Przy muzyce o trunkach

Off topic.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5621
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

W temacie limitowanych edycji... przy porządkach świątecznych znalazłem flaszkę, która od kilku lat stała zapomniana. Była to tzw. grappa (czytaj: bimber) zrobiona przez dziadka mojego kolegi. Dostałem ją od tegoż kolegi z -naście lat temu, dokładnie nie pamiętam. Chyba mi niespecjalnie wtedy leżała, bo odstawiłem, a potem w ogóle zgubiłem z horyzontu.

Ale teraz... to taki trunek, że od samego zamoczenia ust już się trochę czerwone policzki robią ;-) Trochę śliwowica-like. Ale dobre to! Zdrówko! :D
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5621
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Znakomity kwas chlebowy!

sorry za offtop ;-)
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
gharvelt
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5827
Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
Lokalizacja: Kraków

Post autor: gharvelt »

Druga połowa września to dobry czas na Winobranie ;) Zachęcony sukcesem poprzedniej produkcji, w tym roku postanowiłem pójść za ciosem i zwiększyć moc przerobową. W ubiegłym tygodniu pojechałem na zrywanie owoców. Udało się ich zebrać zdecydowanie więcej, a ponadto tego lata winogrona wyjątkowo pięknie dojrzały. Wyszło około 20 kg owoców, zaś po przygotowaniu niespełna 18 kg moszczu. Następnie transport do mieszkania w Krakowie i tutaj proporcjonalnie rozdysponowałem na 2 balony, w sumie o pojemności 40 litrów. W ten czwartek wieczorem dolewałem syropu cukrowego, dzięki czemu fermentacja burzliwa wreszcie rozhulała się na dobre. Jeszcze wczoraj trochę niepokoiłem się o zbytni przyrost piany, ale po drobnej interwencji sytuacja się uspokoiła i myślę, że teraz nie ma już ryzyka, że "wystrzeli". Jak ktoś lubi oglądać takie bulgotanie, poniżej zamieszczam krótkie nagrania :)

Fermentacja - przedwczoraj późnym wieczorem
Fermentacja - wczoraj rano
Fermentacja - dziś blisko południa

Obrazek
(zdjęcie można znacznie powiększyć po kliknięciu)

Temperatura w mieszkaniu idealna do produkcji wina, zatem spodziewam się, że w grudniu może zakończyć pracę i gdzieś w okolicach końca roku powinienem zabutelkować.
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4555
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

Gratulacje, coś pięknego 8)
Kiedyś sam się bawiłem z tym ale ostatnio nie ma czasu a wino spożywam raczej wytrawne więc nie ma za bardzo komu ale pewnie wrócę kiedyś do tego hobby.
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8925
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Białystok »

Ostatnio jeden starszy facet, który na wszystkim się zna najlepiej oznajmił, że średnio, w przeciwieństwie do kobiet, możemy pić bezkarnie do 20 lat, żeby się nie uzależnić.
Trzeba w końcu ostro się zabrać za polecane tu browary :)
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5621
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Crazy »

Podczas prezentowania finału roku 2005 spożywam napój alkoholowy, który z wielką przewagą znajduje się u mnie na miejscu pierwszym wsród wszelkich napojów alkoholowych:

Obrazek

Dżin w ogóle lubię, ale TEN dżin sprawia, że w zasadzie spokojnie mógłbym odstawić wszystkie inne napoje wyskokowe :-)
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14829
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: B.J. »

Gacek pisze: 03.12.2024, 22:36 Imperialmy poter 652 m.n.p.m właśnie pękł.
A dalej... co dalej?
Obrazek
Freefall dawno się nie widzieliśmy ale ja cały czas ćwiczę więc nie myśl że tak łatwo pójdzie :twisted:
Jutro barbórka, piękne święto więc jak to ugryźć? Może rabarbar? 8)
A jak ugryźć muzycznie?
Tak sobie pomyślałem co najbardziej by pasowało. Albo Dżem albo SBB. (...)
Freefall pisze: 04.12.2024, 08:39
Gacek pisze: 03.12.2024, 22:36 Imperialmy poter 652 m.n.p.m właśnie pękł. A dalej... co dalej?
Tutaj to Ci nie doradzę. Ale lepiej uważaj. Ja też lubiłem sobie chlapnąć, no ale w pewnym momencie straciłem nad tym kontrolę i dziś płacę za to wysoką cenę :roll:
WOJTEKK pisze: 04.12.2024, 21:37 Nie lubię alko, wolę chemię, po niej kaca nie ma
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach... 8)

Fajnie brzmi, ale nie jest to prawda, niestety.
Awatar użytkownika
Freefall
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 7331
Rejestracja: 18.02.2012, 15:52

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Freefall »

Masz całkowitą rację B.J!
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5621
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Crazy »

Ale ja do dzisiaj nie skończyłem tej flaszki Bombaya Sapphira, którą powyżej wkleiłem, to chyba znaczy, że nie piję w zbyt dużych ilościach. Kiedyś mi się nawet piwo w lodówce zepsuło, bo za długo stało po dacie ważności!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4282
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Monstrualny Talerz »

Temat trudny, ale po prostu trzeba uważać na siebie i może też powalczyć. Niestety w ostatnich dwu latach dwu moich kolegów zmarło właśnie z przepicia + wcześniejsze rozbicie rodzin i milion innych kłopotów. Całkiem mocno mną to wstrząsnęło. A całkiem sporo bliskich mi kolegów również z tym problemem zmaga się na całego. Kilka ciekawych inicjatyw nie wyszło w ostatnim czasie, bo ktoś tam zapił, nie był w stanie się pozbierać, towarzystwo wybrało picie w trupa, zamiast czegoś ciekawszego (wycieczka). W okolicy czterdziestki to co było dobra zabawą i sposobem na rozluźnienie, przemienia się niepostrzeżenie w nałóg trwający od 20 - 30 lat, z którego bardzo trudno się wyrwać, bo: presja otoczenia (ze mną się nie napijesz?), siła nawyku, wszechobecny alkohol (na serio to musi być podstawowy asortyment na stacjach benzynowych?), bezsens otaczającej rzeczywistości, stres praca-rodzina, reklama (asy sportu reklamują piwko "do jednej bramki" - serio???).

Jeśli komuś to w czymś może pomóc: ja nie piję nic i nigdy nie piłem. Więc można. Jest to bardzo trudne, ale można. Znam również osoby, które albo przestały pić (m.in. po AA, w tym w ośrodku zamkniętym), albo mocno ograniczyły, albo robią sobie przerwy, co zawsze coś daje (Wielki Post, Advent, Sierpień, próba na rok np. obiecana żonie czy dzieciom itp). Generalnie: da się, ale wiadomo trzeba się spiąć i walczyć.
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4282
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Monstrualny Talerz »

A, i podobno muzyka wchodzi dużo lepiej, przynajmniej tak twierdzi Leszek Możdżer, że alko zaburza przyswajanie muzyki, kiedyś taką miał wypowiedź, że dopiero po 2-3 tygodniach abstynencji wraca prawidłowe rozpoznawanie dźwięków ;)
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6910
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Bednaar »

Monstrualny Talerz pisze: 05.12.2024, 09:07 Temat trudny, ale po prostu trzeba uważać na siebie i może też powalczyć. Niestety w ostatnich dwu latach dwu moich kolegów zmarło właśnie z przepicia + wcześniejsze rozbicie rodzin i milion innych kłopotów. Całkiem mocno mną to wstrząsnęło. A całkiem sporo bliskich mi kolegów również z tym problemem zmaga się na całego. Kilka ciekawych inicjatyw nie wyszło w ostatnim czasie, bo ktoś tam zapił, nie był w stanie się pozbierać, towarzystwo wybrało picie w trupa, zamiast czegoś ciekawszego (wycieczka). W okolicy czterdziestki to co było dobra zabawą i sposobem na rozluźnienie, przemienia się niepostrzeżenie w nałóg trwający od 20 - 30 lat, z którego bardzo trudno się wyrwać, bo: presja otoczenia (ze mną się nie napijesz?), siła nawyku, wszechobecny alkohol (na serio to musi być podstawowy asortyment na stacjach benzynowych?), bezsens otaczającej rzeczywistości, stres praca-rodzina, reklama (asy sportu reklamują piwko "do jednej bramki" - serio???).

Jeśli komuś to w czymś może pomóc: ja nie piję nic i nigdy nie piłem. Więc można. Jest to bardzo trudne, ale można. Znam również osoby, które albo przestały pić (m.in. po AA, w tym w ośrodku zamkniętym), albo mocno ograniczyły, albo robią sobie przerwy, co zawsze coś daje (Wielki Post, Advent, Sierpień, próba na rok np. obiecana żonie czy dzieciom itp). Generalnie: da się, ale wiadomo trzeba się spiąć i walczyć.
Masz całkowitą rację. Jak napisałem w innym wątku, jestem 100% abstynentem od 2015 roku. A kiedyś były takie okresy, że z trudem przypominałem sobie dzień, w którym nie wypiłem choćby odrobiny alkoholu (np. jednego piwa) i ze zdumieniem stwierdzałem, że takiego dnia nie było np. od półtorej roku. A teraz już ponad 9 lat trzeźwości. W moim przypadku trudne to było tylko może przez jakieś 2-3 miesiące na początku - bo bardzo lubiłem piwo i czerwone wytrawne wino. A teraz nie wyobrażam sobie powrotu do alkoholu, wręcz mnie odrzuca. No i bardzo mi przykro, jak widzę moją kochaną Mamę , która coraz bardziej pogrąża się w alkoholu... zaczynało się od wieczornej lampki winka, potem tych lampek było coraz więcej... butelka wina wieczorem... ostatnio moja siostra pokazała kilka pustych butelek po wódce, opróżnionych przez Mamę... spotkaliśmy się u Rodziców jakieś dwa tygodnie temu z okazji imienin siostrzenicy - moja Mama bełkotała tak, że język jej się plątał. Smutne to, i żal mi też mojego Taty, który jest na co dzień z tym wszystkim. Moi Rodzice już mają swoje lata: Mama 75, a Tata 79 - i teraz dopiero takie coś się rozwija, chyba ma to związek z przeprowadzką Rodziców na wieś pod Łowicz, do tej pory mieszkali w Łodzi - Mama czuje się odizolowana jak na odludziu, bo Tata jeszcze dorabia na pół etatu do emerytury - sam nie wiem :cry:
vertical_invader
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9905
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Leptir »

Alkohol to ciężki temat. Niestety w naszym modelu społecznym pełni on bardzo ważną funkcję, jest wszędzie i nieustannie obecny. Doskonale rozumiem to, co piszesz Bednaarze o Mamie nadużywającej napoje alkoholowe. Ja miałem podobną sytuację w moim dzieciństwie - a dotyczyła ona obydwojga moich rodziców. Było to powodem wielu kłopotów pomiędzy nimi, a też i mną. Nie chcę pisać o szczegółach bo to trudne i bolesne sprawy. W każdym razie - udało im się poradzić sobie z tym problemem i w późniejszych latach ograniczyli alkohol, a jeszcze później właściwie zrezygnowali z niego zupełnie. Mam nadzieję, że i Twoja Mama sobie z tym poradzi - trzeba ją mądrze wspierać. Nie pobłażać, ale jednocześnie też robić to z wyrozumiałością i pozwolić jej zachować swoja godność. A najlepiej namówić ją na wizytę u profesjonalnego terapeuty, który będzie pilotował proces wychodzenia z nałogu.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 26445
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: WOJTEKK »

Na szczęście nie lubię alko. Swoje już wypiłem (i tak stosunkowo niewiele) a teraz to mnie wtrzącha przy większym woltarzu. A mniejszego piję bardzo niewiele. Natomiast chemia jest może ryzykowna, ale trzeba wiedzieć co z czym i w jakich proporcjach mieszać. Poza tym chodzi mi o substancje całkowicie legalne i osiągalne w każdej aptece, chociaż czasem na receptę . I nie chodzi tu tylko o mózgojeby. Poza tym koszt jest czasem pomijalny. Także Bednaar jest to na pewno bardziej budżetowa alternatywa. Poza tym mój kolega ze studiów się zaćpał. Był anestezjologiem i na pewno wiedział co ma brać i ile . Chyba mu już po prostu życie zbrzydło.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9905
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Re: Przy muzyce o trunkach

Post autor: Leptir »

Ja mam za sobą okres bycia w punkowych załogach i eksperymentów z dragami. Paru moich kolegów odjechało na złotych saneczkach.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
ODPOWIEDZ