Łza się w oku kręci... Niejaki Pan dong napisał o tej formacji cały cykl w innym miejscu w sieci. Mógłby pewnie przekleić, ale mu się nie chce .Bednaar pisze:The Ganelin Trio - Poco-A-Poco (1978)
Koncert zarejestrowany w Nowosybirsku w 1978 roku. Wyborne granie - i wcale nie jest to awangardowe ekstremum, tylko w miarę przystępny, momentami swingujący free jazz.
Free jazz / Free improv
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6741
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
dong jest tutaj - pod nickiem akond Od Niego dostałem właśnie cynk o Ganelin Trio i link do Trzeciego Ucha - z wątkiem o tym ansemblu.crescent pisze: Łza się w oku kręci... Niejaki Pan dong napisał o tej formacji cały cykl w innym miejscu w sieci. Mógłby pewnie przekleić, ale mu się nie chce .
No i oczywiście z Trzeciego Ucha jest jeszcze bananamoon
vertical_invader
Dość mały znany węgierski album, polecany przeze mnie każdemu, gdyż rzeczą potężną jest. Momentami to brzmi zwyczajnie pięknie, a w free często się to nie zdarza, może poza dyskografią Koltrana.
https://discord.gg/62Hy5mpnPk
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5748
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Ikue Mori & Maja S. K. Ratkje - Scrumptious Sabotage (2013)
Miałem pewne wątpliwości, do którego wątku wrzucić rekomendację eksperymentalno-elektroakustycznego albumu, niech zatem będzie, że pasuje do improwizacji Płyta to efekt współpracy dwóch artystek z kręgu muzyki awangardowej, pochodzących z Japonii oraz z Norwegii. Samo wydawnictwo natomiast ukazało się pod szyldem polskiej wytwórni Bocian Records. Zaprezentowana muzyka stanowi płynne przechodzenie od trzasków czy hałaśliwych momentów ożywienia, przez elektroniczne pejzaże, aż po brzmienia rytualne oraz inne, niezwykłe oraz trudne do określenia dźwięki. Imponuje wykorzystanie wokalu: zamiast słów i tradycyjnego śpiewu głos pełni funkcję instrumentu, który uzupełnia bądź kontrastuje z danymi fragmentami. Temu wszystkiemu towarzyszy poczucie dobrze wyczuwalnego porozumienia pomiędzy performerkami. Mimo wrażenia, że to nie improwizacja, a starannie zaplanowany występ, nie można dać się zwieść. Pełno tu nieoczekiwanych zmian, które zaskakują i potrafią wciągnąć słuchacza - mnie ten album niewątpliwie zainteresował na dłużej.
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6741
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Dzisiaj urodziny obchodzi mój ulubiony perkusista, Tony Oxley - który u nas w kraju najbardziej znany jest ze współpracy z Tomaszem Stańko (grał na trzech jego płytach: Bosonosa, Matka Joanna i Leosia). Muzyk free jazzowy, zaangażowany też w projekty np. z Cecilem Taylorem i Derekiem Bailey'em. Nagrał też kilka autorskich płyt. O debiucie The Baptisted Traveller (1969) kiedyś pisałem na forum, więc dziś Ichnos, rok 1971. Na gitarze Derek Bailey, na trąbce i skrzydłówce Kenny Wheeler, na basie Barry Guy, na saksofonie Evan Parker, na puzonie w jednym utworze Paul Rutherford. Sporo gry solo Oxley'a. Dają czadu!
https://www.youtube.com/watch?v=AnnHgoFqlec
https://www.youtube.com/watch?v=AnnHgoFqlec
vertical_invader
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6741
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Bob James Trio - Explosions (1965)
Prawdopodobnie pierwsze nagranie free jazzu z użyciem instrumentów elektronicznych. Dokładnie, trio gra głównie na instrumentach akustycznych, ale lider, pianista Bob James, używa też elektroniki. Swobodne improwizacje, ale raczej pełne przestrzeni, niż ekspresji - czyli np. w stronę TWET Stańki.
Skład:
Bob James - fortepian, elektronika
Barre Philips - bas
Robert Pozar - perkusja
Prawdopodobnie pierwsze nagranie free jazzu z użyciem instrumentów elektronicznych. Dokładnie, trio gra głównie na instrumentach akustycznych, ale lider, pianista Bob James, używa też elektroniki. Swobodne improwizacje, ale raczej pełne przestrzeni, niż ekspresji - czyli np. w stronę TWET Stańki.
Skład:
Bob James - fortepian, elektronika
Barre Philips - bas
Robert Pozar - perkusja
vertical_invader
- Retromaniak
- remaster
- Posty: 2447
- Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
- Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz
Wayne Shorter, Terri Lyne Carrington, Esperanza Spalding, Leo Genovese - Live At The Detroit Jazz Festival
Data wydania: 2 września 2022 roku
5 / 55:37
Tracklista:
-------------
01 - Someplace Called "Where" (Shorter) – 14:19 https://youtu.be/dGWevuD7tqA
02 - Endangered Species (Shorter/Spalding) – 21:43 https://youtu.be/PnbjHihmXlM
03 - Encontros E Expedidas ( Milton Nascimento)– 08:37 https://youtu.be/fKp64qs1h9Q
04 - Drummers Song (Geri Allen) – 04:41 https://youtu.be/JgcG-HBSM6c
05 - Midnight In Carlotta's Hair (Shorter) – 06:15 https://youtu.be/hiTSe8bsjvk
Skład:
Wayne Shorter - Saxophone
Terri Lyne Carrington - Drums
Leo Genovese - Piano, Keyboards
Esperanza Spalding - Bass, Vocals
Legenda saksofonu Wayne Shorter powraca z nowym wydawnictwem.
Karierę Shortera znamy wszyscy, ale przypomnę parę faktów:
- Art Blakey's Jazz Messengers (1959-63)
- Miles Davis Quintet (1964-70)
- Weather Report (1971-86)
Właściwie to archiwalny koncert, nigdzie wcześniej nie publikowany. Nagrania pochodzą z 3 września 2017 roku z The Detroit Jazz Festival.
Avant-Garde Jazz, Vocal Jazz – w takich kategoriach zaszufladkowano ten album. To nie moja „bajka”, ale z szacunku dla Shortera przesłuchałem calość i...żyję. Dla mnie to free jazz z najwyższej półki. Słyszymy jak publiczność owacyjnie przyjmuje improwizacje tej supergrupy.
Perkusista Terri Lyne Carrington grał wcześniej z Lesterem Bowie, Stanem Getzem, Woody Shawem, Davidem Sanbornem, Cassandrą Wilson, Dianne Reeves czy Herbie Hancockokiem.
Basistka i wokalistka Esperanza Spalding grała z Joe Lovano, McCoy Tynerem, Fredem Herschem czy ACS.
Klawiszowiec Leo Genovese współlpracował z Jasonem Palmerem, Andre Matosem, Francisco Melą, Michaelem Feinbergiem, Sarą Serpa, Davem Zinno, Danem Blakem czy Leni Stern.
Muzyka wymaga skupienia i wielokrotnego przesłuchania.
Fanom free jazzu z pewnością przypadnie do gustu.
Data wydania: 2 września 2022 roku
5 / 55:37
Tracklista:
-------------
01 - Someplace Called "Where" (Shorter) – 14:19 https://youtu.be/dGWevuD7tqA
02 - Endangered Species (Shorter/Spalding) – 21:43 https://youtu.be/PnbjHihmXlM
03 - Encontros E Expedidas ( Milton Nascimento)– 08:37 https://youtu.be/fKp64qs1h9Q
04 - Drummers Song (Geri Allen) – 04:41 https://youtu.be/JgcG-HBSM6c
05 - Midnight In Carlotta's Hair (Shorter) – 06:15 https://youtu.be/hiTSe8bsjvk
Skład:
Wayne Shorter - Saxophone
Terri Lyne Carrington - Drums
Leo Genovese - Piano, Keyboards
Esperanza Spalding - Bass, Vocals
Legenda saksofonu Wayne Shorter powraca z nowym wydawnictwem.
Karierę Shortera znamy wszyscy, ale przypomnę parę faktów:
- Art Blakey's Jazz Messengers (1959-63)
- Miles Davis Quintet (1964-70)
- Weather Report (1971-86)
Właściwie to archiwalny koncert, nigdzie wcześniej nie publikowany. Nagrania pochodzą z 3 września 2017 roku z The Detroit Jazz Festival.
Avant-Garde Jazz, Vocal Jazz – w takich kategoriach zaszufladkowano ten album. To nie moja „bajka”, ale z szacunku dla Shortera przesłuchałem calość i...żyję. Dla mnie to free jazz z najwyższej półki. Słyszymy jak publiczność owacyjnie przyjmuje improwizacje tej supergrupy.
Perkusista Terri Lyne Carrington grał wcześniej z Lesterem Bowie, Stanem Getzem, Woody Shawem, Davidem Sanbornem, Cassandrą Wilson, Dianne Reeves czy Herbie Hancockokiem.
Basistka i wokalistka Esperanza Spalding grała z Joe Lovano, McCoy Tynerem, Fredem Herschem czy ACS.
Klawiszowiec Leo Genovese współlpracował z Jasonem Palmerem, Andre Matosem, Francisco Melą, Michaelem Feinbergiem, Sarą Serpa, Davem Zinno, Danem Blakem czy Leni Stern.
Muzyka wymaga skupienia i wielokrotnego przesłuchania.
Fanom free jazzu z pewnością przypadnie do gustu.
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Czy ta (Live At The Detroit Jazz Festival ) pozycja jest warta uwagi?
Do mnie zupełnie nie przemawia , kwartet wkracza w muzykę i – używając terminu Spalding we wkładce – „buduje samolot, lecąc nim” tylko że chyba nie wylądują tym samolotem bo brak skrzydeł i silnik też coś szwankuje. Interakcje nie prowadzą do celu , odcinki solowe prowadzą donikąd , do tego Carrington
( to kobieta) coś rytmicznie niedomaga . Dla mnie ''jaka piękna katastrofa'' jak mawiał Zorba.
PS. Proszę porównać z kwartetem z Pérezem, Patitucci i Blade.
Do mnie zupełnie nie przemawia , kwartet wkracza w muzykę i – używając terminu Spalding we wkładce – „buduje samolot, lecąc nim” tylko że chyba nie wylądują tym samolotem bo brak skrzydeł i silnik też coś szwankuje. Interakcje nie prowadzą do celu , odcinki solowe prowadzą donikąd , do tego Carrington
( to kobieta) coś rytmicznie niedomaga . Dla mnie ''jaka piękna katastrofa'' jak mawiał Zorba.
PS. Proszę porównać z kwartetem z Pérezem, Patitucci i Blade.
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6741
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Anthony Braxton Quintet (Basel) 1977
Parę refleksji po odsłuchu tej płyty - tutaj, żeby nie zniknęła w innych wątkach. Kilka razy w życiu miałem taką sytuację, że odsłuchana płyta tak mocno mnie pochłonęła, były to pierwsze odsłuchy płyt, jak: PF - The Wall, debiut King Crimson, Miles Davis - Kind Of Blue, Soft Machine - Third, Art Ensemble Of Chicago - Fanfare For The Warriors (tu też gra Muhal Richard Abrams). Wczoraj miałem taką sytuację po odsłuchu tego koncertu Braxtona z Bazylei. Nie dość, że genialna muzyka, to jeszcze świetna realizacja. A muzyka? To taki free-awangardowy jazz z "ludzką twarzą", czasem nawet post-bop. Utwory skomponowane, ale chyba z dużym marginesem na swobodne improwizacje - czyli jest tylko jakiś zarys, który jest wyjściem do grania "free". Stylistycznie blisko Conference Of The Birds Hollanda, choć tylko Braxton jest obecny na tamtej płycie - ale to świadczy o tym, jak mocno jego obecność oddziałuje na innych muzyków. Podobna jest też rok wcześniej nagrana płyta jego kwartetu w Dortmundzie oraz w 1974 roku w Nowym Jorku.
Skład:
Anthony Braxton - saksofony, klarnet
George Lewis - puzon
Muhal Richard Abrams - fortepian
Mark Helias - kontrabas
Charles "Bobo" Shaw - perkusja
Parę refleksji po odsłuchu tej płyty - tutaj, żeby nie zniknęła w innych wątkach. Kilka razy w życiu miałem taką sytuację, że odsłuchana płyta tak mocno mnie pochłonęła, były to pierwsze odsłuchy płyt, jak: PF - The Wall, debiut King Crimson, Miles Davis - Kind Of Blue, Soft Machine - Third, Art Ensemble Of Chicago - Fanfare For The Warriors (tu też gra Muhal Richard Abrams). Wczoraj miałem taką sytuację po odsłuchu tego koncertu Braxtona z Bazylei. Nie dość, że genialna muzyka, to jeszcze świetna realizacja. A muzyka? To taki free-awangardowy jazz z "ludzką twarzą", czasem nawet post-bop. Utwory skomponowane, ale chyba z dużym marginesem na swobodne improwizacje - czyli jest tylko jakiś zarys, który jest wyjściem do grania "free". Stylistycznie blisko Conference Of The Birds Hollanda, choć tylko Braxton jest obecny na tamtej płycie - ale to świadczy o tym, jak mocno jego obecność oddziałuje na innych muzyków. Podobna jest też rok wcześniej nagrana płyta jego kwartetu w Dortmundzie oraz w 1974 roku w Nowym Jorku.
Skład:
Anthony Braxton - saksofony, klarnet
George Lewis - puzon
Muhal Richard Abrams - fortepian
Mark Helias - kontrabas
Charles "Bobo" Shaw - perkusja
vertical_invader
Re: Free jazz / Free improv
Free jazz od dawna jest zaniedbywany, jeśli chodzi dokumenty filmowe, dlatego film Toma Surgala 'Fire Music' który miał swoją światową premierę na New York Film Festival w 2018 ma na celu naprawienie tego niedopatrzenia. Na szczęście jest teraz dostępny i powinien znaleźć się na liście każdego poważnego miłośnika free.Dokument wykonuje świetną robotę, ożywiając muzykę dzięki wciągającym materiałom z występów i wnikliwym wywiadom z wieloma kluczowymi graczami a także dobrymi komentarzami Gary Giddins'a ( pisarz i krytyk jazzowy ).
Przy okazji przypominam jakie głupstwa wgadują o tej muzyce kanoniczne postacie muzyki jazzowej tych czasów np. M.Davis w wywiadzie dla magazynu Downbeat ' ocenił' Erica Dolphy'ego (wśród kilku innych muzyków), nazywając go „śmiesznym”, „smutnym sukinsynem” i dodał, że „nikt inny nie mógłby brzmieć tak źle!”.
PS. Wpadła mi do rąk książka 'Historia jazzu. 100 wykładów ' - Jacek Niedziela-Meira , wydanie z 2014. Pewnie niepotrzebnie o niej piszę bo wszyscy czytali ale dla mnie to nowość i chyba najlepsza rzecz z książek o jazzie polskich autorów .
PS2. Ta płytka Braxtona uważana jest wśród wielu krytyków za najłatwiejszą pozycję ale dla mnie chyba równie przystępny jest box 11CD sextet (Parker) 1993
Przy okazji przypominam jakie głupstwa wgadują o tej muzyce kanoniczne postacie muzyki jazzowej tych czasów np. M.Davis w wywiadzie dla magazynu Downbeat ' ocenił' Erica Dolphy'ego (wśród kilku innych muzyków), nazywając go „śmiesznym”, „smutnym sukinsynem” i dodał, że „nikt inny nie mógłby brzmieć tak źle!”.
PS. Wpadła mi do rąk książka 'Historia jazzu. 100 wykładów ' - Jacek Niedziela-Meira , wydanie z 2014. Pewnie niepotrzebnie o niej piszę bo wszyscy czytali ale dla mnie to nowość i chyba najlepsza rzecz z książek o jazzie polskich autorów .
PS2. Ta płytka Braxtona uważana jest wśród wielu krytyków za najłatwiejszą pozycję ale dla mnie chyba równie przystępny jest box 11CD sextet (Parker) 1993
Re:
Ja, choć bez kwalifikacji, wyrażę wątpliwość: czy to w ogóle forma otwarta, znaczy free?
Zaś sama Spalding, mnie jawi się jako artystyczny dusza spełniająca się, tylko w rygorze. Ale kiedy już Tę <osaczyć> to...
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Re: Free jazz / Free improv
Tim Berne - Science Friction - no, no, takiego free jazzu to i ja mogę posłuchać. Wprawdzie tu rzeczywiście jest free, ale i ten opis by akond:
nie tylko bardzo mi się podoba ze względu na swoją poetykę, ale też wydaje mi się chwytać istotę tej muzyki, która jest trudna, to fakt, ale to jest sto procent muzyki w muzyce i o nic innego tam nie chodzi. Dźwięki, ich przenikanie się, wzajemne poszukiwanie i przelotne spojrzenia jednych na drugie.
(co prawda dotyczący koncertówki, ale zakładam, że niedaleko jabłko...)Skrzyżowania, pętle i wiadukty nad chaszczami; kanciaste zakręty i mijanki po bandzie, a nawet kolizje. Do tego riffy i nastroje prawie jak w późnym King Crimson
nie tylko bardzo mi się podoba ze względu na swoją poetykę, ale też wydaje mi się chwytać istotę tej muzyki, która jest trudna, to fakt, ale to jest sto procent muzyki w muzyce i o nic innego tam nie chodzi. Dźwięki, ich przenikanie się, wzajemne poszukiwanie i przelotne spojrzenia jednych na drugie.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Re: Free jazz / Free improv
Pojęcia nie mam, gdzie tu bym mógł zareklamować swoją twórczość, więc wklejam ten album w temat, który jest mniej więcej powiązany z nim. Popełniłem coś takiego niedawno z kolegą, wszelkie opinie mile widziane:
https://m.youtube.com/watch?v=CSOKyD4SpHI
Tutaj link do RYM, gdyby ktoś chciał ocenić: https://rateyourmusic.com/release/album ... s-bitches/
https://m.youtube.com/watch?v=CSOKyD4SpHI
Tutaj link do RYM, gdyby ktoś chciał ocenić: https://rateyourmusic.com/release/album ... s-bitches/
Re: Free jazz / Free improv
Czy to jest free, mniej więcej tak. Przesłuchałem( choć lepiej mówić o przetrwaniu) 20 min. Satysfakcja nieosiągalna, dla mnie.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami