Muzyka dawna, klasyczna i współczesna

Forum podstawowe.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

- Okechukwu

Miałem tutaj, jeśli już, pisać (chociaż pisać to za duże słowo), tylko i wyłącznie o muzyce progresywnej, takiej w rodzaju Pink Floyd i King Crimson (przecież tego domaga się "profil" forum, który głośno krzyczy, że dżez i klasyka szkodzą stronie)...ale długo nie wytrzymałem...pewnie dlatego, że tak jak Ty, całkiem niedawno słuchałem Symfonii Fantastycznej Berlioza.

Słuchałem jej jednakowoż z pozytywnym "skutkiem sensorycznym".
Nie znam niestety wspomnianej przez Ciebie interpretacji Karajana (wierzę akondowi na słowo, że Karajan schrzanił z pomocą Berlińczyków to i owo) - moje zadowolenie dziełem opieram na wykonaniu Claudio Abbado i Chicago Symphony Orchestra (na płycie posłuchamy także Owertury z Karnawału Rzymskiego, Op. 9).
Symfonia Fantastyczna w zamyśle Abbado, jest po prawdzie "miękka w kolanach" i nie udaje tego czym nie jest, za to zagrana zdecydowanie, przy tym płynnie i tanecznie, w wiekowym pląsie, z oddaniem całej, barwnej palety brzmieniowej orkiestry.

Nie słucham często Berlioza, ale warto zwrócić uwagę na jego pozornie "pomniejsze" dzieła (?) - duże wrażenie zrobiło na mnie nagranie "Grande Messe Des Morts, Op. 5" w wykonaniu Bergen Philharmonic Orchestra, Bergen Philharmonic Choir, Collegium Musicum Bergen Choir...pod okiem Edwarda Gardnera - niebiańsko-piekielny spektakl!

A wracając do Berlioza i Twojej dogłębnej potrzeby drążenia (czujnym okiem / uchem) przełomowości jego twórczości...to odkrywczości i wytrawnej retoryki muzycznej, szukałbym raczej u bardziej współczesnych nam kompozytorów.
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

bananamoon pisze: Miałem tutaj, jeśli już, pisać (chociaż pisać to za duże słowo), tylko i wyłącznie o muzyce progresywnej, takiej w rodzaju Pink Floyd i King Crimson (przecież tego domaga się "profil" forum, który głośno krzyczy, że dżez i klasyka szkodzą stronie)...
Mocno szkodzi, zwłaszcza jazz - biorąc pod uwagę alias adresu strony: rockjazz.pl :)
A i klasyka też, przecież rock progresywny mocno odcinał się od muzyki klasycznej ;)
bananamoon, pisz dalej - chętnie czytam o Twoich rekomendacjach i niektóre z nich sprawdzam w praktyce ;)
Berlioza nie bardzo kojarzę, przy okazji odświeżę sobie jakieś jego dzieło, np. wspomnianą Symfonię Fantastyczną. Jestem takim znafcą klasyki, co np. posiada The Four Seasons Vivaldiego w wersji przerobionej przez wspomnianego niedawno w innym wątku Nigela Kennedy'ego - czyli z elementami jazzu, folku i rocka. Ciekaw jestem, co sądzicie o tym wydawnictwie:

Obrazek
vertical_invader
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4331
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Post autor: Okechukwu »

Bananamoon, Akond - dzięki za rekomendacje - jak wpadnie mi gdzieś w ręce tanie CD z "Fantastyczną:, to pewnie się skuszę. Czy Berlioz był przełomowy? Na pewno nie w takim stopniu jak Beethoven, Mahler czy Strawiński, ale jednak jego zasługi w rozwoju nowoczesnej faktury orkiestrowej i kierunku muzyki programowej są bezdyskusyjne. I ja ich wcale nie kwestionuje - orkiestracja "Fantastycznej" jest ciekawa i żywa - problem leży wyłącznie w melodyce. Ja zresztą w muzyce klasycznej nie szukam wcale odkrywczości- słucham z ogromną przyjemnością kompozytorów, którzy nie kreowali żadnych nowych prądów - uwiebiam neoromantyków:Baxa, Miaskowskiego, Saint-Saënsa, d'Indy'ego. Brucha, Franza Schmita - jest ich wielu :)
Co do Kennedy'ego to nie mam tej płyty, ale pamiętam z koncertu, że jego jazzujące wersje klasyki były świetnie (grał w składzie z kontrabasem, bębnami i gitarą klasyczną). Świetnie improwizował i nie do końca stricte jazzowo - w każdym razie to jego podejście do klasyki jest nieco inne niż u jazzmanów - ma swój własny styl.
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Chris Brown / Pauline Oliveros "Music In The Air"

Ostatnimi czasy mam coraz większe problemy z ulokowaniem płyt, które akurat zrobiły na mnie duże wrażenie, we właściwym wątku - mam nadzieję, że tym razem niewiele rozminąłem się z prawdą.

Album "Music In The Air" wypełniają niecodzienne improwizacje zarejestrowane w 2008 roku, na żywo lecz w studiu (Berkeley), przez Chrisa Browna i Pauline Oliveros.
...improwizacje niespieszne i baaaardzo kameralne (prym wiodą fortepian i akordeon); choć w pierwszej chwili wydają się być nieoszlifowanymi, szorstkimi dysonansami / kłótniami pomiędzy instrumentami...po chwili, płynnie docierają się nawzajem, przenikając się lunatykującym językiem pozytywnych, kolorowych marzeń sennych.

Dreams Of Instruments.

Chris Brown - piano, electronics
Pauline Oliveros - accordion, conch, percussion, electronics

https://www.discogs.com/Chris-Brown-2-P ... se/3498243

Obrazek
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Richard Wagner "Piano Transcriptions For Four Hands (Andreas Groethuysen, Yaara Tal)"

Na płycie możemy posłuchać wiekopomnych dzieł Wagnera "przetransportowanych" (także przez samego kompozytora) z bezgranicznych orkiestrowych i wokalnych form do fortepianowego duetu (odartego z jednego fortepianu - he, he).
Posłuchamy również transkrypcji na fortepian, jakich dokonał Wagner - na warsztat wziął dwa utwory - Le Guitarrero, Overture (Fromental Halevy) oraz Grande Fantasie sur la Romanesca (Henri Herz).

Świetnie słucha się tego zdwojonego zapisu, tych przenikających się znaczeń na wykorzystaną "ponad miarę" klawiaturę fortepianu.
Andreas Groethuysen i Yaara Tal nie owijają w bawełnę - grają brawurowo, z werwą - baaa, grają z wyeksponowaną (pierwszoplanową) raz marszową, raz taneczną frazą, nie popadając przy tym w siłową przesadę i nieznośną pompatyczność; nie podcinają nóg klasycznym kompozycjom, dają słuchaczowi możliwość nowego spojrzenia, na być może zakodowane w głowie przyzwyczajenia.

Jeden fortepian ≠ Dwie głowy podzielone przez cztery ręce podzielone przez jeden fortepian.

https://www.discogs.com/Richard-Wagner- ... e/11255988

Obrazek
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Karlheinz Stockhausen "Aus den Sieben Tagen (From The Seven Days)"

Od tygodnia, dzień po dniu, słucham jedynej w swoim rodzaju muzyki! - muzyki którą Stockhausen stworzył w trudnym dla siebie okresie życia (zarówno w sferze prywatnej jak i artystycznej).
Odczuwając zmęczenie i wyjałowienie twórcze, postanowił "uruchomić" w komponowaniu muzyki przypadkowość oraz intuicję - napisał instrukcje, w dużej mierze słowne (choć pomysł opisywania utworów mową pojawił się już wcześniej, chociażby w Mikrofonach), do piętnastu kompozycji, które miały być dla zespołu, dla wykonawców, wyzwaniem improwizacyjnym oraz intelektualnym...w konsekwencji twórczym (oczekiwał od muzyków bezgranicznego otwarcia na wzajemne relacje, tym samym chciał wywołać / zainicjować niezaistniałe nigdy / i nigdzie wcześniej, muzyczne zdarzenia).

Być może moje odczucia, po wysłuchaniu płyt (łatwo dzisiaj mówić laikowi), kłócą się z założeniami muzyki intuicyjnej, która chciała uwolnić się od znanych / zastanych, opisanych i mających swoje rozwinięcie stylów oraz estetyk (muzyki idiomatycznej)...ale ja tutaj słyszę kolaż, reportaż, teatr, eksperyment, improwizację, elektroakustykę, medytację, etniczną surowiznę, dżez, free, narrację...w formie pierwotnego zaczynu.

Muzyka kompletna.

http://stockhausenspace.blogspot.com/20 ... tagen.html

https://www.discogs.com/Stockhausen-Aus ... se/1162824

Obrazek
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Richard Wagner "Complete Piano Music (Pier Paolo Vincenzi, Federica Ferrati)"

Muzyka fortepianowa Wagnera - jakże odmienna od podniosłych, orkiestrowych i wokalnych dzieł mistrza - subtelna, tęskna, momentami niematerialna.

Zważywszy na powyższe, nadrzędne znaczenie dla tej muzyki / dla jej odbioru, będzie miało wykonanie / zamysł interpretatorski pianisty.
Moim zdaniem Pier Paolo Vincenzi bardzo dobrze poradził sobie z tym niełatwym, muzycznym materiałem - jego gra jest wyważona i stonowana, naturalnie wrażliwa (lecz bez niepotrzebnej ekscytacji), przybierająca formę precyzyjnie zarysowanej, emocjonalnej narracji.

Dla miłośników muzyki fortepianowej...Brahmsa.

https://www.discogs.com/Wagner-Pier-Pao ... se/5155935

Obrazek
Awatar użytkownika
akond
longplay
Posty: 1282
Rejestracja: 04.09.2020, 13:09
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: akond »

bananamoon pisze:Franz Schubert "Piano Sonata No. 14 & Piano Sonata No. 13" / Karol Szymanowski "Piano Sonata No. 2" (Lucas Debargue)

Trafiłem niedawno na interesujące wykonania sonat fortepianowych Schuberta i Szymanowskiego; wykonania są ciekawe nie tylko dlatego, że przeciwstawne w znaczeniach (na linii Schubert-Szymanowski), bo to chyba dobrze, ale z tej przyczyny, że dopuszczają wrażenie obcowania z grą dwóch pianistów. (...)
Bardzo dziękuję za tę rekomendację - ta płyta wpadła mi już wcześniej w oko przy przeglądaniu wirtualnych półek z uwagi na niecodziennie zestawiony repertuar, ale jakoś się nie zebrałem, żeby rzucić uchem - i zrobiłem to dopiero po Twoim poleceniu.

Dziś po raz pierwszy wysłuchałem cedeka tak porządnie, tzn. już po zakupie, z domowego odtwarzacza, w fotelu i w bamboszach.
I napiszę, że Twoja zachęta jest eufemistycznie oszczędna i oględna, bo to, co dobiegło z moich głośników sprawiło, że niemal po pierwszych taktach wpisałem w myślach Lucasa na prywatną listę największych odkryć, jeśli chodzi o współczesne wykonawstwo pianistyczne. Wynotowuję sobie czym prędzej pozostałe pozycje z jego (skromnej na razie) dyskografii, i planuję nie zwlekając sprawdzić, na ile dorównują wysłuchanemu właśnie krążkowi:
https://www.prestomusic.com/classical/s ... &sort=date

Nie śledzę na bieżąco tzw. wielkich konkursów pianistycznych (może poza Chopinowskim, którego w naszym kraju właściwie nie da się nie obserwować, choćby kątem oka), więc przed odsłuchem o pianiście nie wiedziałem właściwie nic. A okazuje się, że już w 2015 roku niejakie zamieszanie wywołał - na tzw. "Czajkowskim":
https://www.spectator.co.uk/article/he-wuz-robbed-

Kariera w filharmonicznym świecie w dzisiejszych czasach właściwie niespotykana - niemalże samouk, o samodzielnie wypracowanej technice gry (ponoć mocno odbiegającej od kanonu i prawideł konserwatoryjnych), wspomniany konkurs był pierwszym, w jakim wziął udział, a w jego finale pierwszy raz w życiu wystąpił z orkiestrą.

Jego gra przykuwa uwagę (przynajmniej moją) od pierwszych dźwięków - oszczędna, ale prowadzona wyjątkowo świadomie i z nadzwyczajnym poziomem koncentracji. Daje to efekt niewiarygodnej (!) wręcz ciągłości narracji - każda nuta pozostaje w ściśle zamierzonym przez pianistę związku z wszystkimi "sąsiednimi" (poprzedzającymi, następującymi, i współbrzmiącymi w akordzie).
Żadnych popisów, żadnego epatowania wirtuozerią (to nie jest album dla miłośników mocnych wrażeń, apeluje raczej do intelektu) - mimo to słucha się z zapartym tchem. Przejrzystość i czytelność nieodległa od Polliniego czy Marca-Andre Hamelina (choć to oczywiście nie ten poziom techniki), a jasność wizji i jej wybitnie indywidualny charakter mogą się kojarzyć np. ze sztuką Piotra Anderszewskiego.

Something special - piękny trop!
.
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4331
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Post autor: Okechukwu »

Zgadzam się - Debargue to świetny pianista. Z tym, że samouk to chyba złe słowo, bo kształcił się dość gruntownie, aczkolwiek jak na klasycznego wirtuoza w spoób dość niezwykły - zaczął późno, bo dopiero od 11 roku życia, ale jeszcze dziwniejsze jest, że miał czteroletnią przerwę w formalnej edukacji i wrócił do niej dopiero jako 19 latek! To faktycznie ewenement na tym poziomie. Mimo to technikę ma niesamowitą - wystarczy posłuchać tej improwizacji

https://www.youtube.com/watch?v=qhRL6SBHMsQ
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

- akond, Okechukwu

Cieszę się niezmiernie, że postawa interpretatorska Lucasa Debarguea wkradła się z takim animuszem do Waszych serc.
Rzeczywiście, jak zauważył akond, moja diagnoza muzyki (Schuberta i Szymanowskiego), wyczarowanej przez Debarguea nie jest przymiotnikowo zamaszysta...co nie znaczy, że nie podzielam Waszych uwag i zachwytów nad grą pianisty.
Wręcz przeciwnie - co prawda, z przywołanego przez akonda odnośnika z nagraniami Lucasa Debarguea, nie znam "składankowego" Schuberta i Messiaena, ale mogę uchylić rąbka tajemnicy, że sposób patrzenia pianisty na muzykę Scarlattiego, Chopina, Liszta jest wyjątkowy (czuję podskórnie, że dla Was będzie to - w większym stopniu - niecodzienne spojrzenie na Bacha czy Beethovena)...
...tak czy inaczej, rad byłbym z Waszych poleceń i ocen wiadomych płyt...być może za sprawą tych recenzji (i Lucasa Debarguea), ktoś odkryje tę muzykę na nowo.

Felix Mendelssohn-Bartholdy "Violinkonzert E-moll Op. 64" (Arthur Grumiaux, Wiener Symphoniker, Rudolf Moralt)

Co jakiś czas spotykam się z mało wybrednymi opisami / ocenami kompozycji Mendelssohna - mało tego - nie raz, nie dwa, empirycznie "odbiłem się od miałkich" utworów kompozytora, zaproponowanych przez współczesnych nam interpretatorów.
Po latach słuchania Mendelssohna (przyznaję, przypadkowego wyboru jego twórczości), doszedłem do wniosku, że wina wspomnianej nie-charyzma-tyczności, leży po stronie wykonawców.

Stare nagranie Koncertu Skrzypcowego (w dodatku odtworzone w domenie mono, z analogu), potwierdza, że zasoby kadrowe współczesnych nam skrzypków i orkiestr, pomimo wysokiej sprawności technicznej, w większości przypadków wyzute są z emocjonalnego przekazu i umiejętności barwnego opowiadania poprzez muzykę.
Arthur Grumiaux gra Mendelssohna fantastycznie (!) - niezwykle wirtuozersko, płynnie...a jednocześnie "zacina się" niczym Rachel Podger i "cedzi" jak James Ehnes w Sonatach i Partitach na skrzypce solo Bacha, dając ponadprzeciętnie czytelne spojrzenie na każdą nutę...a orkiestra z Wiednia, to nie orkiestra z dzisiejszego Wiednia, to "ruska" orkiestra piłująca Czajkowskiego (he, he).
Ta muzyka jest niczym zdjęcie z okładki płyty.

Półcień wspomnień.

https://www.discogs.com/Mendelssohn-Art ... se/5659415

Obrazek
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

- Okechukwu

Uwierz na słowo, że nie dążę do stanowienia namolnej postawy, ale korzystając z okazji chciałem polecić jeszcze jedno interesujące wykonanie Symfonii Fantastycznej Berlioza, które właśnie mam "na uszach".
Chodzi o spojrzenie na dzieło oczami Michaela Tilsona Thomasa i San Francisco Symphony Orchestra.

https://www.discogs.com/Berlioz-Michael ... e/11119084

Czysto i schludnie zagrana kompozycja, przedstawiona w formie obrazowej narracji (dźwiękowej bajki), sprawia, że nawet mniej interesujące fragmenty nie nużą i nie nadużywają cierpliwości słuchacza.
Rezolutne, rześkie, niezmanierowane wykonanie.

J.S. Bach "Well-tempered Clavier, Selection From Book II" (Piotr Anderszewski)

Bach, Bach Anderszewskiego, jaki jest ten jego Bach...jakie są Wasze poglądy, rozważania i opinie o Ander-Bachowskich wykonaniach?

Moim zdaniem Bach, to jeden z niewielu "słabych" punktów pianisty (ehhh)...ale cofnijmy się do roku 2002.
Szósta, Trzecia i Pierwsza Partita - płyta znakomita (bardzo ją lubię), choć zdefiniowana "nie po mojej myśli" (he, he) - partity pięknie wybrzmiewają, popisują się formą, wybuchają fajerwerkami, ale i połyskują drobnostkami.
Bezwiednie porównuję je / zestawiam bezpośrednio z wykonaniami partit Glenna Goulda - niedowierzanie - Anderszewski gra wolno, kompozycje są "rozwleczone, rozdmuchane"...i "nie mają rytmu"!
Przez moment wykluczam u Anderszewskiego duchowy pierwiastek w tak zaproponowanej muzyce Bacha...co w zestawieniu z poglądem melomanów (wielu melomanów, lecz wbrew mojemu stanowisku) na "zanadto" techniczną grę Goulda wydaje się być herezją - ale jest coś na rzeczy; Bach Anderszewskiego jest z późniejszej epoki - z jakiej? - "około-romantycznej"?

Podobne zastrzeżenia (choć bardziej krytyczne i związane z "nomenklaturowym" oraz duchowym wydźwiękiem) mam do fragmentu płyty koncertowej (do Drugiej Partity Bacha) "Piotr Anderszewski At Carnegie Hall" oraz do albumu zawierającego sztucznie skalkulowaną "Suitę i Uwerturę Francuską".
...co nie oznacza, że Piotr Anderszewski Bacha gra źle - uważam, że elokwentny, metafizyczny język pianisty, w pełni przemówił na płycie "English Suites" z 2014 roku - artysta znalazł na niej "sposób na Bacha" - stylowa równowaga, ulotna aura, zapięta na ostatni guzik, precyzyjna konstrukcja wykonawcza.

Jest rok 2021 - możemy posłuchać nowego albumu Piotra Anderszewskiego - pianista celowo zrezygnował (póki co) z mozolnej czytanki kompletu The Well-temperered Clavier, kierując się wewnętrznym przeświadczeniem o dobroczynności wybiórczego przyswajania "opasłych wprawek"...i zaproponował dwanaście par preludiów oraz fug z drugiego tomu Bachowskiego cyklu.
Jaki zatem jest Bach, Bach Piotra Anderszewskiego?
Tym razem brak opisu niech będzie zachętą do wysłuchania płyty.

Very-Well-Done.

http://www.anderszewski.net/detaildisco ... ed-clavier

Obrazek
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Bedřich Smetana - Má vlast - polecacie jakieś konkretne wydanie/wykonanie?
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
akond
longplay
Posty: 1282
Rejestracja: 04.09.2020, 13:09
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: akond »

Ja mam nagranie Czeskich Filharmoników pod Ančerlem - ze "złotej serii" Supraphonu:
https://www.prestomusic.com/classical/p ... a-ma-vlast

I raczej bym się w pierwszej kolejności rozglądał wśród braci z południa - to bardzo "idiomatyczna" muzyka. Jeśli nie Ančerl, to np. Bělohlávek:
https://www.prestomusic.com/classical/p ... a-ma-vlast

Jako że nagranie nowe (jedno z ostatnich wielkiego dyrygenta), to i dźwiękowo doskonalsze (choć na to starsze też nie narzekam).
.
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8801
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

akond pisze:Ja mam nagranie Czeskich Filharmoników pod Ančerlem - ze "złotej serii" Supraphonu:
No to bardo dobrze się składa, bo właśnie to wydanie miałem na oku. Dziękuję! :)
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Franz Liszt "A Faust Symphony" / Richard Wagner "A Faust Overture" (Ferdinand Koch, Orchestra And Chorus Of The Southwest German Radio, Jascha Horenstein)

Jak dobrze wrócić do sprawdzonych, starych (dosłownie i w przenośni) nagrań.
Takiego Liszta i Wagnera ze świecą szukać!
Wykwintne muzykowanie orkiestry, która sprosta wszystkiemu - "w staromodnym" stylu potrafi uderzyć w najbardziej czułe struny, prowadzić się w iście kameralny sposób, zaskakiwać niecnym fortelem, opowiadać w szalenie obrazowy sposób, straszyć znienacka gwałtownością, ryzykować niczym Pluto na tratwie i wzburzonym morzu...a kiedy trzeba, zademonstrować potęgę emocji (gdy wchodzą perkusjonalia, talerze, a przede wszystkim wspaniałe dęciaki, to przez ciało przechodzi dreszcz) - wszystko "na zawołanie", z gracją, lekkością i wdziękiem.

Intelektualne Pięści.

https://www.discogs.com/Horenstein-Lisz ... se/8209314

Obrazek
ODPOWIEDZ