Idealnie żeś Pan to ujął! Też zachodzę w głowę, co oni tam robią na komputerkach - ja bym na ich miejscu pisał na żywo sążnistego posta do wątku "Relacje z koncertów"greg66 pisze: ↑20.09.2017, 21:45 Czterech gości nieruszających się prawie przez dwie godziny. Mają przed sobą jakieś pulpity i ekran komputera i nie wiem, czy grają coś na nim czy też może oglądają sobie coś tam. No ale muzyka leci. Za nimi pokazują sie różne animacje komputerowe albo filmiki ilustrujące muzykę. Na scenie nic się nie dzieje. Ciekawe tylko dlaczego ja prawie przez dwie godziny gapię się w ekran i... podoba mi się to co widzę i słyszę.
Minimalizm koncertowy.
KRAFTWERK - Minimum-Maximum
wersja niemiecka

Ale kurczę, jak zwykle jestem zapóźniony, nie miałem pojęcia, że Kraftwerk wydał w tamtym czasie taki piękny best of! - nie wiem, czy kiedykolwiek tak dobrze mi się słuchało ich muzyki, wręcz rewelacyjnie. Ja chyba wtedy byłem w fazie wyjątkowo małego zainteresowania tego typu muzyką i kompletnie nie pamiętam faktu ich koncertowania w Kongresowej, skąd przecie pochodzą wyśmienite wersje Radioaktywności czy Mensch Maszyny.
Nie wiem w ogóle, czy bym sięgnął po ten materiał, gdyby nie to, że trafiłem na przymusowe zwolnienie i rekonwalescencję; mamy tu potencjalnie pierwszy plus tej sytuacji, której ilość minusów zasadniczo przyprawia mnie o załamanie.
Odbieram ten album wręcz entuzjastycznie! Chyba poproszę jakiegoś św. Mikołaja, żeby mi poszperał za DVD. A może w antykwariacie będą mieli?