Fajnie, że odkryłeś dla siebie Prince'a! Myślę, iż kluczem otwierającym był soul i funk. Tak czy inaczej, to dobra wiadomość, bo to jeszcze jeden sympatyk.gharvelt pisze: ↑03.01.2023, 23:47 Skończył się kolejny rok, zatem moje muzyczne podsumowanie roku 2022, czyli czego słuchałem najczęściej?
...
10. Prince - kiedyś za Prince'm nie przepadałem, pomijałem jego płyty lub zniechęcałem się po kolejnych podejściach. Zupełnie inaczej patrzę na jego twórczość po poznaniu "Controversy". Ten album mnie przekonał, chociaż nadal nie do wszystkich jego najbardziej uznanych wydawnictw podchodzę z entuzjazmem. Są jednak rzeczy, które wpadły mi w ucho - oprócz wspomnianej płyty z roku 1981 także choćby "Lovesexy".
... Toro y Moi.
W przypadku Jego, nie potrafię, sam ze sobą, ustalić czy to te wymienione składniki, czy bardziej: biegłość w realizacji, czy nawet( a tu akurat się różnimy), pomysłowość w korzystaniu z instrumentów/urządzeń elektronicznych, wystawiająca <berlińskiej gawiedzi> , same słabe oceny.
Toro Y Moi z ostatnim Mahal, wcześniejszych nie znam, intryguje i mnie. Gdzieś tam odnajdywałem podobieństwo do King Krule w dobrym znaczeniu tego słowa.
SafeMan-ie, dla potrzeb plebiscytu 2003, choćby, nie przeocz Hail To The Thief. Tak, ustępuje dwu poprzednim, ale do pospolitości to jeszcze długo <nie>. Ewidentnie słabszym jest tu, myślę, Backdrifts, trochę dopchnięty kolanem. Reszta przegania OK. ComputerSafeMan pisze: ↑04.01.2023, 11:22 ...
8 ) Radiohead - opis chyba zbędny. Głównie słucham Kid A, Amnesiac oraz In Rainbows. W ostatnim czasie z mocnym naciskiem na Amnesiac.
ulubiony utwór - Packt Like Sardines In a Crushd Tin Box
Białystok- u, pochwalę się, lub skarcę ( zależy jaką perspektywę, przyjąć), nie mam tych trzech wyosobnionych. U mnie, to wprawdzie tylko CD, więc nie ta skala trudności i kosztów, tym niemniej...Białystok pisze: ↑04.01.2023, 11:58 A ja przedstawię listę płyt 10, które w ub. z różnych względów postawiłem na półkę:
...
Sound - From The Lions Mouth - ostatnie odkrycie Maćka, kapitalne skrzyżowanie Closer, Vienny, Faith i Entertainment.
...
Verve - Strom In Heaven - okazało się, że to nie Urban Hymns jest tym co jest najlepsze w dyskografii.
...
Yo La Tengo - Painful - absolutne odkrycie, indie rock/neo psychodelia z najwyższej półki.
Sound, poznawaliśmy mniej, więcej w podobnym czasie i z porównywalną atencją, tym bardziej gratuluję, hmm... decyzyjności i przedsiębiorczości
Strom In Heaven, poznałem i z raz pomyślałem, skąd tyle szacunku dla Urban Hyms, kiedy...
Yo La Tengo, pozostaje nieodkryty, widać zaniedbuję się
Idąc na skróty w opisie mojego muzycznego roku odsyłam do wątku o płytach z 2022. Wszelkie tam, moje pomieszczone wpisy, dotyczą wydawnictw, które mną poruszyły.
Z rzeczy starszych, dla siebie odkryłem:
Petera Blegvada, choć nie wszystkie Jego prace do mnie trafiły;
Gnidrolog, oba studyjne albumy, intrygują, a zainteresowanie zespołem ofiarowała lektura Lizarda;