerrard. Częściej będziemy mówili, że to jej płyta, częściej na pewno, mimo, że Marcello De Francisci przygotował gigantyczną pracę. Słychać było już kiedyś, gdy nagrywali muzykę filmową, że on ma niezwykłe możliwości. Ale...wracamy do rozmowy z artystką, melodyjka jeszcze gra w słuchawce, ale za chwilę jej głos mówi: ...przepraszam, nie mogę się nauczyć jak na chwilę zawiesić połączenie, a potem je kontynuować (głos z taśmy)...więc wracając do Marcello. On potrafi stworzyć te bardzo delikatną nić. Nespotykane poczucie nadzieji, kruchej – ale potrafi sprawić, że znalazłam ją w sobie, w swoim śpiewaniu. Naprawdę znalazłam. Marcello nie tylko ją wydobył, ale potrafił na to moje śpiewanie odpowiedzieć. Zdumiewajace. To wspaniały projekt i jestem bardzo szczęśliwa, że w nim wzięłam udział...” Ponieważ Lisa użyła już dwukrotnie określenia – raz różny, raz odmienny – postanowiłem ją o to zapytać. Okazało się, że jakość połączenia jest mizerna w obu kierunkach (głos z taśmy)...Lisa powiedziała:..jest różny ten album, ponieważ przy poprzednich pracowaliśmy w tym samym pomieszczeniu, a tutaj, przez Lockdown, a właściwie kilka kolejnych, byliśmy tysiące kilometrów od siebie, z całym bagażem związanych z tym niedogodności. Mimo trudnych warunków zdecydowaliśmy kontynuować pracę, promyk nadzieji pokładając w końcowym wyniku, chociaż ta płyta i tak może być odebrana jako najmroczniejsze dokonanie jakie słyszałeś w życiu...” To jest mniej więcej wszystko o tej płycie. Nie koniec rozmowy, ale dzisiaj tu właściwie powinniśmy zrobić przerwę. Mam jeszcze dla państwa niezwykłe wypowiedzi artystki. Właściwie takie jej credo, to puenta naszej rozmowy i nawet było troszkę lepiej słychać gdzieś między satelitami. Ale to za pół godziny najwcześniej. Może nawet za 35 minut...
...teraz proszę mi pozwolić spróbować przynajmniej rozpieczętować 6 – szeeś – nowiusieńkich płyt. Oto pierwsza z nich...

5. Muse - Liberation - Will Of The People - 03:06 (tytuł nr.3; czy to Queen? Podobnie, ładnie)

…no niesamowite, ale czy mają państwo to samo odczucie słuchając tego utworu? Dobrze, to jest zespół Muse, tak jest napisane na okładce, gdy kompozytor się zgadza, nawet głos się zgadza. Nowy album zespołu Muse – strona pierwsza utwór trzeci – powiem dla wygody. Gdybym miał teraz – państwu się spodobało – powiedzieć: a gdybyśmy nie zatrzymywali płyty – to otrzymywali by państwo nagranie już prezentowane kiedyś, jako zwiastun. W związku z czym, ruchem konika szachowego: strona pierwsza utwór piąty...

6. Muse - Ghosts (How Can I Move On) - Will Of The People - 03:37 (tytuł nr.5; fortepian, wokal – dramatycznie, pompatycznie, bez perkusji – cudo)

…no to znowu Muse. Tu już bliżej, troszkę bliżej, ale wydaje mi się, że zadziwieni byliśmy wspólnie, gdy pierwszy zwiastun się pojawił. No taki jest zespół Muse w 2022 roku...
...teraz następny – czy powiedzieć państwu? Taaak. Powiem od razu. Zespół? Tedeschi Trucks Band. Cztery płyty w ciągu czterech miesięcy. Projekt nad którym pracowali od początku pandemii. To jest zamykający i nie wiem dlaczego nazywa się pożegnalny, no ale sprawdźmy jedno nagranie…

7. Tedeschi Trucks Band - Soul Sweet Song - I Am The Moon: IV. Farewell - 03:55 (tytuł nr.2; typowe, balladowe granie, trochę w stylu Derek & The Dominos, no i ta gitara)

...Suzanne Tedeschi i Derek Trucks - Tedeschi Trucks Band. Przypomne państwu – przed tym projektem, czteropłytowym, wydanym w odstępach miesięcznych – słuchaliśmy ich wersji albumu „Layla i inne wybrane pieśni o miłości”. Tak, nagrali to samo co Eric Clapton, to samo co Derek & The Dominos. I okazuje się, że to też chyba nie było przypadkowe, bo gdy zaczęła się pandemia, gdy dotarł do nich rownież Lockdown, to ktoś im przyniósł książkę, poemat perski z XII wieku, który to poemat nazywał się „Leila i Madschnun”. No i zaczytali się w tym, i spróbowali to opowiedzieć muzycznie. Napewno zainteresowani dotrą do niejednej na ten temat informacji...
...to teraz jeszcze dwie do Kuźni, jeszcze dwie płyty do rozcięcia, chociaż to zwiastun. Ale ciekawe czy poza grupą, która wystąpi, jeszcze coś, może echo czegoś państwo usłyszą...

8. Dropkick Murphys - Ten Times More - 02:11

…koniec. Dropkick Murphys - tak to oni – bostońska grupa. Niejeden raz kłaniała się historii amerykańskiej i jej przedstawicielowi niezwykłemu, jakim jest Woody Guthrie. I tutaj on się też pojawia. Nie wiem czy to nie będzie rozwinięte na płycie, gdy album się ukaże. Ale na razie bardzo zgrabne nagranie. Krótkie – wszystko wiadomo...
...to samo będzie przy następnym utworze. No dobrze – spotkamy się za trzy i pół minuty…

9. Stratovarius - Firefly - 03:38

…no to Stratovarius i kolejny zwiastun nadchodzącej w tym roku płyty. Czy to już Kuźnia? Powiedzmy, że to Przedkuźnia jest. Tam jeszcze jeden utwór mamy…

10. Dead Cross - Heart Reformer - 03:26

…Dead Cross. No taaak. Mike Patton, Dave Lombardo, Justin Pearson i Michael Crain. No jednego im nie można odmówić: świetnie się bawili. Płyta ma być gotowa równiusieńko za 2 miesiące, 28 października. Ciekawe co się będzie działo wtedy...
...to teraz, jakby to powiedzieć, co kwartał takie święto kowali jest? Czasami nawet częściej, ale teraz chciałbym zapowiedzieć oficjalnie, że teraz zacznie się Kuźnia, i żeby ta pierwsza minuta utworu państwa nie zdezorientowała...

11. Machine Head - MY HANDS ARE EMPTY - ØF KINGDØM AND CRØWN - 05:29 (tytuł nr.5; dają chłopaki czadu)

…Machine Head. No właśnie. Czekaliśmy na tę płytę. Jest od przedwczoraj. To w ogóle jest zdumiewające, że słuchamy od ponad godziny i o każdej płycie mówię: a przedwczoraj się ukazała. No jakoś coś się dzieje, że one jakoś pasują do siebie, że one mogą zaistnieć na antenie i w państwa uszach obok siebie, i nic złego się nie dzieje. Jeżeli chodzi o Machine Head to...Właśnie. Teraz będę mógł powiedzieć: a co by było gdybyśmy nie zatrzymali płyty, bo chciałbym odtworzyć dla państwa utwór następny . Wydaje mi się, że już kiedyś był, ale wtedy nie mieliśmy informacji, że Wacław Kiełtyka z Decapitated naszego, który dołączył do Machine Head, dołączył również jako współkompozytor i to tego, moim zdaniem, najważniejszego na płycie utworu. Machine Head i Wacław Kiełtyka w środku...

12. Machine Head - UNHALLØWED - ØF KINGDØM AND CRØWN - 06:29 (tytuł nr.6; dalej nie ma zmiłuj, ale są melodie)

… Machine Head – UNHALLØWED. To z nowej (no wszystkie są dzisiaj nowe) płyty. Za pięć minut wraca Lisa Gerrard...

13. Röyksopp - Sorry - Profound Mysteries II - 04:59 (tytuł nr.5; spokojny synthpop)

…no to jeżeli chcą państwo zapisać na tej karteczce z boku: „Zespół/ Artyści , którzy pierwszy raz pojawiają się w audycji u Piotra Kaczkowskiego”, to bardzo proszę – Röyksopp – pierwszy raz przed chwilą. Tak, bo przesłuchałem cała tą płytę. Ja wiem, że to jest taki dodatek, ale coś jest w tym utworze. Nowy album „Profound Mysteries II”, tak się nazywa, i utwór „Sorry”...
...Dobrze...to teraz wraca Lisa. I wraca z najważniejszym utworem z tej nowej płyty. Nazywa się ten utwór „Opowieści o miłości, triumfie i jak się nie układa”...

14. Lisa Gerrard, Marcello De Francisci - Stories of Love, Triumph & Misfortunes (ft. Bahar Shah) - Exaudia - 05:34 (tytuł nr.5; wyjątkowo urokliwy)

…urzekająca jest ta muzyka, urzekający jest ten przekaz. Lisa Gerrard i Marcello De Francisci. Album, który się nazywa “Exaudia”...
Wracam do rozmowy z artystką. To ostatnie minuty. Poruszyliśmy kilka tematów, ale jak państwu mówiłem – one nie na dziś i nie tej płyty przedwczoraj wydanej dotyczą. Ale na koniec, kiedy już było wiadomo, że już nic specjalnego się nie wydarzy w tej rozmowie, powiedziałem, że często wracam z odległego wywiadu z nią, do zdania, że bez pieniędzy, bez pracy dwa lata to szmat czasu. I wydaje mi się, że jakby ona zobaczyła to (bo rozmawialiśmy o tym, co ona widzi, co przez okno, czy to są te rowery w Londynie, czy to są te eukaliptusy w Australii). I ona powiedziała: „...to niezwykłe jak czasami drobiazg, jedno małe pękniecie, rysa, mała bańka, grudka – tak jak by patrzyła na obraz. Możesz napisać encyklopedię – powiedziała – ale nie wyjaśni ona czym jest dla ciebie życie. Nie opisze twego świata (głos z taśmy)...a tymczasem jeden utwór muzyczny sprawi, że wszystko jest zrozumiałe. To niezwykłe i zawsze mnie to zadziwiało. Szczególnie również w przypadku malarstwa. I dodała od razu...tak nawet bardziej niż w muzyce. Ilekroć patrzysz na obraz, czujesz, że to sam wierzchołek góry lodowej (głos z taśmy)...patrzysz i czujesz, że to sam wierzchołek góry lodowej. Wiesz, że to co widzisz jest połączone z czymś naprawdę ogromnym, wypełnionym tętniącą energią, miłością, bólem, kolorami. Po prostu piękne... I dodała właściwie jednym tchem (to jest bardzo ważne zdanie)...bardzo kocham sztukę, a z wiekiem cenię ją coraz bardziej (głos z taśmy)...zawsze ufałam sztuce. W jej świecie czułam się jak w domu. Dużo bardziej niż w świecie systemu i praktyczności. Teraz jeszcze silniej czuję, że nie chce funkcjonować poza tym nierealistycznym i czystym poczuciem wizji wyobrażenia tego co może być. I dodała, to chyba najważniejsze zdanie: tym jest sztuka, tym co może być. Nie jest tym co jest, jest tym co jest możliwe...Koniec.
...jeszcze jeden utwór „Exaudia Reprise”


15. Lisa Gerrard, Marcello De Francisci - Exaudia Reprise - Exaudia - 04:18 (tytuł nr.7; rytmiczny, głośny, dramatyczny numer)


…to więcej niż pół perfekcyjnej płyty. "Exaudia", tak się album kończy. No to musimy poukładać teraz trzy (najmniej) zakończenia...



16. Machine Head - TERMINUS - ØF KINGDØM AND CRØWN - 01:12 (tytuł nr.12; krótki niemuzyczny przerywnik)

…to wstęp zaledwie. A utwór? Tak brzmi...


17. Machine Head - ARRØWS IN WØRDS FRØM THE SKY - ØF KINGDØM AND CRØWN - 05:55 (tytuł nr.13; piękne zakończenie płyty)

…no to od Machine Head takie dwa drobiażdżki: jeden mniejszy, drugi większy, ale zaskakujące oba...
...to teraz trzy dobiażdżki nam zostały: krótki, średni i dłuższy. I nie zasną państwo. Oto ten krótszy...(Tu pan Piotr zagrał parę pierwszych taktów z utworu "Asja" grupy Heilung. Technicznie niestety nie mogę tego wkleić)...
...i jak mówiłem - nie odstawiamy tej płyty zbyt daleko od nas...


18. Heilung - Nikkal - Drif - 03:04 (tytuł nr.8; bajkowy utwór acapella)


…no i niedaleko od siebie, ale czy mogę powiedziećł a co by bylo gdybyśmy nie zatrzymywali płyty? Tak na samo zakończenie? Za chwilkę państwo usłyszą. Nazywam się Piotr Kaczkowski i cały program audycji na mojej stronie facebookowej. A ja będę dostępny pod adresem (tu słyszymy znany już adres). Do przyszłej niedzieli. Wszystkiego dobrego państwu życzę. Proszę nie zasypiać - nie dam państwu. No to co: pokłonie się a z nami Heilung...


19. Heilung - Marduk - Drif - 08:33 (tytuł nr.9; wybitne zakończenie znakomitej płyty)


Tak zakończyła się 82 audycja Piotra Kaczkowskiego Max 357.
Program zawierał 19 utworów do wysłuchania których potrzeba 91 minut.

Muzyczna zawartość czeka na was na Spotify pod niżej podanym adresem:



https://open.spotify.com/playlist/2tJze ... 958831406c
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 13128
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Max 357 - powrót Piotra Kaczkowskiego

Post autor: B.J. »

Retromaniak pisze: 25.11.2022, 09:29 5. Muse - Liberation - Will Of The People - 03:06 (tytuł nr.3; czy to Queen? Podobnie, ładnie)

…no niesamowite, ale czy mają państwo to samo odczucie słuchając tego utworu?
Zdecydowanie tak.
Retromaniak
album CD
Posty: 1519
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Max 357 - powrót Piotra Kaczkowskiego

Post autor: Retromaniak »

Max 357 Nr. 109 12.03.23
------------------------------------

Płyty jeszcze nie ma, ale właśnie ujawniono okładkę i kolejny utwór. Pomieści się dziś, wśród kilkunastu innych premierowych nagrań, od razu powiem, każde warte naszych uszu. Najniedzielniej zapraszam.

Obrazek
Obrazek

Piękny, najniedzielniejszy wieczór. Bardzo dziękuję za udział. Dowiedzieć się na przykład, że ktoś pierwszy raz usłyszał i zachwycił się Lynyrd Skynyrd... A w sprawie skiffle: Film "W rytmie rock and rolla" miał polską premierę w 1957 roku. W Ameryce, gdzie nazwisko nastolatka z Londynu też nic nikomu nie mówiło, tytuł "The Tommy Steele Story" zmieniono na "Rock Around The World".

Moja karteczka się zawieruszyła? Nie, jest – a na niej napisałem: Jest niedziela jest dwudziesta pierwsza...

Jethro Tull – Cheerio (sygnał)

…przy mikrofonie Piotr Kaczkowski. Kłaniam się pięknie państwu i zapraszam na najbliższe 2 godziny. Audycja nazywa się Max 357, realizował ją będzie Michał Foltak, a w programie mamy taką piękną stertę nowych utworów! Achhhh, jak się nam dzisiaj poukładało to wszystko. No ale niestety, musimy zacząć od...pięknego utworu, który odtwarzam ze smutnej okazji. Oto do Największej Orkiestry Świata odszedł już ostatni orginalny muzyk z legendarnego – nie waham się użyć tego słowa – zespołu Lynyrd Skynyrd. Tak kończyli wszystkie swoje koncerty...


1. Lynyrd Skynyrd - Free Bird - Live At Oakland-Alameda County Coliseum/1977 – Freebird The Movie (Original Motion Picture Soundtrack) - 11:41 (tytuł nr.13; świetny numer, nie dziwię się, że nim zawsze kończyli koncerty)


…niesamowity koncert. Byliśmy na nim razem, niewykluczone. W Warszawie na Torwarze 8 lat temu? Tak myślę. Lynyrd Skynyrd. A przecież do tego koncertu w Warszawie i do tych setek koncertów po drodze, mogło w ogóle nie dojść. Jak państwo doskonale wiedzą, Lynyrd Skynyrd, zespół jeden z najpopularniejszych w Stanach Zjednoczonych w latach 70-ch, właściwie zakończył karierę 20 października 77-go roku. Wydał wtedy kolejną, fantastyczną płytę i leciał na kolejny koncert z miasta do miasta. Samolot – jak się okazało – miał za mało paliwa. Lądował przed lotniskiem i połowa zespołu tragicznie zakończyła życie. Wtedy Gary Rossington zawiesił grupę na 10 lat. I dopiero w 1987, po kilku próbach mniej, lub bardziej udanych (stworzył zespół Gary Rossington Allen Collins Band, czyli Rossington Cillins Band, potem swój zespół). No ale jednak się okazało, że nazwa Lynyrd Skynyrd - nazwa – nazwisko nielubianego przez nich - wtedy młodych uczniów w Jacksonville na Florydzie - nauczyciela, który naprawdę nazywał się Leonard Skinner. No, ale zmienili troszkę jego nazwisko i pierwsza płyta, którą wydali, nazywała się (i to bylo w tytule) „Wymawia się Lynyrddd Skynyrddd”. Na końcu tej płyty był właśnie utwór „Free Bird”. Niesamowite, bo rozmawiałem o utworach, które 50 lat przetrwały. A ten, nie tylko, że przetrwał, ale jeszcze bardzo, bardzo długo z nami będzie. Odszedł do Największej Orkiestry Świata Gary Rossington. Ostatni muzyk z pierwszego składu grupy Lynyrd Skynyrd. Dobrze się stało, że zespół odnowił szyld w 1987, bo wydał wiele fantastycznych płyt. No i, między innymi, przyjechał do nas, na ten pamiętny, niezwykły koncert. Powiedziałem, że kariera zespołu właściwie zakończyła się w 77-ym roku, ale w chwilę po tej tragicznej katastrofie ukazała się niezwykła płyta. Nazywała się: „Lynyrd Skynyrd...pierwsza i...ostatnia”. Pierwsza – ponieważ to była próbna płyta, zanim jeszcze się firma zdecydowała, że ukaże się album „(Pronounced 'Lĕh-'nérd 'Skin-'nérd)”. A ostatni – no bo, wtedy wydawało się, że nigdy więcej płlyt nie będzie. I na tej płycie pojawiła się kompozycja multiinstrumentalisty, gitarzysty, wokalisty w Lynyrd Skynyrd też, Rickiego Medlockea. Utwór się nazywał „Biała gołębica”. Rozpowszechniony, stał się u nas przynajmniej, najsłynniejszym nagraniem zespołu Lynyrd Skynyrd. On się zaczyna od takiego odliczania:..raz...dwa-dwa, trzy.... Ale myślę, że gdy usłyszą państwo sam początek, to wtedy nazwa Lynyrd Skynyrd natychmiast się przypomni...


2. Lynyrd Skynyrd - White Dove - Skynyrd's First: The Complete Muscle Shoals Album - 02:58 (tytuł nr.6; pamiętam jak w Studenckim Radiu Zak grałem to wtedy, w 1978 roku, w każdym moim programie – gęsia skóra...)


...od 1978-go roku, gdy poznaliśmy ten utwór, to państwa faworyt jest. Trudno się dziwić. Lynyrd Skynyrd – „White Dove” (Biała gołębica)...
...w tym tygodniu straciliśmy również innych, ważnych ludzi. Odszedł 4 marca Michael Rhodes, basista. Z jego usług korzystali (tu nazwisko jego mogło państwu uciec uwadze) i Beth Hart i Joe Bonamassa i Buddy Guy cenili go i niejednokrotnie z nimi współlpracował. Przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że również odszedł nasz kolega, Janusz Weiss, współtwórca słlynnego Salonu Niezależnych, chociaż podejrzewam, że młodsi odbiorcy mogą go pamiętać albo z programów telewizyjnych, które prowadził, albo wprost z audycji radiowej, w której dzwonił „Dzwonię do pani/pana w nietypowej sprawie”. Odszedł pokonany, jak przeczytaliśmy, przez nieustępliwą chorobę. Będziemy o nich pamiętać tak jak pamiętamy o wszystkich, którzy współtworzyli nasz świat i których cały czas widzimy, słyszymy. Bo przecież przez to, że na chwilę odeszli to nie oznacza, że nie są z nami...
...patrząc na wydane w tym tygodniu płyty, utwory – kilka się wyróżnia i myślę, że od nich zacznę ten przegląd. Nie mogę zacząć inaczej od nagrania, które, kolejne już, wskazuje nam (a artysta nam wielokrotnie to od lat podkreślał) fazy Księżyca. Więc mieliśmy w tym tygodniu kolejną pełnię...


3. Peter Gabriel - Playing For Time (Dark-Side Mix) - 06:17 (przypomina mi trochę “The Book of Love”, bardzo fajna ballada)


…no i niech się ta Ziemia kręci troszkę szybciej. Bliżej będzie do następnej odsłony tego nowego albumu. Peter Gabriel. Od poranka – parę dni temu – gdy ten utwór się pojawił - nie sądzę by musieli być państwo zamknięci w jakiejs kapsule dzwiękoszczelnej, żeby tego nie słyszeć. Ale nigdy za wiele...
...to teraz płyta, którą rozpakowałem przedwczoraj. Z niej jako pierwszy ma się rozpowszechniać ten utwór...


4. Van Morrison - Freight Train - Moving On Skiffle - 03:26 (tytuł nr.1; słychać wczesne lata 60-e)


….fiu, fiu…jeszcze na końcu ta lokomotywka. Żeby znać ten utwór, żeby nucić ten utwór w dzieciństwie, trzeba mieć tyle lat co Van Morrison. Wiek Petera Gabriela tutaj chyba by nie wystarczył. Rok 1957, Tommy Steele - za chwilkę wrócę do tego nazwiska. A teraz z tej samej płyty jeszcze - no kusi mnie, no ale - przynajmniej jedno nagranie...


5. Van Morrison - Cold Cold Heart - Moving On Skiffle - 03:26 (tytuł nr.20; wspomnień ciąg dalszy – tu jest saksofon)

…I to wszystko z miłości do muzyki skifflowej. Van Morrison i jego nowy album. Przekonali mnie państwo – nie zatrzymujemy płyty: strona pierwsza - utwór dwudziesty pierwszy...


6. Van Morrison - Worried Man Blues - Moving On Skiffle - 04:37 (tytuł nr.21; o, ten numer znam – noga sama chodzi)


…fantastyczną płytę - przypominająca muzykę skifflową – nagrał Van Morrison. Dla - młodszych niż Van Morrison, niz Peter Gabriel – odbiorców audycji - proszę ewentualnie sprawdzić. Bo muzyka skifflowa ma swoje poważne tradycje. Już nie mówię o tym , że przywędrowała z Nowego Orleanu, ale w Europie się zakorzeniła. Przypomnę państwu pierwszy zaspół Johna Lennona przed The Beatles, to The Quarrymen – grupa skifflowa. Tommy Steele, o którym wspomniałem przed chwilką, był bohaterem filmu o swojej własnej karierze. Za granicą to się nazywało „The Story of Tommy Steele”, a w Polsce w kinie „Tęcza” na Żoliborzu, miałem 10 lat, gdy zobaczylem „Usłyszał o nim świat”. Ten film się nazywał „W rytmie rock and rolla”. Nie wiem ile razy widzieliśmy z kolegami z klasy ten film, ale poważną iloaść razy. Znaliśmy na pamięć wszystkie utwory, wszystkie piosenki. Wracając do skifflu. Może ktoś pamięta opowieść Rogera Glovera, bo on też zaczynał od muzyki skifflowej granej na tarce, bębenku, rondelku, bo to takie były instrumenty. Polski zespół NoTo Co Piotra Janczerskiego. Alan Freeman mówił NoTo Cot, prezentowany w radiu Luxemburg przez tego znakomitego prezentera radiowego z Wlk. Brytanii. Odkładam płytę Vana Morrisona, prawdopodobnie nie na długo, chociaż już dziś nie zdążymy do niej wrócić...
...teraz będzie troszkę zwiastunów. Spróbujemy pomieścić to do 23-ej. Ta płyta ma się ukazać za miesiąc i trochę...


7. BAiKA, Jacko Brango - Mimiś - 03:16 (trochę przypomina Korę)


...zespół BaiKA: Piotr Banach i Katarzyna Figaj. Czyli Kafi. Płyta będzie się nazywać „Zdecydowana mniejszość” i jak powiedziałem, ujawni się pod koniec kwietnia. Jak będą z niej jakieś utwory to prawdopodobnie usłyszymy je wspólnie...
...a teraz króciutko - uprzedzam – ale temat z okładki...


8. Simply Red - Better With You - 03:20 (typowy Hacknall, ale niezbyt ambitny numer)


…więc ty, prezenterze, ty byś chyba nie wybrał tego utworu na pierwszą, drugą prezentację nagrań z nowej płyty. No ale ty sobie siedzisz w Warszawie. Tutaj mądrzy ludzie w Londynie wymyślili, że to będzie najlepsze. Okładka jest piękna. Okładka właściwie – kocham takie okładki, które mówią wszystko. Jak się patrzy na niego w ruchu – wszystko wiadomo czego się spodziewać. No ale na płytę jeszcze poczekamy. Simply Red – „Better With You”...
... a teraz utwór, który mieli państwo możliwość usłyszeć, no prawie 30 lat temu. A to jego nowa, specjalnie zrobiona - i może się państwo domyślą (a jak nie, to ja powiem) – wersja...


9. Florence + The Machine - Just A Girl (From The Original Series “Yellowjackets”) - 04:34 (znam orginał, ale zostawię informację dla pana Piotra)


…w orginale zespół No Doubt. Połowa lat 90-ch. A tu?... hech…Florence + The Machine. “Just A Girl”, ale to na potrzeby ekranu. Wiedzą państwo o tym , że będzie druga seria „Yellowjackets”? No proszę bardzo – i to tam wlłaśnie będzie. No to taka niespodzianka - ciekawostka przyrodnicza…
...a teraz kolejny zwiastun, bo zespół The Damned szykuje płytę na 28 kwietnia...


10. The Damned - Beware of the Clown - 03:14 (równo, rockowo – nieźle)


…zespół The Damned. Premiera nowej płyty 28 kwietnia…
…a teraz sprawdzmy, kto zaparkował na placyku przed Kuźnią...


11. Story Of The Year - Tear Me to Pieces - Tear Me to Pieces - 02:56 (tytuł nr.1; Pop Punk, Post-Hardcore, ostro ale melodyjnie)


…miałem na karteczce zapisane, że “24 sekundy na zapięcie pasów”, ale potem pomyślałem, że państwo wiedzą: pasy należy mieć zapęte zawsze...
...no to bardzo proszę – skoro są zapięte...


12. Haken - Beneath the White Rainbow - Fauna - 06:45 (tytuł nr.5, świetny numer, zresztą jak I cała płyta - o czym pisałem na FD w innym temacie)


...to Haken. Oczywiście, że tę grupę łatwo rozpoznać. To z niedawno wydanej płyty zatytułowanej „Fauna”...
...no i teraz – nie - teraz nie będzie łatwo państwu rozpoznać. Wydaje mi się, że pierwszy raz usłyszą państwo te dzwięki. Wszystko opowiem za 6 minut...


13. Hermopolis - The Pontic Winds - 05:58 (bardzo ciekawa muzyka, której styl trudno mi sprecyzować)


...naprawdę ja niewiele wiem. Poza tym, że przesłuchałem nagranie, że wiem, że państwu się spodobało. Bo to znaczy, że to nasz utwór, polski utwór, w Polsce napisany, w Posce zarejestrowany, że to polscy wykonawcy. Nie wiem więcej!!! Ale proszę sobie zapisać nazwę: Hermopolis – jedno słowo. Hermopolis. Jak będę wiedział więcej, natychmiast państwu wszystko opowiem. Znowu powiedziałem to samo – ale tak jest...
...to teraz jeszcze w Kuźni czy na placyku przed? Nieee. Na placyku przed Kuźnią. Na te płytę wszyscy czekamy…


14. Killing Joke - Full Spectrum Dominance - 06:10 (typowo dla tej grupy, transowo, nieźle)


... Killing Joke. Ach jakież to jest zgrabne! Te wszystkie dźwięki poukładane obok siebie. Czy mogę to powiedzieć o następnych płytach? Ooooo...taaak. Jak najbardziej. Mamy 35 minut jeszcze...
...to proszę pomyśleć, z jakiej wytwórni – „nie budząc śpiącego niemowlęcia” – mogą pochodzić te dźwięki...


15. Bartees Strange - Daily News - 04:15 (spokojny, melodyjny numer – to naturalnie wytwórnia 4AD)


…no więc to jest nowa płyta wytwórni 4AD. Prawidłowo państwo ocenili. Natomiast nazwa zespołu - mogą ją państwo chcieć zapisać, szczególnie pierwsze słowo. Zespół się nazywa Bartees Strange. A pierwsze słowo: b – a – r – t – e – e – s . Bartees Strange...
...następne nazwisko będą mogli państwo chcieć zapisać? Ja wykluczam. Najpierw 20-o, może nawet krótszy, niż 20-sekundowy wstęp. Przypomnę – znaczy zapytam – czy pamiętaja państwo jak Barry White w połowie lat 70-ch zaczynał swoje płyty od takiego głębokiego „HELLO”? No więc mamy rok 2023...


16. Kali Uchis - in My Garden... - Red Moon In Venus - 00:25 (tytuł nr.1; króciutkie, ale fajne)


…to tylko taki wstęp, króciusieńki. A teraz kolejne pytanie. Czy nie stęsknili się państwo za artystką Sade?...


17. Kali Uchis - Blue - Red Moon In Venus - 03:12 (tytuł nr.12; Sade - jeden do jeden; super)


…podobne do niej bardzo. No oczywiście to nie jest Sade, ale świat się zachwycił Kolumbijką, która mieszka w Stanach Zjednoczonych. Nazywa się Kali Uchis. I to nie jest utwór, który dostałem od New Ensendios, tej stacji radiowej, co to wiedzą państwo - 28 stopni ciepła i palmy i słońce zachodzi...Nie, nie. Ale jestem pewien, że on też odtwarza taką muzykę. To taki drobny fragment, który się nazywa „Różna i różniasta muzyka”. Jeszcze 6 minut podzielone na 3 odcinki...


18. Gustavo Santaolalla & David Fleming, Nick Offerman - Long Long Time - The Last of Us: Season 1 (Soundtrack from the HBO Original Series) - 01:12 (tytuł nr.20; zaśpiewane od niechcenia…, do fortepianu)


…czy ten film się państwu kojarzy? Czy widzieli go państwo? Słyszeli, ale z ekranu? No to drugi fragment...


19. Gustavo Santaolalla & David Fleming, Jessica Mazin - Never Let Me Down Again - The Last of Us: Season 1 (Soundtrack from the HBO Original Series) - 03:29 (tytuł nr.44; Cover Depeche Mode? Taaak)

…no widzieli to państwo, wiem. Widzieli...Aaaa...no dobrze. To jeszcze minutka, którą widzieli-słyszeli państwo chyba 8 razy już...


20. Gustavo Santaolalla & David Fleming - The Last of Us - The Last of Us: Season 1 (Soundtrack from the HBO Original Series) - 01:07 (tytuł nr.1; temat przewodni serialu – świetny)


… „The Last of Us”. 8 odcinków. Być może już państwo obejrzeli całą pierwszą serię? Trochę wybranej muzyki, bo jest tam naprawdę dużo...
...na ekran - może większy - wrócimy dziś jeszcze, ale narazie na koncert. Pierwszego marca ubiegłego roku został nagrany. Ukaże się...nie – ukazał się przedwczoraj. Oto fragment...


21. Van Der Graaf Generator - Room 1210 - Live, The Forum, Bath, 1 March 2022 - The Bath Forum Concert (Live) - 07:47 (tytuł nr.4/CD2; z płyty z 2016 roku – fajne)


…ach, ta zastygła publiczność, bez ruchu. Niezwykłe. Van Der Graaf Generator. Też – tak jak państwo – mam potrzebę tych chwil na koncercie...
...zostało nam niewiele minut na trzy krótkie zakończenia...


22. The Luka State - Movies - More Than This - 03:27 (tytuł nr.12; zgrabna finałowa ballada)


…i padnij w me ramiona, tak jak robią to w filmie, w kinie, na ekranie. Takie cudeńko znalazłem na końcu płyty The Luka State. Niezwykłe, ale to przypomina, że dzisiaj Noc Oscarów i my dobre myśli wysyłamy. Tak – dobre myśli...


23. Organek - La canzone del ciuccio - 03:26 (włoska pieśń o osiołku w wykonaniu naszego Organka – na kolana)


...to taka piękna sycylijska pieśń o osiołku. Organek zaśpiewał. A my? Tak, ja wiem – skupiamy nasze myśli...
To była audycja Max 357. Ja dziękuję państwu. Do przyszłlej niedzieli...
...jeszcze na koniec „Pan z fortepianem”...


24. Rick Wakeman - Just A Memory - A Gallery of the Imagination - 03:09 (tytuł nr.8; znakomity instrumental; o całej płycie piszę na FD w innym temacie)


To była 109-a audycja Max 357 Piotra Kaczkowskiego nadana przez Radio 357 w niedzielę 12 marca 2023 roku.
Zawierała 24 utwory do wysłuchania których potrzebujecie 100 minut.
Tradycyjnie zapraszam do mnie na odsłuch scieżki muzycznej tej audycji na Spotify pod niżej podanym adresem:

https://open.spotify.com/playlist/2szCc ... e69f98405e
Największe muzyczne archiwum na Spotify
ODPOWIEDZ