Czyli dobrze widzę. Tak właśnie rozkminiałem jak to możliwe.Crazy pisze: Primo po pierwsze, bystre oko zauważy, że na zdjęciach obu drużyn świeci łysa (ówcześnie) glaca Budzyńskiego Tomasza.
No to faktycznie było o co grać. Świetny pomysł na integracyjną imprezę.Crazy pisze: Primo po drugie, wieczorem tego dnia co mecz, miał odbyć się - i odbył! - koncert w warszawskim klubie Punkt. Stawka meczu wzrosła niezwykle, kiedy zespół ogłosił, że w nagrodę zagra CAŁĄ zwycięską płytę. Cóż, prawda była taka, że nawet zażarci legendowcy chcieli, żeby zagrane było Triodante, ponieważ, jak już pisałem, w tamtym czasie była to płyta zupełnie nieobecna na koncertach. A mimo wszystko zagraliśmy bez kunktatorstwa i przynieśliśmy drużynie Legendy nieocenione zwycięstwo ...
No i wtedy po trzecie i najważniejsze, co zrobił zespół? Zagrał na koncercie OBIE PŁYTY w całości! Materiał z Trio był nieopierzony, pewnie na nagraniu byłoby słychać mnóstwo zgrzytów - ale na żywo to była ekstaza w czystej formie.
Że zagrali dwa albumy to bym się mógł spodziewać, Armia to podobnie jak Kult klasa sama dla siebie. Mało które zespoły mają taki szacunek do swoich fanów.