Niewidzialna ARMIA

Biografie, dyskografie, opinie.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Witamy w Neofickim Klubie, choć dopiero po 23 latach od wydania!
A ja to na bieżąco przeżywałem, wiosna 1997, ehhh, w tym samym czasie Earthlink, Apollo 440, Lost Highway, Chemical Brothers, DM Ultra, U2 Pop, koncert Camela w kwietniu 1997...
Bóg jest Miłością - Pieśnią Moją Jest Pan - Duch Wieje Przez Świat - Piosenka Po Nic - Marność - Łapacze Wiatru - On Jest Tu, wszystko genialne, magia, progres pełną parą, jeśli miałbym wymienić jednak jeden moment absolutny:
Bóg Jest Miłością - całość
sam początek i sama końcówka Pieśnią Moją Jest Pan
początek i koniec (od 4 min.) Piosenki Po Nic
Łapacze Wiatru - całość

wielu po tej płycie zstąpiło na bezpowrotną drogę katolickiego zatracenia...że też wyborcza tego wtedy nie ocenzorowała :roll:
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Ee, wydaje mi się, że upraszczasz. Ludzie nie nawracają się dlatego, że posłuchali jakiejś płyty... to jest złożony proces, gdzie chyba coś innego jednak jest czynnikiem decydującym. Takie coś, jak dzieło sztuki może jednak z pewnością dostarczyć języka, jakim ktoś nauczy się o tych sprawach mówić (czy dzielić z innymi). Przy czym, jak wcześniej pisałem, w przypadku "Ducha" był to język na tyle uniwersalny, że spokojnie wchodziły w tę płytę również osoby religijnie obojętne.
A już na pewno jest to dalekie od wszelkiej publicystyki ;-)

Monstrualny Talerz pisze:Bóg jest Miłością - Pieśnią Moją Jest Pan - Duch Wieje Przez Świat - Piosenka Po Nic - Marność - Łapacze Wiatru - On Jest Tu, wszystko genialne
hmm... ale zastanawiające jest, że ominąłeś pierwsze cztery utwory?
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3997
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Crazy pisze:
hmm... ale zastanawiające jest, że ominąłeś pierwsze cztery utwory?
Niestety nie podobają mi się, a zwłaszcza pierwsze dwa. Zwykle włączam od nr 5, jak jest więcej czasu od nr 3, potraktowane jako rozbiegówka.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

A to ci dopiero. To bardzo nietypowo, powiem Ci. inaczej niż zwykle to raczej taki fan-favourite, a z kolei Soul Side Story to ulubiony utwór Budzego z tej płyty... może i mój? Napisałem w opisie płyty, że za najlepszą mam Piosenkę po nic (co z kolei jest dość nietypowym wyborem faworyta), ale Soul Side Story właściwie na równi.

Podstawowy riff to taki niby walec (choć toczący się w nie do końca oczywistym rytmie), ale dla mnie bardziej - potężna kolumna trzymająca budowlę (porównania architektoniczne się na Duchu narzucają...). Przełamanie pod sindiris to już wznoszenie ścian i wznoszenie się ku górze, zaś te instrumentalne przerywniki to po prostu budowanie tych przepięknych sklepień w katedrze! I jeszcze cała ornamentyka - jak się wsłuchać, to aranżacyjne bogactwo Soul Side Story jest ogromne, i to są te wszystkie rzeźby, malowidła... Potem jest wspaniały fragment instrumentalny w drugiej połowie utworu, kiedy dwie gitary grają w harmonii, a ukoronowanie przychodzi na koniec z zaśpiewem parapara Marija i to już jest dzieło skończone.... 10/10, proszę bardzo :-)

Już nie będę mówił, że Braci bum i Pięknoręki to gitarowe majstersztyki najwyższego rodzaju (chyba dwa najlepsze pod tym względem na Duchu)...
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Koncerty domowe w okresie wiosennej kwarantanny Budzy grał codziennie, ale po pewnym czasie przeszedł na system koncertów niedzielnych. Do dziś ich łączna ilość zbliża się do 60.

Najczęściej przedpiosenkowa gawęda ma charakter wspominkowo-sentymentalny, a to babcia Aniela, a to próby z Izraelem w Hybrydach, tu znów PKS do Kazimierza przez Nałęczów lub woda z syfonu, a kiedy indziej Siekiera w Jarocinie albo opowieści, jak kapele kiedyś jeździły na koncerty.

Na tym tle inaczej wypada opowieść przed utworem Ultima Thule: okazuje się, że Armia jest właściwie zespołem progresywnym ;-), pojawia się dużo nazw dobrze znanych z forum dinozaurów (Budzy by tu znacznie lepiej pasował, niż ja), rozważania o solówkach perkusyjnych i takie tam ciekawostki...

Ultima thule

(jakość dźwięku czasem się chwieje... ale w końcu nagrywane w małym mieszkanku w poznańskim bloku :-))
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

Crazy pisze:Armia jest właściwie zespołem progresywnym ;-)
Szczerze mówiąc mam podobne odczucia, to taki paradoksalny nurt progressive punk rock ;) Przyznaję ponadto, że twórczość Armii ma też dla mnie wydźwięk duchowy, gdyż teksty idealnie współgrają z moim światopoglądem. Dla mnie to jeden z trzech najważniejszych polskich zespołów rockowych - obok Voo Voo i Ścianki.
vertical_invader
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Bednaar pisze:teksty idealnie współgrają z moim światopoglądem
Mi oczywiście też bardzo odpowiadają, ale co nie mniej ważne: teksty idealnie współgrają z muzyką! :D

proch i pył Sodomy...
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
gharvelt
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5748
Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
Lokalizacja: Kraków

Post autor: gharvelt »

Bednaar pisze:
Crazy pisze:Armia jest właściwie zespołem progresywnym ;-)
Szczerze mówiąc mam podobne odczucia, to taki paradoksalny nurt progressive punk rock ;)
Rozumiem takie podejście, tym bardziej ogłaszane pół żartem, pół serio :) Natomiast tak zupełnie serio, to nie nie czuję absolutnie żadnego powodu, żeby wrzucać do szufladki progresywności wykonawców, którzy reprezentują zupełnie inne nurty. Mnie przynajmniej jeszcze nigdy taka rekomendacja nie przekonała do posłuchania, że niby jakiś zespół hard rockowy, popowy, punkowy czy inny gra progresywnie. Armia wykształciła swój znakomity styl, w największym stopniu pomiędzy punkiem a metalem, plus na różnych płytach inne dodatki gatunkowe i to w zupełności wystarcza.
Crazy pisze:
Bednaar pisze:teksty idealnie współgrają z moim światopoglądem
Mi oczywiście też bardzo odpowiadają, ale co nie mniej ważne: teksty idealnie współgrają z muzyką!
O właśnie! Te teksty to zupełnie inna liga w rodzimej twórczości, uwielbiam je. Przypominam dziś sobie Der Prozess i znowu zatrzymałem się na ostatnim kawałku. Nie pasuje on do kafkowskiego konceptu, nie pasuje również stylistycznie do reszty albumu (bardziej przypomina pełne energii pierwsze dzieła Armii) i w sumie nie powinien mi się spodobać, tymczasem teraz słucham go na okrągło...

Underground
Budzy pisze:Nie przestawaj tu za długo,
Piekło zawsze wieje nudą,
Tutaj mieszka Stary Wąż,
w głosowaniu wybrał zło.
Katakumby dają znak,
tu jest życie, tam jest świat.
My jesteśmy tam i tu,
Słona sól na twój ból.

(...)

Miałem zginąć dawno już,
miałem milczeć i umierać,
zastrzeliłem raz na zawsze
prezydenta i premiera.
Nieśmiertelny piękny Duch,
niewidzialna piękna armia,
my jesteśmy tam i tu
my jesteśmy końcem świata.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Niewiele brakowało, a śpiewałbym w tym chórze, co robi tam "o o o o" ;-)
Nie żałuję, bo ostatecznie byłem w innym bardzo fajnym miejscu, ale okazja przeleciała koło nosa...

Ja też bardzo lubię Underground, chociaż też niby nie powinienem. Ale ponieważ kończąca zasadniczą część Prozessu Anima stosunkowo mnie męczy i muli (choć oczywiście ma swoje zalety...), to cieszę się, kiedy mogę przełamać ten posępny klimat i raz na zawsze zastrzelić prezydenta i premiera ;-)

gharvelt pisze:tym bardziej ogłaszane pół żartem, pół serio
no, Budzy mówi to tam nie tyle pół żartem, co chodzi o wpływy muzyczne, co może być ciekawe samo w sobie (podobnie jak osobliwa wymowa tytułu "Thick as a Brick" ;-)). Inna rzecz, że akurat suita Ultima thule to do rocka progresywnego ma naprawdę blisko.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Koncert domowy nr 57, Tomasz i Stanisław Budzyńscy w dużym pokoju grają Piosenkę po nic. Karkołomna sprawa i nie dziwota, że Budzy zaczyna opowieść od tego, że nie gra na koncertach domowych rzeczy z Ducha, bo są dla niego za trudne...

Mamy najpierw bardzo ciekawe opowieści z czasów nagrywania płyty Duch w studio Winicjusza Chrósta, z fajną dygresją o tym, jak Budzy prawie spotkał Tadeusza Nalepę i wyznał mu swą miłość do Rzeki dzieciństwa... Jest też parę bardzo zabawnych fragmentów, szczególnie na temat lokalnego REDACTORA ;-)

No i grają. Na początku jakby trzeba było się rozgrzać, ale rozgrzewają się i brzmi! Oczywiście, że są w dużym pokoju, że Budzy gra na gitarze o tyle, o ile, że nie ma mowy o niuansach, jakie się pojawiają w oryginale. Ale uważam, że zdecydowanie dali radę!

https://www.youtube.com/watch?v=JHH4U1oflr4


Jednak warto potem odpalić sobie, najlepiej na odpowiedniej głośności (by wyłuskać wszystkie skrzypnięcia i pomruki! a z drugiej strony odczuć całą potęgę tej muzyki) oryginalną, niesamowitą, arcydzielną...

Piosenkę po nic

Nie mam słów, żeby wyrazić mój podziw dla tego dzieła.

Najlepiej opisał to mój kolega, którego cudownie ironicznego stylu nie umiałbym nigdy skopiować, więc tylko skopiuję wypowiedź:
Najpierw ciągnące się w nieskończoność brzdąkanie na gitarze (w dodatku nagrane niechlujnie bez zwracania uwagi na jakieś odgłosy zza okna), potem perkusyjno - gitarowa nawalanka, trochę ciekawszy środek, ale później w koło macieju - brzdąkanie i nawalanka. Na koniec próba ratowania numeru cytatem z jakiegoś podrzędnego niemieckiego muzykanta.

10/10
:D

Notę oczywiście, w każdych warunkach, daję tę samą. Piosenka po nic jest dla mnie doskonała w każdym ze swoich wielu elementów. Ten powtarzany w nieskończoność akord w części akustycznej nie jest oczywiście sam w sobie szczególnie wybitny, ale w ogóle nie o niego chodzi. Tam gra toczy się w ciszy i ta cisza pomiędzy akordami niesie ze sobą całe bogactwo treści. Można było przecież wymyślić i dodać więcej dogrywek na tej akustycznej gitarze, ale one by były po nic. Jest idealnie tak jak jest, a te "odgłosy zza okna", o których wspomniał mój kolega, skutecznie ratują - przynajmniej w moim przypadku - od jakiejkolwiek monotonii. Tajemnica przez wielkie T.
Kiedy wkracza czad, to przede wszystkim powalająca jest dla mnie perkusja. Nie mam najmniejszych waptliwości, że jest to najlepsza perkusja ever w Armii.
A i tak najlepsze są te, powiedzmy, bridże, czyli najpierw "ze świata w świat...", a potem na końcu skrzypce bachowskie, które są już wręcz bridge'm do innego świata. Oba te fragmenty, nadbudowane na potężnej i jednocześnie jak rzadko skomplikowanej podstawie riffów, grzmiącego basu i galopującej perkusji - to jest arcymistrzostwo Armii.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Za sprawą kolejnego koncertu domowego, o którym napiszę w osobnym poście, przeżyłem dziś duże wzruszenia, wracając do wydarzenia, które umieściło się w centrum mojego życia z Armią, ale samo w sobie było też dużym wydarzeniem artystyczno-powiedzmy-wydarzeniowym.

Koncert w stodole na XX-lecie Armii - wydany na DVD, zrobiony właściwie chałupniczo, bo nie był wcale nagrywany z myślą o DVD, więc obraz kompilowany był z tego, co różne osoby nagrały, a dźwięk zdaje się z konsolety.

To było wspaniałe wydarzenie, bardzo długi koncert z wielką ilością gości. Kazik skandujący jeżeli nam zabraknie sił!; Stopa zasiada za bębnami przy "Zostaw to!" i nagle instrument brzmi całkiem inaczej!; z niepamięci przeszłości wyłania się Michał Grymuza i gra piękne intro do "Miejsca pod słońcem". I wielu innych - żeby zespół nie umarł ze zmęczenia, w środku mamy set poza-armiowy, który płynnie wypływa z Armii, bo właśnie przychodzą Stopa i Maleo, a oto Budzy ustepuje Gumie i tworzy się zespół Moskwa i gra dwa punkowe numery. Takie tam zabawy. Świetny klimat.

I zupełnie nie z tej ziemi zakończenie głównego setu: przeczadowa "Opowieść zimowa" - mantra w postaci "Śmierci w Wenecji" - niesłyszane od lat "Dla każdej samotnej godziny", podczas którego Budzy w skąpym świetle czyta potężnym głosem psalm... sidła się porwały, a my jesteśmy wolni!! ... łzy mi poleciały przy głupim dvd w dużym pokoju.

A potem niezwykłe wydarzenie, przez które właśnie wyciągnąłem to DVD z półki, bo chciałem pokazać synom, jak na zakończenie koncertu fani przekazali Budzemu i zespołowi prezent, jakim był najprawdziwszy MIECZ z wygrawerowanym napisem "NIEWIDZIALNA ARMIA".
"Zamiast siekiery masz miecz", powiedział moj kolega. Ale potem i tak zagrali Siekierę na bis... ;-)

Koncert pochodzi ze stycznia 2005 roku, świeżą płytą była wtedy Ultima thule (właściwie nie wiem, czy w ogóle była...? chyba dopiero pierwsze utwory z niej wyciekały), ale zespół nie garnął się bardzo do grania tych nowych rzeczy na żywo. Kiedy jednak już się za to zabrał, efektem były znakomite wykonania "Poza prawem" i "Strzałów znikąd".
Armia tkwiła wtedy wciąż w okresie "po-PRL'owym" (czyli po koncertach Punk Rock Later), kiedy przyzwyczaiła się, że publiczność najlepiej reaguje na utwory z Legendy, a na bis trzeba grać Siekierę ;-) Wtedy to jeszcze było świeże i rzeczywiście działało, choć już było czuć w środowisku fanów ciśnienie: grajcie to, czego dawno nie graliście! Triodante! Duch! Nowe rzeczy!

W każdym razie piękne wspomnienie, piękny koncert i piękne DVD, choć pewne kontrowersyjne rozwiązania się na nim znalazły, gdy nagle są przebitki na śpiewających fanów ;-) Ale ja to bardzo lubię!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Dawno temu Tomasz Budzyński powiedział w wywiadzie tak:

"Najważniejszym utworem na płycie jest "Opowieść zimowa". Dramat kosmiczny rozgrywający się w pewną zimową noc. Jest taka data w kalendarzu - 13 grudnia. Niech nikt nie kojarzy tego jednak wyłącznie z polityką i stanem wojennym. Otóż, 13 grudnia jest wedle wierzeń ludowych dniem, w którym szatan ma największe szanse urwać się z łańcucha i zapanować nad światem. Jest to dzień św. Łucji, dzień narodzin słońca. Tego dnia lud modli się, odprawiając egzorcyzmy... ta piosenka jest egzorcyzmem, który powtórzony jest na drugiej stronie płyty utworem "Trzy bajki". Więcej powiedzieć nie mogę, resztę zostawiam słuchaczom."

Omawianą płytą jest oczywiście Legenda
a najlepszą znaną mi wersją Opowieści zimowej jest ta, pochodząca ze zrealizowanego przez TVP w warszawskiej operetce widowiska... chyba w 1993 to było, jeszcze Bryl na gitarze, choć to już ostatnie ich momenty razem.

W zimową noc niech nie wie nic - zły!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

https://www.youtube.com/watch?v=2eerY3CRigA

W temacie Legendy. Fajnie że ktoś pamięta o tym albumie.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5038
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Dzięki! Fajnie goście nawijają, widać, że czują temat baardzo! choć pewnie nie są z tych, którzy chętnie słuchali dalszego rozwoju zespołu. A może? Naprawdę jestem pod wrażeniem.

"Ta płyta jest wrzaskiem świata."

"Zespół Armia nie jest podobny do niczego na żadnym rynku muzycznym nigdzie" :D
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4454
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

Też byłem miło zaskoczony.

Wydaje mi się że jak ktoś nazywa się entuzjastą ciężkich brzmień to powinien ten zespół docenić. Za to jak ktoś go skreśla z oczywistych przyczyn to jest pozerem i tyle. Chłopaki wiedzą co dobre i tak jak napisałeś czują temat :wink:
ODPOWIEDZ