To kolejny z wielu plusów Bednaara. Całkowicie podzielam jego miłość do free, i awersję do footballu (mało tego, rozszerzę to na niemal cały upaprany dopingiem sport).Białystok pisze:... i jeszcze ten free jazz plus awersja do futbolu.Bednaar pisze:Otóż jestem skrajnym introwertykiem, mam problemy społeczne - w kontaktach z ludźmi - dużo łatwiej mi jest kontaktować się poprzez komputer. Potrzebuję sporo czasu, by oswoić się z nowo poznaną osobą, dopiero wtedy się otwieram.
Historia Forum Dinozaurów - wspomnienia
Moderatorzy: gharvelt, Bartosz, Dobromir, Moderatorzy
- Bednaar
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 6741
- Rejestracja: 11.04.2007, 08:36
- Lokalizacja: Łódź
Jakuz - przepraszam, ale widziałem wczoraj Twój wpis, miałem tylko tablet, a mam ogromne problemy z pisaniem na ekranie dotykowym. Z wielkimi kłopotami napisałem na forach audiofilskich swoje doświadczenia z zasilaczem do wzmacniacza i zrobiłem kopiuj-wklej, dlatego odzew jest teraz. Forumowiczów z wieloletnim stażem jest wielu, wspomniałem głównie tych, z którymi mi po drodze "muzycznie". O ile pamiętam, nasze drogi muzyczne raczej rzadko się krzyżowały - a na to Forum zaglądam głównie po to, by pisać o muzyce. Dlatego Ciebie nie wspomniałem. Jeżeli czujesz się urażony - przepraszam.Jakuz pisze:Ok - nie ma odzewu, więc tylko na koniec chcę przeprosić Gacka - byłem po radioterapii, czułem się fatalnie i wylałem żale wprost do Ciebie - wybacz, wcale tak nie myślę.
Nie miałem pojęcia o Twoich problemach zdrowotnych, pewnie dlatego teraz jesteś rozżalony... nie wiem, co napisać. Sorry, nigdy nie byłem w takiej sytuacji, jak Ty. Trzymaj się ciepło.
Mnie w ogromne zakłopotanie wprowadził wpis Bidżeja - jakie pomniki, przecież na jakiś czas nawet zaniedbałem FD, nie angażuję się organizacyjnie. Pomnik należy się Andrzejowi - mimo, że tu nie pisze, to czuwa organizacyjnie, dzięki Niemu też tu jesteśmy, na tym serwerze, a także Jakuzowi - za chyba najdłuższy staż moderatorski.
Przybij piątkę, Cure Nadajemy na tych samych falach - widzę to po słuchanej muzyce - od wielu lat. Jeszcze za czasów, gdy byłeś tu jako Jos- dlatego połączyłem te nicki Jazz, elektronika - to przede wszystkim. Dobrze, ze nie znasz moich minusów - moja Żonka ma dużo do powiedzenia na ten tematCure/Jos pisze:To kolejny z wielu plusów Bednaara. Całkowicie podzielam jego miłość do free, i awersję do footballu (mało tego, rozszerzę to na niemal cały upaprany dopingiem sport).
W moim przypadku awersja do futbolu to za dużo powiedziane, mecze piłki nożnej to po prostu świetny usypiacz - nudne, jak flaki z olejem
vertical_invader
Bednaar pisze:Dobrze, ze nie znasz moich minusów - moja Żonka ma dużo do powiedzenia na ten temat
Żony zazwyczaj mają dużo do powiedzenia o minusach (czasami o prawdziwych, czasami o urojonych, czasami o tych wpieranych i wmawianych), Ale przy tej skwapliwości w wytykaniu ich mężom, jakoś tych w swoim zachowaniu nie widzą
Hmmmm... jakoś przypomniał mi się cytat Pitigrilliego:
Każda kobieta uważa się za niezastąpioną, choć sądzi, że sama mogłaby zastąpić bez trudu każdą inną.
- gharvelt
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 5748
- Rejestracja: 14.04.2014, 20:52
- Lokalizacja: Kraków
Może z dotychczasowego przebiegu dyskusji faktycznie tak nie wynika, ale skądinąd wiem, że dużo więcej osób Ciebie pamięta i docenia Twój wkład w historię FD. Wątek dopiero się rozkręca, więc pewnie jeszcze niejedno wspomnienie się pojawi. Wszystkiego dobrego, trzymaj się!Jakuz pisze:Fajny wątek. Aż dwie osoby - gregg i B.J. wspomnieli o mnie mimochodem - a adminowałem i pisałem na FD ponad 10 (13) lat. Ale ja to rozumiem, moja ostatnia zgorzkniałość raczej nie skłania do wspomnień - trzymajta się przez następne 15 lat. Albo i dłużej!
Tak jak napisał B.J., nie ma się co tłumaczyć, udział w zlotach absolutnie nie jest obowiązkowy. Każdy ma swoje zapotrzebowanie i swój limit jeśli chodzi o kontakty na żywo z innymi. Żeby w ogóle z kimś się spotykać, to sam stosuję klasyczną metodę, przy czym to też ma pewne ograniczenia, więc po 2-3 spotkaniach towarzyskich w roku już bardzo ciężko mnie przekonać do kolejnego.Bednaar pisze:Otóż jestem skrajnym introwertykiem, mam problemy społeczne - w kontaktach z ludźmi - dużo łatwiej mi jest kontaktować się poprzez komputer. Potrzebuję sporo czasu, by oswoić się z nowo poznaną osobą, dopiero wtedy się otwieram.
Oczywiście, że Cię drogi Jakuzie pamiętam. Byłeś jednym z tych, którzy bardzo sympatycznie mnie na tym forum powitali, a później współpracowaliśmy w gronie moderatorsko-administracyjnym. I to była świetna współpraca! Zawsze będę to bardzo miło wspominał. Byliśmy i jesteśmy osobami o (chyba) dość podobnych poglądach, a też i w sporej części o zbliżonych gustach muzycznych. Bardzo żałuję, że tak rzadko teraz na tym forum piszesz, ale rozumiem, że obecnie toczysz codziennie walkę, która zabiera Ci czas i siły. Życzę zwycięstwa i powrotu do nas!
„You can be in paradise only when you do not know what it is like to be in paradise. As soon as you know, paradise is gone.” (John Gray)
- Jakuz
- zremasterowany digipack z bonusami
- Posty: 7028
- Rejestracja: 11.04.2007, 16:50
- Lokalizacja: Częstochowa
Głupio to z mojej strony wyszło, bo ja naprawdę nie domagam się uznania czy czegoś podobnego. Ja chcę podziękować wielu z Was - bez nicków tym razem - Wy wiecie. Osobne podziękowanie natomiast należy się z mojej strony dla Michała Wilczyńskiego. I Agnieszki - cudownej istoty, która nas opuściła , osierajcając to forum. Chyba wtedy wszystko się (dla mnie) skończyło. Ale działajcie dalej ku chwale Andrzeja przede wszystkim - ten facet to gigant. Szacun i pokłon za wszystko - Wakeman rządzi!
Kurde, mi strasznie brakuje rozmów o muzyce na żywo... Takich atrakcji mogę tylko w sklepach z płytami doświadczyćgharvelt pisze: Tak jak napisał B.J., nie ma się co tłumaczyć, udział w zlotach absolutnie nie jest obowiązkowy. Każdy ma swoje zapotrzebowanie i swój limit jeśli chodzi o kontakty na żywo z innymi. Żeby w ogóle z kimś się spotykać, to sam stosuję klasyczną metodę, przy czym to też ma pewne ograniczenia, więc po 2-3 spotkaniach towarzyskich w roku już bardzo ciężko mnie przekonać do kolejnego.
https://discord.gg/62Hy5mpnPk
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
Muzyczny serwer Discord, nigdy tu nie wchodźcie, najgorszy serwer na świecie.
Otwórz nowy rozdział w historii FD i zrób nam grupę na Zoomie albo w innym takim programie do pracy w grupach przez net. Ale to temat na nowy wątek.
Szkoda, że tu zagląda raz na ruski rok, ale dobre i to. Emanacja Andrzeja jest tak wielka, że w tym roku stałem się posiadaczem płyty od Niego, chociaż On nawet o tym nie wie (ale nie myślcie, że ukradłem).Jakuz pisze:(...) działajcie dalej ku chwale Andrzeja przede wszystkim - ten facet to gigant.
Andrzeja kojarzę tylko ze słyszenia tak naprawdę i kilku postów w międzyczasie, ale będę pamiętał o pomniku Natomiast powitanie od Jakuza będę zawsze pamiętał i wielkie Ci dzięki za nie. Twoja dymisja administratorska była chyba jakoś tuż przed moim dołączeniem, bo pamiętam, że czytając posty, zanim zacząłem je w (zbyt) wielkich ilościach pisać, prześledziłem właśnie perypetie zmian admina.
To diabelstwo na szczęście ode mnie na razie odepchnięto, więc właśnie wróciłem z zielonej szkoły we Wrocławiu = kilka dni kotła towarzyskiego w stężeniu sto procent, totalny chaos, harmider, szaleństwo i improwizacja = byłem w swoim żywiole, a teraz odparowuję
Sorry za off-top!
To już rozumiem, czemu lubisz pracę zdalną!gharvelt pisze:Żeby w ogóle z kimś się spotykać, to sam stosuję klasyczną metodę, przy czym to też ma pewne ograniczenia, więc po 2-3 spotkaniach towarzyskich w roku już bardzo ciężko mnie przekonać do kolejnego.
To diabelstwo na szczęście ode mnie na razie odepchnięto, więc właśnie wróciłem z zielonej szkoły we Wrocławiu = kilka dni kotła towarzyskiego w stężeniu sto procent, totalny chaos, harmider, szaleństwo i improwizacja = byłem w swoim żywiole, a teraz odparowuję
Sorry za off-top!
jeżeli nam zabraknie sił
zostaną jeszcze morze i wiatr
zostaną jeszcze morze i wiatr
Niepokoisz mnie Jakuzie. Trzymaj się mocno.
Ze zlotów chciałbym przypomnieć jeszcze dwa - jeden bardziej oficjalny: SBB i Deep Purple w Spodku oraz mniej oficjalny Jethro Tull (a może już pod szyldem Ian Anderson) w Zabrzu. Skrzek zadedykował Memento "dla gołębiarzy", Purple zagrali w składzie 3/5 Mk2 , a Anderson z pewnym trudem odśpiewał kompletne Thick As A Brick i poprawił Thick As A Brick 2.
A.
Ze zlotów chciałbym przypomnieć jeszcze dwa - jeden bardziej oficjalny: SBB i Deep Purple w Spodku oraz mniej oficjalny Jethro Tull (a może już pod szyldem Ian Anderson) w Zabrzu. Skrzek zadedykował Memento "dla gołębiarzy", Purple zagrali w składzie 3/5 Mk2 , a Anderson z pewnym trudem odśpiewał kompletne Thick As A Brick i poprawił Thick As A Brick 2.
A.
Stan budżetu: 20 zł.
Całkiem o nim zapomniałem!Andrzej pisze:jeden bardziej oficjalny: SBB i Deep Purple w Spodku
Rzeczywiście był, po koncercie siedzieliśmy w jakimś barze z szafą grającą.
Ty chyba wtedy nocowałeś w hotelu. I z tego co pamiętam byłeś mocno zmęczony (i to nie alkoholem - dla jasności:).
Fajnie wspomnienia.