Phish
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4513
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
Phish
Widzę że tej kapelki jeszcze nie ma a szkoda by było. Sam niedawno przekonałem się do takiego luzackiego, trochę progresywnego rocka. Pomimo że u nas mało znani warto się zapoznać z ich muzyką. Goście naprawdę mają spore umiejętności i wiedzą jak je wykorzystać.
Ze swojej strony polecam na początek album Story of the ghosts. Płytka w sam raz na dłuższą wyprawę samochodem po naszych dziurawych drogach. Pełen luz.
Ostatnio panowie chyba wydali jakąś płytkę ale jakoś nie miałem przyjemności usłyszeć. Słuchał ktoś ?
Ze swojej strony polecam na początek album Story of the ghosts. Płytka w sam raz na dłuższą wyprawę samochodem po naszych dziurawych drogach. Pełen luz.
Ostatnio panowie chyba wydali jakąś płytkę ale jakoś nie miałem przyjemności usłyszeć. Słuchał ktoś ?
Owszem, zacny jam band. Podobnie jak Grateful Dead czy Gov`t Mule, bardzo dobrze wypadają na żywo. Polecam więc koncertowy album Junta.
Trey Anastasio to zręczny gitarzysta, a reszta kolegów nie ustępuje mu umiejętnosciami. Cieszą się graniem, które jest zarazem spontaniczne ale i osadzone w określonych ramach, gatunkowo dość luźnych i eklektycznych.
Trey Anastasio to zręczny gitarzysta, a reszta kolegów nie ustępuje mu umiejętnosciami. Cieszą się graniem, które jest zarazem spontaniczne ale i osadzone w określonych ramach, gatunkowo dość luźnych i eklektycznych.
- Sheik Yerbouti
- album CD
- Posty: 1953
- Rejestracja: 11.04.2007, 09:50
Zabierałem się za ten zespół, zabierałem i jakoś do wczoraj nie udawało się. Na pierwszy ogień poszła polecana wyżej przez B.J.a Junta. Na marginesie - to wcale nie koncert, jedynie 3 ostatnie bonusowe numery są nagrane na żywo.
Przyznam, że mam kłopot po tym, co usłyszałem. Bo tak - na pewno nie jest to muzyka, która wchodzi za pierwszym razem w głowę (przynajmniej mi), ale nie powiem, w większości klimat załapałem i nawet niegłupie to jest (przynajmniej muzyka, bo teksty czasem głupie ). I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie wspomniane koncertowe bonusy - jakieś odjechane, psychodeliczne granie, które mnie męczy.
No to teraz pytanie - który Phish jest ten właściwy? Czy dać sobie spokój z kolejnymi płytami, czy ich tylko czasem na odjazdy bierze?
Przyznam, że mam kłopot po tym, co usłyszałem. Bo tak - na pewno nie jest to muzyka, która wchodzi za pierwszym razem w głowę (przynajmniej mi), ale nie powiem, w większości klimat załapałem i nawet niegłupie to jest (przynajmniej muzyka, bo teksty czasem głupie ). I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie wspomniane koncertowe bonusy - jakieś odjechane, psychodeliczne granie, które mnie męczy.
No to teraz pytanie - który Phish jest ten właściwy? Czy dać sobie spokój z kolejnymi płytami, czy ich tylko czasem na odjazdy bierze?
Faktycznie. jakoś ją zakodowałem przez tą długą końcówkę live, która rzeczywiście odstaje od poprzednich nagrań z tej płyty.Sheik Yerbouti pisze:Zabierałem się za ten zespół, zabierałem i jakoś do wczoraj nie udawało się. Na pierwszy ogień poszła polecana wyżej przez B.J.a Junta. Na marginesie - to wcale nie koncert, jedynie 3 ostatnie bonusowe numery są nagrane na żywo.
Pozostałe ze znanych mi studyjnych płyt mają zwykle 1-3 numery, które mi się bardzo podobają, ale pozostałe już znacznie mniej. Jednak warto sięgnąć i przekonać się samemu, że koncerty to ich mocna strona, więc polecam A Live One. Zapewniam, że muzyka z tych 2 cd jest znacznie lepsza od 3 ostatnich numerów z Junty.Sheik Yerbouti pisze:No to teraz pytanie - który Phish jest ten właściwy? Czy dać sobie spokój z kolejnymi płytami, czy ich tylko czasem na odjazdy bierze?
- Sheik Yerbouti
- album CD
- Posty: 1953
- Rejestracja: 11.04.2007, 09:50
- Sheik Yerbouti
- album CD
- Posty: 1953
- Rejestracja: 11.04.2007, 09:50
Lekcję odrobiłem - ponieważ podstawową część Junty już przetrawiłem, to wziąłem się za A Live One. Po pierwszym razie jestem ogólnie "na tak" - nie rusza mnie to tak, jak moja ostatnia fascynacja, czyli Widespread Panic, ale klimat jest fajny. Może trochę miejscami za bardzo "marudzą", jak na mój gust - zamiast rozciągania niektórych numerów wolałbym bardziej "zwarte" granie. Na szczęście eksperymentów w rodzaju tych z bonusów do Junty nie ma zbyt wiele, więc pewnie jeszcze do tych płyt wrócę, aczkolwiek ołtarzyka budował nie będę .
- greg66
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4185
- Rejestracja: 31.08.2008, 22:00
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Pomimo ,że lubię rozciągnięte do granic możliwości kawałki to masz racje Sheiku w przypadku Phisha te krótsze, bardziej "zwarte" są lepsze w, w dłuższych za bardzo się rozjeżdżają chociaż zabawy z muzyką nie można im odmówić.
Summer Of Love'67
http://musicpsychedelic.blogspot.com
http://musicpsychedelic.blogspot.com
-
- szpula
- Posty: 58
- Rejestracja: 12.07.2023, 18:40
Re: Phish
Ładna mi "kapelka", która 13 razy zapełniła Madison Square Garden na przełomie lipca i sierpnia 2017 roku w cyklu "The Baker`s Dozen". Licząc średnio 15 tysięcy osób na koncert, otrzymamy około 200 tysięcy widzów.
237 zagranych utworów, z których ani jeden nie powtarzał się w setlistach. Widać Amerykanie kompletnie nie znają się na muzyce, skoro tak tłumnie walili na te koncerty.
Dodamy do tego długie trasy koncertowe po USA, występy w najsłynniejszych amerykańskich amfiteatrach i salach koncertowych, coroczne występy na meksykańskiej Riviera Maya, noworoczne koncerty w Madison Square Garden. Rzeczywiście "kapelka"
237 zagranych utworów, z których ani jeden nie powtarzał się w setlistach. Widać Amerykanie kompletnie nie znają się na muzyce, skoro tak tłumnie walili na te koncerty.
Dodamy do tego długie trasy koncertowe po USA, występy w najsłynniejszych amerykańskich amfiteatrach i salach koncertowych, coroczne występy na meksykańskiej Riviera Maya, noworoczne koncerty w Madison Square Garden. Rzeczywiście "kapelka"
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4513
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
Re: Phish
Spokojnie spokojnie Panie Weteranie koncerty grali 7 lat po napisaniu przeze mnie tego postaWeteran1956 pisze: ↑16.07.2023, 19:06 Ładna mi "kapelka", która 13 razy zapełniła Madison Square Garden na przełomie lipca i sierpnia 2017 roku w cyklu "The Baker`s Dozen". Licząc średnio 15 tysięcy osób na koncert, otrzymamy około 200 tysięcy widzów.
A jako że jestem czepialski... poważnie uważasz że te 15 tys osób to byli codziennie inni widzowie? Znając takie występy i fanów takich zespołów to obstawiam że spokojnie możesz te 200 tys podzielić przez dwa lub nawet trzy
Nie ujmując nic zespołowi. W stanach może popularni są ale u nas obstawiam że mogli by zapełnić co najwyżej średniej wielkości klub a i to nie jest pewne. Po prostu w Polsce i zapewne w Europie Phish nie jest zespołem popularnym i z tego co wiem nikt go jakoś specjalnie nie promował (jak się mylę proszę mnie poprawić). Stąd użyłem kiedyś wyrażenia kapelka bo dla kogoś z ulicy to taki przyjemny zespolik co nagrał fajną płytę. Przez lata też trochę lepiej poznałem twórczość zespołu i wiem też że za oceanem cieszy się dużo większym, zasłużonym uznaniem.
Re: Phish
Bardzo lubię Phish, bardzo! Na koncertach to zupełnie inna grupa niż w studio, utwory nierzadko trwają po 30 minut i więcej. Najlepiej samemu się przekonać odsłuchując przynajmniej część z materiału powyżej (jest dostępny w sieci), za polecenie którego bardzo dziękuję. Chyba nie będzie nadużyciem sformułowanie, że Phish stał się dla ludzi lubiących improwizowane granie takim drugim Grateful Dead pod ich nieobecność. Panowie regularnie udostępniają swoje koncerty w wyśmienitej jakości dźwięku, jest tego co najmniej setka i wierzcie mi, można się zasłuchać.
Re: Phish
Włodek przerywa milczenie po grubo ponad pięciu latach. Waga tej rekomendacji jest nie do przecenienia
Re: Phish
Może on jaki celebryta a my nic o tym nie wiemy, bo oni co i raz "przerywają milczenie".
Myślałem, że temat dotyczy Fisha tylko celowo ktoś go tak nazwał. Nigdy nie zetknąłem się bowiem z takim zespołem
Myślałem, że temat dotyczy Fisha tylko celowo ktoś go tak nazwał. Nigdy nie zetknąłem się bowiem z takim zespołem
Re: Phish
Takie wpisy smucą, szczególnie że Włodek wypowiedział się w temacie merytorycznie. Ja Włodkowi zawdzięczam poznanie wielu dobrych i bardzo dobrych płyt, po które sięgnąłem dzięki jego rekomendacjom.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.