Ale jak inni głosują sercem, to "gimbaza". Ech...WOJTEKK pisze:Yer Blue - głosuje się sercem - nie rozumem. Diamond Dogs to mój ulubiony Bowie, a Hours bardzo lubię.
Nie Ma Mocnych: David Bowie (edition 2018)
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3997
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Dzięki Gharvelcie za suplement. Wyniki tak nieciekawe, że aż ciekawe! Sądziłem, że będą większe rewolucje, tymczasem w większości przypadków spadki/wzloty dotyczą dwóch, trzech miejsc, patrząc na niewielkie różnice w punktach to już kwestia przypadku. Generalna tendencja jest podobna jak w strzelance: peleton 1 do 10, średniaki 10 do 20 i słabizna 20 do 28. Największe spadki po 6 miejsc zaliczyli Let`s dance i Next Day i oba chyba słusznie. Natomiast do peletonu dołączył Ziggy na 7 miejscu, też słusznie, dokładnie jak u mnie. Blackstar wygrywa co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że aż na 14 listach znalazł się w pierwszej 10, a często piątce. Tylko dwóch forumowiczów dało mu niższe miejsca. Podium jednak bez zmian, pierwsza piątka również. Mój ulubiony Earthling przynajmniej dobił do 10, ale widać, że to jednak zbyt "odbiegająca od standardów" płyta, by zyskać generalne uznanie. Zawsze komuś bity mogą zdecydowanie nie podejść, co innego Blackstar, który jest chyba idealnie wyważony.W ujęciu ogólnym zyskały też Omszańce, co również można uznać za słuszną tendencję.
Eksperyment z wysłaniem list ciekawy, udało się pokazać, że jednak strzelanka nie jest czysto losowa, czy też zależna od taktyki. Generalne tendencje bez większych zmian. I bardzo cieszę się, ze udało się w końcu poznać listę WojtkaK
Eksperyment z wysłaniem list ciekawy, udało się pokazać, że jednak strzelanka nie jest czysto losowa, czy też zależna od taktyki. Generalne tendencje bez większych zmian. I bardzo cieszę się, ze udało się w końcu poznać listę WojtkaK
- WOJTEKK
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 25820
- Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
- Lokalizacja: Lesko
Gimbaza głosuje jak głosuje bo się nie zna. Serce ani rozum nie maja z tym nic wspólnego.
A co wyników - jest tak -jest jakieś 5-6 tytułów, które spokojnie mogłoby wygrać i właściwie nie byłoby żadnego halo. Ale Blackstar tam nie ma. U mnie była dosyć daleko - z prozaicznej przyczyny - to jest zaprzeczenie płyty Bowiego, który nagrywał płyty mniej lub bardziej piosenkowe - jest to płyta trudna w odbiorze pod każdym względem - muzycznie antykomercyjna, tematycznie też nie lekka. ja ją bardziej szanuję niż lubię i rzadko do niej wracam. A ostatnio często wracam do Let's Dance, dlatego umieściłem ja stosunkowo wysoko. Nie podzielam powszechnej sympatii do Station to Station, bo to moim zdaniem płyta raczej przeciętna, a jej najjaśniejszym punktem jest Wild Is The Wind - mój ulubiony numer Bowiego. Bardzo lubię Hours, bo tam jest duzo bardzo dobrych piosenek - właśnie takich dobrych piosenek.z tej listy 23 płyty to te co lubię i bardzo lubię, a pozostale pięć - nie lubię i mi się niespecjalnie podoba.
A co wyników - jest tak -jest jakieś 5-6 tytułów, które spokojnie mogłoby wygrać i właściwie nie byłoby żadnego halo. Ale Blackstar tam nie ma. U mnie była dosyć daleko - z prozaicznej przyczyny - to jest zaprzeczenie płyty Bowiego, który nagrywał płyty mniej lub bardziej piosenkowe - jest to płyta trudna w odbiorze pod każdym względem - muzycznie antykomercyjna, tematycznie też nie lekka. ja ją bardziej szanuję niż lubię i rzadko do niej wracam. A ostatnio często wracam do Let's Dance, dlatego umieściłem ja stosunkowo wysoko. Nie podzielam powszechnej sympatii do Station to Station, bo to moim zdaniem płyta raczej przeciętna, a jej najjaśniejszym punktem jest Wild Is The Wind - mój ulubiony numer Bowiego. Bardzo lubię Hours, bo tam jest duzo bardzo dobrych piosenek - właśnie takich dobrych piosenek.z tej listy 23 płyty to te co lubię i bardzo lubię, a pozostale pięć - nie lubię i mi się niespecjalnie podoba.
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3997
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Tu się zgodzę, na Hours są bardzo dobre utwory, dopracowane. Chciałem się podlizać, że poza Wojtkiem tylko ja dałem Hours wysoko, ale widzę, że jeszcze trochę wysokich ocen dostała w okolicach miejsc 8 - 10.WOJTEKK pisze:...Bardzo lubię Hours, bo tam jest duzo bardzo dobrych piosenek - właśnie takich dobrych piosenek.
I właśnie dlatego Blackstar wygrywa na dinozaurowym forum, jak i całe podium zawojowały, trudniejsze, bardziej progresywne albumy. Bowie zawsze wygrywał (także w sensie artystycznym i komercyjnym) wtedy, gdy wykraczał poza samego siebie, niejako po raz kolejny zaprzeczając samemu sobie. Prócz tego jednak pozostaje kilkadziesiąt doskonałych przebojów, jaka szkoda, że do radia przedostaje się z tego tylko China Girl i Let`s Dance.WOJTEKK pisze: ...Ale Blackstar tam nie ma. U mnie była dosyć daleko - z prozaicznej przyczyny - to jest zaprzeczenie płyty Bowiego, który nagrywał płyty mniej lub bardziej piosenkowe - jest to płyta trudna w odbiorze pod każdym względem - muzycznie antykomercyjna, tematycznie też nie lekka.
- Gacek
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4454
- Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
- Lokalizacja: Wieliczka
A dla mnie niemały szok to 4 miejsce STS, który jest jeszcze większym średniakiem niż psy. Co kto lubi.Yer Blue pisze: Nie mogę nie skomentować listy Wojtka, który najbardziej narzekał na wyniki głosowań w strzelance A sam dał na sam szczyt średniutkie "Diamond Dogs" (naprawdę niemały szok ) i "Hours..." na 6 pozycję. Wyżej od "1.Outside"
Zabrakło mi listy Maćka. Może być coś zmieniła
Tak całkiem podsumowując to uważam że po raz pierwszy wyniki strzelanki są tak dziwne że nie poleciłbym komuś nowemu sugerowania się nimi przy poznawaniu Bowiego. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale tak to widzę.
Za to wyniki suplementu są już nieco ciekawsze, pudło dziwnie ułożone ale to są pojedyncze punkty różnicy więc nie ma się czym przejmować. Za to dalej jest już "normalnie" a nie Let`s Dance przed klasycznymi płytami albo inny The Next Day.
Swoją drogą ciekawe że Let`s Dance zaraz by do pudła doczłapało a tutaj 12 miejsce. Dlatego powtórzę to co napisałem że nastąpiło zmęczenie materiału w dotychczasowej formule zabawy i zaczynają się kombinacje co widać po wynikach.
Tak czy inaczej fajnie że powstał suplement, dzięki jeszcze raz dla Talerza i gharvelta. A wyniki po "korekcie" są całkiem rozsądne.
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5748
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Różnica w wynikach "Let's Dance" zapewne w sporym stopniu spowodowana jest zmianą składu głosujących. Niby zabrakło list tylko kilku z uczestników strzelanki, ale w tym aż trzech (Maciek, stranger i B.J.) regularnie plusujących ten album. Co innego "The Next Day" - ten długo nieatakowany w strzelance (zapewne ze względu na zagrania taktyczne właśnie) album okazał się zdecydowanie mniej doceniany w listach i skończył w połowie stawki. Wygląda na to, że jego miejsce w pierwszej dziesiątce głównej zabawy to faktycznie łut szczęścia i zbieg okoliczności wynikający ze strategii forumowiczów.gacek778 pisze:Za to dalej jest już "normalnie" a nie Let's Dance przed klasycznymi płytami albo inny The Next Day. Swoją drogą ciekawe że Let's Dance zaraz by do pudła doczłapało a tutaj 12 miejsce.
Fajne wyniki.
Moja lista nie dokonałaby rewolucji - umocniłbym Blackstar (ciekawe czy Bowie wiedział, że sam siebie zanegował tym albumem ), powalczyłbym o minimalnie lepszą lokatę dla Aladdin Sane i Let's Dance, bo o podskoczeniu debiutu o 1-2 miejsca, jak widzę, i tak nie było mowy.
Napisałbym więcej, ale muszę kończyć, bo za chwilę dzwonek na lekcję, na której facetka nam będzie robiła kartkówkę z przyry.
Moja lista nie dokonałaby rewolucji - umocniłbym Blackstar (ciekawe czy Bowie wiedział, że sam siebie zanegował tym albumem ), powalczyłbym o minimalnie lepszą lokatę dla Aladdin Sane i Let's Dance, bo o podskoczeniu debiutu o 1-2 miejsca, jak widzę, i tak nie było mowy.
Napisałbym więcej, ale muszę kończyć, bo za chwilę dzwonek na lekcję, na której facetka nam będzie robiła kartkówkę z przyry.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Dzięki gharvelcie za tę dogrywkę! Ciekawe, że summa summarum wyniki nie odbiegają one aż tak bardzo od tych strzelankowych. A pewnie gdyby skład wysyłających swoje listy forumowiczów dokładnie pokrywał się z tymi biorącymi udział w strzelance to i wyniki byłyby bardziej zbliżone. Czyli taktyka, taktyką - ale ostateczne wyniki zazwyczaj są wypadkową gustów głosujących. Konstatacja może niezbyt odkrywcza, ale pamiętając o różnych gierkach taktycznych, trochę jednak zaskakująca.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
- WOJTEKK
- box z pełną dyskografią i gadżetami
- Posty: 25820
- Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
- Lokalizacja: Lesko
I dlatego też na dinozaurowym forum ultra-popowy Let's Dance wygrywa z na przykład Aladdin Sane i Man Who Sold The World? Taka drobna niekonsekwencjaMonstrualny Talerz pisze:
I właśnie dlatego Blackstar wygrywa na dinozaurowym forum, jak i całe podium zawojowały, trudniejsze, bardziej progresywne albumy. Bowie zawsze wygrywał (także w sensie artystycznym i komercyjnym) wtedy, gdy wykraczał poza samego siebie, niejako po raz kolejny zaprzeczając samemu sobie. Prócz tego jednak pozostaje kilkadziesiąt doskonałych przebojów, jaka szkoda, że do radia przedostaje się z tego tylko China Girl i Let`s Dance.
Trochę z przekory zamieszczę:
Francuski Leclerc poczynił poważne obniżki w ofercie fonograficznej. Min. David Bowie na vinylu po 9,99 euro, jakaś jedna czwarta dorobku, zaznaczę iż "wizytowałem" ledwie trzy espace culture (odpowiednik naszego empiku). Nośnik CD po 6,99 szerzej reprezentowany - niemal połowa dyskografii. Rzuciłem się by sobie uzupełnić o Young Americans, a tu niespodzianka. Pożądany tytuł owszem ale... za 14,99, ten pułap osiągnął jeszcze tylko Alladin sane. Przypomniałem sobie tutejszą rezerwę wobec pierwszego z wymienionych tytułów
Francuski Leclerc poczynił poważne obniżki w ofercie fonograficznej. Min. David Bowie na vinylu po 9,99 euro, jakaś jedna czwarta dorobku, zaznaczę iż "wizytowałem" ledwie trzy espace culture (odpowiednik naszego empiku). Nośnik CD po 6,99 szerzej reprezentowany - niemal połowa dyskografii. Rzuciłem się by sobie uzupełnić o Young Americans, a tu niespodzianka. Pożądany tytuł owszem ale... za 14,99, ten pułap osiągnął jeszcze tylko Alladin sane. Przypomniałem sobie tutejszą rezerwę wobec pierwszego z wymienionych tytułów
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami