Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Forum podstawowe.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Taribo West
singel analogowy
Posty: 396
Rejestracja: 06.04.2021, 11:03
Kontakt:

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Taribo West »

Duch 1532 pisze: 15.01.2023, 23:40 I tried. Thank you, Taribo: it is really good and I think I'll try again, even if it has some jazz elements. In the beginning I had problems with vocals, but later I get used to; the crucial piece was for me Sonetti barbarici, after which I was finally convinced. Sometimes I feel a strong association with Quebec—and this is a big compliment :> (Especially in the end of Sien drahmas al dia.)
Sonetti Barbarici is really the top piece. The vocals part are really great for me, a great voice
Awatar użytkownika
K o n i u
singel kompaktowy
Posty: 447
Rejestracja: 24.06.2018, 22:40
Lokalizacja: Kraków

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: K o n i u »

PSYCHLONA Palo Verde

Stonerowe trio z Wielkiej Brytanii. Składne powolne riffy, ciężki bas i poprawna perkusja. Czego więcej można oczekiwać ? Może nieco psychodelii? Myślę, że na płycie Palo Verde znajdziemy również i to. Gdyby prawidłowo nastroić gitary to byłby ciekawy retro rock.

https://www.youtube.com/watch?v=zGDGTb4v_kY
na FD od 23 września 2013 (938 postów pod starym nickiem: Koniu -> K o n i u) :)
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: esforty »

Duch 1532 pisze: 06.02.2023, 13:04 B.J.-u, a jak wysoko będzie u Ciebie Guy, Buddy — Blues Singer? I dlaczego nie ma go na liście? (Jak i kilku innych płyt ważnych; postaram się nocą!) To doskonały blues akustyczny, wbrew akustyczności wcale nie taki lekki — i pięknie jednostajny, a tym samym wprawiający w pewien swoisty trans...
Wg. mnie Blues Singer, jest takim, nieco, regresywnym zbiorem. Owszem smak posiada - to ta słodka herbata w temp. letniej, kiedy płyta z 2001 to było drugie wynalezienie dynamitu by Buddy Guy...
Jednak wpis Ducha 1532, skusił by sprawdzić co ten stary pierdziel (87 lat), ostatnio porabiał i okazało się:

Obrazek
Buddy Guy - The Blues Don't Lie

Wszystko, tutaj, jest jak Buddy potrafi: świetne pomysły na niewysilone sola gitarowe, w których jest masa bluesowego serca, świetne momenty współpracy z innymi (sprawdźcie sobie z kim) i jeszcze obok tego serca, 100% bluesowego zawodowstwa. Moimi showstopperami albumu są lennonowski I've Got A Feeling i duet z Mavis Staples, o znaczącym tytuleWe Go Back.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Duch 1532
japońska edycja z bonusami
Posty: 3292
Rejestracja: 18.05.2008, 15:39
Lokalizacja: Breslau, Schmiedefeld

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Duch 1532 »

A mnie ta płyta zawiodła zgoła. Zwłaszcza pierwszy utwór, ale potem po prostu nic, co musiałbym zapamiętać.
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
Awatar użytkownika
greg66
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4162
Rejestracja: 31.08.2008, 22:00
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: greg66 »

DONOVAN - Gaelia /2022/

”Za tym albumem stoi kontynuacja tego, co było w mojej wczesnej twórczości i jest w moim nowym materiale. To rodzaj naturalnej miłości Matki Natury do sekwencji i kręgów czasu, które toczą się , gdy jesteśmy tu, żyjąc na planecie. Śpiewam o ptakach, pszczołach, oceanach, drzewach, mewach nad Atlantykiem” – mówi Donovan. „Gaelia” to dwudziesty ósmy zbiór jego piosenek wydany nie tak dawno, bo w grudniu zeszłego roku. Ten szkocki bard swoje pierwsze płyty wydawał w radosnych latach sześćdziesiątych i do dziś najbardziej kojarzony jest z swingującym Londynem i tym co tam się wtedy działo. Co ciekawe ten charakterystyczny głos na najnowszym lp brzmi prawie tak samo jak na pierwszym a przecież upłynęło już sporo czasu i muzyk dobiega już zacnego wieku. „Gaelia” to ekscytująca kolekcja trzynastu piosenek od faceta, którego życiowe oddanie pokojowi, miłości i zrozumieniu wypełnia unikalnym sercem i duszą cały świat zanurzony w folkowych barwach. Melodyjne kompozycje wychodzące z gaelickich korzeni Donovana pięknie współgrają z popisowym gitarowym frazowaniem, klasycznymi cygańskimi smyczkami i wokalnymi emocjami. Za tym wszystkim stoi, jako żywy Szaman Poeta. Tutaj otoczony jest przyjaciółmi, którzy wzbogacają utwory swoimi znakomitymi talentami i wielkim szacunkiem do wszystkiego, co Donovan osiągnął w niesieniu światowego uznania dla gaelickiej tradycji.
„Gaelia” powstawała w niespiesznym tempie w atmosferze magicznych zaklęć, które muzycy tkali puszczając je swobodnie przed siebie. Radość dzielenia się tymi dźwiękami udziela się słuchaczowi, i tylko trzeba poddać się jej, bo można ją szybko utracić. Nie zawracaj sobie głowy tym co cię otacza, co grzmi wokół i atakuje z każdego kąta, po prostu włącz Muzykę i kontempluj każdą nutkę tej strawy a oddech i ulga same przyjdą do ciebie. Numery na płycie kręcą się i utrzymują wzór i rytm dla sposobu życia na naszej planecie. To zostało zakłócone i zniszczone, dlatego jedynym wyjściem jest szukanie własnej ścieżki. Każda piosenka Donovana celebruje Boginię. Ona jest Matką Naturą. A my zostaliśmy postawieni niemal na krawędzi wyginięcia, gdy każda rzeka, każdy zasób, każda chmura, każdy metal został w ziemi zgwałcony i splądrowany i sprzedany jako towar.
Jednym z najmocniejszym utworów na płycie jest ośmiominutowy „The Ghost of Pagan Song”. Ta ballada mocno zakorzeniona w tradycji ma też coś szczególnego w stosunku do wczesnej twórczości Donovana. Ten duch lat sześćdziesiątych mocno owija każdą sekundę numeru a niespokojny sen inspiruje tą opowieść o duchach, naturze, pytaniach i odpowiedziach.
Ta wielka oratorska moc pogańskiej pieśni doprowadza, że coś czuwa i prowadzi cię do rzeczywistości snu, nawiedzonego przez te nuty. „Lover O’Lover” w swej prostocie urzeka a przepiękna solówka kumpla Donovana, Davida Gilmoura ukazuje nostalgiczne obrazy szkockich wrzosowisk. Kolejnym krokiem w współpracy obu muzyków jest „Rock Me”, numer lekko zadziorny, w tle przywracający poetycki temat, celebracje czterech pór roku na ziemi, których ludzie nie honorują prowadząc do katastrofy.
Choć nie wszystkie piosenki są tak dramatyczne, to ten facet, krzepki ale też upiornie wiekowy, daje nam do zrozumienia, że te wszystkie nuty wypływają z tej samej studni, której kopanie rozpoczął pięćdziesiąt osiem lat temu.


Obrazek
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: esforty »

Obrazek
Magma - Kãrtëhl

Generalnie to nie podążam za nowymi wydawnictwami Magmy, czasem sprawdzam i... rozbijam sobie łeb, czy parzę palce( czyt. intelektualnie niedostępne) o Ich dokonania (ostatnio przy Zëss , quasi-operowym paskudztwem). Aż nagle, nie wiadomo skąd... Kãrtëhl!!!
Chciałoby się zakrzyknąć: Pierestrojka :!:
Jest komunikatywnie(j) i przyjaźnie(j) dla słuchacza, pozbawionego dyplomu Akademii Muzycznej. Dużo więcej wokalnej ekspresji, zgoda z opiniami recenzentów, gdzieś, tam haczących o latynoski sznyt. Znów ( a może, raz pierwszy?) Magma, to awangardowy zespół z przymiotnikami: rosły, piękny i silny. Kpię, bo przecież pierwsze cztery- sześć wydawnictw to właściwsza destynacja dla użytych przymiotników. ale zostałem zaskoczony i nie potrafię się odnaleźć :? .
Tylko, niech nikt nie pomyśli sobie, że fragmenty Kãrtëhl, będą lokowane na listach: Rozgłośni harcerskich (są jeszcze takie??) czy Radia 357, przy którym <skrzyknęli się> wszyscy, chyba wszyscy, z polskim obywatelstwem i poczuciem winy, iż znaleźli się na szczycie drabiny żywieniowej. Zaczynają przyjmować z zagranicy 8) 8) .
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Duch 1532
japońska edycja z bonusami
Posty: 3292
Rejestracja: 18.05.2008, 15:39
Lokalizacja: Breslau, Schmiedefeld

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Duch 1532 »

greg66 pisze: 07.02.2023, 19:08 DONOVAN - Gaelia /2022/

[...]
O!
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Crazy »

Chyba w tym wątku nie ma, ale koledzy polecali, mówili, że dobre, a ja na to, że:
Jakoś nie wiem czemu, ale ta nowa Niechęć nie wzbudziła we mnie chęci tego drugiego odsłuchu. Nie żeby niechęć, ale pozostałem obojętny. To chyba kolejny przykład tego, że w temacie muzyki polskiej najczęściej rozjeżdżam się z forumową bracią.
Ale wczoraj wziąłem i sobie posłuchałem znowu, bo akurat internet dobrze działał. Bardzo fajna ta ostatnia Niechęć - dyskutowaliśmy potem z żoną (bo i ona trochę posłuchała), czy to właściwie dżez czy niedżez, a ja nie wiem, bo wydaje mi się, że to jest jazzowe podejście do muzyki: otwarta forma, bierzemy jakiś motyw (albo i nie), bierzemy dźwięki i gramy je, jak nam w duszy gra; ale z drugiej strony niewiele tam jazzowego pulsu - więcej w tym słyszę muzyki, którą nazywam pejzażową, operuje się tu o wiele więcej barwami, niż rytmem (a jednak jazz bez rytmu...), tworzą się te soundscapes i słucha się tego czasem bardziej jak ambientu, niż jazzu. Jak zwał, tak zwał, bardzo mi się tym razem spodobało.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Maciek »

Dyć to nie dżez, to folklor!

U nas w domu, przy okazji licznych odsłuchów Niechęci pada najczęściej określenie muzyka do nieistniejącego filmu, co jednocześnie jest bardzo nieprecyzyjne, bo nasza wyobraźnia tworzy nam pod te dźwięki filmy istniejące w naszych głowach :)
Crazy, gorąco Cię namawiam żeby pójść na ich koncert. Jestem niemal przekonany, że wówczas zapałasz do nich głęboką muzyczną miłością :)
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: esforty »

Niedawno uzupełniłem swój zbiór płyt zespołu o debiut. Z wiadomych względów nie mam koncertu.
Gradacja studyjnych od najsłabszej: Unsubscribe, Śmierć W Miękkim Futerku, Niechęć,
Taki sam nie jazz jak On The Corner, choćby.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Crazy »

Maciek pisze: 21.02.2023, 18:49 Crazy, gorąco Cię namawiam żeby pójść na ich koncert. Jestem niemal przekonany, że wówczas zapałasz do nich głęboką muzyczną miłością :)
Myślę, że będzie okazja, ponieważ :!: nowym perkusistą zespołu został ostatnio mój dobry kolega, którego już nie raz widziałem na żywo, zwłaszcza w ramach nieocenionej Warszawskiej Orkiestry Improwizatorów, a także m.in. zespołów Deviant Blues i Ryby oraz słyszałem na polecanej m.in. przez Leptira płycie Light Star Guiding. No więc moje związki z Niechęcią ulegną z pewnością zagęszczeniu.

Choć jeszcze bardziej interesuje mnie to, co słyszałem w ramach nowych nagrań nowego zespołu Robactwo - tenże Dodos gra tam na perkusji, a szczególnie frapujące było to, co słyszałem na wokalu!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: esforty »

Obrazek
Gabriels - Angels & Queens Pt.1

Disco i Funk nawiedzane przez duchy gospel. Warsztatowo to osiąga zakres Manhattan Transfer, choć obawiam się, że ja tym porównaniem <strzelam wydawnictwu w kolano>. Jacob Lusk jest tu najważniejszą składową, swego jedwabistego falsetu używa w poprzek popowych stereotypów, choć skojarzenie z twórczością Marvina Gaya mnie nie opuszcza, nawet przy drugim odsłuchu.
Ale też, wczorajsza wymiana, krótka niestety, opinii na temat Extension of a Man, czy bardziej Benson czy bardziej Hathaway , przypomniała o Dannym, jako kolejnym, potencjalnie, tropie do opisu całości. To trwa 28 minut i co zaznaczono na okładce jest częścią pierwszą, druga ma być za miesiąc. Ja dodam, iż to nie tylko wokalnie, przykuwa zainteresowanie słuchacza.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Maciek »

Wiesz jak przyciągnąć moją uwagę :)
Płyta już na liście, będzie na drogę z pracy do domu (akurat~30 minut).
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3996
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: esforty »

Obrazek
Julian Lage - View With A Room

Pismo Jazz Guitar, stosuje wobec Juliana Lage'a, kwantyfikator <wirtuoz gitary>, przy czym, chcę uprzedzić, na płycie nie prezentuje się wystrzałowych solówek typu <cycki Sabriny>.
Owszem słychać umiejętności, tu sprzężone z aranżacjami, budzącymi respekt. W część materiału zamieszano niejakiego :wink: Billa Frisella
(od łódzkiego koncertu, traktuję muzyka z rosnącą atencją).
Brzmienie całości, to smakowity przykład umiaru i dyskretnego ujawniania, przynależności do grona, Tych największych w świecie gitary. Całości dopełnia sound ciężkiego basu, jeszcze nie trip-hop, ale już blisko. Całość to nieco ponad 43 minuty i nie ma przynudzania. Zapraszam wielbicieli sześciu strun, zresztą nie wiem, może i 12-ka jest w użyciu(?).
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Re: Płyty roku 2022 z zarazą czy bez - The Show Must Go On

Post autor: Maciek »

Zapowiada się bardzo ciekawie. Włączam na drogę z pracy do domu.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
ODPOWIEDZ