ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Zdecydowanie później, ja wczoraj wieczorem zrobiłem dwa podejścia i... podium z tego będzie.
Teraz zobaczymy, jak wypadnie konkurencja.
Teraz zobaczymy, jak wypadnie konkurencja.
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
No to chyba wyklarował mi się numer 1 rocznika! Ostatnie odsłuchy mnie w tym utwierdziły i płyta została ze mną na dłużej w odtwarzaczu, czego niestety nie mogę powiedzieć o pozostałych. W każdym razie nie będzie to miejsce przyznane za nazwę, bo sama marka zespołu, aż tak wiele dla mnie nie znaczy, choć jest dość ważna, jakkolwiek płyta na tle konkurencji się wyróżniła. 

- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3916
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Przypominamy, że istnieje niepowtarzalna możliwość zagłosowania na Top of The Top płyt niezwykle wymyślnego, wyrafinowanego, wymuskanego i wyjątkowego rocznika 2004 !!!
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
I z okazji tej skorzystał Taribo West, tworząc niesamowicie zróżnicowaną listę z płyt z ... 27 krajów
Piotr zaintrygował mnie bardzo swoim numerem jeden, ale nie wiem na razie, co to miałoby być.
Natomiast z racji ostatniego dnia września dedykuję wszystkim piosenkę, którą lubię, choć tutaj chyba ciekawsze jest wideo niż audio:
Wake me up...
A już wieczorem post, na który czekają wszystkie prawdziwe dinozaury!


Piotr zaintrygował mnie bardzo swoim numerem jeden, ale nie wiem na razie, co to miałoby być.
Natomiast z racji ostatniego dnia września dedykuję wszystkim piosenkę, którą lubię, choć tutaj chyba ciekawsze jest wideo niż audio:
Wake me up...
A już wieczorem post, na który czekają wszystkie prawdziwe dinozaury!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
No to czekamy!
A i są już nawet pierwsi głosujący.
A i są już nawet pierwsi głosujący.
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Wypada zatem zrobić podsumowanie hip hopów roku 2004, ze szczególnym uwzględnieniem polskich.
Bo z zagranicznych to, nie licząc:
- omawianego już (a przeze mnie wciąż nie wiem, czy przyswojonego) Madvillainy
- i eminemowego Encore, które już recenzowałem tu
mamy przede wszystkim licznego zwycięzcę licznych plebiscytów na płytę roku czy tam nawet (gdzieś widziałem) dekady, czyli:
Kanye West - The College Dropout
- jak na rok debiutów przystało, to również jest debiut i to taki, który stworzył nową megagwiazdę, niewątpliwie jedną z większych w ogóle w muzyce popularnej XXI wieku. Nie żebym podzielał entuzjazm. Jest tam sporo świetnego rapowania i świetnych dźwięków, tak. Zdarzają się wkręcające, transowe podkłady. Są dobre piosenki, które da się zapamiętać. Mi jednak brakuje w tej muzyce charyzmy, która zwykle tak mnie porywa na płytach Eminema, cóż że tak nierównych. Albo innymi słowami: pachnie mi ten hip hop popem. Może dlatego aż taka popularność?
Tym niemniej brak na liście wstępnej jest oczywiście absurdalny i czym prędzej go nadrabiam.
A co tam w Polsce?
Chciałbym zwrócić uwagę na dwie pozycje:

Pezet / Noon - Muzyka poważna
Na dwa lata wcześniejszej "Muzyce klasycznej" był Ukryty w mieście krzyk, według mnie jeden z najlepszych polskich utworów hiphopowych ever, ale cała płyta dla mnie kuleje, choć wyraźnie nie dla wszystkich, bo w 2002 było:
Zaś po drugie:

Tworzywo sztuczne - Wielki ciężki słoń
- dobre, mocno jazzujące, sporo psychodelii i słowna wirtuozeria, bardzo fajna płyta.
W temacie jazzujących hiphopów Maciek polecał wcześniej to i owo.
Ponadto O.S.T.R. wydał kolejną ciekawą płytę zainspirowaną klimatami jazzowymi o odpowiednim tytule Jazzurekcja, która to płyta wydaje mi się fajna niby... ale nie mam na niej punktów zaczepienia i oczywiście jest stanowczo za długa. Mam szacunek wobec tego materiału, więc dopisuję, jak też zachęcam do posłuchania. Ale czy sam zagłosuję?
Warto może odnotować, że reaktywację zaliczył Grammatik, co prawda tylko w postaci 20-minutowej EP-ki pt. Reaktywacja
Jest to ciekawostka, warto posłuchać, ale nic specjalnego.
Niezbyt jestem też przekonany do solowego debiutu Abradaba pt. Czerwony album. Niemenowi tym tytułem nie zagroził
Może starczy tego bloga!
Bo z zagranicznych to, nie licząc:
- omawianego już (a przeze mnie wciąż nie wiem, czy przyswojonego) Madvillainy
- i eminemowego Encore, które już recenzowałem tu
mamy przede wszystkim licznego zwycięzcę licznych plebiscytów na płytę roku czy tam nawet (gdzieś widziałem) dekady, czyli:
Kanye West - The College Dropout
- jak na rok debiutów przystało, to również jest debiut i to taki, który stworzył nową megagwiazdę, niewątpliwie jedną z większych w ogóle w muzyce popularnej XXI wieku. Nie żebym podzielał entuzjazm. Jest tam sporo świetnego rapowania i świetnych dźwięków, tak. Zdarzają się wkręcające, transowe podkłady. Są dobre piosenki, które da się zapamiętać. Mi jednak brakuje w tej muzyce charyzmy, która zwykle tak mnie porywa na płytach Eminema, cóż że tak nierównych. Albo innymi słowami: pachnie mi ten hip hop popem. Może dlatego aż taka popularność?
Tym niemniej brak na liście wstępnej jest oczywiście absurdalny i czym prędzej go nadrabiam.
A co tam w Polsce?
Chciałbym zwrócić uwagę na dwie pozycje:

Pezet / Noon - Muzyka poważna
Na dwa lata wcześniejszej "Muzyce klasycznej" był Ukryty w mieście krzyk, według mnie jeden z najlepszych polskich utworów hiphopowych ever, ale cała płyta dla mnie kuleje, choć wyraźnie nie dla wszystkich, bo w 2002 było:
Natomiast to wydawnictwo wydaje mi się świetne po całości: jest to klasyczny oldskulowy hiphop, ale jednocześnie jest i groove, i nastrój, i "wielkomiejski spleen" aż miło (albo niemiło, co kto lubi, w każdym razie świetnie to oddane).55. Pezet-Noon - Muzyka klasyczna 81 pkt (Artur.O 21/gharvelt 35/Layla 25)
Zaś po drugie:
Tworzywo sztuczne - Wielki ciężki słoń
- dobre, mocno jazzujące, sporo psychodelii i słowna wirtuozeria, bardzo fajna płyta.
W temacie jazzujących hiphopów Maciek polecał wcześniej to i owo.
Ponadto O.S.T.R. wydał kolejną ciekawą płytę zainspirowaną klimatami jazzowymi o odpowiednim tytule Jazzurekcja, która to płyta wydaje mi się fajna niby... ale nie mam na niej punktów zaczepienia i oczywiście jest stanowczo za długa. Mam szacunek wobec tego materiału, więc dopisuję, jak też zachęcam do posłuchania. Ale czy sam zagłosuję?
Warto może odnotować, że reaktywację zaliczył Grammatik, co prawda tylko w postaci 20-minutowej EP-ki pt. Reaktywacja

Niezbyt jestem też przekonany do solowego debiutu Abradaba pt. Czerwony album. Niemenowi tym tytułem nie zagroził

Może starczy tego bloga!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)

Są tacy, co wiedzą jak grać jazz funky. Ten grał na gitarze i był mistrzem, który pozostanie nieśmiertelny. Są też organy i saksofony i dużo soulu. Proszę o dopisanie:
Melvin Sparks - It Is What It Is
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2153
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Jako nadal w miarę świeży użytkownik podzielam zdanie na temat tych hip hopów, które promuje Crazy (coraz lepiej pojmuję sens tego nicku


Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Wydaje mi się, że Panów reakcja jest przesadna, gdyż Crazy niespecjalnie tego Westa zachwala, a raczej odnotowuje jego ówczesną popularność. Merytorycznie się nie odniosę, gdyż nie czuję potrzeby kolejnego kontaktu z materią, o której mniemanie mam nieco lepsze niż Wy, ale i tak...
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Oj tam zaraz promuje
I tak szansa, że otrzymają 0 pkt jest większa, niż że ktoś zagłosuje, a może się mylę?
Najlepiej po prostu zgłosić swoje propozycje, no i oczywiście wesprzeć w głosowaniu. Tym bardziej, że czas leci szybko i już tylko 2 tygodnie zostały na decyzje. Ja czołówkę już mam ustaloną, teraz krystalizują mi się dalsze pozycje, ale już kilku nieszczęśników musiałem wykluczyć poza 40.

I tak szansa, że otrzymają 0 pkt jest większa, niż że ktoś zagłosuje, a może się mylę?
Najlepiej po prostu zgłosić swoje propozycje, no i oczywiście wesprzeć w głosowaniu. Tym bardziej, że czas leci szybko i już tylko 2 tygodnie zostały na decyzje. Ja czołówkę już mam ustaloną, teraz krystalizują mi się dalsze pozycje, ale już kilku nieszczęśników musiałem wykluczyć poza 40.

Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Akurat Crazy jest w porządku. Znam go osobiście i nie dam złego słowa na niego powiedziećalternativepop pisze: ↑30.09.2023, 22:22 [Jako nadal w miarę świeży użytkownik podzielam zdanie na temat tych hip hopów, które promuje Crazy (coraz lepiej pojmuję sens tego nicku). Bo gdyby nie nick, to mógłbym napisać, że Crazy oszalał
. A tak, to jakaś tam tautologia i nie mogę tak napisać.

Ale akurat trochę jestem sfrustrowany i słucham zupełnie innej muzyki, a wchodzę na forum i widzę takie wpisy

Przepraszam trochę mnie poniosło, ciężki dzień mam...
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2153
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Crazy jest bardzo w porządku! Też nie dam złego słowa powiedzieć. Ale to, że oszalał z tymi hip hopami, to zupełnie insza inszośćFreefall pisze: ↑30.09.2023, 22:41Akurat Crazy jest w porządku. Znam go osobiście i nie dam złego słowa na niego powiedziećalternativepop pisze: ↑30.09.2023, 22:22 [Jako nadal w miarę świeży użytkownik podzielam zdanie na temat tych hip hopów, które promuje Crazy (coraz lepiej pojmuję sens tego nicku). Bo gdyby nie nick, to mógłbym napisać, że Crazy oszalał
. A tak, to jakaś tam tautologia i nie mogę tak napisać.
![]()
Ale akurat trochę jestem sfrustrowany i słucham zupełnie innej muzyki, a wchodzę na forum i widzę takie wpisy![]()
Przepraszam trochę mnie poniosło, ciężki dzień mam...

p.s. Ja się tak odezwałem w ramach solidarności, że też jestem na nie.
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
...lecz skoro już o rapie tutaj mowa
to jest jedna rzecz, na którą trzeba zagłosować

Jarek Śmietana – A Story Of Polish Jazz
Na tej płycie są wszyscy, którzy byli i będą, choć nieidealni.
Proszę o dopisanie.
to jest jedna rzecz, na którą trzeba zagłosować



Jarek Śmietana – A Story Of Polish Jazz
Na tej płycie są wszyscy, którzy byli i będą, choć nieidealni.
Proszę o dopisanie.
Re: ALBUM ROKU 2004 (czyli plebiscyt na sezon ogórkowy)
Teraz postrzegam jeszcze ten piękny album jako specyficzny wstęp do Dwunastu gitar.
Proszę o dopisanie.