Oj, wcale nie stracone. Akurat jestem wielkim beneficjentem projektu "Trinity", albowiem zapoznałem się z wielu artystami, o których nigdy nie słyszałem - albo słuchałem lata temu jednym uchem i zapomniałem. W przypadku listy Gharvelta natomiast niektóre kawałki to fajne wprowadzenie w 21 wiek.gharvelt pisze: Choć z perspektywy rywalizacji w plebiscycie są to oczywiście głosy stracone, bo nikt inny tych utworów nie wskaże.
Dinozaurowy Piosenkowy Top Wszech Czasów
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Co prawda na liście mamy już ponad 700 kawałków, ale może zastanawiać brak tak "przebojowych" zespołów jak choćby Alan Parsons Project, Guns n Roses czy Earth Wind & Fire. Lata 80 i 90 właściwie przepadły, w tym i Dead Can Dance. To samo z Polską muzyką, doliczyłem się zaledwie 15 utworów. Soule prawie niewidoczne. Camel tylko z trzema utworami! Triphopy ledwie smyrnięte...Wydaje się, że wyżej wymienione nie są więc "pierwszym wyborem dinozaura". Akurat wymieniam te zespoły, albowiem u mnie one solidnie zapunktują w drugiej i trzeciej setce, dla każdego jednak lista pewnie będzie miała pewne zaskakujące braki wynikające z własnych upodobań. Obawiam się jednak, że przy "300 setkach" listy rozrosną nam się niczym ekspandujący wszechświat!
P.S. A gdzie jest Kayleigh
p.S. 2 Zedytowałem i dodałem jeszcze zdziwneinie wynikające z braku GnR - tyle przebojowych kawałków, które właściwie zmieniły koniec lat 80 i lata 90!
P.S. A gdzie jest Kayleigh
p.S. 2 Zedytowałem i dodałem jeszcze zdziwneinie wynikające z braku GnR - tyle przebojowych kawałków, które właściwie zmieniły koniec lat 80 i lata 90!
Co do GNR to głosowałem na "November Rain" więc o braku nie może być mowy I brałem pod uwagę dwa inne utwory - "Estranged" oraz "Comę". Gunsi to przykład kapeli, która nieco mnie drażni ale jednak mieli sporo niesamowitych wzlotów, niemal progresywnych. Właściwie spora część obydwu "Use Your Illusion" to całkiem ambitne granie, aż dziwne, że ci zadymiarze mieli tyle natchnienia i ciekawych pomysłów by zapełnić na raz 150 minut muzyki - w latach 70-tych to byłby poczwórny LP.
Wow, wybory niektórych utworów nieźle zatrząsnęły moim wyobrażeniem o genialności muzyki . Np. Floydzi: "San Tropez" czy "Several Species of Small Furry Animals..." (!), chociaż i sympatyczne "If" zaskoczył mnie totalnie. Led Zeppelin z "The Ocean" i "Black Mountan Side" czy Depeche Mode z "It's No Good" to też niespodziewany cios. Mówimy tu w końcu o setce ulubionych utworach wszech muzyki.
Na Dead can Dance co prawda chyba tylko ja głosowałem, ale to znaczy, że jednak nie przepadli. Są.
Wow, wybory niektórych utworów nieźle zatrząsnęły moim wyobrażeniem o genialności muzyki . Np. Floydzi: "San Tropez" czy "Several Species of Small Furry Animals..." (!), chociaż i sympatyczne "If" zaskoczył mnie totalnie. Led Zeppelin z "The Ocean" i "Black Mountan Side" czy Depeche Mode z "It's No Good" to też niespodziewany cios. Mówimy tu w końcu o setce ulubionych utworach wszech muzyki.
Na Dead can Dance co prawda chyba tylko ja głosowałem, ale to znaczy, że jednak nie przepadli. Są.
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Mam nawet w zanadrzu spiskową teorię, że GnR to był jakiś sztuczny twór, za którym stali macherzy od komponowani muzyki, a chłopaków dobrano w rodzaju jakiegoś boys bandu. Prawie cały potencjał zespołu uleciał po Use Your Illusion, ale może chłopaki po prostu skrajnie się wypalili. Nie mniej zostawili kilkanaście doskonałych przebojów (u mnie na stałe na płycie "do auta")Yer Blue pisze:Co do GNR to głosowałem na "November Rain" więc o braku nie może być mowy I brałem pod uwagę dwa inne utwory - "Estranged" oraz "Comę". Gunsi to przykład kapeli, która nieco mnie drażni ale jednak mieli sporo niesamowitych wzlotów, niemal progresywnych. Właściwie spora część obydwu "Use Your Illusion" to całkiem ambitne granie, aż dziwne, że ci zadymiarze mieli tyle natchnienia i ciekawych pomysłów by zapełnić na raz 150 minut muzyki - w latach 70-tych to byłby poczwórny LP.
Za San Tropez i Several Species odpowiadam ja, ale rzeczywiście bardzo lubię te kawałki. If również mnie zaskoczył, ale faktem jest, że to miła piosenka - można sobie wyobrazić, że przypadkiem słyszymy ja w środku dnia w radiu, z pewnością zwrócilibyśmy uwagę.Yer Blue pisze: Wow, wybory niektórych utworów nieźle zatrząsnęły moim wyobrażeniem o genialności muzyki . Np. Floydzi: "San Tropez" czy "Several Species of Small Furry Animals..." (!), chociaż i sympatyczne "If" zaskoczył mnie totalnie. Led Zeppelin z "The Ocean" i "Black Mountan Side" czy Depeche Mode z "It's No Good" to też niespodziewany cios. Mówimy tu w końcu o setce ulubionych utworach wszech muzyki.
Na Dead can Dance co prawda chyba tylko ja głosowałem, ale to znaczy, że jednak nie przepadli. Są.
Z Floydów spore zainteresowanie wzbudziły inne utwory z psychodelicznego okresu. mamy wszystkie utwory z Ummagummy z LP1 i aż 3 utwory z drugiego albumu (nawet Sysuphus jest)!
It s no Good to też ja, to jeden z moich ulubionych utworów Depechów, ale DM generalnie słabiutko. Tylko dwa utwory powtórzyły się razy 2: "In Your Room" i "Bluźniercze Plotki".
DCD z jednym utworem to spore zaskoczenie. Akurat tylko ty zagłosowałeś na "Persephone", a wydawałoby się, że Umarlaki mają bardzo duży potencjał przebojowy, a jednocześnie cieszą się sporą estymą na forum (choć trzydzieste któreś tam miejsce Dionizusa ad 2018 może temu przeczyć).
Zauważcie, że sporo punktów zdobyły Makarony!!!
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za oddane głosy.
Paradise City, tylko 477 milionów wyświetleń na YT (November Rain 1 mld 200 mln
https://www.youtube.com/watch?v=Rbm6GXllBiw
Nie, to była kapela, która sama, ciężką koncertową robotą, doszła do swojej pozycji. A co do późniejszego wypalenia - sporą rolę odegrały w tym rozmaite używki używane w nadmiarze. Warto przeczytać autobiografię ich basisty Duffa McKagana "Sex drugs and rock'n'roll i inne kłamstwa". Opisuje w niej jak np. podczas trasy europejskiej o zagraniu niektórych koncertów dowiadywali się retrospektywnie z pieczątek w paszportach.Monstrualny Talerz pisze: Mam nawet w zanadrzu spiskową teorię, że GnR to był jakiś sztuczny twór, za którym stali macherzy od komponowani muzyki, a chłopaków dobrano w rodzaju jakiegoś boys bandu. Prawie cały potencjał zespołu uleciał po Use Your Illusion, ale może chłopaki po prostu skrajnie się wypalili. Nie mniej zostawili kilkanaście doskonałych przebojów (u mnie na stałe na płycie "do auta")
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
- Crowley
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3255
- Rejestracja: 13.05.2008, 23:03
- Lokalizacja: Wyszków/Gdańsk
Gunsi to chyba ostatni "duży" przedstawiciel klasycznego rocka. Ostatnia kapela, która tworzyła w muzyce rockowej coś oryginalnego i osiągnęła prawdziwy międzynarodowy sukces. Potem oczywiście przyszedł grunge, różne odmiany metalu i mnóstwo innych rzeczy, ale GNR to trochę takie ostatnie tchnienie poprzedniej epoki. Coś jak Terminator 2, który chociaż pojawił się już w latach 90-tych, był zwieńczeniem i ukoronowaniem złotej epoki kina akcji.
Teraz już 1 mld 200 mln +1Monstrualny Talerz pisze:November Rain 1 mld 200 mln
Futbolozaurus Rex a.d. 2020(1)
- mahavishnuu
- limitowana edycja z bonusową płytą
- Posty: 4474
- Rejestracja: 09.09.2011, 12:43
- Lokalizacja: Opole
Nie sądziłem, że Guns N’ Roses ma tutaj tylu zwolenników. Na przełomie lat 80. i 90. był to dla mnie jeden z największych muzycznych potworków. Gdybyśmy perwersyjnie pokusili się o zrobienie rankingu „Najokropniejsze utwory wszech czasów”, to o Gunsach z pewnością bym nie zapomniał.
Mój blog muzyczny: https://astralnaodysejamuzyczna.blogspot.com/
No a już myślałem że to tylko ja mam spaczony gust W takim rankingu są u mnie tuż za Bon Jovi i to dość wysoko.mahavishnuu pisze:(...) Gdybyśmy perwersyjnie pokusili się o zrobienie rankingu „Najokropniejsze utwory wszech czasów”, to o Gunsach z pewnością bym nie zapomniał.
na FD od 23 września 2013 (938 postów pod starym nickiem: Koniu -> K o n i u)
Jeśli chodzi o Gunsów, to podobają mi się jedynie pojedyncze utwory, a najbardziej riff do Sweet Child O'Mine . "Appetite for Destruction" byłaby rzeczywiście spoko, gdyby nie jej realizacja - niestety.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
A jak da mnie "Apetite For Destruction" jest mało interesująca, co innego "Use Your Illusion" - obie części. Kopalnia świetnych kompozycji, gdyby wybrać tylko te najlepsze i zamknąć w powiedzmy 70 minutach na 1 CD to byłaby to dla mnie jedna z płyt wszech czasów.
Utwory w stylu Sweet Child O'Mine jakoś mnie nie kręcą
Utwory w stylu Sweet Child O'Mine jakoś mnie nie kręcą
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Ja mógłbym być zainteresowany, zrobiłem sobie właśnie trening na 1972, postanowiwszy, że to może być jednak niezły challenge porównywać ten przysłowiowy Yellow Submarine z Echoes
Ale prawdę mówiąc, zgubiłem się w tym wątku Co Wyście w końcu obgłosowali i już jest zakończone, co ew. jeszcze chcecie głosować?... Poproszę o jakieś streszczenie sytuacji!
Ale prawdę mówiąc, zgubiłem się w tym wątku Co Wyście w końcu obgłosowali i już jest zakończone, co ew. jeszcze chcecie głosować?... Poproszę o jakieś streszczenie sytuacji!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3991
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Projekt został zarzucony.* Próbowaliśmy próbnie jak to wyjdzie, tzn. na ile piosenki się powtórzą, jeśli każdy wyśle 100 utworów. Ponieważ wyobraźnia dinozaurów jest nieskończona, więc rozjazd był ogromny. Przy liście na której każdy mógłby wrzucić 300 piosenek mogłoby się skończyć na kilku, a może kilkunastu tysiącach utworów, a wygrałoby np. coś co powtórzyło się 4 razy zamiast 3. Generalnie zainteresowanie było małe i wróciliśmy do obsłuchiwania jazzów.Crazy pisze:Ja mógłbym być zainteresowany, zrobiłem sobie właśnie trening na 1972, postanowiwszy, że to może być jednak niezły challenge porównywać ten przysłowiowy Yellow Submarine z Echoes
Ale prawdę mówiąc, zgubiłem się w tym wątku Co Wyście w końcu obgłosowali i już jest zakończone, co ew. jeszcze chcecie głosować?... Poproszę o jakieś streszczenie sytuacji!
* co nie oznacza, że może nie warto pomysłu wskrzesić, ale być może w jakiejś zmodyfikowanej formule, np. zrobić wstępne przedwybory na utwory i dopiero potem z jakiejś okrojonej listy głosować, jak to ma miejsce w topie trójki? Gharvelt nawet zrobił swoją 300 setkę, a ja też od czasu do czasu o tym rozmyślam. Więcej jednak pożytku jest z plebiscytów rocznikowych.
Żywię nadzieję, że czas na rok 1973 nadejdzie (nawet sobie powoli swoje jazzy z rocznika odsłuchuję właśnie), ale także, że uda się zrobić zestawienia dwóch dekad XXI wieku, które rozpływają się niczym łzy Roy Battego w deszczu.