na pierwszym to nie, ale dzięki nam może zapunktowaćCrazy pisze:Der Prozess bardzo dobry, ale napisałem, że nie będzie na pierwszym, no i nie będzie
Z tym Lao Che to jednak chyba przesada .
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Czy forum jeszcze jest progresywnie nastawione, to jedna sprawa - wydaje mi się, że coraz mniej. Druga, czy do The Mars Volta w ogóle pasuje oznaczenie "rock progresywny", które często bywa im przypisywane. Niezależnie od tego, nie wydaje mi się żeby "De-Loused..." osiągnęło jakiś wielki sukces na FD - raczej poza strefą obrazkową. Sam miałem z nimi dokładnie takie przygody, jak Twoje, czyli byłem zachęcany i nasłuchałem się jaka to niesamowita muzyka, męczyłem się próbując ją załapać, a nic z tego nie wyszło. Teraz odpuszczam, to jednak nie moje klimaty, więc szkoda czasu. Cenię ten zespół na pewno za jedno: wyjątkowo atrakcyjne okładki Pojawiły się słowa o braku ciekawych okładek w strefie obrazkowej ostatniego plebiscytu, to tu mamy akurat przeciwieństwo.Crazy pisze:Myślę, że silnym zawodnikiem mogłoby być Songs for the Deaf czy Elephant, a na pewno Mars Volta. Na tak - jednak - progresywnie nastawionym forum nie zdziwiłbym się, gdyby De-loused nawet wygrało. Pamiętam, że, nęcony przez licznych znajomych i ich zachwyty, męczyłem się wielokrotnie nad tą Mars Voltą i jednak nie chciała zaskoczyć.
Podzielam te obawy. Wydaje mi się, że wśród forumowiczów znacząco wzmocniła się frakcja radiogłowa i niestety, RH może skończyć wysoko, a niewykluczone, że nawet i wygrać. Dla mnie to muzyka całkowicie niesłuchalna - wokal odrzuca najmocniej, ale w pozostałych aspektach (warstwa instrumentalna, kompozycje) też nie znalazłem niczego, co by mnie przekonało. Nie potrafię zrozumieć, skąd wzięła się tak ogromna popularność tego zespołu.Monstrualny Talerz pisze:Co do Radiohead to trop wydaje się słuszny, mogą solidnie zapunktować, ale część osób chyba nie trawi "anemic rocka". Ja np. doceniam stronę muzyczną, ale jak tylko wchodzi wokal to ja od razu wymiękam. Płytę OK Computer jako jedną z nielicznych z półki z premedytacją się pozbyłem tak mnie drażniła (choć innym rzeczom "do pozbycia się" jednak dałem druga i trzecią szansę). Ale tak, Radiohead mogą być wysoko. Mam kolegę, który właściwie nie słucha niczego innego, ale RH ma całą dyskografię i wielbi na całego.
Jakaś próbka do odsłuchu?Monstrualny Talerz pisze:Dyna Blaster - Conspiracy - 18 lat od debiutu nie stracił nic ze swojej świeżości!
Bardzo ciekawe, dzięki!gharvelt pisze:Podsumowanie roczników
Dzięki bardzo .gharvelt pisze: Wyszło mi coś takiego:
Podsumowanie roczników
Kolorem zielonym TOP40 dekady, pomarańczowym bezpośrednia rezerwa (41-60), a na szaro reszta dziesiątek, w większości też pozycje z TOP100 dekady. Sporo się pozmieniało względem tego, jak głosowałem w ostatnich plebiscytach rocznikowych. Dopiero teraz, z pewnej perspektywy, zauważam jak niektóre albumy przeceniałem, albo wręcz przeciwnie - odkrywałem ich pełną wartość z czasem. Wygląda na to, że ten dystans, jak to już niektórzy pisali, jest potrzebny do uzyskania właściwego rozeznania.
Też chciałbym się zdobyć na ten gest , ale dalej (2000 - 07), to, dla mnie b. dobra i dobra muzyka.Monstrualny Talerz pisze:... Płytę OK Computer jako jedną z nielicznych z półki z premedytacją się pozbyłem...
A dlaczego nie Playing the angel!Monstrualny Talerz pisze: A może Exciter da radę skoro Delta Machine tak wysoko podciągnęła? Pod wpływem "sukcesu" Delta Machine wrzuciłem sobie ...
szybciej dopisałbym się do tego pomysłu, takoż Portishead.Duch 1532 pisze:... Recoil — bliższe mi niż samo Depeche Mode — i kto wie, co jeszcze...
Właśnie - dlaczego? Dla mnie to najlepszy album Depeszów w obecnym tysiącleciu, aczkolwiek "Exciter" po latach dużo u mnie zyskał i niewykluczone, że obie na liście zmieszczę. Na pewno będzie też "Up" Gabriela, "Aerial" Kaśki, z Mars Volta podobnie jak Duch najwyżej cenię "Amputechture". Radiogłowych może ewentualnie "In Rainbows", ale nie mam pewności - podobnie jak kilku kolegów nie do końca rozumiem fenomen tego zespołu.esforty pisze: A dlaczego nie Playing the angel!
Mnie się wydaje, że to złoty okres zespołu. Tak jak wspomniał esforty mają karetę w łapach, a to się nieczęsto zdarza.Crazy pisze:Eee, Radiohead w dwutysięcznych? Nie wydaje mi się. Pewnie, że różne tam fajne rzeczy wydali, ale to jednak już ten drugorzędny (nie mówię jakościowo, ale popularnościowo) Radiohead.
Nie ma szans (Freefall się kłania ). Nie ta muza, nie to towarzystwo i dziewczyn brak do tańcaI mam nadzieję, że forum doceniłoby Lao Che!!!