Ja bym sugerował zadać to pytanie pod adresem pewnego wydawnictwa , które z uporem maniaka serwuje 10 część .... no niestety tu obowiązuje mnie ugoda z prokuratorem generalnym - nie mogę wyjawiać pewnego nazwiska czy instrumentu - z socjotechniki to się nazywa - wyparciem czy przeniesieniem na adwersarza ciężaru i odpowiedzialności - gdy niby nazbyt często porusza dany temat - że to ON ma "obsesję" lub na zasadzie samospełniającej się przepowiedni.
Ale ja doprawdy nie rozumiem skąd te oburzenie, loża szyderców lub niedomówienia - naprawdę nie lubicie Teresy Werner ? - nie no wieź.... . Taka artystka wyróżniona przez Ministra Kultury - tego nie wolno marginalizować - to prawdziwa muzyka przynosząca szczęście tylu ciężko pracującym krajanom:
A tu świeży wątek - Sylwester - kto daje tyle wytchnienia, napełnia nadzieją serca zwątlone i zagubione ? - to jest autentyczny folklor, siła regionu, twarz bez retuszu..... ktoś w tym dostrzega fałsz ? - manipulację ? - szatański cynizm ? - nie no weź.... Ilu ludzi to po ludzku uszczęśliwia - mnie na pewno :
Mnie w osłupienie i anielski zachwyt wprawiła ta informacja - dla wątpiących, którzy zobaczyli a nie uwierzyli :
".... W lipcu 2013 roku piosenkarka została odznaczona tytułem Doktora Honoris Causa przez Wyższą Radę Ekspertów Międzynarodowego Intelektualnego Społeczeństwa Niezależnego Międzynarodowego PEN Klubu...".
I ktoś nadal sugeruje bezzasadność tego wątku i podkopuje solidne fundamenty kulturowego bogactwa , które musi mieć tutaj należne ujście i uznanie.
A przy okazji nabożną trwoga napełnia mnie władczy głos Teresy - np gdy jako nieomylny arbiter wskazuje jedynie odpowiednie "pączki z lukrem" - kto by się wygłupił i ośmielił sprzeciwić tradycji ? - a za Werner i jej miodem w głosie ona podąża zgoła nieomylnie. Mam wielki żal, że ona nie ma większej platformy by stać mentorką dla młodych dziewcząt - może niekoniecznie nowy projekt Lady rodem z Koszęcina - ale warsztaty wokalno-kulturowo-moralne - by dziewczyny zaczęły w siebie wierzyć - swoją chrześnicę bez wahania bym posłał. I jaka potem duma - moja chrześnica była wychowanką Teresy Werner.
Historia muzyki popularnej / estradowej podobnie jak jazzu w Polsce oparta jest na słowie "gdyby" - jak mądrze ktoś napisał . Gdyby Pani Teresa wcześniej wybiła na niezależność już w latach 80 ( liczę na archiwalny materiał z tego embrionicznego okresu - wytwórnie staroci mają niezrównane pole do popisu ) - trafiła na rzutkiego managera - choćby zagranicznego - spokojnie zrobiła furorę i otrzymała dożywotni kontrakt w Las Vegas - a tak otrzymaliśmy kubeł zimnej wody / zimny prysznic i zimną kąpiel . Gdyby, gdyby ....
To brawurowe wykonanie zadaje kłam, że wysmakowana, wybitnie audiofilska twórczość Pani Teresy ( proszę mi przy okazji mi wybaczyć wcześniejszy brak tytułu "Pani" - wybitnie brak szacunku dla wieku, dla klasy, splendoru i stosownego kalibru artystycznego i sfery arystokratycznej wykonawczyni) - jest predystynowana wyłącznie dla "klienteli w podeszłym schyłkowym wieku" - , jak Pani Teresa rozpala młode pokolenie o olbrzymim potencjale :
W dobie wszechobecnych i organizowanych nieustannie na Śląsku "Babskich Combrów" (wczoraj zostałem przez okoliczności nijako zmuszony by odegrać rolę technicznego, muzycznego konsultanta i gastronomicznego wspomagacza na jednym z nich - pozwalam popuścić innym wodze wyobraźni i fantazji ) i nadal w sumie aktualnego tematu "Dnia Kobiet" - nie mogłem nie podrzucić tego fascynującego materiału - by znów podziwiać fenomen p. Teresy - pułap i bajeczność nie osiągalna dla innych.... np. dla "Basieńki"
Pani Teresa Werner nadal nie zwalnia tempa i nieustannie zachwyca - jeden z najnowszych utworów - brak słów jak po raz nie wiem który zachwyca, błyszczy podczas wysublimowanych ujęć, nie dziwię się, że ten utwór jak i teledysk robią furorę. Można czekać aż pojawi w jakimś filmie Woody Allena umiejscowionym na jednej z licznych wysp Grecji.
Pani Teresa nadal zachwyca, błyszczy i jest ozdobą nawet na najpiękniejszych zakątkach - jeśli mam okazję oglądać Koncert Życzeń to zawsze czekam na ten teledysk - jest wspaniały. Nie traćmy nawet dnia. Fani prześcigają w zachwytach i pochwałach - te ujęcia..... mmmmm......
Podobnie jak zawsze czekam na ten teledysk - kolorystycznie absolutny majstersztyk - te fiolety, purpurki, świeczuszki, podusie.... Pani Teresa ma ogromne szczęście do wizażystów i fachmanów od dekoracji i tworzenia stosownego otoczenia, atmosfery na takim "podkładzie" może tym bardziej błyszczeć i poruszać swobodnie. Onieśmiela jak mało która artystka ... ale daje osobliwe poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa
. Taka artystka wyróżniona przez Ministra Kultury - tego nie wolno marginalizować - to prawdziwa muzyka przynosząca szczęście tylu ciężko pracującym krajanom: 
. Gdyby Pani Teresa wcześniej wybiła na niezależność już w latach 80 ( liczę na archiwalny materiał z tego embrionicznego okresu - wytwórnie staroci mają niezrównane pole do popisu ) - trafiła na rzutkiego managera - choćby zagranicznego - spokojnie zrobiła furorę i otrzymała dożywotni kontrakt w Las Vegas - a tak otrzymaliśmy kubeł zimnej wody / zimny prysznic i zimną kąpiel 
