PŁYTA DEKADY - LATA 2010-2019

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Bart
remaster
Posty: 2075
Rejestracja: 11.04.2007, 05:00
Lokalizacja: East Hampton, CT

Post autor: Bart »

Białystok pisze: Nie wiem w jakich obracacie się kręgach ale ja wśród swoich mniej więcej rówieśników, czyli urodzeni w latach 60 - 70 tych nie spotkałem ani jednej osoby, która lubiłaby hip hop, rap czy techno i pochodne. Dla mnie to jest wyznacznik dinozaurowej kategorii, ale ja pochodzę z terenów discopolowych :P
Cos w tym musi być. Ja lubię myśleć o sobie jako o osobie bardzo otwartej na wszelkie "nowe", muzyczne i niemuzyczne idee. Niestety, jakbym się nie starał otworzyć, to hip hopu nie lubię, nie rozumiem. Rap - nie, dziękuję, chyba że w postaci i dawce minimalnej takiej jak w utworze DGD Eagle vs Crows. Techno - długo myślałem, że nie, ale po długiej indoktrynacji znalazłem, że EBM mogę przynajmniej tolerować, jeśli nie - w wybranych przypadkach - lubić. No i country music - nie dla mnie, pass.
Say you want to know the truth, well you can ask me a question
I'll tell you something that you may want to hear
But I'll lie
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14121
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

I&I pisze:Pisz co Cię tyka. Muzycznie.
O to, to ,to, to, to... :)
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Przecież cały czas to robię :-)

Ale, choć nie jesteśmy na wydziale socjologii, to te socjologiczne sprawy bardzo mnie kręcą... studiowałem je zresztą.
Białystok pisze:Nie wiem w jakich obracacie się kręgach ale ja wśród swoich mniej więcej rówieśników, czyli urodzeni w latach 60 - 70 tych nie spotkałem ani jednej osoby, która lubiłaby hip hop, rap czy techno i pochodne.
Mam wrażenie, że wrzucanie hip hopu i techno do jednego wora ma bardziej podłoże socjologiczne, a nie muzyczne - ale odpowiadając na Twoje pytanie: żadnych fanów techno też nie znam (w rzeczonym wieku), natomiast z hip hopem jest tak, że może nie znam nikogo ze swojego pokolenia, kto by się tym specjalnie interesował, że to jest "jego" muzyka, ale żeby lubić to i owo, to jak najbardziej. A z rapem jako elementem wokalnym stosowanym np. w rocku (od Faith no More i Beastie Boys, przez Red Hotów i Rejdżów, po nowsze nieco rzeczy) - no to tu znam całe rzesze fanów :-)
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
gharvelt
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5744
Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
Lokalizacja: Kraków

Post autor: gharvelt »

I&I pisze:Ja mam to samo w przypadku niektórych Twoich wyborów (zwłaszcza w klimacie synthwave'wowych i płyty z zebrą :wink: ).
Taki los, taka karma. Ja również mogę powiedzieć, że nie potrafię zrozumieć skąd się bierze popularność takiej muzyki (z zebrą).
Ha, racja! Nawet nie zdziwiłoby mnie, gdyby tych moich lubianych, których inni nie są w stanie wysłuchać, byłoby więcej ;) Przy czym synthwave'y czy zebry, to - zwłaszcza w porównaniu z Radiohead - wciąż jeszcze niezbyt popularne nisze, w których siedzą tylko ci, co lubią takie przedziwne dziwactwa. A Radiohead to zdaje się już mainstream pełną gębą, słyszał pewnie prawie każdy, kto cokolwiek szuka w muzyce. W każdym razie, ja się nie mam co rozpisywać: napisałem, że nie lubię i to wyczerpuje temat :) Natomiast jakieś światło na źródła popularności i doceniania być może rzucą rekomendacje, pewnie już w wątku poświęconym dekadzie 00s, które jak sądzę tam się pojawią. Ja dla odmiany w najbliższych tygodniach wpadnę tam przedstawić paru moich faworytów.
Białystok pisze:Tu nie chodzi o album Wishbone Ash z ubiegłej dekady tylko o sam fakt, że są Dinozaury, które preferują tego pana bardziej niż ten zespół.
Mnie to w ogóle nie zaskakuje. Sam wolę większość trzeciej ligi NKR-ów od Wishbone Ash :P
Bart pisze:Niestety, jakbym się nie starał otworzyć, to hip hopu nie lubię, nie rozumiem. Rap - nie, dziękuję, chyba że w postaci i dawce minimalnej takiej jak w utworze DGD Eagle vs Crows. Techno - długo myślałem, że nie, ale po długiej indoktrynacji znalazłem, że EBM mogę przynajmniej tolerować, jeśli nie - w wybranych przypadkach - lubić.
Wydaje mi się, że osobom, których gust muzyczny zaczynał się w klasycznym rocku zwykle łatwiej jest przejść do nowoczesnej elektroniki (w tym nawet techno) niż do hip hopu. Już kilkadziesiąt lat temu rock dość swobodnie przeplatał się z elektroniką, od Silver Apples, przez Ash Ra Tempel/Ashra i wiele innych krautów, twórczość Briana Eno oraz Davida Bowiego, różne post-punki przełamywane przez synthpop, etc. Bywały nawet tak ekstremalne przypadki jak wspominany przeze mnie w tym roku na FD Raja Ram, który przeszedł drogę od psychodelicznego rocka do zakładania i prowadzenia formacji psybientowych :) Hip Hop natomiast wziął się z zupełnie innej tradycji, a zespoły, które łączyły HH z rockiem (jak m.in. ci wykonawcy, których wskazał Crazy), to dopiero późne lata 80-te i kolejna dekada. Dlatego też mam problem z rozumieniem tej stylistyki, zwłaszcza kiedy biorę się za taki bardziej czysty rap - bo łączony z jazzem, soul/funkiem czy elektroniką, to całkiem inna sprawa.
Awatar użytkownika
K o n i u
singel kompaktowy
Posty: 443
Rejestracja: 24.06.2018, 22:40
Lokalizacja: Kraków

Post autor: K o n i u »

Z tego co piszecie to należę raczej do tych klasycznych Dinozaurów (rocznik '61) a wcale nie pastwiłbym się nad hip hopem czy rapem. U mnie w stosunku do hip hopu pojawiły się dwie warstwy poznawcze. Jedna to (nad czym boleję) gust mojego syna, który właśnie taką muzykę preferuje. Druga to jazz. Ja pokochałem jazz dopiero z początkiem tego wieku. A od jazzu do hip hopu jest naprawdę niedaleko. Jak mawiał jeden z moich jazzowych guru Michał Urbaniak: "hip hop to młody jazz", zresztą zobaczcie co nagrał pod szyldem Urabanator lub spójrzcie na "młody" EABS. Myślę, że na tym forum spotykamy się po to by poznawać muzykę DOBRĄ bez względu na jej klasyfikację, i o takiej muzyce rozmawiać. Chętnie słucham Eminema i Genesis. (Crazy, co ty masz do "Lamb Lies Down On Broadway"?) :? Generalnie mam tylko jedną schizę: disco polo - z tą muzyką nie jestem w stanie połączyć przymiotnika DOBRA.
na FD od 23 września 2013 (938 postów pod starym nickiem: Koniu -> K o n i u) :)
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Wiesz, to że jestem otwarty na różne rodzaje muzyki, to nie znaczy, że wszystko mi się podoba - lubię Eminema, tak, ale słyszałem takie hip hopy, od których było mi słabo. Tak samo uwielbiam pierwszą płytę King Crimson, czy Red, ale są też takie, przy których zasypiam albo wyłaczam. Lamba po prostu nie byłem nigdy w stanie wysłuchać, strasznie mnie drażnił, a podejść kilka miałem. Natomiast ogólnie się z Tobą w pełni zgadzam i:
K o n i u pisze:na tym forum spotykamy się po to by poznawać muzykę DOBRĄ bez względu na jej klasyfikację, i o takiej muzyce rozmawiać
tak jest, bez względu i na klasyfikację gatunkową, i czasową - dlatego bardzo się cieszę, że jednocześnie "musiałem" głowić się nad plebiscytem 1973 i 2019, i dekady, bo to wszystko jest dla mnie niezwykle i równie ciekawe!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8796
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

A od jazzu do hip hopu jest naprawdę niedaleko
Jest zatem szansa, że w dekadzie 0 kilka punktów zbierze Bassisters Orchestra ;) Trzaska, Moretti, Mazolewski (kiedy był jeszcze bardziej muzykiem niż celebrytą) plus Fisz i Emade. Świetny i nadal świeży jazz-hop.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8796
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Białystok pisze:
Crazy pisze:
Białystok pisze:Gdybym zajrzał tu wczoraj i odkrył, że są Dinozaury które wolą Kendricka Lamara od Wishbone Ash to bym zdaje się szybko stąd sp. …
ale skąd wiesz? przecież żadna płyta Wishbonów nie była na liście propozycji, może po prostu nikt nie posłuchał, a tak, to by wskoczyła na drugie? :-)
Tu nie chodzi o album Wishbone Ash z ubiegłej dekady tylko o sam fakt, że są Dinozaury, które preferują tego pana bardziej niż ten zespół.
Z „fanami Wishbone Ash*” największy problem jest taki, że:
a) są zbyt leniwi, żeby pisać o Wishbone Ash, a przynajmniej żeby to robić w sposób regularny i ciekawy
b) mają już tak duże problemy z pamięcią, że zapominają pisać regularnie i ciekawie o Wishbone Ash.

Idealny byłby układ, w którym zapominaliby, że są leniwi, ale prawdopodobnie są zbyt leniwi na to, żeby chciało im się o tym zapomnieć. ;)
Gdyby nie zachodziło powyższe, to chyba na forum dominowałyby wpisy o „klasyce”, o której prawie nikomu się już nie chce regularnie pisać (wyjątki można zliczyć na palcach jednej ręki).


*mam kilka CD i kilka LP, lubię posłuchać, byłem na koncercie i chętnie bym poszedł jeszcze raz, ale o muzyce (ku nieszczęściu wielu Dinozaurów, dla których idea forum, z racji poruszanej muzyki, dawno sięgnęła bruku) myślę trochę szerzej niż w ujęciu 1 i 0. No i gdyby nie otwarte głowy wielu świetnych forumowiczów, to malkontenci nie mieliby już w ogóle o czym pisać, a tak przynajmniej mogą sobie ponarzekać. Nie ma za co :)
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8796
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Białystok pisze:Nie wiem w jakich obracacie się kręgach ale ja wśród swoich mniej więcej rówieśników, czyli urodzeni w latach 60 - 70 tych nie spotkałem ani jednej osoby, która lubiłaby hip hop, rap czy techno i pochodne. Dla mnie to jest wyznacznik dinozaurowej kategorii, ale ja pochodzę z terenów discopolowych
A musi to być osobista znajomość? Oczywiście osobiście znam sporo takich osób, ale żeby wzmocnić ten przekaz jakimś minimalnym autorytetem: rocznik 1960, maniak piłki nożnej i koszykówki, zadeklarowany fan a nawet fanatyk The Rolling Stones i wielu innych klasyków, o których często bardzo fajnie opowiada. Dziwnym zbiegiem okoliczności, specjalista także w kwestii rapu czy w ogóle hip hopu, a także innych gatunków, które dinozaurom nie przechodzą przez gardło. Zna go prawdopodobnie cała Polska, nie każdy musi szanować jego gust czy sposób bycia, ale zdecydowanie bardziej zaraża optymizmem niż sieje smutę i defetyzm i trudno mu postawić jakieś większe zarzuty. Zgadniesz o kogo chodzi? :)
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Maciek pisze: zaraża optymizmem niż sieje smutę i defetyzm i trudno mu postawić jakieś większe zarzuty. Zgadniesz o kogo chodzi? :)
Donald Tusk!!!
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8796
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

Monstrualny Talerz pisze:
Maciek pisze: zaraża optymizmem niż sieje smutę i defetyzm i trudno mu postawić jakieś większe zarzuty. Zgadniesz o kogo chodzi? :)
Donald Tusk!!!
Od początku mi pasowałeś na kogoś pokroju Kaczyńskiego (niestety nie Bogusława).
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Leptir
box
Posty: 9396
Rejestracja: 04.09.2010, 21:27

Post autor: Leptir »

Aj, aj, wrzucanie hip hopu i techno do jednego wora jest bez sensu i pachnie jakimś atawistycznym lękiem przed "nową, straszną muzyką, co to jej słucha odmóżdżona gimbaza". :) Czekam jeszcze jak się do tej muzycznej rodziny dołączy weselne disco polo i tyrolskie jodłowanie. :)

Hip hop niejedno ma imię i generalnie jest kolejnym etapem rozwoju czarnej muzyki - takim jak blues, jazz, soul, funk czy disco. I podobnie jak tamte gatunki wchodzi w różne mariaże i kolaboracje gatunkowe. Raz wychodzi to bardziej interesująco (dla mnie), innym razem mniej. Już tu kiedyś pisałem, że rytmiczny groove, specyficzne frazowanie, energia hip-hopu odpowiednio wykorzystane owocują często rzeczami, które są dla mnie interesujące. Jednak często utwory hip-hopowe są tylko pretekstem do słownego przekazu i takie "korzenne" rapowanki są dla mnie niestrawne, bo po prostu najczęściej nie jestem w stanie tego zrozumieć. :)

Chyba nieco inna sprawa jest z polskim hip-hopem, zwłaszcza tym słuchanym przez młodzież. Tu chyba przede wszystkim chodzi o słowny przekaz. Większość tego, co słyszałem nie robi na mnie wielkiego wrażenia, bo chyba już za stary jestem na tę poetykę. To nie jest sztuka mojego pokolenia i wobec tego nie czuję się na siłach, żeby ją oceniać. To trochę pewnie tak, jak było z rockowymi szarpidrutami w latach 60. czy za moich szczenięcych czasów z poetyką punk rocka. Pamiętam doskonale, jak starsze pokolenie pisało i mówiło o "troglodytach rzępolących i wykrzykujących jakieś bełkoty". :)
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Maciek pisze:....
Od początku mi pasowałeś na kogoś pokroju Kaczyńskiego (niestety nie Bogusława).
Dziękuję za komplement! Rzeczywiście pasuje jak ulał: miły, skromny, diablo inteligentny, oczytany, miłośnik przyrody i kotów, kulturalny, można długo wymieniać :wink:
Awatar użytkownika
Dobromir
epka kompaktowa
Posty: 1055
Rejestracja: 11.08.2019, 18:53
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Dobromir »

Roczniki z lat 60. to moi rodzice i zdaje się, że hip-hop i współczesną muzykę taneczną (może niekoniecznie techno) w miarę lubią, oczywiście zależy jaką. Na pewno Łonę - którego moim zdaniem dla tekstów naprawdę warto słuchać i wyjątkowo nie tylko najmłodsze pokolenie będzie się przy tym bawić - i Kendricka Lamara. ;) Ich koledzy jeszcze chwalili sobie np. Fisz Emade Tworzywo.
Więc to chyba bardzo zależy od osoby. Oczywiście przeważnie najbardziej będzie nam się podobał taki rodzaj muzyki, z jakim dorastaliśmy, bo na tym etapie życia wykształca nam się gust i stąd może wynikać niezrozumienie dla muzyki następnego pokolenia.

A hip-hop to obecnie to już gatunek istniejący 40 lat i niejedno przeszedł - są niezliczone fuzje gatunkowe, a to opcje funkowo-soulowe w rapie (takie N.E.R.D. choćby), a z drugiej strony takie Rage Against the Machine, i na tą chwilę ciężko podważyć wartość hip-hopu jako takiego, skoro okazał się aż tak inspirujący. ;)
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

Crazy pisze:
esforty pisze:Bednaar-ze, czy chociaż to czytasz?
a co, Bednaar lubił Lux czy właśnie nie cierpiał?

jakby nie było, to mam wrażenie, że jego odejście jest największą stratą dla tego forum, jaką w tym krótkim czasie widziałem :-(
Przyznaję, że te słowa spowodowały, że zdecydowałem się powrócić - choć też jestem zdumiony, bo przecież nie jestem tak osłuchany, jak większość Forumowiczów :oops:
Cóż - witajcie po trochę ponad rocznej przerwie, która musiałem sobie zrobić od FD.
Wyjaśniam, ze byłem psychicznie zmęczony moderowaniem - nie nadaję się na rozjemcę, mam problemy w kontaktach międzyludzkich i nie rozumiem ludzkiej psychiki - sorry, tak już mam.
Pewnie jakoś super często nie będe tu zaglądać, ale kilka razy w tygodniu się zdarzy.
PS1. Uwielbiam Luxtorpedę :)
PS2. Jeszcze się nie habilitowałem :(
vertical_invader
ODPOWIEDZ