A, nie chce mi się już zastanawiać, co wyrzucić, bo tamte wszystkie fajne
I'll take you through my dreams, out into the darkest morning
Past the blood-filled streams, into the garden of Jane Delawney http://www.lastfm.pl/user/Wurunzimu
Obudziłem się z tym pytaniem za pięć dwunasta, ale może coś jeszcze zdziałam.
Co z płytami rozbitymi na Volume 1 i 2? Nie jestem pewien czy kiedyś nie padła propozycja traktowania ich jako jeden tytuł (czy ktoś w ogóle głosuje na Volume 2?), a jeśli padła, to przyznaję bez bicia, że nie wiem co ustaliliśmy
Ja też się zastanawiałem nad tym zagadnieniem, w końcu rozbiłem Jimmy'ego Smitha na dwie sąsiadujące pozycje, w ten sposób Vol. 1 jest minimalnie lepszy od Vol. 2.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
"Orgy in Rhythm" Blakeya zdaje się również powinno figurować jako dwie odrębne płyty, Vol. 1 i Vol 2. Wprawdzie ukazało się również wydawnictwo wspólne "Orgy in Rhythm Vol 1 & 2", ale dopiero w roku 1997. Czy któraś z tych części podoba mi się bardziej na razie nie napiszę, ponieważ właśnie zabieram się do przesłuchania obu
Dopiero teraz dorwałem się do neta i zdążyłem wysłać PM do BJ-a, zatem nie jestem za bardzo w temacie - ale chyba znaczy to, że traktujemy Orgy in Rhythm vol 1 i 2 jako dwie oddzielne płyty?