Monstrualny Talerz pisze:Wtedy nie trzeba by pozostawać tylko przy Kayleigh, ale można by i wrzucić coś z Clutching At Straws i z Fugazi
Utwór tytułowy z "Fugazi" znajdzie się i u mnie na liście. Pomimo, że za dwoma kolejnymi Marillionami nie przepadam, a następne wcielenie zespołu całkiem odrzucam, to akurat ten kawałek jest fantastyczny, a i cały album, na który trafił, naprawdę dobry.
MirekK pisze:Popieram myśl gharvelta, aby brać pod uwagę tylko i wyłącznie pojedyńcze utwory, a wykluczyć suity, które jako takie są zlepkiem kilku części, często do siebie nie przystających (przykład: "In Held 'Twas in I"). Przy tym założeniu, nie wiem czy limit minutowy byłby konieczny.
Suity rządzą się swoimi prawami i zasługują na swój oddzielny plebiscyt.
Tak ja Białystok napisał - jak tu porównać Message in the Bottle z 40 minutowym Thick As Brick?
To mamy całkiem sensowny kompromis, popieram. Przy czym limit minutowy jest bardziej precyzyjny, a w przypadku kryterium uznaniowego, co jest suitą a co nie, pewnie potrzebne staną się komisyjne weryfikacje prowadzone w stosownym temacie

Choć i to uważam za wykonalne.
MirekK pisze:Monstrualny Talerz pisze:Np. 200 lub nawet 300 pozycji?
A wyobrażasz sobie podliczenie 200/300 pozycji z powiedzmy 35 indywidualnych list. Nie wspomnę o ustawieniu tych 200/300 tytułów w kolejności od 1 do 200/300.
Wbrew pozorom policzenie to żaden problem (o ile uczestnicy stosowaliby się rygorystycznie do trzymania się ustalonego formatu zapisu pozycji), excel sprawnie policzy np. i 100 list składających się z powiedzmy po kilka tysięcy utworów każda. Rzecz w tym, że - jak słusznie zauważyłeś - pewnie prawie nikomu nie uda się takich długich zestawień poukładać. Sam kiedyś próbowałem sobie skonstruować swój TOP 500 (coś na zasadzie
Rolling Stone's 500 Greatest Songs of All Time) i pewnym momencie wymiękłem, zostawiając pomysł niedokończonym... Indywidualne TOP50/60 to chyba optimum, a za maksimum uważam TOP100.
MirekK pisze:Proponowałbym 2-etapowy plebiscyt:
Etap Nr.1 (Wybór finalistów) - każdy uczestnik wysyła listę z powiedzmy 60 ulubionymi tytułami podzielonymi na 3 części: 1-20 (3 pkt), 21-40 (2 pkt), 41-60 (1 pkt). Oczywiście liczba tytułów do ustalenia, zróżnicowanie punktowe konieczne, aby łatwiej było wyłonić finalistów.
Do finału przechodzi powiedzmy 100 utworów z najwyższą liczbą małych punktów.
Etap Nr. 2 - Finał.
Finał może być przeprowadzony albo jako strzelanka systemem "Nie Ma Mocnych", albo tradycyjne za pomocą indywidualnych list. Tylko w tym przypadku każdy uczestnik musiałby przesłuchać utwory których nie zna i uszeregować pełną listę finalistów od 1 do 100.
W przypadku strzelanki, aby nie trwała zbyt długo, w pierwszych 14 rundach usuwalibyśmy po 5 utworów z najwyższą ilością negatywnych punktów, w kolejnych 6 rundach odpadałyby 3 utwory, w kolejnych 10 po jednych. W sumie około 30 rund, czyli miesiąc, ale byłoby więcej zabawy i mniej kombinowania jak ustalić kolejność na indywidualnej liście.
Wolałbym oczywiście formę listową, choćby i w 2 etapach, ale od biedy w strzelance pewnie też wziąłbym udział. W każdym razie jakiś pomysł to jest.