Top Wszech Czasów

lub czasopisma :)

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
MirekK
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6320
Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
Lokalizacja: Nowy Jork

Post autor: MirekK »

Mnie z kolei zaskoczyła bardzo wysoka pozycja "Epitaph" King Crimson na Trójkowej liście. Jak widać King Crimson jest popularny w Polsce nie tylko na forum FD.
W Stanach jestem juz ponad 30 lat i King Crimson słyszałem w radiu chyba tylko 2 razy i to raczej w późnych godzinach nocnych. :)
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Od zawsze na pytanie, ale podaj kto gra tego rocka progresywnego zawsze mówię King Crimson. Aaaa lub aha to najczęściej słyszany przeze mnie komentarz do tej odpowiedzi. :)
Awatar użytkownika
MirekK
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6320
Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
Lokalizacja: Nowy Jork

Post autor: MirekK »

W Stanach przeciętny śmiertelnik słuchający na codzień radia nie ma pojecia co to jest rock progresywny. Nie wliczam tutaj oczywiście osób, które są lub były kiedyś użytkownikami progresywnych forów muzycznych typu ProgArchives czy ProgressiveEars i interesują sie tego typu muzyką.
Wiekszość jak nie wszystkie zespoły / wykonawcy widoczni na wrzuconej przeze mnie liscie zaliczani są do klasyki rocka czyli po angielsku classic rock.
Ta jedyna stacja nowojorska grajaca tego typu muzykę to: New York's Classic Rock station - Q104.3.
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

A czy u nas wiedzą. Może w latach 70 i 80. Ale teraz pewnie jest podobnie.
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9404
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Raczej nie wiedzą. Przed świętami Bożego Narodzenia, znajomy (w okolicach 40-tki, więc już nie taki bardzo młody) poprosił mnie o pomoc. Otóż mają z żoną jakiegoś przyjaciela, który ponoć oddaje się podejrzanemu procederowi o nazwie "słuchanie rocka progresywnego". No i chcieli na Święta kupić mu jakąś pożywkę do tego nałogu, ale nie bardzo wiedzieli co to jest. Rzuciłem im trochę klasycznych nazw, z których kojarzyli jedynie Genesis i Marillion. W końcu nabyli "Misplaced Childhood" na winylu. :)
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Jak ten znajomy to Bartosz to będzie strzał w 10 :D
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Ja bym chętnie wziął udział w topie wszech czasów, ale cały czas się zastanawiam jak uniknąć wypaczeń trójkotopowizmu. Automatycznie ma się w głowie chęć do wpisywania na pierwszym miejscu Bohemian Rhapsody albo Stairway To Heaven, więc dobrzy by było żeby jakiejś nakierowującej listy wstępnej nie było. Z drugiej strony tych dobrych utworów jest tyle, do tego jeszcze cały ten jazz, że doprawdy nie wiem jak sklecić jakąkolwiek sensowną listę. Poza tym gdyby każdy zrobił swoją, z tych kilku tysięcy dobrych kawałków, to mogłoby się okazać, że niewiele utworów się powiela i wygrałoby np. Kayleigh, bo dostałoby 3 głosy, a wszystko inne na drugim miejscu mając po jednym punkcie.
Awatar użytkownika
gharvelt
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5748
Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
Lokalizacja: Kraków

Post autor: gharvelt »

Białystok pisze:Jak ten znajomy to Bartosz to będzie strzał w 10 :D
Ależ to wcale nie najgorsze rozwiązanie. Jak sprawdziłem w porównywarce cen najtaniej można nabyć "Misplaced Childhood" na winylu za 70 zł, z przesyłką. Więc gdyby tak nieotwierany egzemplarz sprzedać za 60 zł i za te pieniądze trafić w jakiejś promocji np. 3 CD z dobrym rockiem progresywnym. Nie wiem, jak Bartosz, ale ja bym się na taki interes nie obraził :)
Monstrualny Talerz pisze:Ja bym chętnie wziął udział w topie wszech czasów, ale cały czas się zastanawiam jak uniknąć wypaczeń trójkotopowizmu. Automatycznie ma się w głowie chęć do wpisywania na pierwszym miejscu Bohemian Rhapsody albo Stairway To Heaven, więc dobrzy by było żeby jakiejś nakierowującej listy wstępnej nie było.
Też myślę, że lista - przynajmniej taka długa, z 1000 czy 2000 tytułów - w tym przypadku mijałaby się z celem. Poza tym, naprawdę, nie każdy zagłosuje na Queen czy LZ. Gdybym robił swoją pierwszą setkę, to raczej mała szansa, że zdołałyby się w niej zmieścić - i to nie dlatego, że nie lubię, ale dlatego, że tak ogromne jest bogactwo tego, co cenię jeszcze bardziej ;)
Monstrualny Talerz pisze:Z drugiej strony tych dobrych utworów jest tyle, do tego jeszcze cały ten jazz, że doprawdy nie wiem jak sklecić jakąkolwiek sensowną listę. Poza tym gdyby każdy zrobił swoją, z tych kilku tysięcy dobrych kawałków, to mogłoby się okazać, że niewiele utworów się powiela i wygrałoby np. Kayleigh, bo dostałoby 3 głosy, a wszystko inne na drugim miejscu mając po jednym punkcie.
To niestety dość prawdopodobne, że większość zagłosowałoby na co innego, tak jak to często mamy w plebiscytach na najnowsze roczniki. A "Keyleigh" w czołówce to już horror, całe szczęście raczej mało prawdopodobny ;) Zabawy przeprowadzone w ostatnich latach potwierdzają, że neo-prog nie cieszy się tutaj szczególną popularnością.

W każdym razie, żeby taką zabawę zrobić, trzeba by dobrego jej zaplanowania, bo inaczej nic ciekawego z tego nie wyjdzie. Ja póki co nie mam żadnego konkretnego pomysłu, może ktoś inny dorzuci coś od siebie?
Awatar użytkownika
MirekK
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6320
Rejestracja: 02.03.2008, 22:10
Lokalizacja: Nowy Jork

Post autor: MirekK »

Dlatego trzeba by było zrobić ograniczenia stylistyczne i zrobic dwa oddzielne zestawienia:
Top wszech czasów rocka
Top wszech czasów jazzu.

W przeciwnym razie nie ogarniemy tego, nasze indywidualne listy rozjadą się we wszystkie strony.
"Życie bez muzyki jest błędem." - F. Nietzsche
Awatar użytkownika
gharvelt
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5748
Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
Lokalizacja: Kraków

Post autor: gharvelt »

MirekK pisze:Dlatego trzeba by było zrobić ograniczenia stylistyczne i zrobic dwa oddzielne zestawienia:
Top wszech czasów rocka
Top wszech czasów jazzu.
Popieram.

Przyszły mi właśnie do głowy dwa pomysły, wprawdzie raczej mocno kontrowersyjne i pewnie nie przejdą, ale podzielę się nimi:
1) żeby nie dopuścić do sytuacji, kiedy na jedną listę trafia 5, 10 czy więcej utworów danego wykonawcy, można dać ograniczenie, np. 1 wykonawca - 1 kawałek (ew. 2-3);
2) można by - przynajmniej w rocku, bo dla jazzu nie ma to sensu - ograniczyć się do kawałków singlowych bądź takich, które jeśli nie pojawiły się na singlu, nie trwają dłużej niż X minut (jako X proponowałbym wartość 10). Dzięki temu unikniemy porównywania 3-minutowych kawałków, dajmy na to, Beatlesów, z jakimiś 30-minutowymi suitami progresywnymi, zajmującymi cały bądź prawie cały album ;)
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Top wszechczasów jazzu... Hm... Często to długie rozbudowane kompozycje, których ja nawet nie znam tytułów.
Dla mnie niewykonalne.
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Osobny top jazzu i rock/pop jest ok, natomiast ograniczenia o których pisze Gharvelt są niezgodnie z zasadami liberalnej demokracji w której przywykło nam żyć. Bez Close to The Edge czy Echoes głosowanie bez sensu, z drugiej strony np. Crimsony singli nie wydawały, Floydy też nie wszystko.
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

No i w kontekście czy piosenka jest dobra czy nie trochę nie ma znaczenia kto ją nagrał, więc wprowadzanie ograniczeń wykonawców też nie teges.
Awatar użytkownika
Białystok
box
Posty: 8600
Rejestracja: 03.01.2013, 08:21
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Białystok »

Uwagi słuszne, ale czy w kwestii obecnego ustroju szczere hm... 8)

Inna sprawa, że porównanie 4 minutowego Message in the Bottle z 40 minutowym Thick As Brick jest co najmniej dyskusyjne.
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

A może pewnym rozwiązaniem byłby wzrost liberalizmu i demokracji? Czyli znacząco rozszerzyć długość list z ulubionymi utworami? Np. 200 lub nawet 300 pozycji? Wtedy nie trzeba by pozostawać tylko przy Kayleigh, ale można by i wrzucić coś z Clutching At Straws i z Fugazi :wink:
ODPOWIEDZ