ALBUM ROKU 1974 (edycja 2020)

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

A Plebiscytów z których lat brakuje? 2003 - 2008? Tak to było? To może, żebyśmy nie zostali posądzeni o bezprawne niekonstytucyjne zachowania zrobić jakąś skróconą, korespondecyjną wersję tych wyborów, i tak raczej zainteresowanie będzie słabe, a emocje też nikłe. Jechać z tym po miesiącu, bez zbędnych celebracji, taki szybki szpil, w tle niech się dzieje porządny plebiscyt na 1968 czy 1975, a tu sobie na lajcie przelecimy co miesiąc jeden rok i np. można by gdzieś tam od października zacząć już oficjalną kampanię Dekady Zero i z wielkim sukcesem zakończyć rok 2020.

Np. lipiec 2003, sierpień 2004, wrzesień 2005 itp. W tych plebiscytach nie będzie akurat chodziło o dużą frekwencję, wiadomo, że jest ona nie do utrzymania, a wozów strażackich i tak nie mamy.
Awatar użytkownika
Freefall
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 7168
Rejestracja: 18.02.2012, 15:52

Post autor: Freefall »

Myślę, że jednak King Crimson za Genesis, bo ten zespół to jednak sporo ludzi kojarzy, a KC to raczej ci, którzy trochę się rockiem interesują.
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Monstrualny Talerz pisze:a emocje też nikłe
chyba Twoje!!!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Piotr
maxi-singel kompaktowy
Posty: 746
Rejestracja: 19.07.2019, 10:32

Post autor: Piotr »

Monstrualny Talerz pisze:A Plebiscytów z których lat brakuje? 2003 - 2008? Tak to było?
Co do tych roczników, to oczywiście warto by było je zrobić, ale skoro przez tyle lat nie było nimi zainteresowania, pewnie będzie trudno o chętnych... Dekada to sprawa jednorazowa i ma już większe szanse, szczególnie, że ta ostatnia cieszyła się sporym zainteresowaniem. A co do samego okresu, chociaż nie był on jakiś wybitny, to chyba jednak warto, żeby miał jakąś reprezentację na tym forum.
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14121
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Szanowni, jest taki wątek gra wstępna i tam proponuję kontynuować rozważania nt. organizacji dalszych plebiscytów rocznikowych itp.
Tak dla potomności :!:
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

Wreszcie, mogę i ja, Białystoku podziękować za opiekę nad i prowadzenie Plebiscytu 1974.
Głęboki ukłon kilkunastosekundowy(tyle jestem w stanie wytrzymać).
Nawet jeśli, dostrzegłem w pewnej chwili próbę zamiany roli Celebransa głównego* na Koncelebrę* :wink: :wink:
Taka rozległość listy, oferuje za ten trud Prowadzącego:
Monstrualny Talerz pisze:... tyle dobrego natomiast lewituje w okolicach 200 - 400...
Dzięki, także wszystkim uczestnikom, którzy, pomimo zarazy, wzięli i wysłali swoje listy mając maseczki na właściwej części twarzy :wink:. Bo wyniki, nader intrygujące.
Do swojej listy wprowadziłem, dzięki rekomendacjom, cztery tytuły, których pierwotnie nie planowałem umieszczać, więc z takiej perspektywy moja ewolucja, już nie tak oczywista :oops: .
Zapomniałem o Magmie i Santanie (Lotus). U mnie, gdzieś początek trzeciej "10".
Crazy pisze:
Białystok pisze:73. Waits, Tom – The Heart of Saturday Night – 107 pkt
(Bart – 25 pkt, Okechukwu – 8 pkt, Gacek – 10 pkt, Layla – 5 pkt, Dawidsu – 24 pkt, I&I – 29 pkt, Crazy – 6 pkt)
Natomiast esforty, jak to, znowu Ci się Tom Waits nie zmieścił???
Od tej tu, wolę debiut i gdyby ukazał się w 74, to na listę by trafił ale w 73 Tom miał jeszcze większą konkurencję.
Dużo dobrego jazzu pomiędzy drugą i czwartą dziesiątką :D .
Zasłużona pozycja Crime of century. Tu doskonale słychać, ile pracy i pomysłowości (tej której próżno szukać na pospolitej Breakfast...) włożono w produkcję wydawnictwa i że nie tylko czasem powstania wyprzedza Night at the opera :roll:.
Zwycięstwo Starless... nad Red, mnie cieszy bardzo.

*- terminy z porządku mszy katolickiej.
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
Maciek
box
Posty: 8796
Rejestracja: 15.04.2007, 02:31

Post autor: Maciek »

256. Evans, Gil – Plays the Music of Jimi Hendrix – 19 pkt
(esforty – 19 pkt)
Wczoraj w audycji Ptaszyna wybrzmiał fragment tej płyty. Okoliczność była smutna, bo był to hołd dla zmarłego niedawno Howarda Johnsona. Jego popisy na sfuzowanej tubie, to było coś! Od razu też postanowiłem sprawdzić kto docenił te popisy w rocznikowym zestawieniu. Wynik lekko rozczarowuje, ale tak czy inaczej brawa dla Howarda, Ptaszyna i kolegi esforty.
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Awatar użytkownika
Adi
epka kompaktowa
Posty: 1097
Rejestracja: 07.09.2017, 19:52
Lokalizacja: Nowe Miasto nad Wartą

Post autor: Adi »

Crazy pisze:Tylko tego dziwoląga numer cztery jakoś nie bardzo lubię, jednak traktuję podobnie jak drugą część Moonchild - nie wiadomo, po co jest, ale skoro granie tego sprawiło im przyjemność, to nie będę narzekał
:shock:
Crazy pisze:drugą część Moonchild - nie wiadomo, po co jest,
:shock: :shock: :shock:
Tak mogą myśleć chyba tylko miłośnicy jakiegoś prościutkiego rockowania albo punka w stylu Ramones. Zaraz, zaraz, kolega Crazy, coś mi świta...
:lol:
"Nie jesteśmy wrogami lecz przyjaciółmi. Wrogami być nam nie wolno. Choć targają nami namiętności nie mogą zerwać więzów serdecznych. Tajemny akord pamięci zagra trącony ponownie przez anielskie struny naszej natury" - Martin Luther King
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

Do usług! :-)
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Adi
epka kompaktowa
Posty: 1097
Rejestracja: 07.09.2017, 19:52
Lokalizacja: Nowe Miasto nad Wartą

Post autor: Adi »

Ja tam uwielbiam drugą część Moonchild, ba, powiem więcej, jest to jeden z moich ulubionych fragmentów zespołu, a cały utwór to być może mój ulubiony z dorobku Karmazynowego Króla. Ta improwizowana część weszła mi gładziutko od samego początku, nigdy nie miałem z nią jakichś problemów.
Drugą część Moonchild nazywam Ciszą :wink:
"Nie jesteśmy wrogami lecz przyjaciółmi. Wrogami być nam nie wolno. Choć targają nami namiętności nie mogą zerwać więzów serdecznych. Tajemny akord pamięci zagra trącony ponownie przez anielskie struny naszej natury" - Martin Luther King
ODPOWIEDZ