Crazy pisze:Uważam, że wygrywa w kategorii najbrzydsza okładka roku!
Fakt, do pięknych nie należy, choć znam jeszcze gorsze, czasem nawet gorsze z jeszcze lepszą muzyką. Różnie z tym bywa.
7. Stott, Andy - It Should Be Us 111 pkt(5 głosów)
(gharvelt 29/Artur.O 5/Bartosz 30/Layla 29/RoryGallagher 18)
Na RYM obecnie: brak (EP).
Długi czas w ścisłej czołówce, nawet na podium, lecz w końcówce już nie punktował. Swoją drogą, jako ciekawostkę wspomnę o zależności, którą zauważyłem: wszyscy głosujący na Stotta to dokładnie te same osoby, które przyznały również punkty Tylerowi, natomiast żaden z tych uczestników plebiscytu nie uwzględnił na swojej liście np. Holmesa czy Rustin Mana. Ciekawe, takie zbiory rozłączne. To przy okazji poniekąd tłumaczy, skąd tym razem wyniki są dość nietypowe: wzrosła ilość użytkowników zainteresowanych nową muzyką, a ci nie zawsze są zainteresowani bardziej tradycyjnym graniem.
Ten Kiwanuka to mnie zaskoczył niezbyt na plus... tzn. przyjemna płyta i tak dalej, ale tak wysoko? sam mu dałem najwyraźniej za dużo. ale ogólnie widać, że ilość głosujących tu przeważyła.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
5. Young Gods, The - Data Mirage Tangram 132 pkt(5 głosów)
(Clive Codringher 30/esforty 25/Leptir 27/Maciek 29/Crazy 21)
Na RYM obecnie: miejsce 691.
Głosów mało, ale za to same potężne! Nie spodziewałem się The Young Gods tak wysoko, a jednak końcówka była ich. Przesłuchanie "Data Mirage Tangram" to był w moim przypadku pierwszy kontakt z twórczością tego zespołu i cóż, nieco się zraziłem. Może czas na drugą szansę dla tej płyty bądź ich innego albumu? Tym razem trzeba posłuchać w innych okolicznościach niż przy goleniu
4. Comet Is Coming, The - Trust in the Lifeforce of the Deep Mystery 134 pkt(7 głosów)
(gharvelt 1/Clive Codringher 23/esforty 30/Layla 5/Leptir 23/Freefall 25/Maciek 27)
Na RYM obecnie: miejsce 19.
Nikt nie wskazał The Comet Is Coming jako kandydata do podium, podczas gdy tej grupie zabrakło do niego bardzo niewiele. Shabaka Hutchings po raz kolejny w ścisłej czołówce, dopiero co rok temu znalazł się w niej wraz z Sons of Kemet - nowoczesny jazz zyskał tutaj swoich miłośników.
Crazy pisze:Ten Kiwanuka to mnie zaskoczył niezbyt na plus... tzn. przyjemna płyta i tak dalej, ale tak wysoko? sam mu dałem najwyraźniej za dużo. ale ogólnie widać, że ilość głosujących tu przeważyła.
Ode mnie symbolicznych kilka punktów, bo też odniosłem wrażenie, że jest to całkiem przyjemna, choć nie wybitna płyta. Liczba głosujących w istocie zrobiła swoje.
(gharvelt 22/Bartosz 28/Layla 30/RoryGallagher 8/Leptir 29/Crazy 23)
Na RYM obecnie: miejsce 4.
W kategorii "wokalistki popowe/około-popowe" musiałem się pogodzić z rozczarowującymi wynikami Lany del Rey i Weyes Blood, ale za to szczęśliwie i zupełnie nieoczekiwanie sukces odniosła najnowsza płyta FKA twigs. Może to nawet lepiej, bo z tych trzech wydawnictw to właśnie "Magdalene" jest płytą najoryginalniejszą, a zarazem najbardziej eklektyczną i współczesną. Jestem pozytywnie zaskoczony werdyktem uczestników i nawet trochę mi wstyd, że sam umieściłem ten album dopiero na dziewiątej pozycji - dziś, po kolejnych odsłuchach, dałbym pewnie na trzecim-czwartym miejscu.
Jesteśmy już niemal na samym końcu, a odnoszę wrażenie, że niektórzy chyba wciąż nie domyślają się, czego by tu się spodziewać. Za chwilę będzie niespodzianka. A właściwie dwie wielkie niespodzianki