Al Di Meola

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: Bartosz, Dobromir, gharvelt, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4225
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Al Di Meola

Post autor: Inkwizytor »

https://artrock.pl/aktualnosci/13175/al ... yfour.html


Ukazał nowy album Meoli. Trzeba będzie znaleźć sporo czasu by się w niego wgryźć. Może zacząć od dzisiejszego wieczoru ? :roll: . Ze strzępów i ulotnych fragmentów możemy się domyślać, że być może wrócił trochę do klimatów a la Infinite Desire, Flesh on Flesh czy Consequence of Chaos. Dla ciekawych do posłuchania poniżej:


https://www.sendspace.com/file/9ik89q
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4354
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Al Di Meola

Post autor: Monstrualny Talerz »

My tu wypominamy wiek Patowi Metheny, a Al di Meola to też jego równolatek! 22 lipca obchodził 70 (!!!) urodziny. Raczej w głowie zostaną te atrybuty młodości: "nowy" w Return to Forever, przystojniak, trochę maczo, okularki, bródka, zawsze w otoczeniu jakieś piękne panie, no i niechlubne "pocałuj mój topór". A tu proszę, już dawno emerytura.
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4225
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Al Di Meola

Post autor: Inkwizytor »

Nie wolno zapominać, iż inny WIELKI z kręgu mniej więcej zbliżonej muzyki obchodziło 70tkę 2 lata temu - też się wydaje, iż facet bez wieku, czas się go nie ima i gościu się jakimś cudem wcale nie starzeje - mowa o Lee Ritenourze, którego muzyka również od wielu lat jest mi bliska. W sumie w drugiej połowie lat 80 płyty tej trójki "zabójczych przystojniaków" były podobne i miały mnóstwo punktów stycznych. Aż dziw bierze i wiele razy dawałem temu wyraz, że nie postanowili zagrać razem - Pat, Al i Lee, w skrócie PALs - czyli "kumple" :D
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4354
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Al Di Meola

Post autor: Monstrualny Talerz »

Inkwizytor pisze: 15.10.2024, 08:54 Za podsunięcie choćby The Enid lub Lonnie Listona Smitha niektórym forumowiczom mimo "różnic światopoglądowych" zawsze będę dozgonnie wdzięczny.
No właśnie, a ja chciałem bardzo, ale to bardzo podziękować Inkwizytorowi za wspomnienie o płycie "Soaring Through a Dream". Wspomniałeś o niej tylko chyłkiem przy okazji owej Koleżanki, która w drodze na Węgry tego słuchała i się wzruszała. Spodobała mi się ta historia, a jednocześnie gdzieś parę razy o Soaring słyszałem, może nawet słuchałem jednym uchem i przepadło, ale po Twojej rekomendacji posłuchałem z większym zaangażowaniem i ...jest pięknie! Jedna z najlepszych płyt jazzowych lat 80. Wpływy Pata Methenego bardzo wyraźne, nawet bym powiedział, że najlepsza płyta Pata bez Pata, ale zupełnie nie ma tu mowy o jakimkolwiek kopiowaniu. Jednocześnie jest na tej płycie coś tak nienazwanego, jakieś takie uczucie...kurde no nie potrafię tego wyrazić, dlatego do tej pory jeszcze o Soaring nie pisałem, bo nie potrafię tego nazwać. Nie wiem, może przyjdzie mi do głowy jeszcze jakieś inne porównanie, ale jest jak wspomnienie jakiegoś pięknego przeżycia, miłości która już się skończyła, ale naznaczyła na całe życie. Albo spaceru z psem, w cudny jesienny wieczór, niemniej gdy robi się już zimno czas wracać i napić się herbaty. Może trochę tu z klimatu "Prostej Historii", afirmacji życia w każdym jego aspekcie, zrozumienia, zgody na sprawy na które nie mamy żadnego wpływu. Chwil, znajomych, miłości, które znacząco wpłynęły na nasze życie, ale już gdzieś powoli rozpływają się w mgle wspomnień.

Przepiękna, absolutnie przepiękna płyta, bardzo dziękuję za to polecenie - końcówka lata upłynęła całkowicie pod znakiem tej płyty!

Traces (of a Tear)
https://www.youtube.com/watch?v=Gip6QDYPu14

Broken Heart

https://www.youtube.com/watch?v=yKn3fzilzhw

Soaring Through A Dream
https://www.youtube.com/watch?v=TbA_maKwguU
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4225
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Al Di Meola

Post autor: Inkwizytor »

Cóż dodać ? - mogę jedynie się szeroko uśmiechnąć i pokiwać głową - właśnie tak jest w przypadku Soaring :D . Bardzo mi miło i autentycznie, wręcz cholernie to doceniam. Świetnie jest odkryć samemu wspaniały album ale komuś coś takiego podsunąć i otrzymać pełne zachwytu podziękowania - jeszcze fajniej :D . Nie powiem, że na "wielu" ale na niektórych tak Soaring działa. Kto zatonie w nim to dochodzi do takich odczuć -gdy powiem "metafizyka" to ktoś odbierze jako grafomanię i kicz. Nie powinienem wchodzić w tak osobiste wynurzenia ale te pierwsze przesłuchania - nawet niekiedy dziś po latach - to jakby być zakochanym, do pewnego pewnego stopnia ... ale to też nie do końca - to o wiele więcej. Ktoś na zagranicznym forum porównał upojenie i zatracenie się w Soaring do spędzenia namiętnej nocy z wyjątkową zjawiskową kobietą... trochę też ale... album idzie w dostarczaniu wrażeń o wiele dalej. Zapyta ktoś - to jest w ogóle możliwe ? - tak... w tym przypadku tak. Ja go ściągnąłem z emula z czystej ciekawości bo akurat do kolekcji mi go brakowało - wcześniejsze Splendidy i Eleganty znałem na pamięć. Jednemu kojarzy się z latem - mnie zawsze z mroźnymi wieczorami listopada. W tamtym czasie gdy album zawładnął mną bez reszty pojechałem do Krynicy po materiały do pracy mgr. Przesiadywałem w głównej pijalni, chłonąłem te egzotyczne rośliny i uśmiechnięty / nieprzytomny / bezgranicznie zakochany w niej wpatrywałem w dal a na słuchawki miałem to na okrągło. Al nieprawdopodobnie wystrzelił do przodu dzięki tej muzyce, dojrzał. Zostawił dawny klimat fusion a la Chick Corea i stworzył coś o nieprawdopodobnej głębi - zmysłowe, namiętne, rozmarzone, tęskne, z pasją ...ale i mimo wszystko radosne. Dawniej byłem kiep i sądziłem, że to Phil Markowitz gra te solówki na syntezatorach - potem dowiedziałem, że to Al na swojej gitarze sprzęgniętej z Synclavierem. Rzecz mimo użycia nowoczesnej technologii i tych egzotycznych plam w/w Synclaviera - tak naprawdę bardzo akustyczna - a uzyskać taki efekt to coś nieprawdopodobnego. Doszedł do tego ten nie mniej zmysłowy, tęskny i męski głos Airto... kolejna dawka egzotyki nawet którą czuć w powietrzu. Stylistykę Pata mocno czuć choć też nienachalnie, w sposób nie tak "oczywisty" - ale jest i to nie tylko zasługa Gottlieba na perkusji.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4354
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Al Di Meola

Post autor: Monstrualny Talerz »

No właśnie, metafizyka, to już jest ten niedookreślony poziom. Zadziwiać może jedynie jak bardzo ta płyta jest mało doceniana/pomijana, czego skutkiem jest, że takie osiołki jak ja dowiadują się o niej dopiero w wieku mocno średnim :)
Awatar użytkownika
Retromaniak
japońska edycja z bonusami
Posty: 3445
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Re: Al Di Meola

Post autor: Retromaniak »

Monstrualny Talerz pisze: 17.10.2024, 09:20 No właśnie, metafizyka, to już jest ten niedookreślony poziom. Zadziwiać może jedynie jak bardzo ta płyta jest mało doceniana/pomijana, czego skutkiem jest, że takie osiołki jak ja dowiadują się o niej dopiero w wieku mocno średnim :)
Zgadza się - rewelacyny album.

Obrazek

Znam poprzednie dwie płyty – Scenario (1983) i Cielo E Terra (1985) – ale tam Al grał bez zespołu (na Cielo był tylko Airto Moreira). Obie były takie sobie więc następną płytę po prostu sobie odpuściłem. Jak się okazało – to był duży błąd. Al Di Meola Project tworzą doskonali muzycy.
Słucham teraz kolejny raz „Soaring Through A Dream” (z wielkim opóźnieniem) i - ponieważ jestem wielkim fanem Pat Meteny Group – powtórzę za kolegą, że to najlepszy album Methenego bez Methenego.

Wielkie dzięki Inkwizytorze!!
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4354
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Al Di Meola

Post autor: Monstrualny Talerz »

Właśnie w tym problem, że zwykle u Meoli idzie się od dołu do góry, a kolejne płyty są coraz bardziej takie se, i do Soaring chyba się nie dociera...Jestem pod ogromnym czarem Soaring i postanowiłem sprawdzić/przypomnieć sobie inne, ale trochę się boję rozczarowań.
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4225
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Al Di Meola

Post autor: Inkwizytor »

Problem jest, że wielu się zwyczajnie "nie chce" sięgnąć, posłuchać w skupieniu czy "dać szansę" innym albumom niż te pierwsze - jak Midnight Sun, Gypsy, Hotel, Casino. Mnie też dziwiło, że Soaring jest takim albumem jakby "zepchniętym na pobocze", zapomnianym, pomijanym. Pamiętam jak lata temu na tym forum pewien osobnik, którego przez litość nie wymienię (oraz dla kogo teraz pisze komentarze w CD) - z jakąś "wyższością" wypowiadał się (co jest ryzykowne jak się ledwo co przekroczyło 20tkę) że u Meoli to "tym ważniejszym", wspanialszym, bardziej przełomowym i dla wtajemniczonych fanów koniecznym jest Ciele e Tera....a Soaring to "... ok, też może być...", ale generalnie lepiej zająć się czymś innym. Ja wtedy otworzyłem się na mniej znane krążki Ala i nie pożałowałem. Dziwne, że sam gitarzysta po latach już nie wracał do cudnych kompozycji z Soaring - no może z wyjątkiem sporadycznie odkurzonej boskiej Capoeiry.


https://www.youtube.com/watch?v=ikJxwDT6tHA

Niekiedy też w improwizacjach wplótł fragmencik Broken Heart. To wszystko. Cielo jest dobrym albumem - tylko jak dla mnie te niekończące się pasaże Meoli na akustycznej solo lub jedynie przy akompaniamencie perkusyjnych - to zlewa się w jedną magmę i człowiek może utrzymać koncentrację na takiej muzyce jedynie przez jakiś ograniczony czas - potem się wyłącza. Na Cielo najbardziej cenię przesycony smutkiem po rozstaniu - jakby zapowiedź Soaring - When Your Gone:


https://www.youtube.com/watch?v=gz24H8vZxtA


Co mnie uderzyło, to mała "popularność" czy "rozpoznawalność" albumów z naprawdę fascynującego kresu Meoli, jakby po Soaring "nowego" otwarcia - na których też nie brakuje kapitalnego repertuaru: bardziej elektryczna młodsza siostra Soaring - czyli Tiramisu (rewelacyjny rozmarzony śpiew Jose Renato - dopiero to niekiedy brzmi jak PMG z Pedro Aznarem), elektryczny z zadziorem - nawiązujący ciut do Elegant Gypsy - Kiss My Axe czy dla mnie osobiście - nie aż tak wiele ustępujący Dream - Orange and Blue ( z moim ukochanym If We Meet Again - PMG w najczystszej postaci). Orange to chyba ostatni "wielki" album Meoli - no, ok, nie licząc monumentalnego Grande Passion. Potem już było może nie słabiej czy nudniej - ale były poszczególne utwory np na Flesh on Flesh, Infinite Desire, a nierówne albumy jako całość nie zachwycały.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Awatar użytkownika
Inkwizytor
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4225
Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus

Re: Al Di Meola

Post autor: Inkwizytor »

Jeśli ktoś (jak Ja) zakochał się żarliwie i beznadziejnie w Soaring i chciałby iść w tym kierunku - poznać lub "przeprosić" się z następnymi późniejszymi krążkami Meoli to sugerowałbym taką kolejność: Orange and Blue, Grande Passion, Kiss My Axe i Tiramisu.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
ODPOWIEDZ