Jan Ptaszyn Wróblewski

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: Bartosz, Dobromir, gharvelt, Moderatorzy

Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5700
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: crescent »

Inkwizytor pisze: 04.06.2024, 14:51 U nas dopiero ekipa od Popka pod koniec lat 80 zrobiła małą "rewolucję" - podzieliła na jakąś tam skalę środowisko, potem Adamiak gdy przejął Akwarium i festiwale a potem zgrywusy Yassowcy od Tymona. Wcześniej żadnych wielkich "walk" - starych z młodymi specjalnie nie było.
Jak na tamte czasy, to w tym krajowym środowisku jazzowym i tak sporo się działo. Pamiętajmy, że mieliśmy stan wojenny, który bardzo znacząco wpłynął na wszystkie sfery życia, również kulturalnego. Zamordyzm, mentalny terror, powolny upadek gospodarki centralnie sterowanej.
Oczywiście te porównania wydarzeń z naszego światka jazzowego do tego, co się działo w USA rozjeżdżają się w sposób wręcz spektakularny.

I jeszcze takie spostrzeżenie, że przy okazji krajowego boomu na Muzykę Młodej Generacji zdarzały się takie imprezy, jak wspomniany kilka postów wyżej Muzyczny Camping w Lubaniu Śląskim, gdzie poza zespołami MMG były też koncerty jazzowe. Poza Laboratorium grali tam: Breakwater, No Smoking, Crash, Kwartet Ptaszyna, The Quartet (ten z Kulpowiczem), Sami Swoi, North Convention, Zgraja-Bednarek.
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4223
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: Inkwizytor »

Akurat jazzmani po wprowadzeniu Stanu Wojennego stosunkowo najszybciej wrócili do grania, koncertowania, nagrywania itd. W sumie to po raptem "paru" miesiącach - w swojej książce nawet Jacek Pelc o tym pisze - by podać przykład pierwszy z rzędu - z rockmanami czy grupami metalowymi bywało o wiele gorzej. Więc jazzmani nie zostali aż tak pokrzywdzeni. Stan Wojenny nie był takim "tsunami" które wyrządziłoby nieodwracalne szkody czy by "zdruzgotało" jazzową scenę... nie przesadzajmy. Bardziej "niszczycielską siłą" była transformacja i kapitalistyczne zmiany po 89 - wtedy nasi muzycy dostali w kość i przekonali co to znaczy wolny rynek, konkurencja na rynku, bycie managerem, kierowanie własną karierą, rozwój zawodowy, liczenie z publicznością, szanowanie jej, załatwianie sobie kontraktów, koncertów, wydawanie płyt. Mariusz Adamiak, który przejął główny festiwal plus klub Akwarium i w dosadnych słowach wyrazić co sądzi o starej gwardii - nawet chyba zainicjował znaczek że "Polski Jazz Tak - Polish Jazz No" :roll: . Wyszło wtedy szydło z worka - jedni czekali na "mannę z nieba" lub jak Karolak siedzieli i czekali przy okazji marudząc jak mu cenny Hammond niszczeje w szopie... a inni jak Lewandowski czy Śmietana - grali kilkaset koncertów rocznie, wydawali płyty. Z całym szacunkiem dla Ptaszyna - on też niestety specjalnie w latach tego upragnionego kapitalizmu nie dokonał "wielkiej rewolucji" w krajowym jazzie - Wróblewski to nie Shorter - choć młodszy. Grał swoje i był w tym świetny - co np. dokumentuje z braćmi Niedziela i Miśkiewiczem - Bielska Zadymka Jazzowa. Co prawda w latach 90 generalnie panowała moda na "neo-bop" a rozmaite autorytety pokroju Scofielda ogłaszali, że fusion jest martwe itd. U nas też był wysyp młodych grup z kręgu "jazzu-post-coltranowskiego" - grające jak wspomniałem "pol-bop" lub "bop-pol". Jazz-rock był na "cenzurowanym" - a nowych Walk Away, String Connection, Tie Break, Breakwater, Young Power próżno było wypatrywać. Na uczelniach ten styl wśród studentów, kadry był nie specjalnie mile widziany a młodzi adepci doskonale zdawali sobie sprawę, iż na festiwalach Jazz Juniors czy Jazz Nad Odrą lepiej z takim graniem nie wyjeżdżać. Ot "bezpieczniej" te wszystkie "adderlejki", "dykteryjki", "dyrekteryjki", "plugged-nickel" i nagroda w kieszeni :wink:
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5700
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: crescent »

Inkwizytor pisze: 05.06.2024, 08:08 Akurat jazzmani po wprowadzeniu Stanu Wojennego stosunkowo najszybciej wrócili do grania, koncertowania, nagrywania itd. W sumie to po raptem "paru" miesiącach - w swojej książce nawet Jacek Pelc o tym pisze - by podać przykład pierwszy z rzędu - z rockmanami czy grupami metalowymi bywało o wiele gorzej. Więc jazzmani nie zostali aż tak pokrzywdzeni. Stan Wojenny nie był takim "tsunami" które wyrządziłoby nieodwracalne szkody czy by "zdruzgotało" jazzową scenę... nie przesadzajmy.
Straty w warstwie mentalnej każdego artysty z pewnością były, a ich pokłosie było dłuższe niż sam "stan". Każdy co wrażliwszy dorosły jakąś traumę wtedy miał.

Mariusz Adamiak, który przejął główny festiwal plus klub Akwarium i w dosadnych słowach wyrazić co sądzi o starej gwardii - nawet chyba zainicjował znaczek że "Polski Jazz Tak - Polish Jazz No" :roll: .
Akwarium przejął, owszem - w 1988 r., ale nie festiwal. On stworzył nowy festiwal jazzowy - Warsaw Summer Jazz Days - na początku lat 90-tych i chwała mu za to.
Zaś organizację Jazz Jamboree jego agencja przejęła dopiero w 2017 r., więc proszę, nie fantazjujmy aż tak.
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4223
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: Inkwizytor »

Podobnie o tej "wyimaginowanej traumie" lepiej też nie fantazjujmy :wink:
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
crescent
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5700
Rejestracja: 21.06.2009, 16:53

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: crescent »

U mnie trauma w związku ze stanem wojennym nastąpiła, ale nie byłem wszak "gruboskórnym", czy "z gruba ciosanym" muzykiem jazzowym, odpornym na tego typu przejścia. :|
Awatar użytkownika
Leptir
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 10005
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: Leptir »

crescent pisze: 05.06.2024, 09:14
Akwarium przejął, owszem - w 1988 r., ale nie festiwal. On stworzył nowy festiwal jazzowy - Warsaw Summer Jazz Days - na początku lat 90-tych i chwała mu za to.
Zaś organizację Jazz Jamboree jego agencja przejęła dopiero w 2017 r., więc proszę, nie fantazjujmy aż tak.
Dokładnie tak - Mariusz stworzył Warsaw Summer Jazz Days trochę dla przeciwwagi Jazz Jamboree, które wówczas miało już opinię mainstreamowego, skupionego na dość konserwatywnym, jazzowym środowisku. WSJD od początku miało ambicję prezentowania muzyków spoza głównego nurtu - tych wszystkich Zornów, Laswellów, Frisellów, Eivindów Kangów, Molvaerów i innych. I w gruncie rzeczy robi to do dzisiaj. A co do przejęcia organizacji JJ przez agencję Mariusza Adamiaka - rzeczywiście miało to miejsce w 2017, z tą uwagą, że wcześniej odbyły się bodaj dwie edycje tego festiwalu organizowane przez Mariusza we współpracy z firmą JVC jako JVC Jazz Jamboree (chyba 2003 i 2004 r. - jeśli dobrze pamiętam, ale mogę się mylić).
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4223
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: Inkwizytor »

Lepiej zająć się sprawami ważniejszymi "dla Polski" czyli muzyką :wink: - po 89 Ptaszyn nie nagrywał wiele - większość nakładów dawno się wyczerpała i są niekiedy obiektem westchnień kolekcjonerów - choć czy naprawdę jest się o co zabijać ... :roll: ... chociażby dwie wydane przez Polonia Records:


https://www.discogs.com/release/1410586 ... arn%C3%B3w


https://www.discogs.com/release/7150744 ... %B3blewski


W ubiegłym roku bodajże ukazało wznowienie dawnej Polish Jazz - Mainstream - z połówkami orzecha - choć dziwne, że na allegro osiąga poważne ceny:


https://www.discogs.com/release/3008812 ... Mainstream


Longplay Mainstreamu poznałem dzięki działowi audio-video mojej miejskiej biblioteki. Solidny album ale fakt - to na dobrą sprawę taka nasza krajowa odpowiedź na wspólne płyty Smitha i Stanleya Turrentine`a - no może z mniejszą ilością bluesa. Nie polecam nikomu winyla Mainstream & Kissa Magnuson - to w istocie jedna z nielicznych płyt, które chyba dobrze, że nie ukazały na CD, lepiej zapomnieć. :roll:
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4223
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: Inkwizytor »

W ramach mojej ulubionej kategorii "... ależ jeszcze to powiesz Oscarze, jeszcze to polubisz i jeszcze to wydasz..." :D - jeśli odpowiednie osoby się za to "zabiorą" - to Mainstream z Kissą z Aquarium się ukaże i ludziska będą wyli z zachwytu :wink: . Miały się ukazać nagrania radiowe Maistreamu - ale w swoich audycjach Ptaszyn dawkując je niezwykle oszczędnie - w typowy dla siebie sposób komentował - "... posłuchaliśmy po kilku dniach i nie byliśmy w stanie ich znieść więc odrzuciliśmy.... a posłuchaliśmy raz jeszcze znacznie później i zadawaliśmy sobie pytanie gdy je odrzuciliśmy - o czym my wtedy myśleliśmy ?... - były całkiem niezłe..." :roll: . Ciekawe o czym myśleli rejestrując te z zawodzącą nieznośnie soulowo Magnusson.... generalnie trudno w necie znaleźć jakieś informacje czy komentarze muzyków odnośnie krążka. Może sami uznali, że lepiej spuścić zasłonę milczenia.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 15028
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: B.J. »

Swego czasu szukałem tego do posłuchania, ale bez skutku.
zawodzącą nieznośnie soulowo Magnusson.
to mnie nawet intryguje :)
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4223
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: Inkwizytor »

Kto byłby ciekaw - choćby tylko by w trakcie lub po przesłuchaniu przekonać się, że "tak naprawdę wcale nie był ciekaw" :D - mogę wrzucić na serwer i podesłać.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4223
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: Inkwizytor »

Ok B.J. dostał - to mi pozwoliło by od lat odrobinę inaczej przyjrzeć się tym nagraniom.... gdyby się uprzeć to bym pokusił się na porównania i określenie jako hmmm.... "Żeńskie Colosseum" ? - jeśli wziąć pod uwagę jedynie obsadę wokalną ? - kłania też ciut niemiecki Frumpy... w dalszym miejscu Traffic, Tasavallan Presidentti czy duński Midnight Sun ?. Przyznam, że czuję nadal bezradny wobec tej specyfiki .... może Pan Wil`de coś poradzi... "... jeszcze to wydasz / polubisz i o tym napiszesz Oscarze...."


https://www.youtube.com/watch?v=UgJgz5FFTo0
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 15028
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Jan Ptaszyn Wróblewski

Post autor: B.J. »

Obrazek

Mainstream & Kisa Magnusson – Aquarium Live No. 2 (1977)
Dzięki uprzejmości Inkwizytora zapoznałem się w końcu z tą dostępną tylko na starym winylu pozycją. Dziękuję :)
Płyta zawiera bluesowe i jazzowe pieśni w wykonaniu czarnobrzmiącej Szwedki, której akompaniują tuzy polskiego jazzu, co należy w ogólnym rozrachunku traktować jako ciekawostkę, choć fani Wojciecha Karolaka chyba powinni sięgnąć.
+ jedna książkowa solówka Ptaszyna,
+ zdyscyplinowany i elegancki jak zawsze Marek Bliziński w tle,
+ Czesław Bartkowski w klasycznej odsłonie.
ODPOWIEDZ