Maciek pisze:Gordi - Pakleni trio (1981)
Jak twierdzi autor HEAVY METAL OF EASTERN BLOC - prawdopodobnie jedna z pierwszych płyt metalowych nagranych/wydanych w bloku wschodnim. Panowie zrzynają z Purpli z okresu Burn (!? ) czy z Judasów aż się człowiek mimowolnie uśmiecha, ale ma to swój urok. Jeśli dodać do tego papierowe gitary i prawdziwą metalową realizację, która sprawia, że słucha się tego jak przez 3 ściany 3 bloki dalej, to koneserzy gatunku powinni być zadowoleni. Ale nawet z tymi wszystkimi drobnymi wadami - jest to całkiem niezłe i brzmi to trochę tak, jakby ktoś odnalazł taśmy demo TSA (o jakości jeszcze słabszej niż ich wszystkie płyty z lat 80.).
https://www.youtube.com/watch?v=HAN_smY9who
Całośći, w nieco lepszej jakości, można posłuchać na Spotify.
SIERPEM I FENDEREM - NAJLEPSZA PŁYTA DEMOLUDÓW
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
Trochę po fakcie, ale szukałem dziś czegoś w starych wpisach i mignęła mi taka wrzutka sprzed lat. Może komuś brakowało w tym plebiscycie wczesnego metalu i mu się przyda
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
A tu mnie masz, bo Arii nie słuchałem, choć zdaję sobie sprawę z ich silnej pozycji.
Gordi to na pewno zespół pod rozwagę Dinozaurów, zwłaszcza sprzed ich metalowego oblicza, bo sporo w ich muzyce nawiązań (żeby nie napisać inaczej ) do klasycznego hard rocka - Uriah Heep, Purli czy Judas Priest. Na początku zahaczali nawet o leciutki progres, trzeba się tylko uodpornić na ten bardzo charakterystyczny (;)) wokal:
https://www.youtube.com/watch?v=6YTit3XfMh8
https://www.youtube.com/watch?v=riHt8hm2lYQ
Gordi to na pewno zespół pod rozwagę Dinozaurów, zwłaszcza sprzed ich metalowego oblicza, bo sporo w ich muzyce nawiązań (żeby nie napisać inaczej ) do klasycznego hard rocka - Uriah Heep, Purli czy Judas Priest. Na początku zahaczali nawet o leciutki progres, trzeba się tylko uodpornić na ten bardzo charakterystyczny (;)) wokal:
https://www.youtube.com/watch?v=6YTit3XfMh8
https://www.youtube.com/watch?v=riHt8hm2lYQ
Adoptuj, adaptuj i ulepszaj.
Muszę powiedzieć - na marginesie tworzącego się właśnie wątku 77 - że dawno nie słuchałem czegoś, co tak by mi się NIE podobało, jak pierwszy utwór z płyty Svitanie. Ucieleśniał on wszystko, czego nie lubię w rocku progresywnym. Przyznam, że chociaż przetrzymałem i następne dźwięki już bardziej przechodziły obok mnie, ale bez przeszkadzania, to nie dosłuchałem do końca i nie wyobrażam sobie okoliczności, w których nabrałbym ochoty na powtórkę W sumie przykro mi, chociaż z punktu widzenia robienia miejsca na liście 77 to nawet nieźle
Dodam, że wszystkie inne płyty z boxu, które poznałem już nieźle (obie Nove Syntezy, Meditace i oczywiście ta z 73), podobały mi się i nie miałem z nimi żadnego problemu.
Dodam, że wszystkie inne płyty z boxu, które poznałem już nieźle (obie Nove Syntezy, Meditace i oczywiście ta z 73), podobały mi się i nie miałem z nimi żadnego problemu.
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr