Muzyka dawna, klasyczna i współczesna

Forum podstawowe.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
mahavishnuu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4476
Rejestracja: 09.09.2011, 12:43
Lokalizacja: Opole

Post autor: mahavishnuu »

bananamoon pisze: A do tych ostatnio słuchanych, b. pozytywnie, jeszcze zapamiętanych kompozycji Arvo Pärta, zaliczyłbym "Passio, St John Passion" (Tonus Peregrinus, Antony Pitts)".
Polecam gorąco - wydaje się, że ta muzyka, daje zmysłom znacznie więcej, aniżeli niejednokrotnie, powierzchowne granie na emocjach; daje wyraźny zalążek głębszej myśli.
Przed laty podchodziłem kilka razy do tej kompozycji. Passio w wykonaniu The Hilliard Ensemble średnio mnie wciągnęło, jednak wtedy, generalnie, muzyka Pärta nie robiła na mnie wielkiego wrażenia. Z czasem zaczęło się to zmieniać. Chętnie sięgnę po polecaną przez Ciebie płytę. Zobaczymy, jak zabrzmi w innej interpretacji.


bananamoon pisze: Bardzo cenię większość nagrań Hélène Grimaud, ale...
...zaproponowane przez Ciebie wykonanie Credo (Hélène Grimaud, Swedish Radio Symphony Orchestra, Swedish Radio Choir, Esa-Pekka Salonen), uważam za nieudane.
Uważam, że w nagraniu, nie udało uchwycić się ducha kompozycji, a przede wszystkim, to przykład na nad wyraz wymęczoną interpretację, jako taką (mam na myśli muzykę klasyczną).
Do mnie powyższa interpretacja od razu przemówiła. Chętnie do niej wracam. Narobiłeś mi dużej ochoty na Credo w innym wykonaniu, bo jeśli faktycznie będzie lepsze, zapowiada się dźwiękowa uczta. Posłucham wersji Neeme Järviego.
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

bananamoon pisze:- mahavishnuu

Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale nie wróżę, zainicjowanemu przez Ciebie tematowi, związanemu z muzyką Arvo Pärta, kilkustronicowej dyskusji.
A szkoda.
Swego czasu, próbowałem wywołać tę kwestię, szczątkowo rozwijając moje spojrzenie na kompozycje kompozytora - bez odzewu.

Dodam zatem jedną rzecz, na której złapałem się, całkiem niedawno.
Otóż, zauważyłem, że muzyka Arvo Pärta, nie zostaje we mnie na dłużej; baaa, po kilku tygodniach, nie potrafię odtworzyć dogłębnej charakterystyki słuchanego utworu / przywołać wrażeń (po prostu "zapominam").
Lubię Arvo Pärta, ale rzadko zdarza mi się go słuchać - więc odzewu ode mnie nie było z tej samej przyczyny - u mnie też ta muzyka nie zostaje na dłużej. Nawet podczas słuchania mam wrażenie, jakbym obcował z pięknem, które po mnie spływa, jak woda po hydrofobowej powierzchni - trudno mi więc określić, który okres jego twórczości wolę.
vertical_invader
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4331
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Post autor: Okechukwu »

Mnie Part niezwykle relaksuje i uspokaja. Nie tylko wspomniana Fur Alina, ale też chorałowe Te Deum . Stosunkowo mniej lubię słynną Tabula Rasę. Tych eksperymentalnych kompozycji, o których pisał Mahavishnuu pochodzących sprzed okresu "dzwonków", w ogóle nie znam. Jest jeszcze drugi ciekawy kompozytor estoński - Eduard Tubin. Mam jego symfonie (trzecią i ósmą) - właśnie pod batutą Jarviego. To neoklasycyzm (momentami luźniejszy harmonicznie, ale zawsze melodyjny) z potężnym brzmieniem blachy i bębnów - momentami kojarzy się z Szostakowiczem a czasem też z Wajnbergiem. Trzeci klasyczny kompozytor estoński, jakiego znam to Erkki-Sven Tüür - lider progresywnego In Spe, o którym była mowa w demoludowym plebiscycie. Ma pokaźny dorobek symfoniczny (samych symfonii chyba z 10). Nawet zdziwiłem się, że to tak uznany kompozytor klasyczny, bo na debiucie In Spe aż tak potężnego zaplecza kompozytorskiego nie słychać.
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

Okechukwu pisze:Mnie Part niezwykle relaksuje i uspokaja.
Mnie też, ale podobnie mam z elektroniką szkoły berlińskiej: Schulze, Tangerine Dream. Jak pisałem - Arvo Parta lubię słuchać, ale nie porusza mnie emocjonalnie, jak np. Górecki.
vertical_invader
Awatar użytkownika
mahavishnuu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4476
Rejestracja: 09.09.2011, 12:43
Lokalizacja: Opole

Post autor: mahavishnuu »

Posłuchałem sobie Pasję według św. Jana w interpretacji Tonus Peregrinus. Bardzo przyjemna muzyka. Z pewnością w najbliższym czasie posłucham jeszcze raz. Bynajmniej nie dziwią mnie niektóre krytyczne opinie na temat muzyki Pärta, choćby wątki, które wskazali Bednaar i bananamoon. Z mojej perspektywy problem polega między innymi na tym, że Pärt w okresie tintinnabuli zanadto uprościł materię muzyczną. Niestety ma to swoje konsekwencje...

Zapoznałem się również z Credo w interpretacji Neeme Järviego. Jeszcze raz utwierdziłem się w przekonaniu, że jego kompozycje z okresu eksperymentalnego były bardziej treściwe. Neeme Järvi czy Esa-Pekka Salonen? Nie jestem w stanie wybrać lepszej wersji tego dzieła. Jak dla mnie, obydwie są bardzo dobre.
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4331
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Post autor: Okechukwu »

mahavishnuu pisze:Z mojej perspektywy problem polega między innymi na tym, że Pärt w okresie tintinnabuli zanadto uprościł materię muzyczną. Niestety ma to swoje konsekwencje... .
Bardzo uprościł. Mówiłem już o tym, że np. Fur Alina w sensie zapisu nutowego to utwór wręcz banalnie prosty (jak z pierwszego zeszytu szkoły na fortepian i to raczej z początku niż z końca :) ). Widzę (słyszę!) w tym jednak głębszy sens. Odrzucenia wszystkiego co zbędne - wydobycia absolutnej esencji z poszczególnych dźwięków. Zwróćcie uwagę, że w tych utworach Parta zupełnie inaczej płynie czas (i ten muzyczny i ten właściwy). W zasadzie są to utwory, które nie mają ani początku ani końca - są jakby zasklepione w bezruchu, każda chwila (tzn każdy dźwięk) jest wiecznością :D Trochę pojechałem grafomańską metaforyką, ale tak to widzę.
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

Okechukwu pisze:każda chwila (...) jest wiecznością
Ewelina Lisowska w wątku o muzyce klasycznej. Koniec świata! :D
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4331
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Post autor: Okechukwu »

No, co - każdemu wolno być poetą :lol:
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

W sumie racja. ;)

Niemniej to Twoje porównanie (nawet jeśli zaleciało grafomanią) jest fajne – obrazowe, i zapewne trafne.
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Okechukwu pisze:Mnie Part niezwykle relaksuje i uspokaja. Nie tylko wspomniana Fur Alina, ale też chorałowe Te Deum . Stosunkowo mniej lubię słynną Tabula Rasę. Tych eksperymentalnych kompozycji, o których pisał Mahavishnuu pochodzących sprzed okresu "dzwonków", w ogóle nie znam. Jest jeszcze drugi ciekawy kompozytor estoński - Eduard Tubin. Mam jego symfonie (trzecią i ósmą) - właśnie pod batutą Jarviego. To neoklasycyzm (momentami luźniejszy harmonicznie, ale zawsze melodyjny) z potężnym brzmieniem blachy i bębnów - momentami kojarzy się z Szostakowiczem a czasem też z Wajnbergiem. Trzeci klasyczny kompozytor estoński, jakiego znam to Erkki-Sven Tüür - lider progresywnego In Spe, o którym była mowa w demoludowym plebiscycie. Ma pokaźny dorobek symfoniczny (samych symfonii chyba z 10). Nawet zdziwiłem się, że to tak uznany kompozytor klasyczny, bo na debiucie In Spe aż tak potężnego zaplecza kompozytorskiego nie słychać.
Ooo! - tak, tak!
Zupełnie...zapomniałem (he, he).
Te Deum - kapitalna kompozycja Parta!
Mam krążek "Te Deum / Wahlfahrtslied / Orient & Occident / Nunc Dimittis / Fratres", w nagraniu którego, wzięli udział Gordan Nikolic, Nederlands Kamerkoor, Netherlands Chamber Orchestra, Risto Joost:

https://www.discogs.com/release/8259383 ... ch-Te-Deum

Świetna płyta!

A Estońscy kompozytorzy, mają w sobie niezwykły dar pesymistycznej duchowości? / stoickiej nieszablonowości?
Oczywiście nie tylko oni - na własne potrzeby, wplątałbym w powyższy kontekst unikalności, kompozytorów z Finlandii, Norwegii, Danii...

Wracając do Estończyków, to warto zwrócić uwagę na muzykę Lepo Sumera.
Szczególnie na nie-klasyfikowalne, acz potoczyste Symfonie 1, 2, 3 (Paavo Jarvi, Malmo Symphony Orchestra):

https://www.discogs.com/Lepo-Sumera-Mal ... se/5750131

Bardzo ciekawie jawi się także twórczość Toivo Tuleva.
Wspominałem swego czasu, w samych superlatywach, o "Magnificat":

https://www.discogs.com/Toivo-Tulev-Mag ... e/12798487

P.S.
Kim jest Ewelina Lisowska?
Awatar użytkownika
Okechukwu
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4331
Rejestracja: 07.06.2007, 10:49

Post autor: Okechukwu »

O, to mogą być ciekawe rekomendacje :) Na pewno malutka Estonia muzyką stoi. Znacie dowcip o sportach narodowych państw bałtyckich? Litwa -oczywiście koszykówka. Łotwa - hokej. Estonia - śpiew :)
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

bananamoon pisze: P.S.
Kim jest Ewelina Lisowska?
Mnie się to imię i nazwisko kojarzy z siostrzenicą mojej małżonki, ale chyba nie o nią chodzi ;)
vertical_invader
bananamoon
maxi-singel analogowy
Posty: 548
Rejestracja: 20.09.2017, 19:21

Post autor: bananamoon »

Okechukwu pisze:O, to mogą być ciekawe rekomendacje :) Na pewno malutka Estonia muzyką stoi. Znacie dowcip o sportach narodowych państw bałtyckich? Litwa -oczywiście koszykówka. Łotwa - hokej. Estonia - śpiew :)
He, he, he.
Coś w tym jest.
A wiecie, w ubiegłym wieku, w zamierzchłych czasach, kiedy mieszkałem za granicą, spotykałem się z Estonką.
Była stuprocentową blondynką (he, he) i miała na imię...Terje.
Pozdrawiam Cię Terje!
Bednaar pisze:...Mnie się to imię i nazwisko kojarzy z siostrzenicą mojej małżonki, ale chyba nie o nią chodzi ;)
Wklepałem w Gugla - to piosenkarka? - o nią chodzi? - i jak mam czytać ten żart Pawle?
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Ponoć Estonia ma najwięcej nagranych piosenek ludowych na świecie - 133 000. Marka instrumentów perkusyjnych Paiste została założona w 1906 r. przez Estończyka Michaila Toomasa Paiste.

Będąc niedawno w Estonii udało mi się wyrwać na kilka godzin z Tallinna do Laulasmaa gdzie znajduje się Centrum Arvo Parta. To jest coś niewiarygodnego - na kompletnym pustkowiu, w środku gęstego lasu, na półwyspie oblewanym wodami Bałtyku (i owiewanym silnymi i zazwyczaj zimnymi wiatrami) powstał niezwykły budynek zawierający kilka sal koncertowych, profesjonalne i w pełni wyposażone studio nagraniowe, potężną bibliotekę i fonotekę muzyczną, kaplicę, pomieszczenia do medytacji i jeszcze inne zakątki, których nie miałem czasu odwiedzić. Odbywaja się tam koncerty, każdy może przyjechać i za darmo zwiedzać i korzystać ze wszystkich pomieszczeń. Dodatkowo artyści mogą w tym miejscu tworzyć swoje projekty - muzyczne i nie tylko muzyczne (funkcjonuje jak dom pracy twórczej).
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

bananamoon pisze:Wklepałem w Gugla - to piosenkarka? - o nią chodzi? - i jak mam czytać ten żart Pawle?
Wybacz, suchar z mojej strony. Okechukwu, najpewniej nieświadomie, zacytował fragment jej najbardziej znanej piosenki, która – poprzez wykorzystanie jej w reklamie, która włącza niskie ceny – zewsząd nas atakuje, przyprawiając (przynajmniej mnie) o mdłości...

Ale jak napisałem w kontekście dokonanej przez Okechukwu charakterystyki muzyki Arvo Pärta:
Paweł pisze:Niemniej to Twoje porównanie (nawet jeśli zaleciało grafomanią) jest fajne – obrazowe, i zapewne trafne.
Pärta miałem okazję słuchać bardzo "powierzchownie" (dlatego nic mądrego nie napisałem :roll:), ale z zaciekawieniem czytam Wasze refleksje. Opinia Bednaara, odrobinę surowa nawet, trochę mnie zaskoczyła, gdyż mając w pamięci wpis z innego tematu (z działu Prywatne), spodziewałem się czegoś bardziej entuzjastycznego...
Planuję przesłuchać wszystkie płyty, jakie kiedykolwiek nagrano. Niemożliwe? Cóż, przynajmniej będę próbował.
ODPOWIEDZ