ALBUM ROKU 2001 (nadal 20 lat później!)

Najciekawsze - najsilniejszych.

Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy

Awatar użytkownika
SafeMan
maxi-singel kompaktowy
Posty: 760
Rejestracja: 29.10.2019, 14:25
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: SafeMan »

Od gangu radiogłowych, niezadowolonych z wyniku:

Obrazek
Awatar użytkownika
Bednaar
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 6741
Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Bednaar »

Nie głosowałem, ale trochę ponarzekam ;)
Wygrała płyta, która sprawiła, że przestałem interesować się twórczością Tool, a na drugim miejscu płyta, która sprawiła, że z kolei zainteresowałem się Radiohead. Ale w tamtych czasach płytą roku była dla mnie ta, która zajęła miejsce 33. - i wcale nie mam na myśli Slayera ;)
vertical_invader
Piotr
maxi-singel kompaktowy
Posty: 746
Rejestracja: 19.07.2019, 10:32

Post autor: Piotr »

Na wstępie podziękowania dla prowadzących, naprawdę dobra robota, a i pośmiać się można było. Mnie szczególnie rozbawiła poniższa sentencja:
Crazy pisze: ... między Fenneszem a Autechrem - dla mnie jedno i takie same trzeszczenie - ale sądząc z różnic w składzie głosujących, coś istotnego gubię :shock:
Obiecuję się bardziej wsłuchać :)
Crazy pisze:Dobra, czas na odrobinę prywaty. Teraz będzie jedna płyta.

15. System of a Down - Toxicity 201 pkt

No i jak? Cieszyć się z tego, że jednak nie 134 miejsce a nawet awans?... O NIE!
Ja bym się jednak cieszył, bo mogło być gorzej, rekomendacje też pomogły. A jak za 10 lat dołączą nowe "dinozaury" to może znów 15 miejsc awansuje i wtedy...

Co do wyników, to jestem zadowolony, uważam, że są miarodajne i te nowe edycje okazują się być lepsze. Co by nie powiedzieć, te 2 pierwsze płyty to jest KANON tego rocznika (później też jest kilka ważnych płyt, łącznie z SOAD) i w ogóle dekady, czy komuś się to podoba, czy nie. W poprzedniej edycji jednak nie było to tak widoczne, coś jak w 91 nie wygrała Nirvana, Pearl Jam, czy Metallica...
Cieszy też, że poszerzają się horyzonty i różne dźwięki znalazły się w Top 10, bo jednak są one reprezentatywne dla rocznika.
Paweł pisze:Ale ja już ogłaszałem wyniki. ;)
Paweł pisze:Pierwszą piątkę obstawiałabym podobnie:
1. Björk
2. Nick Cave & The Bad Seeds
3. Radiohead
4. Tool
(...)
Ja przyznam, że nie byłem, aż takim "optymistą" i przed rozpoczęciem nie umiałem przewidywać. Ciekawe zatem co będzie w 2002, bo tam zapewne do kanonu rocka należy QOTSA, ale nie sądzę, żeby zaszli wyżej, niż w 2000. Myślę, że Gabriel jednak obroni pozycję.
Awatar użytkownika
Clive Codringher
epka analogowa
Posty: 830
Rejestracja: 20.04.2010, 11:17
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Clive Codringher »

Dzięki za fajne prowadzenie i zabawę!

Faktycznie, moje podium przepadło, myślałem, że chociaż Manu Chao dostanie więcej głosów.

Tool na szczycie? Tego się nie spodziewałem, to chyba ich najsłabsza płyta zaraz za Fear Inoculum. W sumie sam na nich zagłosowałem trochę z sentymentu do wcześniejszych nagrań...
Co posiada Codringher: http://codringher.blogspot.com
esforty
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 26.01.2010, 11:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: esforty »

akond pisze:
Crazy pisze:Oto i najwyższy jazz rocznika!
Ale najlepszego jazzu w roczniku prawdopodobnie nikt nawet nie posłuchał:
akond pisze:Berne, Tim - The Shell Game
Trio z udziałem Craiga Taborna i Toma Rainey. Saksofon + bębny + klawisze / elektronika. Nowoczesny jazz w sam raz dla miłośników klimatu ostatnich albumów studyjnych King Crimson. Moja ulubiona płyta Tima (byłaby bardzo wysoko na mojej hipotetycznej liście).
Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek później o niej wspomniał... no i na żaden głos też się nie załapała. :-(

Za to macie teraz co nadrabiać. ;-)
.
Akond-zie ! Ja nie posłuchałem?! Ja!?
Tyle, że porzuciłem motykę i dałem Słońcu spokój :wink: :wink:
Nie ma takiego naleśnika, który nie wyszedłby na dobre. H. Murakami
Awatar użytkownika
akond
longplay
Posty: 1281
Rejestracja: 04.09.2020, 13:09
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: akond »

esforty pisze:Tyle, że porzuciłem motykę i dałem Słońcu spokój
Może zbyt łatwo porzuciłeś? Te elektroniczne peregrynacje Berne'a z Tabornem w składzie (jest jeszcze kwartet Science Friction, o którym pisałem TUTAJ) naprawdę potrafią się odwdzięczyć za poświęcony czas!

To nie jest przecież znacząco gorętsza plazma niż, dajmy na to, Clockwise ;-).
.
Awatar użytkownika
RoryGallagher
epka analogowa
Posty: 955
Rejestracja: 11.06.2017, 18:13
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: RoryGallagher »

Crazy, dobra robota!

Wyniki ogólnie spoko. Pierwsza dycha zawiera wszystkie albumy z mojego TOP 4 (Unwound, Radiohead, Autechre, Bjork), choć niekoniecznie w słusznej kolejności i na właściwych miejscach ;). To w sumie jedyne płyty z tego rocznika, w przypadku których byłem absolutnie pewien, że muszą się znaleźć w czołówce indywidualnej listy. Całą resztę rozmieściłem w mniej lub bardziej przypadkowy sposób.

Zdecydowanie za wysoko znalazły się dwie płyty, którym po namyśle dałem symboliczne punkty. Depeche Mode ze wszystkich wykonawców, do których wracam, słucham zdecydowanie najdłużej, a "Exciter" był najnowszym albumem, gdy zacząłem. Stąd pewnie jakiś sentyment i głos, ale płyta raczej średnia i zmieściła się na mojej liście tylko dlatego, że już nie miałem motywacji i chęci, by zagłębiać się w ten rocznik. To klasyczny przykład, gdy na wysoką pozycję w podsumowaniu wpłynęła marka, a nie jakość. Z kolei "Lateralus" uważam za najmniej nudny album Tool, ale wciąż zbyt długi i monotonny, bym zrozumiał jego zwycięstwo.

Fatalnie wypadł jazz, a przecież obecność Williama Parkera w strefie obrazkowej świadczy o tym, że w 2001 roku wciąż zdarzały się ciekawe albumy z tego gatunku. Kompletnie przepadł David. S Ware, notowany jeszcze niżej niż w plebiscycie 2000, choć tym razem zaproponował nieco ciekawszy - bo nie tak jednoznacznie retro - materiał. Przepadł też Miles Davis, zapewne z powodu tej nagonki na archiwalia. Ode mnie wielu punktów nie dostał - archiwalia umieściłem na ostatnich miejscach listy - ale to jedno z jego najlepszych wydawnictw. No, jedno z jakiś trzydziestu najlepszych. Tegorocznego Tima Berne'a faktycznie przeoczyłem :oops:.
Awatar użytkownika
B.J.
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 14121
Rejestracja: 11.04.2007, 21:33

Post autor: B.J. »

Świetnie poprowadzony finał :!:
Bardzo dziękuję Crazy`emu i Monstrualnemu Talerzowi za wysiłek organizacyjny i trud, który nie poszedł na marne.
Co do wyników - sądzę, że przeliczono je prawidłowo. Jestem pozytywnie zaskoczony tym, że w wielu moich typowaniach nie byłem osamotniony, za co współgłosującym ślę podziękowania, jak i wszystkim pozostałym uczestnikom zabawy.
Poznałem kilka fajnych płyt i kilka takich, których fenomenu nie pojmuję.
Awatar użytkownika
WOJTEKK
box z pełną dyskografią i gadżetami
Posty: 25813
Rejestracja: 12.04.2007, 17:31
Lokalizacja: Lesko

Post autor: WOJTEKK »

Dziękuję szanownym Panom prowadzącym za przygotowanie plebiscytu! Bolszije Apłodismienty!
Nie ma ludzi niezastąpionych. Oprócz The Rolling Stones.

http://artrock.pl/
Awatar użytkownika
Taribo West
singel analogowy
Posty: 395
Rejestracja: 06.04.2021, 11:03
Kontakt:

Post autor: Taribo West »

Very happy for Koenjihyakkei good result. The first 3 position are acceptable even if i was hoping for Radiohead winnning. Little bit sad about Babasonicos result, it is really an amazing album, i hope someone else will give it a try
Awatar użytkownika
Retromaniak
remaster
Posty: 2422
Rejestracja: 13.03.2021, 15:39
Lokalizacja: Niemcy / Bydgoszcz

Post autor: Retromaniak »

Znakomita zabawa.
Wielkie dzięki dla prowadzących.

Z mojego Top 40 mam w pierwszej 10-ce tylko Tool i Yes, a Cave i Depeche Mode do ostatniej chwili czekali w poczekalni...

Dzięki Wam wrzuciłem do Top 40 takich wykonawców jak:

B. Guy
O. Taylor
T. B. Smith
J. Smith
M. Valle
Blind Boys Of Alabama
Ch. E. Weiss
J. Holland
Acoustic Alchemy

W paru przypadkach byłem osamotniony, ale ogólnie było fajnie.

W plebiscycie "Płyta 1976 roku" miałem lepsze wyniki, ale to chyba ze względu na mój wiek. Grupa 60+ niestety jest pewnie na forum w mniejszości.

Teraz mocno pracuję nad przygotowaniem listy do plebiscytu "Płyta 2021 roku": tygodniowo przesłuchuję kilkadziesiąt nowości z różnych gatunków muzycznych. Niektóre opisuję w różnych wątkach. Uzbierało się już ponad kilkaset tytułów. Może dociągnę do 1000-a. Byłby nowy rekord...
Największe muzyczne archiwum na Spotify
Awatar użytkownika
Gacek
limitowana edycja z bonusową płytą
Posty: 4450
Rejestracja: 20.03.2010, 10:27
Lokalizacja: Wieliczka

Post autor: Gacek »

Z braku czasu tylko przyglądałem się z doskoku.
Całkiem sensowne i zróżnicowane wyniki chociaż nie ukrywam że jakieś wysokie pozycje Radiohead to mnie chyba zawsze będą zaskakiwać no ale...
Cieszy wygrana Toola, zasłużona.
Szkoda że Rammstein tak nisko i Pendragon przepadł. System też zasługuje na kilka oczek wyżej chociaż momentami po latach brzmi nieco banalnie jak człowiek słucha już trochę innej muzyki... ale momenty są.
https://www.youtube.com/watch?v=L-iepu3EtyE

Podziękowania dla prowadzących za ogrom pracy!
Crazy
zremasterowany digipack z bonusami
Posty: 5024
Rejestracja: 19.08.2019, 16:15

Post autor: Crazy »

B.J. pisze:Świetnie poprowadzony finał
Bardzo dziękuję. Przy tak przygotowanych wynikach, samo przygotowanie finału to już była czysta przyjemność. Owszem, zajęło sporo czasu, ale na pełnym luzie, lekki stres miałem tylko techniczny z okładkami, ale kiedy gharvelt pchnął mnie na właściwe tory, to już poszło z górki ;-)

Martwi mnie tylko kwestia tego 77, bo - trawestując księcia Radziwiłła w Potopie - zapisałem mu w duszy, że będę obliczenia robił ołówkiem na wielkiej kartce papieru... jak punk to punk... ale z drugiej strony czy ołówkiem da się obronić przed złowrogą obcą cywilizacją?... ale z trzeciej strony czy można liczyć na zwycięstwo punkrocka, jak się plebiscyt robi w excelu? :roll:

Parę słów podsumowania z mojej strony: po pierwsze podpiszę się pod tymi słowami
Piotr pisze:Co do wyników, to jestem zadowolony, uważam, że są miarodajne i te nowe edycje okazują się być lepsze. Co by nie powiedzieć, te 2 pierwsze płyty to jest KANON tego rocznika
z tym dodatkiem, że bez wątpienia trzy pierwsze płyty. Nie żebym coś do Cave'a, ale to już jest takie dinozaurowanie i trochę granie na markę (owszem, znakomitą i marka nie bierze się znikąd). Właśnie sobie włączyłem Lateralusa, no i jest to kawał znakomitej muzy (cóż że za długie ;-)). Poza tym, choć miałem u siebie wyżej pozycje 2, 3 i 4, to cieszę się, że jednak jednoznacznie ROCK wygrał!

W tym jednak miejscu muszę podzielić się komentarzem mojej córki, lat 20+, która - gdy jej powiedziałem, że System dopiero na 15. - popatrzyła na mnie z dezaprobatą i spytała, czy jako prowadzący nie mogłem zmienić tych wyników tak, żeby były takie, jak trzeba :D Powiedziałem, że mogłem, ale zabrakło mi śmiałości :oops: Taka Rzeczpospolita, jak jej młodzieży chowanie!

Wśród największych zaskoczeń in plus wymieniłbym świetną pozycję Kapeli ze wsi Warszawa, która zbulwersowała Talerza ;-) Taka pozycja płyty, jak by nie patrzeć, swoiście folkowej - oo, to jest dobry kierunek! Paweł dobrze podsumował, że to świetna a wręcz metafizyczna muzyka, a że jednak nie głosował, bo nie trafia do niego emocjonalnie, to już inna sprawa; raczej pokazuje, że płyta może mieć potencjał u różnych osób, które też nie głosowały albo i nie dotarły. (Do mnie Ścianka też nie trafia, ale cieszę się z wysokiego miejsca, zwłaszcza w medalach.)

No i te bluesy! Terry Callier zadziałał trochę jak ten Grek w 2000 (właśnie, Duchu, gdzieś jest?!), nagle ktoś wspomniał i wszyscy się rzucili, ale i było na co :-)

W ogóle wyniki w znacznej większości interesujące, jak napisali poprzednicy: i zróżnicowane, i jakoś tam miarodajne. Że mnóstwo rzeczy zostało niedocenionych/ przeoczonych, to jasne, ZAWSZE tak jest. Ważne, że to, co zostało docenione i zaistniało, stanowi naprawdę interesujące kompendium (nawet jeżeli niektórych pozycji zupełnie nie rozumiem ;-)).

Jeszcze rzut oka na kompatybilia:
gharvelt pisze:Crazy
gharvelt - 13
Niespodzianka! Ale może i nie, te Twoje rekomendacje z pierwszej strony wątku niezwykle mi podpasowały, te, co w większości skończyły w 4 dziesiątce, która jest jedną z moich ulubionych.
Gdybyś jeszcze złamał zasady i dodał do listy Alfabeto, to by było 14 ;-) Dla mnie to chyba najpiękniejsze odkrycie rocznika.
gharvelt pisze:RoryGallagher
Bartosz - 21
SafeMan - 20
Kompatybilności na poziomie 50% wszystkich głosów, to jest konkret!

I kilka miłych duetów:
gharvelt pisze:Staszewski, Kazik - Melodie Kurta Weill’a i coś ponadto 63 pkt (Crazy 34/Gacek 29)
gharvelt pisze:Pidżama porno - Marchef w butonierce 30 pkt (Crazy 25/Gacek 5)
gharvelt pisze:El Becharia, Hasna - Djazaïr Johara 36 pkt (Crazy 9/gharvelt 27)
gharvelt pisze:Songs: Ohia - Mi sei apparso come un fantasma 41 pkt (Crazy 12/Paweł 29)
gharvelt pisze:Tiersen, Yann - Amelie 54 pkt (Crazy 24/Maciek 30)
gharvelt pisze:Louis Sclavis Quintet - L'affrontement des prétendants 49 pkt (Crazy 10/esforty 39)
gharvelt pisze:Badalamenti, Angelo - Mulholland Drive 33 pkt (Crazy 1/aggie 32)
Do usłyszenia!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Uuu, łał ściągnąłem z półki bardzo dawno nie ściągany i niesłuchany PT "Recordings" i okazało się, że to limitowana wersja w specjalnym super kartoniku nr 10912 (czego wcześniej nie zauważyłem)!!! Recordings trafiło około roku 2010 - 2012 na specjalną półkę do sprzedania obok między innymi takich rzeczy jak Rainbow, Deep Purple i tym podobne, no ale do sprzedania jednak nigdy nie doszło, bo nie mam do tego głowy, a poza tym to jednak część mojej historii. Płyty z półki karnej w końcu wróciły do macierzy. Bardzo dawno tego nie słuchałem i właśnie załączyłem, w okolicy trzeciego utworu (Cure for Optymism) schowałem pilota, żeby w odruchu bezwarunkowym nie wyłączyć, Disappear i In Formaldehyde bardzo ładne, zawsze mi się podobały, ooo i jeszcze jest wydłużona wersja Even Less! Zagryzłem zęby i wytrzymałem do końca, tak jest Lightbulb Sun i Recordings (który kupiłem jeszcze w jakimś schyłkowym fanowskim szale) na dobitkę to były momenty otrzeźwienia i pożegnania z PT. Potem już obserwowałem tylko poczynania Stefka z wrogich pozycji, a konieczność odsłuchania w przyszłym roku In Absentia będzie wymagała sporej dozy cywilnej odwagi, ale zrobię to!
Awatar użytkownika
Monstrualny Talerz
japońska edycja z bonusami
Posty: 3991
Rejestracja: 24.05.2017, 10:29

Post autor: Monstrualny Talerz »

Crazy pisze: Wśród największych zaskoczeń in plus wymieniłbym świetną pozycję Kapeli ze wsi Warszawa, która zbulwersowała Talerza ;-)
!
Kapela ze Wsi Warszawa to jedna z najgorszych rzeczy, które pojawiły się w Polskiej muzyce właśnie gdzieś tam po roku 2000, tu wszystko jest okropne, nazwa (słowo Kapela i próba nobilitacja zarówno tego słowa jak i muzyki ludowej, słowo Warszawa sugerujące, że wszyscy przecież jesteśmy małą globalną wioską), ta okładka z Pałacem Kultury no i sama muzyka, niby, że wielce czerpiemy z polskiej (słowiańskiej?) kultury i tradycji, ale jesteśmy bardzo nowocześni, a to wszystko w rzeczywistości tak banalne i wykoncypowane w drugiej klasie Wyższej Szkoły Muzycznej, jeszcze potem to okropnie trójka promowała, no i że sporo ludzi się tym zachwycało, uhhh, okropnie nie lubię, wybaczcie, nie moglem wytrzymać, a jeszcze musiałem obserwować, jak cały czas jest tak wysoko, a Lenny dopiero na sam koniec doszlusował....
Crazy pisze:
Martwi mnie tylko kwestia tego 77, bo - trawestując księcia Radziwiłła w Potopie - zapisałem mu w duszy, że będę obliczenia robił ołówkiem na wielkiej kartce papieru... jak punk to punk... ale z drugiej strony czy ołówkiem da się obronić przed złowrogą obcą cywilizacją?... ale z trzeciej strony czy można liczyć na zwycięstwo punkrocka, jak się plebiscyt robi w excelu?
No kolego Crazy, a jak znajdujecie generalnie taką nową formułę dualizmu korpuskularno-falowego, w której jest oberprowadzący i techniczny? Bo mi się bardzo podobało, klikałem sobie excele, poznałem wiele dziwnych nazw, a jednocześnie jednak część obowiązków pozostawała po Twojej stronie, jak np. wpisywanie wielu, wielu, wielu innych dziwnych nazw do tabeli początkowej, no i sam finał, który jednak bywa stresujący i wymaga czasu. Możecie oczywiście być całkowicie szczerzy, tym bardziej, że pierwszy raz wprowadziliśmy taki podział zadań.
Co do 77 to oczywiście możemy zrobić tak, że ty będzie dalej sobie to spisywał na zatłuszczonym papierze (nawet mam ochotę i potrzebę wysłać ci moją listę normalnym listem, nawet nie priorytetem z pokreśleniami długopisem), a będziemy udawać, że po cichu nikt tego nie wprowadza do Excelów ;)
ODPOWIEDZ