ALBUM ROKU 1973 (edycja 2020)

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
gharvelt
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5744
Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
Lokalizacja: Kraków

Post autor: gharvelt »

WOJTEKK pisze:głosując prawie na sam mainstream mam wskaźnik 44%
Nie zagłosowałeś nawet na jednego Hancocka, a było dwóch w TOP10 i to jest mainstream ;)
Artur.O pisze:To co - zaczynamy z rocznikiem 1974?
WOJTEKK pisze:Proponuję 1968 - chyba by było fajniej.
Oba pomysły dobre, choć z racji tego, że ostatnio coraz chętniej zgłębiam psychodelię, to 1968 wydaje się nawet ciekawszy i może przynieść bardziej nieoczekiwane wyniki. Jeśli jest chętny do prowadzenia któregoś z tych dwóch roczników, to może zakładać temat.
Monstrualny Talerz pisze:Co do wyników wszystko ok, mnie tylko jedyne co dziwi, to że ten Dark Side tak nisko - w sensie, że jednak nie wszyscy dali po 40, a nawet i są tacy co nic nie dali :shock:
Heh, trochę wywołany do tablicy, pomyślałem że się ustosunkuję. Bo z jednej strony bardzo lubię Pink Floyd, a z drugiej zaś - nie widać tego w głosowaniach, skoro punktów nie przyznaję. Nie dostały ich ani AHM czy Meddle, gdzie uważam, że mamy znakomite suity i nieszczególne pozostałe utwory. DSoTM też poza "40", ba, nawet nie było w gronie rezerwowych. Zdaję sobie sprawę z doniosłości tej płyty i jej roli dla rocka progresywnego oraz dla muzyki w ogóle, ale cóż, nigdy za nią jakoś wielce nie przepadałem. Bardziej szanuję niż lubię. Moja ocena dla niej (solidne 7/10) od lat nie uległa zmianie, dlatego ląduje gdzieś pod koniec pierwszej setki - tylko już nie analizowałem, czy przed czy za oboma krążkami Deodato ;) Na swoje usprawiedliwienie oraz na pocieszenie fanów dodam, że w rocznikach '68, '75 oraz '77 płyty Floydów znajdą się u mnie w ścisłych czołówkach!
Białystok pisze:Ja bym chciał widzieć plebiscyt bez taktycznych kombinacji jak z Serie A, ale nie można mieć wszystkiego.
To dosyć smutna uwaga, starałem się, żeby plebiscyt miał maksymalnie transparentny przebieg. Nie dostrzegłem żadnej Serie A (poza licznymi tytułami progresywnymi z Italii), gdzie zatem te kombinacje?
Goran pisze:no i ten Gong którego fenomenu nijak nie mogę pojąć.
W życiu nie sądziłem, że Gong wzbudzi aż takie emocje. Komentarze na temat tego zespołu oraz tego, że forumowicze tak licznie zagłosowali na jego płyty, potężnie mnie rozbawiły :D
Awatar użytkownika
akukuuu
longplay
Posty: 1339
Rejestracja: 08.02.2009, 13:21
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży

Post autor: akukuuu »

Jeszcze słów parę - żebyśmy mieli świadomość jak bardzo ważny jest każdy punkt. Ja zupełnie zapomniałem o Led Zeppelin.
Rozrzut punktowy pomiędzy Head Hunters 397 pkt, a Houses of the Holy 381 pkt to raptem 16 punktów.
Mało brakowało ,a mogło być inaczej :wink:
Awatar użytkownika
Goran
epka kompaktowa
Posty: 1068
Rejestracja: 06.04.2012, 08:03
Lokalizacja: Podkarpacie

Post autor: Goran »

akukuuu pisze:Jeszcze słów parę - żebyśmy mieli świadomość jak bardzo ważny jest każdy punkt. Ja zupełnie zapomniałem o Led Zeppelin.
Rozrzut punktowy pomiędzy Head Hunters 397 pkt, a Houses of the Holy 381 pkt to raptem 16 punktów.
Mało brakowało ,a mogło być inaczej :wink:
To tak jak ja o Traffic, mam tą płyte ,często słucham ale byłem pewny że to wydane rok wcześniej.
Mnie się podobają melodie które już raz słyszałem.No jakże może podobać mi się piosenka którą pierwszy raz słyszę?
Inżynier Mamoń
Awatar użytkownika
SafeMan
maxi-singel kompaktowy
Posty: 760
Rejestracja: 29.10.2019, 14:25
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: SafeMan »

Dzięki, Gharvelt!

Nie wiem czy medal głównonurtowca to coś, z czego powinienem się cieszyć, czy raczej wstydzić?

A i co do ludzi, którzy piszą, że zapomnieli o głosowaniu na wiele albumów: jak wy to zrobiliście? Przecież wszystkie te albumy były zarówno w wątku jak i na rymie :P
Awatar użytkownika
Backside
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4199
Rejestracja: 31.12.2007, 00:16
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Backside »

WOJTEKK pisze:Proponuję zmienić nazwę ze wskaźnika głównonurtowca na wskaźnik forumowej specyficzności, bo głosując prawie na sam mainstream mam wskaźnik 44%
"Jazz is the new black".

"Old" w sumie też :wink:
Awatar użytkownika
Paweł
longplay
Posty: 1380
Rejestracja: 02.09.2019, 14:00

Post autor: Paweł »

Udziału nie brałem, ale wątek od początku śledziłem z zainteresowaniem. Przyłączam się więc do podziękowań dla gharvelta! Kiedyś wysnułem hipotezę, że jest On robotem, ale rację może mieć Freefall, że gharvelt ma jednego lub dwa klony, które go wspierają. :D A tak na serio: szacunek za wytrwałość i zaangażowanie. Rozmach finału godzien podziwu.
gharvelt pisze:esforty, Paweł, Gacek, Layla, Monstrualny Talerz, akukuuu, Artur.O poprawnie wskazali skład podium
No, ja jednak nie. Typowałem (wietrząc niespodziankę), że Sextant zajmie 3. miejsce, a tymczasem uplasował się tuż za podium. Byłem więc blisko. Cieszę się jednak, że to Genesis znaleźli się na pudle - mógłbym napisać o tej płycie niemal to samo, co Prowadzący. Z kolei z podanej przeze mnie jedenastki aż 9 płyt znalazło się w owej czołowej jedenastce (Talerzu, Steig aus miałem na myśli ;)).

Pierwsza dziesiątka bardzo mi się podoba - 7 świetnych płyt (z mojej domniemanej czołówki)! Mahavishnu cenię trochę mnie niż statystyczny Dinozaur, ale cenię. Do tej Magmy musiałbym sobie wrócić, choć z tego, co pamiętam - dobre to było. Jedynie fenomenu Head Hunters nie rozumiem (dla przykładu: o rok późniejsze Thrust lubię zdecydowanie bardziej).

To jak: 1968 czy 1974? ;)
Awatar użytkownika
greg66
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4162
Rejestracja: 31.08.2008, 22:00
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: greg66 »

Gharvelt dobra robota, dzięki :)
Awatar użytkownika
[Rad nierad]
longplay
Posty: 1449
Rejestracja: 22.07.2010, 19:46

Post autor: [Rad nierad] »

greg66 pisze:Gharvelt dobra robota, dzięki :)
...a nawet sękjó! :)
Pisanie może być dla kogoś formą, w której najlepiej się czuje, ale to jeszcze nie powód, żeby pisać.
Sławomir Mrożek
Awatar użytkownika
SafeMan
maxi-singel kompaktowy
Posty: 760
Rejestracja: 29.10.2019, 14:25
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: SafeMan »

Piątka @Dawidsu za to, że obaj daliśmy punkty Jimowi Crocemu :)
I piątka @RoryGallagher za to, że daliśmy Gentle Giant na pierwszym :)

Swoją drogą, ciekawe, czy Stevie Wonder zawojowałby teraz w 1976 ze swoim Songs in the Key of Life.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Czas zweryfikować subiektywną cienkość rocznika po tym wielomiesięcznym trudzie studiowania tegoż. Przede wszystkim - bardzo się cieszę, że tyle poświęciłem mu uwagi, poznałem bardzo dużo nieznanych mi płyt, które niezwykle mi się spodobały, do bardzo wielu nie zdążyłem dotrzeć. I tu przede wszystkim muszę uznać to, o czym pisze większość z Was: mnogość wydawnictw na bardzo wysokim poziomie. Jest to rzeczywiście imponujące. Oczywiście wiele z tych rzeczy, którymi zachwyca się tu głównonurtowa większość, nie trafia do mnie - dość powiedzieć, że wczoraj po pozycji 29 (Caravan), aż do pierwszej piątki, niemal nie było rzeczy, na które głosowałem (były 4, z czego dwie niezbyt wysoko).

Tym niemniej w moich notatkach zaroiło się od płyt, którym przyznawałem ****1/2, czyli w mojej terminologii: świetnych. Przyznam, że nie spodziewałem się, że tak dobrze to pójdzie.

Jednak pozostaje jedna sprawa, która wyjściowo kazała mi niezbyt przychylnie patrzeć na mityczny 1973: w tym peletonie rzeczy świetnych brakuje rzeczy z mojej najściślejszej czołówki, takich, które weszłyby np. do mojego ścisłego topu lat 70.

Ot, eksperyment listowy. Bez wchodzenia w tytuły pierwsza 10 z roku '72 i '73 (pozycje 3-7 z '72 mi się przemieszały od czasu wysłania plebiscytu, jakby kto w razie chciał dociekać ;-)):
1. 1972
2. 1972
3. 1972
4. 1972

5. 1973
6. 1972
7. 1972

8. 1973
9. 1973

10. 1972

Owszem, w drugiej dziesiątce proporcje by się już przemieszały. I to są w dalszym ciągu ŚWIETNE rzeczy. Ale czy któraś płyta z 1973 zmieściłaby mi się w top 20 lat 70? Pewnie nie.

Więc dużo się zmieniło, ale i dużo pozostało, co niniejszym przedkładam tytułem eksplikacji, ekspiacji a nawet ekspedycji :-)

Super plebiscyt!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

boczeq pisze:
Deodato Eumir - Os Catedraticos 73 Trochę inne brzmienie. Bardziej surowe ale i ...naturalne? Bez wylizanych symfonicznych aranży rodem z CTI, bez coverów z klasyki ale i bez syntezatorów, bez Cobhama, Clarke'a, Cartera. Inna, wczesna wersja "Skyscrapers". Dominują krótkie utwory, wręcz miniaturki, niektóre bardzo urokliwe.
Posłuchałem sobie wczoraj, rzeczywiście ta naturalność, bo nie surowość, oddziela to wydawnictwo od tych podstawowych z rocznika. Kupuję i takie spojrzenie. Trochę się zastanowiłem: czy to celowa odmiana, czy też nie było środków (kasy) na dopieszczenie materiału smyczkami. Ale to mniej istotne.
Ważne,że Eumir się odnajduje :wink: w powściągliwszym anturażu.

Gacek pisze:...
Tak sobie postanowiłem że nadrobię zaległości z rocznika 73 więc zacząłem od:
gharvelt pisze:10. Hancock, Herbie - Head Hunters 397 pkt (17 głosów)

Długo trzeba było czekać na Hancocka, ale w końcu się doczekaliśmy. Klasyka jazz-funku doceniona, wygrał jedna listę indywidualną, a jeszcze na dwóch skończył tuż za podium. Kultowy album, chyba nikogo nie zdziwi wysoka pozycja. A, jak pewnie już wszyscy się domyślają, to nie ostatni Hancock dzisiejszego wieczoru.
No to powiem tyle że mnie dziwi wysoka pozycja i wydaje mi się że 34 miejsce sprzed lat wydaje się bardziej miarodajne. Nie powiem żebym był fanem jazzu ale tak najogólniej rzecz biorąc nie widzę w tej płycie nic specjalnego. Posłuchałem ze 4 razy i chyba więcej nie koniecznie chcę. Fajne granie o 7 zbójach ale chyba prędzej bym na tym miejscu widział Wondera, po przesłuchaniu Hancocka nie wiem czy cokolwiek mi w głowie zostało.
Mam podobnie, na mojej liście Head Hunters, było na 26(!) i też Wondera, wyżej bym pomieścił, o czym już się zająknąłem, ale to akurat płyta, której myślę, nie da się przecenić.
Nie wiem jak Wy, ale ja Łowców postrzegam w kontekście cyklu Mwandishi jako tej <karmiącej> się sławą i doniosłością cyklu. W przeświadczeniu, że Herbie wie co robi, nie doszukuję się wad i impregnuję , wobec refleksji, że to twórczy cynizm i schlebianie gawiedzi. Ok. ciągle jeszcze, po właściwej granicy, za którą kończy się dobry smak, ale to już ten przypadek. Potem jeszcze Thrust, a potem... <zjazd z autostrady>.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25813
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Head Huntera odpuściłem z całą premedytacją - zgodnie z założeniami - no jazz. Natomiast mimo to uważam, że zacna to płyta. Chociaż akurat Hancocka najbardziej lubię debiut, Maiden Voyage i Future Shock
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
stranger
maxi-singel kompaktowy
Posty: 780
Rejestracja: 01.04.2014, 10:05
Lokalizacja: Rzeszów/Glasgow

Post autor: stranger »

Również chciałbym podziękować prowadzącemu, za wspaniałą zabawę :) podoba mi się taka formuła prowadzenia plebiscytu - dużo ciekawostek, anegdot, no i te wciągające dyskusje :) Niestety - jak jako zagorzały (nie mylić z degustatorami % trunku ;) ) fan mocniejszej, a nierzadko mniej skomplikowanej muzyki i to głównie z następnej dekady - niewiele mam do powiedzenia jeżeli chodzi o dekadę lat '70, niemniej: z wielkim zainteresowaniem, oraz uwagą śledzę wszystkie wpisy :)
boczeq
epka analogowa
Posty: 821
Rejestracja: 17.04.2007, 16:57

Post autor: boczeq »

Backside pisze:Boczeq, co to się porobiło, że ty w połowie tej tabeli siedzisz, a nie na końcu
Taaak. Moje propozycje 12 lat temu były bardzo podobne do aktualnych, doszło tylko parę nowych płyt. Obniżenie mego ratingu
mogłoby wynikać z tego że:
1. 12 lat temu muzyka bardziej awangardowa i niszowa była jednak mniej popularna na forum,
2. zmieniło się to co mnie tylko cieszy,
3. odpowiedzi na pytanie "Z czego wynikło zainteresowanie tego typu muzyką?" pozostawiam dla forumowiczów.

Więc Baxydzie, spójrz na swój wynik. Z 28% w 2008 na 53% teraz, przyganiał kocioł garnkowi :wink:.
https://rockjazz.pl/forum/viewtopic.php?p=30550#p30550

Z drugiej strony: może mainstream to teraz MY...

"Ale nawet konklawe można doprowadzić do ludożerstwa, byle tylko postępować cierpliwie i powoli." S.Lem
"Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym spadaniem." Owidiusz
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Rozumiem, że wyniki zupełnie Wam nie leżą, skoro:
SafeMan pisze:Dzięki, Gharvelt!
Nie wiem czy medal głównonurtowca to coś, z czego powinienem się cieszyć, czy raczej wstydzić?
boczeq pisze: ... Obniżenie mego ratingu...

Co innego, WojtekK, bo oto postrzegany jako forumowy Torys :wink: zalicza wynik, który tak komentuje z nutą goryczy ( co zrozumiałe):
WOJTEKK pisze:Proponuję zmienić nazwę ze wskaźnika głównonurtowca na wskaźnik forumowej specyficzności, bo głosując prawie na sam mainstream mam wskaźnik 44%

Wyjaśniano już, skąd się to wzięło...
Ale oprócz tego, że forum zasiliły Nowe Twarze, z inną perspektywą... nie dociekajmy jaką, ja piszę do ludzi rozumnych, więc wszyscy sobie dopowiedzą. Tu dochodzi jeszcze parametr: dostępności.
Internet, trochę też gospodarka rynkowa, otworzyły tyle szuflad z <łakociami>, że takie Razamanaz, choćby, ląduje w drugiej setce, a pewnie, ze dwadzieścia lat wstecz miałby <obrazek>.
Jestem dziesiąty, a może nawet dziewiąty i nie siłowałem się na ten rezultat. Tak wypadło i dobrze :wink: .
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
ODPOWIEDZ