ALBUM ROKU 2019

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Crazy pisze: Ja jeszcze się nie zabrałem ani za Comet Is Coming, ani za Jaimie Branch, ale z pewnością to zrobię!
O, w międzyczasie się zabrałem! I o ile Rustin Man przeszedł obok mnie, a płyta Saba Alizadeh, która - jak pisałem w noc wyborczą:
zajęła u mnie pierwsze miejsce w kategorii "szkoda, że nie zdążyłem posłuchać" (Podium uzupełniają Swans i Alameda)
- okazała się dla mnie zbyt minimalistyczna (zaś na Swans ani Alamedę nie mam wciąż psychy)

o tyle Comet już zdążył mnie zachwycić i o tym pisałem, no a z Jamie Branch (przepraszam: jamie branch) poznałem się dziś wcześnie rano i właśnie słucham dalej. Płyta jest godna swojej pięknej okładki i niezwykle mi się podoba! Mimo wszystko ponad całą płytę wyrasta mi doskonała Amerikkka, ale właściwie wszystko mi się tam podoba, od jakże (nomen omen) minimalistycznych Wielorybów na kontrabasie, po buchające energią latynoskie rytmy nuevo roquero estéreo. Elektroniki nie ma za dużo, ale w sam raz tyle, żeby stanowiła o obliczu całości i dodawała trąbkowo-kontrabasowym pasażom nieoczekiwanego charakteru. Trabka w ogóle brzmi tu doskonale!!
Trzeba będzie zrobić post-erratę listy 2019 niewątpliwie, ale przede wszystkim poważnie wziąć pod uwagę przy Dekadzie.

W zupełnie innych klimatach, ale muszę powiedzieć również, że mimo braku uznania ze strony gharvelta coraz większe uznania zdobywa u mnie Fontaines D.C.. Nadal nie rozumiem, czym aż tak zachwycili się moi trzej koledzy, którzy przyznali Dogrelowi miano płyty roku (dając jednocześnie Schlagenheim gdzieś nieco dalej w dziesiątce - dla mnie by było akurat na odwrót: Schlagenheim REWELACJA i numer jeden, Fontaines - bardzo dobre, ale gdzieś dalej w tłumie), ale nieraz kiedy sobie słucham, jak wokalista tych Fontainesów skanduje swoim silnie akcentowanym, melorecytowanym wokalem: and there is no collection available! i wiele innych rzeczy, to sobie myślę "no, no...". Mają power!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
I&I
japońska edycja z bonusami
Posty: 3062
Rejestracja: 15.10.2010, 21:54
Lokalizacja: KRK

Post autor: I&I »

Musztarda po obiedzie.
Człowiek słucha, człowiek wie, człowiek nie spamięta.

Obrazek

Młodzi, piękni i z przyszłością. Na początku zraziły mnie progowe naleciałości, ale jak się wsłuchać :wink:

Poniżej w zajawce rock, jazz, MPB, afro i pewnie coś jeszcze.
Cała płyta ma mankamenty, ale ogólnie należy docenić starania młodziaków (zwłaszcza takich).

Próbka

PS Śpiewa facet :D

Show in radio
Awatar użytkownika
I&I
japońska edycja z bonusami
Posty: 3062
Rejestracja: 15.10.2010, 21:54
Lokalizacja: KRK

Post autor: I&I »

esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

I&I pisze:Musztarda po obiedzie.
Człowiek słucha, człowiek wie, człowiek nie spamięta.

Mesquite

Młodzi, piękni i z przyszłością. Na początku zraziły mnie progowe naleciałości, ale jak się wsłuchać :wink:

]
Dzięki za wskazanie. Druga część płyty, dla mnie, to juz wyyysoki lot :wink: .
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

A na moim egzemplarzu Trust in the Lifeforce... stoi jak byk, że 2018. Jak to możliwe?
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

A mój egz. Trust in the Lifeforce... też ma wydrukowany 2018

To, zdaje się, zmiany w tzw. polityce wydawniczej firm fonograficznych, powodowane min.: działaniem konkurencji, opóźnieniami w edytorskiej części przedsięwzięć (ale bywa, że i rzetelnością drukarni) itp.
Przykłady, <takie z brzegu> :
David Bowie -Blackstar, tam jest zaznaczony 2015(!), podczas gdy wszędzie, nawet na stronie Artysty -2016.
i w drugą stronę:
Beck - Midnite vultures na płycie 2000, a w sieci 1999(discgos, amazon...).

...Jak żyć, panie Premierze! :wink:
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Clive Codringher
epka analogowa
Posty: 830
Rejestracja: 20.04.2010, 11:17
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Clive Codringher »

esforty pisze:A mój egz. Trust in the Lifeforce... też ma wydrukowany 2018

To, zdaje się, zmiany w tzw. polityce wydawniczej firm fonograficznych, powodowane min.: działaniem konkurencji, opóźnieniami w edytorskiej części przedsięwzięć (ale bywa, że i rzetelnością drukarni) itp.
Przykłady, <takie z brzegu> :
David Bowie -Blackstar, tam jest zaznaczony 2015(!), podczas gdy wszędzie, nawet na stronie Artysty -2016.
i w drugą stronę:
Beck - Midnite vultures na płycie 2000, a w sieci 1999(discgos, amazon...).

...Jak żyć, panie Premierze! :wink:
Akurat Beck na pewno wyszedł w 1999 roku, bo wtedy go kupiłem. I ma datę 1999 na okładce.

Ale sam mam na The Bedlam in Goliath - The Mars Volta stoi 2007, choć płyta ukazała się w styczniu 2008. To wynik zmian terminu wydania w ostatniej chwili, kiedy płyty są już wytłoczone.
Co posiada Codringher: http://codringher.blogspot.com
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Kiedy, w sprawie Becka, nie zmyślam. Tam stoi 2000 i nie chce się cofnąć :roll: .
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14121
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Beck miał dziesiątki wydań w samym 99. W 00 też było kilka.
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

gharvelt pisze: 12. Holmes, Jimmy "Duck" - Cypress Grove 96 pkt (esforty 8/B.J. 22/Freefall 21/Maciek 21/Crazy 24)
Wczoraj kurier przyniósł kilka płyt i tę min. Ja poznawałem ją z Tidal-a, więc nie zagłębiałem się w skład :oops: ograniczając się jedynie do poznania nazwiska producenta (Dan Auerbach) A tam w składzie... Marcus King (dwukrotnie :wink: )
Maćku, wiedziałeś o fakcie?
Posłuchałem ich i dwu ostatnich... może, trzeba było, kilka pkt. więcej?!
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Zaczynałem 2020, znając chyba tylko Bastardę. Edukacyjna rola tego forum jest dla mnie ogromna, w połączeniu z tym, co oferuje mi audycja Melodramat Tomasza Budzyńskiego po raz pierwszy od lat jestem w stanie ułożyć listę bieżącego roku z ponad 20 pozycji, więc chciałem ją - może głównie dla samego siebie - uporządkować, przy okazji po swojemu ogwiazdkować ;-) Przepraszam, że wklejam tu, bo Wy jesteście tu zwykle bardziej dyskretni i indywidualne listy pozostają w cieniu zestawień ogólnych. Proszę zwalić na moje nieokrzesanie jako nowego ;-)

Przerwy między pozycjami nieprzypadkowe:

1. black midi - Schlagenheim *****!

2. Rome - Le ceneri di heliodoro
3. jamie branch - Fly Or Die II: Bird Dogs of Paradise
4. The Comet Is Coming - Trust in the Lifeforce of the Deep Mystery
- w okolicach ****1/2 (ale bardzo mocne, pewnie okresowo mógłbym dać i pięć)

pozycje 2-4 można dowolnie obracać miejscami - Rome jest tak totalnie różne od tamtych, a "poziomem podobania" z kolei tak bliskie, że nie umiem ich uszeregować, choć skłaniam się ku jego prymatowi; natomiast tamte dwie są, powiedzmy, z tego samego nurtu i gdy już byłem zdecydowany, że jamie branch górą, to nagle Shabaka mi znowu zażarł i dalej nie wiem ;-)

5. FKA twigs - Magdalene ****1/2 , płyta, która rośnie i rośnie!

6. Bastarda - Ars moriendi
7. Gyedu-Blay Ambolley - 11th Street, Sekondi - w obu przypadkach silne ****, czyli chyba z 1/4, niezły ogień i woda swoją drogą, chyba największy kontrast na tej liście ;-)

8. EABS - Slavic Spirits
9. Fontaines D.C. - Dogrel
10. Uzeda - Quocumque jeceris stabit
11. The Young Gods, The - Data Mirage Tangram
12. Iamthemorning - The Bell
13. Jimmy "Duck" Holmes - Cypress Grove - seria bardzo dobrych płyt w okolicach ****, ew. z minusem

14. Iggy Pop - Free ***1/2

15. Michael Kiwanuka - Kiwanuka
16. New Model Army - From Here
17. The Claypool Lennon Delirium - South of Reality
18. Chromatics - Closer to Grey
19. Rustin Man - Drift Code
20. King Gizzard & The Lizard Wizard - Fishing for Fishies
21. Rammstein - Rammstein
22. Mika - My Name Is Michael Holbrook

a to już na koniec płyty na trzy czy dwie gwiazdki... niektórych z nich słuchałem tylko raz, więc trochę ściema, ale jakoś nie chwyciły, więc pewnie nie dla mnie.

Rozczarowanie roku: mimo jakichś świetnych numerów, Claypool/Lennon.
Zaległość roku: Swans, ale coś nie mam psychy od pół roku, żeby tego posłuchać ;-)
Odkrycie roku: oczywiście black midi. Czuję wielkość, ale czas pokaże...
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8796
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

gharvelt pisze:62. Motorpsycho - The Crucible 28 pkt (Clive Codringher 28)
Zostawię to i napiszę ku potomnym, jeśli będą kiedyś przerabiali nasz zestaw lektur. Bez Motorpsycho nie dostaniecie zaliczenia.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
szbe
singel kompaktowy
Posty: 412
Rejestracja: 26.01.2010, 14:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: szbe »

I&I pisze:Musztarda po obiedzie.
Człowiek słucha, człowiek wie, człowiek nie spamięta.

Obrazek

Młodzi, piękni i z przyszłością. Na początku zraziły mnie progowe naleciałości, ale jak się wsłuchać :wink:

Poniżej w zajawce rock, jazz, MPB, afro i pewnie coś jeszcze.
Cała płyta ma mankamenty, ale ogólnie należy docenić starania młodziaków (zwłaszcza takich).

Próbka

PS Śpiewa facet :D

Show in radio
Trafiony zatopiony! Bardzo ładne, dzięki!
Awatar użytkownika
I&I
japońska edycja z bonusami
Posty: 3062
Rejestracja: 15.10.2010, 21:54
Lokalizacja: KRK

Post autor: I&I »

Ku chwale dobrych doznań muzycznych.

Ps Właśnie ich znowu słucham :D
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

esforty pisze:Branch, Jaimie - Fly or Die II: Bird Dogs of Paradise, to chyba jednak płyta roku
Kiedy był ten plebiscyt, w ogóle nie zdążyłem zwrócić uwagę na ten tytuł. Jednak czasem udaje się poznawać i po plebiscycie ;-) bo do finału dekady poznałem i BARDZO mi się spodobało. Wróciłem ostatnio znowu do tej płyty i uważam, że jest to rzecz na maksymalną ocenę. Jedna rzecz jazzowa pulsacja (ten kontrabas!) i świetna trąbka liderki, ale jaki to ma klimat w ogóle... raz niepokojący, pewnie wtedy kiedy idziemy bardziej w stronę protest songów (mocno nietypowych jednak, można śmiało z samej muzyki wyciągnąć ten niepokój), innym razem radosny, bujający, pełen radości z muzyki... do tego bardzo udane przerywniki (wieloryby!), wzorcowa kompozycja płyty wziętej w ramy między dwie najbardziej chyba zaangażowane "piosenki" (jakoś nie wchodzi to słowo, mimo że jest wokal, są słowa...).

Płytą roku u mnie pozostaje bez wątpienia Schlagenheim, ale drugą pozycję, przeciw Shabace i Rome, jaimie branch broni.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
ODPOWIEDZ