Música Popular Brasileira czyli Ordem e Progesso!
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Wprawdzie całe załączane wydarzenie nie po portugalsku, ale nie wiedziałem gdzie to zamieścić.
Materiał nagrany w Warszawie
Polacy są też w treści muzycznej (grają, znaczy się )
Gary Corben - Gods in Brasil (2019)
Bandcamp
PS Można być dumnym, że pochodzi się znad Wisły
Tutti Frutti
Materiał nagrany w Warszawie
Polacy są też w treści muzycznej (grają, znaczy się )
Gary Corben - Gods in Brasil (2019)
Bandcamp
PS Można być dumnym, że pochodzi się znad Wisły
Tutti Frutti
Podoba mi się to tempo i te buty!
Arthur Verocai - s/t (1972)
Przypomniany i odświeżony niedawną reedycją od Mr Bongo, nagrany przez Artura Verocaia w Studio Somil, Rio De Janeiro w 1972, absolutny must-have sceny brazylijskiej.
Nie potrzebujecie wiele, 30 minut wolnego czasu. A tam naprawdę wszystko i w dodatku pięknie poukładane. Bossa nova, samba, jazz, MPB, funk, psychodela.
Niby z okładki Nick Drake, ale z duszy Jorge Ben
Można do tego nastroju wracać i wracać.
https://www.youtube.com/watch?v=C7GHOlAxa50
https://www.youtube.com/watch?v=o-Tvw6PniEU
Arthur Verocai - s/t (1972)
Przypomniany i odświeżony niedawną reedycją od Mr Bongo, nagrany przez Artura Verocaia w Studio Somil, Rio De Janeiro w 1972, absolutny must-have sceny brazylijskiej.
Nie potrzebujecie wiele, 30 minut wolnego czasu. A tam naprawdę wszystko i w dodatku pięknie poukładane. Bossa nova, samba, jazz, MPB, funk, psychodela.
Niby z okładki Nick Drake, ale z duszy Jorge Ben
Można do tego nastroju wracać i wracać.
https://www.youtube.com/watch?v=C7GHOlAxa50
https://www.youtube.com/watch?v=o-Tvw6PniEU
Ja ostatnio, czyli od dwóch dni, penetruję Mr Bongo wydawnictwa
Co za koincy. Na razie słabo z odkryciami, ale ten załączony przez Ciebie towar bomba.
Słucham se teraz
Dzięki.
PS Ten drugi numer, załączony przez Ciebie przepiękny jest. I już.
A pierwszy nie w kij dmuchał. Ja cie - bombeczka.
Dawaj Panie dalej te swoje brasiliki.
Ostatnio zmieniony 18.10.2020, 00:26 przez I&I, łącznie zmieniany 1 raz.
akond pisze:Ano, klasyk!
A taka gitarowa świeżynka, punky brazileiro?
Kiko Dinucci - Rastilho
https://kikodinucci.bandcamp.com/album/rastilho
Och to jest złota rekomendacja!
Widzę też, że meta meta i kiko mają związki z panią Juçara Marçal a ją kojarzę na ten moment z tego jednego, ale cudnego ekscentrycznego albumu
"Encarnado" (na którym jak się okazuje Kiko gra na gitarze!) Wszystko po drodze w tym Sao Paulo
https://www.youtube.com/watch?v=pEtzUtNNtzg
Tak na prawie spadowanie dnia.
Cała płyta taka sobie, ale zawsze są momenty u mistrzów.
Ivan Conti - Poison Fruit (2019)
Wiadomo, że z Azymutha gość. I więcej nie trzeba gadać, ale tylko posłuchać elekro-afro-strawy.
Bacurau
Cała płyta taka sobie, ale zawsze są momenty u mistrzów.
Ivan Conti - Poison Fruit (2019)
Wiadomo, że z Azymutha gość. I więcej nie trzeba gadać, ale tylko posłuchać elekro-afro-strawy.
Bacurau
Miałem ją w ramionach (wersja placka z Tokio), ale puściłem do ludzi. Moja wina. Tym bardziej, że to b. dobry materiał.szbe pisze:Do dziś pluję sobie w brodę, że na jakiejś giełdzie płytowej nie zapakowałem jej do koszyka. Minęło parę lat od tamtego czasu, a wciąż jej nie sprawdziłem.Leptir pisze:Ten Byrne nadspodziewanie dobry, choć jak dla mnie "The Catherine Wheel" nic nie przebije - ale to inny wątek.
Placka nie mam dotąd, a chętnie bym przytulił. Mam CD, o taki:
Wprawdzie rzeczywiście jest ponad 70 min. muzyki, ale nie wszystkie z tych minut są moim zdaniem potrzebne. Wolałem zredukowaną wersję winylową.
Wprawdzie rzeczywiście jest ponad 70 min. muzyki, ale nie wszystkie z tych minut są moim zdaniem potrzebne. Wolałem zredukowaną wersję winylową.
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
-
- maxi-singel analogowy
- Posty: 548
- Rejestracja: 20.09.2017, 19:21
Dziękuję za smakowite kąski-polecenia.
No, no chłopcy - daleko się zapuszczacie w "teren".
Właśnie umyłem na nowo kilka analogów z zamiarem przesłuchania i na pierwszy ogień poszedł The Manhattan Transfer "Brasil" - nie ukrywam, że za sprawą okładki.
Nie dość, że przyjezdni (we krwi mają za mało południowej nadpobudliwości), to z hotelu wychodzą jedynie na basen (przeważa pop), a jeśli kilka razy zaryzykują spacer plażą (spod popu niekiedy przebija się Brasileira), to jedzą hamburgery i piją coca-colę (syntetyczne brzmienie i aranże).
Z wiekiem coraz bardziej lubię "takie", w pewnym sensie obciachowe zawirowania, tym bardziej, że rozgoniłem nimi utrzymujące się od dwóch tygodni, deszczowe chmury.
Parafrazując bełkot komentatorski niejakiego Dariusza Sz. - Braził, Braził!
https://www.discogs.com/The-Manhattan-T ... se/1306126
No, no chłopcy - daleko się zapuszczacie w "teren".
Właśnie umyłem na nowo kilka analogów z zamiarem przesłuchania i na pierwszy ogień poszedł The Manhattan Transfer "Brasil" - nie ukrywam, że za sprawą okładki.
Nie dość, że przyjezdni (we krwi mają za mało południowej nadpobudliwości), to z hotelu wychodzą jedynie na basen (przeważa pop), a jeśli kilka razy zaryzykują spacer plażą (spod popu niekiedy przebija się Brasileira), to jedzą hamburgery i piją coca-colę (syntetyczne brzmienie i aranże).
Z wiekiem coraz bardziej lubię "takie", w pewnym sensie obciachowe zawirowania, tym bardziej, że rozgoniłem nimi utrzymujące się od dwóch tygodni, deszczowe chmury.
Parafrazując bełkot komentatorski niejakiego Dariusza Sz. - Braził, Braził!
https://www.discogs.com/The-Manhattan-T ... se/1306126
I z tym się zmierzymy, a jak
Cóż za ejtisowe brzmienie. Mnie się kojarzy z prywatkami z liceum.
Manhatanów bardzo lubiłem jakąś mocno wcześniejszą płytę, ale teraz nie mogę odnaleźć w pamięci.
Odważna propozycja jak na Ciebie, ale taką odwagę doceniamy na tym forum (przynajmniej ja):D
PS Ale momenty som.
Cóż za ejtisowe brzmienie. Mnie się kojarzy z prywatkami z liceum.
Manhatanów bardzo lubiłem jakąś mocno wcześniejszą płytę, ale teraz nie mogę odnaleźć w pamięci.
Odważna propozycja jak na Ciebie, ale taką odwagę doceniamy na tym forum (przynajmniej ja):D
PS Ale momenty som.