Kult i Kazik.

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

jarex
digipack
Posty: 2941
Rejestracja: 08.11.2013, 19:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jarex »

Poglądy polityczne Kazika zawsze mnie "rozwalały", wydaje się bystry, a dokonywał takich wyborów, że włos na głowie się jeży (nie mam fryzury na Pazdana, bo w ogólę nie lubię łysych gości od maszynki do włosów), no ale nie można być w paru dziedzinach na raz bystrzakiem :-)
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

jarex nie wiem co dokładnie masz na myśli.

Szanuję Kazika za to że na przestrzeni lat śpiewając przecież o polityce nie uwikłał się w to gówno.
jarex
digipack
Posty: 2941
Rejestracja: 08.11.2013, 19:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jarex »

gacek778 pisze:jarex nie wiem co dokładnie masz na myśli.

Szanuję Kazika za to że na przestrzeni lat śpiewając przecież o polityce nie uwikłał się w to gówno.
Poczytaj wywiady, tam wspomina na kogo głosował :-)
Awatar użytkownika
Duch 1532
japońska edycja z bonusami
Posty: 3292
Rejestracja: 18.05.2008, 15:39
Lokalizacja: Breslau, Schmiedefeld

Post autor: Duch 1532 »

I dlaczegóż miałoby to świadczyć o jego braku bystrości? :shock:
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
jarex
digipack
Posty: 2941
Rejestracja: 08.11.2013, 19:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jarex »

Duch 1532 pisze:I dlaczegóż miałoby to świadczyć o jego braku bystrości? :shock:
Zaczynasz trollować :-)
Awatar użytkownika
Duch 1532
japońska edycja z bonusami
Posty: 3292
Rejestracja: 18.05.2008, 15:39
Lokalizacja: Breslau, Schmiedefeld

Post autor: Duch 1532 »

Na tułowickim spotkaniu ustalilśmy, że brakuje flejmów; zresztą — Ty rozpocząłeś wątek polityczny 8)

Jednak całkiem poważnie: naprawdę nie rozumiem, dlaczego głosowanie na tych czy owych miałoby świadczyć o czyimś ograniczeniu; na poglądy czy wybory wpływa ogrom czynników i wśród najciekawszych osób, które znam, nie brak ani lewactwa, ani prawactwa, tylko o centrum jakoś trudno. Wszelkie radykalizmy bardzo często biorą się z lotnych umysłów bądź wrażliwości, dlatego budzą we mnie sporą sympatię. Ciekawostka: https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Ba%C5%84ka (ostatnie zdanie „życiorysu”). Człowiek nie tylko wybitny, ale i wybitnie rozumny.

Tu offtop kończę; niemniej moja wypowiedź w dużym stopniu dotyczy wszak Kazika.
„Po co podnosiłem cały ten rwetes — pomyślałem sobie — ten człowiek jest istotą ludzką jak i ja; ma akurat tyle samo powodów, by lękać się mnie, co ja, by lękać się jego. Lepiej spać z trzeźwym kanibalem niż z pijanym chrześcijaninem”.
jarex
digipack
Posty: 2941
Rejestracja: 08.11.2013, 19:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jarex »

Nie chciałem rozwijać wątku "wybory Kazika", bo musiałbym wejść na teren polityki, a ja stosuję się do panującego tutaj regulaminu, no... przynajmniej staram się :-)
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

jarex ale po to są wybory żeby można było głosować, tak czy nie?
Bez względu na kogo głosował Kazik szanuję go za chłodną głowę i za to że nigdy się w nic nie miesza, ma swoje zdanie ale nie jest gadającą głową. Powiedział że się polityką brzydzi i trzyma się tego od lat. Śpiewać o polityce ale się w nią nigdy nie wmieszać to jest sztuka.

Zresztą Duch trafnie napisał na ten temat czyichś wyborów.
jarex
digipack
Posty: 2941
Rejestracja: 08.11.2013, 19:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jarex »

gacek778 pisze:jarex ale po to są wybory żeby można było głosować, tak czy nie?
Patrz post wyżej :wink:
Awatar użytkownika
MichalP
epka analogowa
Posty: 893
Rejestracja: 29.08.2016, 18:47
Lokalizacja: UK

Post autor: MichalP »

gacek778 pisze:MichalP chyba trochę zbyt surowo ich oceniasz, już nie grają jak kiedyś ale coś tam na nowych płytach nadal jest do posłuchania. Na "Prosto" chociażby "Układ zamknięty", to 100% Kult.
Wiadomo że to już nie to co kiedyś ale Kazik wciąż ma wiele do powiedzenia i wciąż trzyma poziom (najważniejsze - nie miesza się w pyskówki i przepychanki).
Ale to już nie jest "mój" Kult. Tu dochodzi też trochę inne postrzeganie ich muzyki. Pojedyncze utwory czasami całkiem ciekawie nawiązują do dawnego grania, ale to tylko kawałki. W miarę słuchalną płytą było jeszcze Salon Recreativo, chyba najlepsza z tych płyt po Moim Wydafcy. Zresztą Wyafca to taka granica jak dla mnie, Kult stary ten który bardzo lubię i cenię i nowy, który do mnie w większości kompletnie nie trafia. zobacz co się stało z tekstami Staszewskiego, z całym szacunkiem do osoby ale chwilami brzmi to jak jakiś totalny bełkot, to też mi nie odpowiada, to musi mieć jakiś sens, zarówno muzyka jak i słowa, bo w tym zespole obydwie te rzeczy były bardzo ważne. Wiem, że wydają płyty i jeżdżą w trasy, zbierają fanów ale jak dla mnie trąci to już nieco ramotką. Widziałem ich w życiu tylko raz w 1998 lub 1999 roku w Częstochowie i był to jeden z najfajniejszych koncertów na jakich byłem, promowali wtedy Ostateczny Krach o ile się nie mylę i mimo że płyta totalnie mi nie podchodzi to i tak warto było iść i posłuchać Patrz!, Arachii, oczywiście Mieszkam w Polsce czy Krwi Boga. Już wtedy te kawałki od tych z krachu dzieliły lata świetlne, mimo że to ten sam zespół a od wydania ostatniej dobrej płyty minęło dopiero 2 lub 3 lata.
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

MichalP rozumiem że to nie twój Kult i pewnie wiele osób tak powie. Każdy kiedyś się wypala w mniejszym lub większym stopniu. Na placach u jednej ręki bym policzył grupy, które nigdy nie spuściły z tonu, to są ewenementy.
IMO Kazik nadal trzyma niezły poziom chociaż faktycznie teksty już w większości nie są tak dobre jak kiedyś. Co do Salon Recreativo i Poligono Industrial to na nich podobno dziwne jazdy były z Bananem i to zagubienie trochę słychać.
Nie mogę natomiast nic zarzucić Kultowi na żywo. Byłem już na kilku koncertach ostatnimi laty i zawsze ale to zawsze dają z siebie wszystko. To jest firma.
Awatar użytkownika
zlatan
epka kompaktowa
Posty: 1224
Rejestracja: 06.05.2016, 10:25
Lokalizacja: Łódź/Warszawa

Post autor: zlatan »

To i ja coś dodam, bo Kult to mój ulubiony polski zespół. A akurat jest okazja, żeby co nieco dodać od siebie.

W ostatni piątek byłem na koncercie Kultu w warszawskiej Stodole w ramach Pomarańczowej Trasy (jak sobie policzyłem, siódmy rok pod rząd). Tak jak ktoś napisał: Kult na koncertach to jest firma, a ja powiedziałbym, że nawet sporo więcej. 2 godziny 45 minut czystego grania, 37 kawałków. Publiczność fanatycznie wyśpiewująca z Kazikiem każde słowo, ha, sam się do niej zaliczam :) No i przede wszystkim sama muzyka - w większości klasyki polskiego rocka, fantastyczne, naprawdę poruszające kawałki. I jak zwykle, trochę niespodzianek z bogatego katalogu zespołu, których nie miałem dotychczas szczęścia usłyszeć na żywo: Babilon, Patrz, Piloci… Poza tym widać, że granie to autentycznie nadal jest dla chłopaków przyjemność. Choćby w Totalnej stabilizacji, gdy tradycyjnie do mikrofonu powędrował klawiszowiec Janek Grudziński, a Kazik w drugą stronę, gdzie nieźle się wygłupiał nad klawiaturą, grając na przykład z rękami przełożonymi na krzyż, albo waląc w klawisze Złotą Płytą, którą chwilę wcześniej otrzymał za ostatni krążek :)
Z drugiej strony, jak się rzekło, człowiek siedem lat chodzi na te koncerty i już czasem nie ma aż takiego entuzjazmu, pojawia się chłodna ocena, porównania z poprzednimi koncertami, a czasem wręcz rozczarowanie. I tak na przykład, Wódka zagrała zagrana wyjątkowo mechanicznie, na topornym jednostajnym rytmie, bez śladu tej intrygującej gry perkusji, która była w studyjnej wersji, czy na koncertach w poprzednich latach. Tak samo zupełnie nie pojechała Brooklyńska rada Żydów, zawsze kiedy bywałem koncertowy killer. Kurwy wędrowniczki z kolei zostały pozbawione funkującej dynamicznej gitary, zamiast tego zagrali na lejących się przesterach, co według mnie dramatycznie wyhamowało tę piosenkę. Podobnie cover Pasażera, oparty na ciężkiej, tłumionej gitarze, która zagłuszała wszystko inne, zupełnie oddalony od kapitalnej wersji z płyty. Także koncert tak czy inaczej świetny, ale kierunek brzmieniowy w jakim zmierza zespół nie bardzo mi się podoba...

I w zasadzie ostatnim zdaniem mógłbym podsumować też działalność wydawniczą Kultu. Do Taty 2 włącznie uwielbiam wszystkie płyty, chociaż zdaje sobie sprawę, że jest tam trochę słabszych punktów (Kaseta, 45-89). Trzy pierwsze płyty i Muj wydafca to być może moje ulubione krążki w rodzimym rocku. Od ostatecznego krachu mocno zmienił się ten zespół, zaczął się rozrastać personalnie i coraz mocniej stawiać na ciężar i tzw. ‘ścianę dźwięku’ (obecnie Kult składa się z aż dziewięciu muzyków, w tym dwóch gitarzystów i trzech ‘dętych’, więc ma kto hałasować :) ). Sprawia to, że muzyka bardzo traci na wyrafinowaniu i ciekawych aranżacjach. Na pierwszych płytach, oprócz rzecz jasna znakomitych utworów, wielką wartością były właśnie aranżacyjne smaczki i ciekawostki, które ozdabiały prawie każdą piosenkę. To wszystko była bardzo, bardzo prosta muzyka, ale pełna ciekawych partii sekcji rytmicznej, solówek na różnych instrumentach, sampli, mocnych wpływów jazzowych, nowofalowych czy nawet psychodelicznych. Później te rzeczy zniknęły, albo może nawet zostały, ale rozstały zupełnie zdominowane przez brzmieniowy bałagan. Stąd starych płyt potrafię słuchać do oporu, a zupełnie nie wracam do najnowszych, oprócz pojedynczych bardzo udanych kawałków, no i może trochę więcej do płyty Hurra, która jakoś przypadła mi do gustu.
Osobnym i bardzo ważnym elementem zespołu są rzecz jasna teksty Kazika. Uważam go przede wszystkim za bystrego i inteligentnego obserwatora rzeczywistości, który potrafi bardzo ciekawie i niebanalnie opisywać w piosenkach wiele tematów bliskich każdemu człowiekowi, jednocześnie bez większego zadęcia czy moralizowania. Jednak znowu od Ostatecznego krachu jego liryki nie są już mi tak bliskie z prostego powodu - zaczął wyraźnie nadużywać przeklinania. Wcześniej, jeżeli na całej płycie znalazło się kilka przekleństw w odpowiednich momentach, to miały one swoją wymowę i mocno trafiały do człowieka. Teraz jak w co drugiej piosence jakieś są, momentami używane wręcz w formie przecinków, czasem budzą niesmak, czasem uśmiech politowania. Za dużo...

Inne projekty Kazika są bardzo dalekie stylistycznie od Kultu i nie wyznaję się w nich za bardzo. Kiedyś całkiem podchodził mi dość spójny stylistycznie KNŻ - nowoczesne (wtedy) metalowe naparzane, inspirowane Rage Against The Machine. Kazik solo to już zupełnie poplątanie rocka, metalu, rapu, kabaretu czy poezji śpiewanej. Raczej nie na moje ucho.

No cóż, widać, że na pewno nie jestem bezkrytyczny w stosunku do Kazika i jego załogi, ale to jak z dziewczyną: znasz wszystkie wady, a i tak kochasz :) A koncert, mimo paru gorzkich słów, był znakomity, a fantastycznie zagrane Arahja i Hej czy nie wiecie poruszyły mnie bardziej niż wszystkie progresywne połamańce (mała prowokacja na rozgrzanie dyskusji :) ).
Awatar użytkownika
Heartbreaker
longplay
Posty: 1290
Rejestracja: 28.03.2009, 08:16

Post autor: Heartbreaker »

22 listopada premiera filmu Kult. Film

https://youtu.be/ovIbJT4s_RU
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

W latach 90. sprawa była dla mnie postawiona jasno: jeżeli gość słucha Kultu i czuje to tak, jak ja, to mogę się z nim dogadać. Jeżeli nie słucha, to zachodzi obawa, że coś jest z nim nie tak :-)

W latach 90., a nawet i dwutysięcznych przez jeszcze pewien czas, również inna sprawa była jasna: kiedy jest impreza, to włączamy Kazika i śpiewamy na cały głos! Nie ma wątpliwości, że nigdy przy niczym nie bawiłem się tak dobrze, jak przy Kulcie i innych Kazikach, a i to ma oczywiście związek z tym poczuciem wspólnoty z innymi, którzy bawili się równie dobrze.

Niestety w pewnym momencie coś mi się popsuło. Bo że Kultowi się popsuło, to swoją drogą - ale niestety również te moje ukochane przez lata piosenki przestały na mnie działać, w każdym razie do pewnego stopnia. Piszę "niestety", bo nic nigdy nie zastąpiło tej luki; takie emocje, takie poczucie przynależności kształtowane pod wpływem muzyki i tekstów, taki poziom identyfikacji nie pojawiły się u mnie nigdy w tak silnym stopniu, jak w czasach, gdy Kult należał do moich stricte ulubionych zespołów.

No dobra, nie jest tak źle i nie całkiem piszę w czasie przeszłym. Owszem, coś mi odeszło, czegoś nie umiem już odtworzyć. Ale nadal kocham ten mój Kult, tylko może bardziej jak się kocha dziadków, do których z rzadka już się zagląda, a nie dziewczynę miłością płomienną. I nadal mogę powiedzieć: Kazika teksty, jego spojrzenie na świat, w połączeniu z muzyką, którą z kolegami tworzył - ukształtowały mnie, jak mało co. I uważam Kazika Staszewskiego, biorąc pełną odpowiedzialność za te słowa, za naszego narodowego wieszcza: Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Norwid, Staszewski - tak jest!

BÓM!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Crazy pisze:W latach 90. sprawa była dla mnie postawiona jasno: jeżeli gość słucha Kultu i czuje to tak, jak ja, to mogę się z nim dogadać. Jeżeli nie słucha, to zachodzi obawa, że coś jest z nim nie tak :-)
W latach 90-tych nie słuchałem Kultu. Nie dogadalibyśmy się :P
Jeszcze tylko pytanie, co było ze mną nie tak. :roll:
ODPOWIEDZ