Tego się po Tobie nie spodziewałem. Zwłaszcza pozycja 1 mnie boli. Chyba pora na przerwę w naszej znajomości!Magog pisze:Proponuję zmienić zasady wyboru głównonurtowca. Płyty z miejsc 1,3,4, 7,8,10 nie otrzymały ode mnie nawet małego punkcika a i tak jestem na 3 miejscu w rankingu...
PŁYTA DEKADY - LATA 1990-99
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Wiedziałem, że tak będzie. Ale dostanę chyba jeszcze moje płyty.... ?LPD pisze:Tego się po Tobie nie spodziewałem. Zwłaszcza pozycja 1 mnie boli. Chyba pora na przerwę w naszej znajomości!Magog pisze:Płyty z miejsc 1,3,4, 7,8,10 nie otrzymały ode mnie nawet małego punkcika ...
Prawdę mówiąc SMS bardzo mi się podoba gdy jej słucham. Jednak gdy tylko o niej myślę to wydaje mi się nieco rozciągnięta. Ponieważ nie miałem zbyt dużo czasu mój ranking oparłem na ocenach płyt, których dokonałem na potrzeby rankingów rocznikowych. SMS dostała ocenę 8,40. A więc między bardzo dobrą a znakomitą. 38 płyt miało ocenę wyższą.
Ja mam tak z kobietami. Gdy je widzę to nawet mi się podobają, a gdy o nich myślę są jakieś takie rozciągnięte.Magog pisze:(...) Prawdę mówiąc SMS bardzo mi się podoba gdy jej słucham. Jednak gdy tylko o niej myślę to wydaje mi się nieco rozciągnięta
--------------
Podziękowania i słowa uznania dla prowadzącego zabawę 1990-99.
Tworząc swoją "30" niestety zapomniałem o płycie: The Tear Garden - The Last Man To Fly. Teraz mam wyrzuty sumienia. Może powtórzymy głosowanie?
Cóż, to zestawienie potwierdza, że:
a) lata 90te to zdecydowanie nie jest mój okres
b) nawet w takim gronie jak to jestem niemainstreamowy
Mam jeden album w pierwszej 10 (Ten Pearl Jamu), a poza nim chyba tylko Thraka i Elizium jestem w stanie wysłuchać od początku do końca nie nudząc się za bardzo.
Zasadniczo wyniki są w swym wydźwięku dokładnie takie, jak się spodziewałem. Czyli prym wiodą płyty dla mnie niesłuchalne, oprócz nich prześwituje trochę awangardy wypchniętej na tapetę przez grupkę osób, czasem gdzieś przewinie się ta autentyczna, niedinozaurza klasyka lat 90tych. No cóż...
Ale to, ze wygrał album tak mocno zapatrzony w lata 70te pokazuje, że nie przypadkiem nazywamy siebie Dinozaurami. Szkoda tylko, że album ten jest tak strasznie nudny, no ale de gustibus...
a) lata 90te to zdecydowanie nie jest mój okres
b) nawet w takim gronie jak to jestem niemainstreamowy
Mam jeden album w pierwszej 10 (Ten Pearl Jamu), a poza nim chyba tylko Thraka i Elizium jestem w stanie wysłuchać od początku do końca nie nudząc się za bardzo.
Zasadniczo wyniki są w swym wydźwięku dokładnie takie, jak się spodziewałem. Czyli prym wiodą płyty dla mnie niesłuchalne, oprócz nich prześwituje trochę awangardy wypchniętej na tapetę przez grupkę osób, czasem gdzieś przewinie się ta autentyczna, niedinozaurza klasyka lat 90tych. No cóż...
Ale to, ze wygrał album tak mocno zapatrzony w lata 70te pokazuje, że nie przypadkiem nazywamy siebie Dinozaurami. Szkoda tylko, że album ten jest tak strasznie nudny, no ale de gustibus...
- Tarkus
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 11427
- Rejestracja: 11.04.2007, 18:15
- Lokalizacja: Wa-wa
- Kontakt:
U mnie osobiście była w piątce.Procella pisze:Wow! Nie śmiałam marzyć o aż takiej pozycji FOTN, choć pierwszej dziesiątki się spodziewałam. Cieszę się ogromnie, bo to moja "płyta życia".
Ale numero uno to "The Great Deceiver", niestety tu średnio docenione. Podobnie zresztą jak "Dies Irae" Devil Doll i "Blood Sugar Sex Magik" RHCP.
Ale wtopa! Zapomniałem o FOTN. Choć pocieszam się, że i tak nic by to nie zmieniło. A zapomniałem, bo tak na dobrą sprawę od połowy lat 90-ych ich nie słuchałem, a początek tamtej dekady, to był czas, gdy FOTN stało na moim muzycznym piedestale, a kasety od przesłuchiwania zdarłem niemal do cna.
A żałuję, bo dosłowie kilka dni temu przypadkiem po raz pierwszy (sic!) oglądałem "Dawno temu na dzikim zachodzie" Sergio Leone i naszła mnie przeokropaśna chęć posłuchania FOTN, które, jak wiadomo, gdyby nie Leone, gdyby nie ten film, nie byłoby takie jakim było.
Chociaż tak po prawdzie, to i teraz nie potrzebuję ich słuchać, bo dźwięki chyba znam na pamięć i trochę obawiam się realnej z nimi konfrontacji. A obawa płonna nie jest, bo tak zrobiłem po latach około 2 miesięce temu z "The Sky Moves Sideways" PT i niemiłosiernie się zawiodłem. Zawsze była to dla mnie ich płyta nr 1, a nieco dalej "Up the downstairs" i z rozrzewnieniem wracałem myślami do tych pierwszych płyt PT, nie mogąc w ząb zdzierżyć dokonań Wilsona w XXI wieku. Niemniej odsłuch po latach przyniósł prawie tylko ból. Z wielkim trudem, broniąc się, aby w ciągu dnia nie zasnąć dobrnąłem do końca i obawiam się, że to było moje ostatnie słuchanie tej płyty. To, że to arcydzieło muzyczne nie jest wiedziałem wcześniej, ale zatęskniłem do klimatu tej płyty. Niemniej dla mnie on gdzieś uleciał, a właściwie to został w latach 90-ych i we mnie tamtemu. Z całą pewnością nie jest to już moja muza.
Nie dałem więc tej płycie nawet punktu, a gdybym wówczas nie słuchał, to z pamięci na pewno byłaby gdzieś na 10 miejscu.
Tak na marginesie, poza wątkiem, to jest jeszcze jedna płyta, której "boję się" słuchać z powodów, jak wyżej: "In the Court of the Crimson King" się nazywa. 15 lat na bank minęło, jak ją słuchałem. Może nawet więcej. Dopiero w tym roku sprawiłem sobie ją na CD. Mam wrażenie, że znam ją na pamięć. A kasetę to tylko od tyłu nie słuchałem.
Ciekaw jestem, czy nie macie podobnych "lęków", czy nie oceniacie płyt z dawnych lat przez pryzmat tamtych lat, tęsknoty za nimi itp., obawiając się nieco, że dzisiaj już zabrzmią jak odgrzewane kotlety?. Może to temat na osobną dyskusję?
Jak Crowley wrzuci plik i znajdę trochę czasu, to mogę spróbować poukładać cyferki nieco inaczej.
A żałuję, bo dosłowie kilka dni temu przypadkiem po raz pierwszy (sic!) oglądałem "Dawno temu na dzikim zachodzie" Sergio Leone i naszła mnie przeokropaśna chęć posłuchania FOTN, które, jak wiadomo, gdyby nie Leone, gdyby nie ten film, nie byłoby takie jakim było.
Chociaż tak po prawdzie, to i teraz nie potrzebuję ich słuchać, bo dźwięki chyba znam na pamięć i trochę obawiam się realnej z nimi konfrontacji. A obawa płonna nie jest, bo tak zrobiłem po latach około 2 miesięce temu z "The Sky Moves Sideways" PT i niemiłosiernie się zawiodłem. Zawsze była to dla mnie ich płyta nr 1, a nieco dalej "Up the downstairs" i z rozrzewnieniem wracałem myślami do tych pierwszych płyt PT, nie mogąc w ząb zdzierżyć dokonań Wilsona w XXI wieku. Niemniej odsłuch po latach przyniósł prawie tylko ból. Z wielkim trudem, broniąc się, aby w ciągu dnia nie zasnąć dobrnąłem do końca i obawiam się, że to było moje ostatnie słuchanie tej płyty. To, że to arcydzieło muzyczne nie jest wiedziałem wcześniej, ale zatęskniłem do klimatu tej płyty. Niemniej dla mnie on gdzieś uleciał, a właściwie to został w latach 90-ych i we mnie tamtemu. Z całą pewnością nie jest to już moja muza.
Nie dałem więc tej płycie nawet punktu, a gdybym wówczas nie słuchał, to z pamięci na pewno byłaby gdzieś na 10 miejscu.
Tak na marginesie, poza wątkiem, to jest jeszcze jedna płyta, której "boję się" słuchać z powodów, jak wyżej: "In the Court of the Crimson King" się nazywa. 15 lat na bank minęło, jak ją słuchałem. Może nawet więcej. Dopiero w tym roku sprawiłem sobie ją na CD. Mam wrażenie, że znam ją na pamięć. A kasetę to tylko od tyłu nie słuchałem.
Ciekaw jestem, czy nie macie podobnych "lęków", czy nie oceniacie płyt z dawnych lat przez pryzmat tamtych lat, tęsknoty za nimi itp., obawiając się nieco, że dzisiaj już zabrzmią jak odgrzewane kotlety?. Może to temat na osobną dyskusję?
Wydaje mi się, że masz rację i wskaźnik w postaci iloczynu sumy zdobytych punktów w całym konkursie przez płyty z Twojej 30-ki przez sumę zdobytych punktów przez pierwszą 30-kę, nie odpowiada dobrze na udzał Twoich głosów w glównym nurcie. Aby tak było należy te głosy "zważyć" miejscami. Obecnie wskaźnik nie będzie się różnił, jeśli umieszczę daną płytę na miejscu 1 albo na 30. Suma to suma, a tymczasem wkład w to, że dana płyta była w czołówce, jeśli umieścimy ją na miejscu 30, jest niemal żaden.Magog pisze:Proponuję zmienić zasady wyboru głównonurtowca. Płyty z miejsc 1,3,4, 7,8,10 nie otrzymały ode mnie nawet małego punkcika a i tak jestem na 3 miejscu w rankingu...
Jak Crowley wrzuci plik i znajdę trochę czasu, to mogę spróbować poukładać cyferki nieco inaczej.
Ostatnio zmieniony 05.12.2011, 10:51 przez caught, łącznie zmieniany 1 raz.
Chyba możemy sobie podać ręce. Jesteśmy na marginesie. Głównonurtowcy to Ci w środku grupycrescent pisze:No widzisz, przegrałeśMagog pisze:Proponuję zmienić zasady wyboru głównonurtowca. Płyty z miejsc 1,3,4, 7,8,10 nie otrzymały ode mnie nawet małego punkcika a i tak jestem na 3 miejscu w rankingu...
Myślałem, że wskaźnik uwzględnia 'ważenie'. Jeśli nie, to rzeczywiście jest niedoskonały.caught pisze:Wydaje mi się, że masz rację i wskaźnik w postaci iloczynu sumy zdobytych punktów w całym konkursie przez płyty z Twojej 30-ki przez sumę zdobytych punktów przez pierwszą 30-kę, nie odpowiada dobrze na udzał Twoich głosów w glównym nurcie. Aby tak było należy te głosy "zważyć" miejscami. Obecnie wskaźnik nie będzie się różnił, jeśli umieszczę daną płytę na miejscu 1 albo na 30. Suma to suma, a tymczasem wkład w to, że dana płyta była w czołówce, jeśli umieścimy ją na miejscu 30, jest niemal żaden.Magog pisze:Proponuję zmienić zasady wyboru głównonurtowca. Płyty z miejsc 1,3,4, 7,8,10 nie otrzymały ode mnie nawet małego punkcika a i tak jestem na 3 miejscu w rankingu...
Zważony współczynnik nie byłby aż tak wysoki. Po uwzględnieniu miejsc wynik na poziomie 70% predysponowałby delikwenta do nominacji na nowy wzorzec w Sevres (z małą odchyłką od normy).Magog pisze:Myślałem, że wskaźnik uwzględnia 'ważenie'. Jeśli nie, to rzeczywiście jest niedoskonały.caught pisze:Wydaje mi się, że masz rację i wskaźnik w postaci iloczynu sumy zdobytych punktów w całym konkursie przez płyty z Twojej 30-ki przez sumę zdobytych punktów przez pierwszą 30-kę, nie odpowiada dobrze na udzał Twoich głosów w glównym nurcie. Aby tak było należy te głosy "zważyć" miejscami. Obecnie wskaźnik nie będzie się różnił, jeśli umieszczę daną płytę na miejscu 1 albo na 30. Suma to suma, a tymczasem wkład w to, że dana płyta była w czołówce, jeśli umieścimy ją na miejscu 30, jest niemal żaden.Magog pisze:Proponuję zmienić zasady wyboru głównonurtowca. Płyty z miejsc 1,3,4, 7,8,10 nie otrzymały ode mnie nawet małego punkcika a i tak jestem na 3 miejscu w rankingu...
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5748
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Wspomniałem w innych wątkach o mojej zmianie stosunku do muzyki lat 90-tych i o tym, że przygotowałem sobie takie zestawienie, co cenię w tej dekadzie. Żeby nie być gołosłownym, poniżej wrzucam jak wyglądałaby moja "30", gdybym miał brać udział w tym, zakończonym już 7 lat temu, plebiscycie. W nawiasach umieściłem miejsca, które dane albumy zajęły w finale bądź informację, że nie otrzymały żadnego punktu (album "niesklasyfikowany"). Tych drugich okazało się być zaskakująco dużo, choć nie wiem, jaki na tej podstawie można wyciągnąć wniosek: czy mam kiepski gust, czy też część z tych płyt kilka lat temu nie była jeszcze znana uczestnikom, czy może jeszcze jakiś inny?
1. My Bloody Valentine - Loveless (140)
2. Boredoms - Vision Creation Newsun (niesklasyfikowany)
3. Godspeed You! Black Emperor - F♯A♯∞ (48)
4. Spiritualized - Ladies and Gentlemen We Are Floating in Space (226)
5. Micus, Stephan - The Garden of Mirrors (niesklasyfikowany)
6. Nick Cave and The Bad Seeds - Let Love In (28)
7. Swans - The Great Annihilator (niesklasyfikowany)
8. Cardiacs - Sing to God (niesklasyfikowany)
9. Beastie Boys - Ill Communication (niesklasyfikowany)
10. DJ Shadow - Endtroducing..... (132)
11. Zorn, John - Bar Kokhba (41)
12. Iva Bittová & Vladimír Václavek - Bílé Inferno (118)
13. The Bulgarian Voices Angelite & Huun-Huur-Tu - Fly, Fly My Sadness (niesklasyfikowany)
14. Nick Cave and The Bad Seeds - Murder Ballads (242)
15. Cocteau Twins - Heaven or Las Vegas (niesklasyfikowany)
16. Tuxedomoon - The Ghost Sonata (242)
17. French TV - The Violence of Amateurs (242)
18. Mahavishnu Orchestra - The Lost Trident Sessions (13)
19. Pär Lindh Project - Gothic Impressions (337)
20. CCCP Fedeli alla Linea - Epica Etica Etnica Pathos (niesklasyfikowany)
21. Les Rallizes dénudés - '77 Live (niesklasyfikowany)
22. Molvær, Nils Petter - Khmer (11)
23. Slowdive - Souvlaki (niesklasyfikowany)
24. Universal Totem Orchestra - Rituale alieno (192)
25. Art Zoyd - Häxan (124)
26. DJ Krush - Strictly Turntablized (niesklasyfikowany)
27. Höyry-kone - Huono parturi (91)
28. R.E.M. - New Adventures in Hi-Fi (niesklasyfikowany)
29. Morte Macabre - Symphonic Holocaust (75)
30. Swans - White Light From the Mouth of Infinity (192)
1. My Bloody Valentine - Loveless (140)
2. Boredoms - Vision Creation Newsun (niesklasyfikowany)
3. Godspeed You! Black Emperor - F♯A♯∞ (48)
4. Spiritualized - Ladies and Gentlemen We Are Floating in Space (226)
5. Micus, Stephan - The Garden of Mirrors (niesklasyfikowany)
6. Nick Cave and The Bad Seeds - Let Love In (28)
7. Swans - The Great Annihilator (niesklasyfikowany)
8. Cardiacs - Sing to God (niesklasyfikowany)
9. Beastie Boys - Ill Communication (niesklasyfikowany)
10. DJ Shadow - Endtroducing..... (132)
11. Zorn, John - Bar Kokhba (41)
12. Iva Bittová & Vladimír Václavek - Bílé Inferno (118)
13. The Bulgarian Voices Angelite & Huun-Huur-Tu - Fly, Fly My Sadness (niesklasyfikowany)
14. Nick Cave and The Bad Seeds - Murder Ballads (242)
15. Cocteau Twins - Heaven or Las Vegas (niesklasyfikowany)
16. Tuxedomoon - The Ghost Sonata (242)
17. French TV - The Violence of Amateurs (242)
18. Mahavishnu Orchestra - The Lost Trident Sessions (13)
19. Pär Lindh Project - Gothic Impressions (337)
20. CCCP Fedeli alla Linea - Epica Etica Etnica Pathos (niesklasyfikowany)
21. Les Rallizes dénudés - '77 Live (niesklasyfikowany)
22. Molvær, Nils Petter - Khmer (11)
23. Slowdive - Souvlaki (niesklasyfikowany)
24. Universal Totem Orchestra - Rituale alieno (192)
25. Art Zoyd - Häxan (124)
26. DJ Krush - Strictly Turntablized (niesklasyfikowany)
27. Höyry-kone - Huono parturi (91)
28. R.E.M. - New Adventures in Hi-Fi (niesklasyfikowany)
29. Morte Macabre - Symphonic Holocaust (75)
30. Swans - White Light From the Mouth of Infinity (192)
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3997
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Lista skrajnego zgreda najntisowego, dla którym epicentrum epoki był Thrak i Division Bell skąpane w nirvanowym grangu, gdzie dla chilloutu się triphopowało, a w piątki i soboty technowało. A w niedzielę do kościoła, a potem disco relax, 30 ton i familiada.
Wkurzyłem się i w końcu to zrobiłem 5 lat po wpisie Gharvelta, który mnie do tego zainspirował....Ułożenie tej listy jest niewykonalne, musiałem to podzielić na kilka podgrup, jak wyglądała by ostateczna lista 40 płyt bardzo trudno powiedzieć, zapewne z tej poniżej coś musiałoby wylecieć, żeby dać honorowe miejsca dla Polonii czy innych Prodigów.
Całkowity skrajny mainstrem, tu zupełnie nie ma się po co wychylać, ale dziś po przeglądzie RYMNa, tak, tam są jeszcze setki pięknych, niezbadanych rzeczy. Lista główna to płyty, które dla mnie robią cały klimat lat 90. Pozostałe to punkty za udział, bez tych płyt również sobie nie wyobrażam lat 90, ale zupełnie nie wiem jak je umieścić na głównej liście
Podstawowy klimat lat 90 (teoretycznie mniej więcej moja lista)
1) Nirvana Nevermind
Depeche Mode Ultra
Badalamenti, Angelo Soundtrack from Twin Peaks
Lost Highway Lost Highway
Pearl Jam Ten
Marillion Brave
David Sylvian & Robert Fripp The First Day
Dżem Detox
Bowie David Earthling
Apollo 440 Electro Glide In Blue
Depeche Mode Violator
Fields of the Nephilim Elizium
Rage Against the Machine Rage Against the Machine
Peter Gabriel Secret World Live
Pink Floyd The Division Bell
King Crimson Thrak
King Crimson ThrakAttak
Prodigy Experience
George Michael Older
Massive Attack Mezzanine
Vangelis Blade Runner
Vangelis 1492: Conquest of Paradise
Vangelis Voices
Armia Duch
Pet Shop Boys Behaviour
Type O Negative Bloody Kisses
Type O Negative October Rust
Porcupine Tree Signify
Porcupine Tree Coma Divine
Massive Attack Blue Lines
Madonna Ray Of Light
D*Note D*Note
Marillion Afraid of Sunlight
Marillion Made Again
U2 Zooropa
Peter Gabriel Us
George Michael Listen Without Prejudice Vol. 1
Guns n' Roses Use Your Illusion II
Guns n' Roses Use Your Illusion I
Dead Can Dance Into the Labyrinth
41 Sundays Reading, Writing and Arithmetic
42 Spice Girls Spice
Elektronika triphopowa
DJ Shadow Endtroducing.....
The Prodigy Music for the Jilted Generation
Prodigy The Fat of the Land
Aphex Twin Selected Ambient Works 85-92
Goldie Timeless
Primal Scream Vanishing Point
Bjork Debut
Neoprog
No-Man Flowermouth
Arena Songs From the Lions Cage
Camel Harbour of Tears
No-Man Wild Opera
Pendragon World
Jadis More Than Meets the Eye
Metal
Sepultura Chaos A.D.
Sepultura Roots
Pantera Vulgar Display of Power
Polskie
Myslowitz Z rozmyślań przy śniadaniu
Myslowitz Miłość w czasach popkultury
Varius Manx Emu
Varius Manx Elf
Bartosiewicz, Edyta Dziecko
Armia Triodante
Kobong Kobong
Kobong Chmury Nie było
O.N.A. Bzzzzz
O.N.A. Modlishka
Inne (o których gdybym nie wspomniał, to bym płakał)
U2 Pop
Extreme Pornograffitti
U2 Achtung Baby
Queen Innuendo
Temple Of The Dog Temple Of The Dog
Red Hot Chili Peppers Blood Sugar Sex Magik
Metallica Metallica
Depeche Mode Songs of Faith and Devotion
David Bowie 1.Outside
Dead Can Dance Toward the Within
Soundgarden Badmotorfinger
Soundgarden Superunknown
Soundgarden Down on the Upside
O.N.A. Kiedy powiem sobie dość - dla wspomnienia tamtych pięknych lat...
https://www.youtube.com/watch?v=ghh0ttnRdiQ
Wkurzyłem się i w końcu to zrobiłem 5 lat po wpisie Gharvelta, który mnie do tego zainspirował....Ułożenie tej listy jest niewykonalne, musiałem to podzielić na kilka podgrup, jak wyglądała by ostateczna lista 40 płyt bardzo trudno powiedzieć, zapewne z tej poniżej coś musiałoby wylecieć, żeby dać honorowe miejsca dla Polonii czy innych Prodigów.
Całkowity skrajny mainstrem, tu zupełnie nie ma się po co wychylać, ale dziś po przeglądzie RYMNa, tak, tam są jeszcze setki pięknych, niezbadanych rzeczy. Lista główna to płyty, które dla mnie robią cały klimat lat 90. Pozostałe to punkty za udział, bez tych płyt również sobie nie wyobrażam lat 90, ale zupełnie nie wiem jak je umieścić na głównej liście
Podstawowy klimat lat 90 (teoretycznie mniej więcej moja lista)
1) Nirvana Nevermind
Depeche Mode Ultra
Badalamenti, Angelo Soundtrack from Twin Peaks
Lost Highway Lost Highway
Pearl Jam Ten
Marillion Brave
David Sylvian & Robert Fripp The First Day
Dżem Detox
Bowie David Earthling
Apollo 440 Electro Glide In Blue
Depeche Mode Violator
Fields of the Nephilim Elizium
Rage Against the Machine Rage Against the Machine
Peter Gabriel Secret World Live
Pink Floyd The Division Bell
King Crimson Thrak
King Crimson ThrakAttak
Prodigy Experience
George Michael Older
Massive Attack Mezzanine
Vangelis Blade Runner
Vangelis 1492: Conquest of Paradise
Vangelis Voices
Armia Duch
Pet Shop Boys Behaviour
Type O Negative Bloody Kisses
Type O Negative October Rust
Porcupine Tree Signify
Porcupine Tree Coma Divine
Massive Attack Blue Lines
Madonna Ray Of Light
D*Note D*Note
Marillion Afraid of Sunlight
Marillion Made Again
U2 Zooropa
Peter Gabriel Us
George Michael Listen Without Prejudice Vol. 1
Guns n' Roses Use Your Illusion II
Guns n' Roses Use Your Illusion I
Dead Can Dance Into the Labyrinth
41 Sundays Reading, Writing and Arithmetic
42 Spice Girls Spice
Elektronika triphopowa
DJ Shadow Endtroducing.....
The Prodigy Music for the Jilted Generation
Prodigy The Fat of the Land
Aphex Twin Selected Ambient Works 85-92
Goldie Timeless
Primal Scream Vanishing Point
Bjork Debut
Neoprog
No-Man Flowermouth
Arena Songs From the Lions Cage
Camel Harbour of Tears
No-Man Wild Opera
Pendragon World
Jadis More Than Meets the Eye
Metal
Sepultura Chaos A.D.
Sepultura Roots
Pantera Vulgar Display of Power
Polskie
Myslowitz Z rozmyślań przy śniadaniu
Myslowitz Miłość w czasach popkultury
Varius Manx Emu
Varius Manx Elf
Bartosiewicz, Edyta Dziecko
Armia Triodante
Kobong Kobong
Kobong Chmury Nie było
O.N.A. Bzzzzz
O.N.A. Modlishka
Inne (o których gdybym nie wspomniał, to bym płakał)
U2 Pop
Extreme Pornograffitti
U2 Achtung Baby
Queen Innuendo
Temple Of The Dog Temple Of The Dog
Red Hot Chili Peppers Blood Sugar Sex Magik
Metallica Metallica
Depeche Mode Songs of Faith and Devotion
David Bowie 1.Outside
Dead Can Dance Toward the Within
Soundgarden Badmotorfinger
Soundgarden Superunknown
Soundgarden Down on the Upside
O.N.A. Kiedy powiem sobie dość - dla wspomnienia tamtych pięknych lat...
https://www.youtube.com/watch?v=ghh0ttnRdiQ
Ostatnio zmieniony 23.05.2022, 08:41 przez Monstrualny Talerz, łącznie zmieniany 1 raz.
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2206
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt: