Album roku 1968 (edycja 2020)
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3997
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Tym razem wyniki śledziłem na spokojnie dopiero teraz - ogromne podziękowania dla Rory`ego za ogrom roboty!
Wyniki - cóż powiedzieć, chyba wyszła lista ogromnie klasyczna, trudno tu z czymkolwiek dyskutować, niezwykły przewodnik, jeśli ktoś całkiem nieopierzony a nawet opierzony chciałby zabierać się za rocznik. Mniej więcej tak: najpierw Gubałówka, potem Krupówki, potem dolina Kościeliska i Morskie Oko, potem idziemy dalej w Tatry, a pewnie ciężko będzie wszystko przejść... I tu wspieram się cytatem z kolegi B.J.a:
Wybór jazzów wyselekcjonowanych plebiscytu wydaje mi się mocno niereprezentatywny, ale poziom jest na tyle wyrównany, że znowuż nie ma za bardzo o czym dyskutować.
Co do kolejnego zwycięstwa PF - no, cóż jest to nieco szokujące, to jest jednak megasilna marka. 67 chyba też zdominują?
Wyniki - cóż powiedzieć, chyba wyszła lista ogromnie klasyczna, trudno tu z czymkolwiek dyskutować, niezwykły przewodnik, jeśli ktoś całkiem nieopierzony a nawet opierzony chciałby zabierać się za rocznik. Mniej więcej tak: najpierw Gubałówka, potem Krupówki, potem dolina Kościeliska i Morskie Oko, potem idziemy dalej w Tatry, a pewnie ciężko będzie wszystko przejść... I tu wspieram się cytatem z kolegi B.J.a:
Co do tego Milesa na 6, to chciałem marudzić, że zdecydowanie za wysoko, ale sam dałem go na 8B.J. pisze: No i super! Jakby ktoś pytał o płyty z `68 to są tu 263 fajne pozycje.
Wybór jazzów wyselekcjonowanych plebiscytu wydaje mi się mocno niereprezentatywny, ale poziom jest na tyle wyrównany, że znowuż nie ma za bardzo o czym dyskutować.
Co do kolejnego zwycięstwa PF - no, cóż jest to nieco szokujące, to jest jednak megasilna marka. 67 chyba też zdominują?
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3997
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
- RoryGallagher
- epka analogowa
- Posty: 955
- Rejestracja: 11.06.2017, 18:13
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Myślę, że chodziło o pierwszą piątkę, która rzeczywiście...
Dla mnie największe zaskoczenie in minus to był oczywiście Van Morrison, ale o tym już było, więc przede wszystkim:
The Move, które spodziewałem się, że spokojnie może zawitać i w strefie obrazkowej - dobra, nie znalazł się w niej też z klasyki sześćdziesiony np. Ogden czy Village Green czy Anthem, które myślałem, że będą, ale jednak były blisko. Natomiast The Move na miejscu sto czterdziestym to
Czy nikt nigdy nie siedział i nie gapił się na kwiaty moknące na deszczu?
Ja w ogóle przegapiłem, kiedy był ten Traffic i jak doszło do pierwszej dziesiątki, to byłem przekonany, że jeszcze będzie! Mi się osobiście ta płyta jakoś nie podoba...Monstrualny Talerz pisze:W sumie jedyne co mnie zadziwia to słabiutki wynik Traffica, ale to też nie pierwszy raz gdy forumowe upodobania nie są dla mnie do końca zrozumiałe.
Dla mnie największe zaskoczenie in minus to był oczywiście Van Morrison, ale o tym już było, więc przede wszystkim:
The Move, które spodziewałem się, że spokojnie może zawitać i w strefie obrazkowej - dobra, nie znalazł się w niej też z klasyki sześćdziesiony np. Ogden czy Village Green czy Anthem, które myślałem, że będą, ale jednak były blisko. Natomiast The Move na miejscu sto czterdziestym to
Czy nikt nigdy nie siedział i nie gapił się na kwiaty moknące na deszczu?
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3997
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29
Chodziło mi o to, że ta lista na tyle "ostatecznie" wygląda dobrze, że z powodzeniem może służyć jako przewodnik- wizytówka dla przyszłych pokoleń. Za sto lat ludzie w koloniach na marsie będą głosować i pewnie wyniki będą bardzo podobne.RoryGallagher pisze:Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Davisa, The USA, Velvet Underground, Nico czy free jazzu w Topie Trójki
Pora się wytłumaczyć z pełnej puli punktów dla Silver Applesgharvelt pisze:Nie spodziewałem się, że ktokolwiek przyzna maxa Silver Apples - ale to fajnie, gratulacje dla szbe Szkoda, że niektórym miłośnikom psychodelii ta płyta nie podchodzi, mogłaby być trochę wyżej.
Uznałem, że tak jak i oni byli pionierscy w swoich propozycjach, tak ta decyzja też może mieć taki charakter.
Zajęli bardzo wysokie miejsce! (24)
Oscillations, oscillations,
electronic evocations
Mnie dziwi nadal, że to płyta wydana w 68. Wciąż brzmi bardzo nowocześnie, alternatywnie. Przewidzieli przyszłość związaną z muzyką elektroniczną, nowofalową, tą bardziej posępną, jak i bardziej taneczną, zjawiska na styku industrialu / post punku (ostatnio przy okazji winylowego wznowienia Coil Musick To Play In the Dark - sporo mi się Silver Apples odtwarzało). Kontynuatorów i to myślę o naprawdę wybitnych albumach spotykamy w każdym plebiscycie na nową płytę kolejnego roku. Żeby wspomnieć tych pierwszych z brzegu i może trochę starszych niż King Gizzard; przychodzą mi na myśl takie zespoły jak Portishead, Wire, Young Gods, Sucide, Swans, czy też cały obszar psychodeli spod znaku Spacemen 3 i podobnych.
Mam dużo sentymentu do tego albumu, brzmienia i samych kawałków. Jak myślę o szukaniu albumów podobnych do Silver Apples z tego okresu, przychodzi mi na do głowy tylko debiut Vanilla Fudge. Choć wiadomo, że to trochę inna stylistyka, ale kombinowali gdzieś na styku.
Co do innych plebiscytowych zdarzeń;
- trochę liczyłem na lepszą pozycję Blue Cheer,
w pewnym okresie zupełnie oszalałem na punkcie Vincebus Eruptum, szczególnie w wakacyjnym czasie, wtedy to zgrywałem ten album na wszelkie nośniki żeby był tam, gdzie i ja - myślałem, że też tak mieliście
- Nie głosowałem na Nefertiti, bo całkiem niedawno dodałem go do kolekcji, ale wciąż jeszcze nie posłuchałem. Tym samym głos poszedł na Kilimanjaro
- W bitwie szpinaków, zgodnie z przewidywaniami
90. Ultimate Spinach - Behold & See 62 pkt
200. Ultimate Spinach - Ultimate Spinach 16 pkt
- piątka dla mahavishnuu za
Roach, Max - Members, Don't Git Weary 53 pkt
Equipose wyróżniłbym w topie najlepszych utworów z tego roku!
- żałuję, że nie oddałem głosu na Axelrod, David - Song of Innocence;
pozdrowienia esforty! Słuchałem jej po wysłaniu listy, długo i na smutno
No i najważniejsze, wielkie dzięki za zorganizowanie wydarzenia. W tym roku wyjątkowo - było to trochę jak wyjście na miasto, także tym bardziej kiedyś RoryGallagher prawdziwe piwo Ci się za to wszystko należy.
Wracam do odrabiania lekcji!
- Monstrualny Talerz
- japońska edycja z bonusami
- Posty: 3997
- Rejestracja: 24.05.2017, 10:29