Przy muzyce o trunkach
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Kiedyś piłem u znajomego whisky Lagavullin 16 Years Old. I to był jeden z najlepszych alkoholi, jakie miałem w życiu w ustach. Ja z kolei lubię intensywniejszy, bardziej torfowy i "przydymiony" smak, z solą i wodorostami.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
To tak jak ja... Suszenie torfem słodu jęczmiennego daje ten specyficzny aromat, whisky tego typu zawiera duże stężenie polifenoli. Ten smak jest charakterystyczny dla whiksies destylowanych na Islay. Jest to jedna wysepka, która oficjalnie jest uznawana za odrębny region produkujący szkocka. Jeśli spojrzysz na etykietke Lagavullin, to pod nazwą ma on Islay single malt scotch. Pozostałe regiony to Lowlands, Highlands, Speyside (i jeszcze jeden, który teraz uciekł mojej pamięci). Ciekawostka, wszystkie inne szkockie wyspy i wysepki nie doczekały się uznania osobnym regionem, należą do Highlands. Tylko jedna mała Islay stanowi osobny region, z ośmioma (??) chyba aktywnymi destylarniami. Lagavullin zdecydowanie umieszczam na mojej liście "do spróbowania", dzięki za rekomendacje.Leptir pisze: Ja z kolei lubię intensywniejszy, bardziej torfowy i "przydymiony" smak, z solą i wodorostami.
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
Dobra rekomendacja, MirekK, próbowałem "dwunastkę" Old Pulteny (Highland scotch) i miałem dobre wrażenia. Moja żona ma podobny gust do Twojego: woli słodkie, kwiatowe, "smooth" smaki, podczas gdy ja wolę zapach/smak starego trampka, wędzonego dorsza i smoły (Islay, mmm...)MirekK pisze: Obecnie piję 12-letniego Old Pulteney, z jednej z tych destylarni położonych najbardziej na północ Szkocji. Nie jest tak dobry jak powyżej wymieniony Balvenie, ale jest za to dużo tańszy.
Polecam!
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
- MirekK
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6320
- Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
- Lokalizacja: Nowy Jork
Z tego opisu wynika, że podpasowałby Tobie 12-letni Bowmore (Islay). Kupiłem to w prezencie szwagrowi w strefie bezcłowej na JFK w drodze do Polski. Bardzo torfowy, przydymiony z zapachem starego lekarstwa.Bart pisze:ja wolę zapach/smak starego trampka, wędzonego dorsza i smoły
Odpuściłem sobie picie tej trucizny po jednym łyku.
Znasz inne, tego typu single malty, podobne w smaku do Balvenie?Bart pisze:Moja żona ma podobny gust do Twojego: woli słodkie, kwiatowe, "smooth" smaki
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
Hahahahahaha.... Trafiony, zatopiony! Mam, kupiłem jakiś czas temu i trzymam na jakąś bardziej specjalną okazjęMirekK pisze: Z tego opisu wynika, że podpasowałby Tobie 12-letni Bowmore (Islay).
Z "kwiatowo-owocowo-waniliowych" pozycji, które mógłbym polecić- Aberfeldy lub The Glenrothes. Speyburn 10yrs jest mniej kwiatowa, prostsza, bardziej słodka i pewnie w niższej cenie.
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
Jeszcze dwie rekomendacje.MirekK pisze: Znasz inne, tego typu single malty, podobne w smaku do Balvenie?
Glenfarclas, 12yrs, Highland single malt, "sweet and fruity":
A jeśli szukasz przygody i ryzyka to rzucę tak: nie single malt, nie szkocka. Japońska blended whisky Toki z Suntory. Dobra cena, "smooth and floral". Może by Ci podpasowała?
No i się wydało, że strzelam gorące fotki swoim trunkom ...
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
- MirekK
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6320
- Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
- Lokalizacja: Nowy Jork
Aberfeldy próbowałem i to nie raz, bo mi pasuje nie tylko smakowo, ale i też cenowo. Najtańszy a przy tym dobry smakowo 12-letni single malt jaki znam.
The Glenrothes z opisu wygląda bardzo zachęcająco. W recenzjach porównują go ludzie do Glenlivet, który piłem i bardzo lubię.
Trzeba będzie go poszukać, dzięki.
The Glenrothes z opisu wygląda bardzo zachęcająco. W recenzjach porównują go ludzie do Glenlivet, który piłem i bardzo lubię.
Trzeba będzie go poszukać, dzięki.
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
No, Panowie Dżentelmeni!
Wasze sugestie wezmę pod uwagę przed świętami i Sylwestrem Na co dzień (nie żebym spożywał codziennie) jestem miłośnikiem prymitywnego smaku bourbona. Dostałem całkiem niedawno w prezencie wspomnianą tu już Old Pulteney. Jest to Navigator a darczyńca, znając moją słabość do bourbona, źle zinterpretował napis na butelczynie. Jednak smakowo przypadła mi do gustu ogromnie. Lubię lekki smak karmelowo - waniliowy z nienachalnym posmakiem owoców. Ostatnio testowałem bourbon z Kentucky Johnny Drum Green Label czteroletni i przyznam, że jak na dość dostępną półkę cenową to niczego sobie.
Pozdrawiam.
Wasze sugestie wezmę pod uwagę przed świętami i Sylwestrem Na co dzień (nie żebym spożywał codziennie) jestem miłośnikiem prymitywnego smaku bourbona. Dostałem całkiem niedawno w prezencie wspomnianą tu już Old Pulteney. Jest to Navigator a darczyńca, znając moją słabość do bourbona, źle zinterpretował napis na butelczynie. Jednak smakowo przypadła mi do gustu ogromnie. Lubię lekki smak karmelowo - waniliowy z nienachalnym posmakiem owoców. Ostatnio testowałem bourbon z Kentucky Johnny Drum Green Label czteroletni i przyznam, że jak na dość dostępną półkę cenową to niczego sobie.
Pozdrawiam.
na FD od 23 września 2013 (938 postów pod starym nickiem: Koniu -> K o n i u)
Też dobrze, Koniu! Na bourbonie chciałbym się znać ale obawiam się że mi wątroby nie starczy na rozszerzenie specjalizacjiK o n i u pisze:Na co dzień (nie żebym spożywał codziennie) jestem miłośnikiem prymitywnego smaku bourbona.
Old Pulteney podczas starzenia leżakuje w beczkach po amerykańskim bourbonie (cały okres starzenia, bez przenoszenia do innych beczek w międzyczasie), i jest on głównie drugim, po oryginalnym lokatorze-bourbonie, mieszkańcem tych beczek. Ta informacja jest eksponowana na butelce jako "ex-bourbon casks" lub "ex-bourbon barrels" czy jakoś tak, dlatego łatwo o pomyłkę
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
Swieta. Rodzinne swieta. Jak przetrwac i zostac swietym a nie seryjnym morderca.
Moj sposob: isc na zakupy. Kupic sobie prezenty. Cieszyc sie nimi w kazdej wolnej chwili.
Oto sprawozdanie z moich zakupow- jestem gotowy na swieta.
GlenDronach to destylarnia w regionie Highland. Od niedawna wprowadzili taki oto wynalazek do swego portfolio: "no age statement", "peated whisky". Oryginalnie kazda szkocka whisky byla robiona ze slodu jeczmiennego suszonego torfem, obecnie tylko whiskies z Islay sa ciagle robione w ten sposob. Ciekawy jestem jak im to wyszlo... w koncu to moj ulubiony smak w szkockiej.
Jako ciekawostke podam, ze ogladalem dzis przez szybke butelke GlenDronach "vintage", rocznik 1968... kosztowala tylko $2499... Moze innym razem...
Laphroaig 10 yrs. Tu nie ma zaskoczenia, podstawowy zestaw obowiazkowy z Islay. Jesli wszystkie inne nowinki zawioda, Laph bedzie przy mnie do ostatniej kropelki.
Gremi. Gruzinska brandy, XO, co oznacza ze najmlodszy skladnik jest co najmniej 6 letni. Moim zdaniem niedoceniane i nieznane powszechnie, gruzinskie i armenskie brandy sa za tanie zeby przejsc obojetnie obok nich. Probowalem w przeszlosci kilka roznych marek, m.in. Ararat i Sakhasvilli i zawsze bylem zadowolony. Po tym jak Mr Trump wprowadzil cla na alkohole z EU, trunki armensko-gruzinskie powinny stac sie jeszcze bardziej konkurencyjne! Mam nadzieje, ze Gremi spelni moje oczekiwania...
Courvoisier VS. A co jak Gremi okaze sie niewypalem? Klasyka na ratunek, aczkolwiek w najmlodszej (najtanszej) wersji VS, minimum 2 letnia brandy (Courvoisier zdaje sie uzywa mieszanki 3-7 letniej w ichniejszym VS).
Moj sposob: isc na zakupy. Kupic sobie prezenty. Cieszyc sie nimi w kazdej wolnej chwili.
Oto sprawozdanie z moich zakupow- jestem gotowy na swieta.
GlenDronach to destylarnia w regionie Highland. Od niedawna wprowadzili taki oto wynalazek do swego portfolio: "no age statement", "peated whisky". Oryginalnie kazda szkocka whisky byla robiona ze slodu jeczmiennego suszonego torfem, obecnie tylko whiskies z Islay sa ciagle robione w ten sposob. Ciekawy jestem jak im to wyszlo... w koncu to moj ulubiony smak w szkockiej.
Jako ciekawostke podam, ze ogladalem dzis przez szybke butelke GlenDronach "vintage", rocznik 1968... kosztowala tylko $2499... Moze innym razem...
Laphroaig 10 yrs. Tu nie ma zaskoczenia, podstawowy zestaw obowiazkowy z Islay. Jesli wszystkie inne nowinki zawioda, Laph bedzie przy mnie do ostatniej kropelki.
Gremi. Gruzinska brandy, XO, co oznacza ze najmlodszy skladnik jest co najmniej 6 letni. Moim zdaniem niedoceniane i nieznane powszechnie, gruzinskie i armenskie brandy sa za tanie zeby przejsc obojetnie obok nich. Probowalem w przeszlosci kilka roznych marek, m.in. Ararat i Sakhasvilli i zawsze bylem zadowolony. Po tym jak Mr Trump wprowadzil cla na alkohole z EU, trunki armensko-gruzinskie powinny stac sie jeszcze bardziej konkurencyjne! Mam nadzieje, ze Gremi spelni moje oczekiwania...
Courvoisier VS. A co jak Gremi okaze sie niewypalem? Klasyka na ratunek, aczkolwiek w najmlodszej (najtanszej) wersji VS, minimum 2 letnia brandy (Courvoisier zdaje sie uzywa mieszanki 3-7 letniej w ichniejszym VS).
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
- Arnold Layne
- digipack
- Posty: 2638
- Rejestracja: 29.04.2007, 18:41
O, mój rocznik. Byłoby interesujące napić się whisky z roku swojego urodzenia. Najpierw jednak musiałbym wygrać w Totka, albo odkryć, że jednak Blake Carrington z "Dynastii" był moim ojcem...Bart pisze:ogladalem dzis przez szybke butelke GlenDronach "vintage", rocznik 1968...
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Może nie Blake, ale póki co tylko mój osobisty ojciec może zapewnić mi miejsce w tym wątku - on właśnie spożywa te single malty, a że u rodziców spędzałem święta, więc o ile w Wigilię postawiliśmy na abstynentyzm, to dziś właśnie mam w żołądku single malt Glenfiddicha, którego zresztą wykończyłem. A na poprawkę dostałem jakiś koniak niezmiernie wytworny, ale nie wiem niestety, jaki. Nadal czuję aromat!
Wszelako po raz kolejny przyznając się na tem forum do pewnego prymitywizmu, muszę powiedzieć, że kiedy na jednym ze spotkań przedświątecznych spożywaliśmy z dwójką znajomych zwykłą klasyczną gorzką żołądkową, to jednak to było bardziej TO
Wszelako po raz kolejny przyznając się na tem forum do pewnego prymitywizmu, muszę powiedzieć, że kiedy na jednym ze spotkań przedświątecznych spożywaliśmy z dwójką znajomych zwykłą klasyczną gorzką żołądkową, to jednak to było bardziej TO
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Żołądkowa gorzka jest jak najbardziej w porządku.Crazy pisze:Wszelako po raz kolejny przyznając się na tem forum do pewnego prymitywizmu, muszę powiedzieć, że kiedy na jednym ze spotkań przedświątecznych spożywaliśmy z dwójką znajomych zwykłą klasyczną gorzką żołądkową, to jednak to było bardziej TO
Zresztą najważniejsze, że się woltaż zgadza, a nie, czy to jakiś single malt czy multiple malt .