Iron Maiden
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Retromaniak
- digipack
- Posty: 2943
- Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
- Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz
Re: Najlepszy Album Iron Maiden
Jestem tego samego zdania. Żeby było nam raźniej to powiem, że Piotr Kaczkowski jest też z nami. W Max 357 już drugi tydżień prezentuje utwory z Senjutsu.tryton65 pisze: Dla mnie najlepszy album w calej histori Iron Maiden . Swietne melodie , bardzo dobra produkcja , znakomite granie . Sluchalem tego albumu juz wiele razy i za kazdym razem podoba mi sie coraz bardziej . Nie ma prawie zadnych slabych kompozycji . Moge tylo polecic by wysluchac go parokrotnie bo jest nieco skomplikowany . Fani na pewno go docnia . I nawet ten Clip jest bardzo fajny . Pozdrawiam .
Mój opis tej płyty w poście z 05.09.2021 w "Płyty roku 2021 - Witajcie w drugim roku zarazy"
Największe muzyczne archiwum na Spotify
1. Powerslave
2. Somewhere in Time
3. The Number of the Beast
4. Killers
5. Iron Maiden
Dalej byłyby No Prayer for the Dying i Fear of the Dark. A dalej to już wszystko jedno.
2. Somewhere in Time
3. The Number of the Beast
4. Killers
5. Iron Maiden
Dalej byłyby No Prayer for the Dying i Fear of the Dark. A dalej to już wszystko jedno.
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
- Inkwizytor
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4033
- Rejestracja: 06.05.2007, 19:19
- Lokalizacja: Monty Python`s Flying Circus
https://www.youtube.com/watch?v=0OdgSZbxOq0
Ostatnimi laty jeśli już to obok bootlegów koncertowych raczej sięgam po zestaw singli i stron -B. Warto przypomnieć ten specyficzny kawałek - pamiętam, że Steve, manager Rod czy producent legendarny Martin - utyskiwali na to - że to zbyt dalekie ustępstwo, zdrada wobec czystości muzyki Maiden - że Adriana poniosły jego komercyjne inklinacje. Mnie ten kawałek zawsze się podobał - owszem, to już "łagodniejsze zwierze" ale to nadal brzmi jak Maiden - fakt, są naleciałości Springsteena, Boston, Journey, Adamsa (chyba najmocniej) czy Van Halen z Hagarem, Saxon. To z pewnością jeden z tych utworów - które po latach naprawdę zyskują i błyszczą, wówczas ciut niedoceniony. Zabawne jak teraz wielu wręcz wpada w zachwyt - "kurcze, ale Adrian potrafi śpiewać i ma rasowy głos - czemu nie częściej ?" Całość ma pogodną i pozytywną aurę - jazda samochodem, czy harleyem po bezkresnych drogach - wiatr we włosach - te klimaty a Bruce robi mu chórki - doprawdy rzadkość.
Ostatnimi laty jeśli już to obok bootlegów koncertowych raczej sięgam po zestaw singli i stron -B. Warto przypomnieć ten specyficzny kawałek - pamiętam, że Steve, manager Rod czy producent legendarny Martin - utyskiwali na to - że to zbyt dalekie ustępstwo, zdrada wobec czystości muzyki Maiden - że Adriana poniosły jego komercyjne inklinacje. Mnie ten kawałek zawsze się podobał - owszem, to już "łagodniejsze zwierze" ale to nadal brzmi jak Maiden - fakt, są naleciałości Springsteena, Boston, Journey, Adamsa (chyba najmocniej) czy Van Halen z Hagarem, Saxon. To z pewnością jeden z tych utworów - które po latach naprawdę zyskują i błyszczą, wówczas ciut niedoceniony. Zabawne jak teraz wielu wręcz wpada w zachwyt - "kurcze, ale Adrian potrafi śpiewać i ma rasowy głos - czemu nie częściej ?" Całość ma pogodną i pozytywną aurę - jazda samochodem, czy harleyem po bezkresnych drogach - wiatr we włosach - te klimaty a Bruce robi mu chórki - doprawdy rzadkość.
...Nobody expects the Spanish inquisition !
Bruce Dickinson definiuje na nowo słowo ambiwalentny.
Prawdopodobnie wypił niedawno tajemniczą miksturę, którą piją wszystkie piękne Rosjanki i w ciągu jednej nocy z pięknego i wiecznie młodego stał się nagle (a my, jego fani, staliśmy się wraz z nim), hmm, dojrzałym skrzyżowaniem Gandalfa i Boba z Twin Peaks (;)).
Na szczęście głos ma nadal taki, że aż plecy mrowi!
https://youtu.be/8ISaQs4A0Yg
Prawdopodobnie wypił niedawno tajemniczą miksturę, którą piją wszystkie piękne Rosjanki i w ciągu jednej nocy z pięknego i wiecznie młodego stał się nagle (a my, jego fani, staliśmy się wraz z nim), hmm, dojrzałym skrzyżowaniem Gandalfa i Boba z Twin Peaks (;)).
Na szczęście głos ma nadal taki, że aż plecy mrowi!
https://youtu.be/8ISaQs4A0Yg
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
- Retromaniak
- digipack
- Posty: 2943
- Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
- Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz
Iron Maiden - The Number of the Beast (1982)
Data wydania 22 marca
8 / 40:20
Tracklista:
1. Invaders (Steve Harris) – 3:22
2. Children of the Damned (Steve Harris) – 4:33
3. The Prisoner (Adrian Smith, Steve Harris) – 6:00
4. 22 Acacia Avenue (Steve Harris, Adrian Smith) – 6:38
5. The Number of the Beast (Steve Harris) – 4:50
6. Run to the Hills (Steve Harris) – 3:47
7. Gangland (Adrian Smith, Clive Burr) – 3:49
8. Hallowed Be Thy Name (Steve Harris) – 7:10
Skład:
Bruce Dickinson – lead vocals
Dave Murray – guitars
Adrian Smith – guitars, backing vocals
Steve Harris – bass, backing vocals
Clive Burr – drums
Martin "Farmer" Birch – producer, engineer
Derek Riggs – illustration
Dzisiaj obchodzi 40-lecie legendarny album Iron Maiden „The Number of the Beast”.
Pamiętacie dokładnie te dni jak się płyta ukazała, kto zagrał ją w Trójce, jaki utwór pojawił się na LP Marka Niedźwieckiego?
Słuchałem właśnie na niemieckim podcaście „SWR1 Meilensteine” https://open.spotify.com/episode/1WvCzq ... 7235b041ea (podaję adres na Spotify dla tych, którzy znają niemiecki, bo warto posłuchać) 51-minutowej audycji o tej płycie. Rewelacja. Trzech facetów opowiada w detalach o albumie. Słuchałem z wypiekami na twarzy.
Pewnie, że mógłym tu napisać obszerne streszczenie tej audycji, ale...wiadomo – brak czasu.
Czas znalazłem jednak na przesłuchanie „The Number of the Beast” czego i wam życzę.
Data wydania 22 marca
8 / 40:20
Tracklista:
1. Invaders (Steve Harris) – 3:22
2. Children of the Damned (Steve Harris) – 4:33
3. The Prisoner (Adrian Smith, Steve Harris) – 6:00
4. 22 Acacia Avenue (Steve Harris, Adrian Smith) – 6:38
5. The Number of the Beast (Steve Harris) – 4:50
6. Run to the Hills (Steve Harris) – 3:47
7. Gangland (Adrian Smith, Clive Burr) – 3:49
8. Hallowed Be Thy Name (Steve Harris) – 7:10
Skład:
Bruce Dickinson – lead vocals
Dave Murray – guitars
Adrian Smith – guitars, backing vocals
Steve Harris – bass, backing vocals
Clive Burr – drums
Martin "Farmer" Birch – producer, engineer
Derek Riggs – illustration
Dzisiaj obchodzi 40-lecie legendarny album Iron Maiden „The Number of the Beast”.
Pamiętacie dokładnie te dni jak się płyta ukazała, kto zagrał ją w Trójce, jaki utwór pojawił się na LP Marka Niedźwieckiego?
Słuchałem właśnie na niemieckim podcaście „SWR1 Meilensteine” https://open.spotify.com/episode/1WvCzq ... 7235b041ea (podaję adres na Spotify dla tych, którzy znają niemiecki, bo warto posłuchać) 51-minutowej audycji o tej płycie. Rewelacja. Trzech facetów opowiada w detalach o albumie. Słuchałem z wypiekami na twarzy.
Pewnie, że mógłym tu napisać obszerne streszczenie tej audycji, ale...wiadomo – brak czasu.
Czas znalazłem jednak na przesłuchanie „The Number of the Beast” czego i wam życzę.
Piotr pisze:1. The Number Of The Beast
2. Seventh Son of a Seventh Son
3. Powerslave
4. Fear of the Dark
5. Brave New World
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Jedyny , który nieco odstaje IMO to Gangland, zawsze mam ochotę go przeskoczyć, ale, że słucham płyt po całości no to nie. Ale płyta wybitna, nie ma co! No i jest mega hymn, Hallowed By Thy Name, absolutny top Majdenowych kawałków. Mam ogromny sentyment do tej płyty, druga jaką poznałem po Seventh Son, kawał mojej muzycznej młodości!
...tany-tany, dyny-dyny...
- stranger
- maxi-singel kompaktowy
- Posty: 780
- Rejestracja: 01.04.2014, 10:05
- Lokalizacja: Rzeszów/Glasgow
Niemal 10 lat temu, krótko wyraziłem zdanie na temat tej płyty -
(...) Tak naprawdę to pierwsza płyta prawdziwego IM, przede wszystkim za sprawą nowego wokalisty. Mamy tutaj jasno zdefiniowany styl muzyczny, na którym wzorować będą się późniejsze pokolenia zespołów. Album, który poznałem trochę później (pierwszym był SIT, który uważam, za szczytowe osiągnięcie zespołu w latach '80)
Co do poszczególnych utworów: świetne Children of the damned, "stadionowy" Prisoner, przebojowy Run to the hills, oraz niedoceniony 22 Acacia Avenue.
Jednak największym utworem z tej płyty bez wątpienia jest Hallowed Be Thy Name - jest to kompozycja zawierająca w sobie samą "esencję" stylu IM czyli: niesamowicie klimatyczny początek oraz sporo efektownych zmian tempa - jednym słowem: jest to przemyślany, trzymający w napięciu od początku do końca znakomity pod każdym względem utwór.(...)
Od tamtego czasu nic się nie zmieniło w mojej ocenie tego albumu.
(...) Tak naprawdę to pierwsza płyta prawdziwego IM, przede wszystkim za sprawą nowego wokalisty. Mamy tutaj jasno zdefiniowany styl muzyczny, na którym wzorować będą się późniejsze pokolenia zespołów. Album, który poznałem trochę później (pierwszym był SIT, który uważam, za szczytowe osiągnięcie zespołu w latach '80)
Co do poszczególnych utworów: świetne Children of the damned, "stadionowy" Prisoner, przebojowy Run to the hills, oraz niedoceniony 22 Acacia Avenue.
Jednak największym utworem z tej płyty bez wątpienia jest Hallowed Be Thy Name - jest to kompozycja zawierająca w sobie samą "esencję" stylu IM czyli: niesamowicie klimatyczny początek oraz sporo efektownych zmian tempa - jednym słowem: jest to przemyślany, trzymający w napięciu od początku do końca znakomity pod każdym względem utwór.(...)
Od tamtego czasu nic się nie zmieniło w mojej ocenie tego albumu.
Mam nadzieję, że szanowni Forumowicze się nie obrażą, jak wkleję ten dość obrazoburczy cover z "The Number Of The Beast". Z Iron Maiden nie zawsze było mi po drodze, ale akurat ten album cenię.
https://www.youtube.com/watch?v=NQWPNRYmZ2A
https://www.youtube.com/watch?v=NQWPNRYmZ2A
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2343
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Świetne! . Nie znałem tego. Dzięki za link.Leptir pisze: Z Iron Maiden nie zawsze było mi po drodze, ale akurat ten album cenię.
https://www.youtube.com/watch?v=NQWPNRYmZ2A
p.s. mnie też nie zawsze było po drodze, ale tak się złożyło, że koncert IM był pierwszym, na którym byłem w życiu (Łódź, Hala Sportowa - 1986) a obecnie mam całą podstawową dyskografię IM na CD (dodatkowo kilka winyli).
- alternativepop
- remaster
- Posty: 2343
- Rejestracja: 29.11.2021, 19:00
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt: