Barbara Sikorska - CDN ?....

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=wFMIny7sACY


Ile w gatunku "synth-popu" w dalszym ciągu moglibyśmy się nauczyć od "braci" na zachód od Odry. Tak bardzo brakuje u nas takich apoteoz czy peanów na cześć wybitnych postaci - ja w dalszym ciągu jestem dłużnikiem "Ogromnego" talentu Egona Kowalskiego, jego "Wkładu" w rozwój kultury i "Spuścizny", "Wielkich" dokonań - a przy tym pozostał niezłomnie człowiekiem skromnym, cichy, rodzinnym, towarzyskim, piwoszem, ekspertem od grilla z przyjaciółmi, wycieczek zza miasto, entuzjastą krajoznawstwa, pielęgnacji miejscowych zabytków, dworków, kuźni, młynów, szynków, oberży, obór, spichlerzy, stajni, browarów, wędzarni, masarni, kaflarni, stodół, zielarni. U nas odczuwam dotkliwą lukę w tej działalności - a Egon to człowiek z gminu - dowód , że swój chłop o korzeniach "austro-węgierskich" może się przebić w świecie i mieć pomysł na siebie i stać XXI self-made-manem - i jak rozpalić fantazję dj`ów czy producentów.

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=Oe3FG4EOgyU

Inny zgoła biegun eksploracji tematyki synth-popu obrali niepozorni twórcy projektu Schnappiego - małego zagubionego krokodylka z Egiptu. Piękny wzór jak skromnymi niemalże "chałupniczymi" metodami można osiągnąć naprawdę wiele - zasypać listy przebojów murowanymi szlagierem a młodych konsumentów pop kultury falą alegorii, metafor i archetypów do późniejszych dogłębnych analiz. Niestety po raz kolejny Niemcy nas zawstydzili i pozostawili za wiele pytań bez odpowiedzi i naszych niby twórców bezradnych. Nie brakowało głosów z inwektywami i obraźliwych, obelżywych - w duchu co niby należałoby zrobić z tym wkurzającym Schnappim - ale to był chyba tylko wyrazisty, krzykliwy, napastliwy margines ( coś tam o paskach i butach ) - przeważały głosy przepełnione zielonym entuzjazmem i pochwałą wszelkiej natury i niech sobie Schnappi nadal ściga te muszki

[Inkwizytor]

Poczciwina Schnappi miał wielkie szczęście - ominęła go epoka Republiki Weimarskiej, recesja i kryzys lat 40 i 50, społeczne niepokoje i rewolta studencko-polityczno-seksualna 68, wielokrotna próba skaptowania go przez Stasi i uwikłanie we współpracę z Grupą Baader Meinhof - niby jego metryka dawała pozornie czystą kartę ale w życiu nigdy nic do końca nie wiadomo

https://www.youtube.com/watch?v=tR4vamT51Nw

O takim szczęściu nie mogła mówić inna legenda "szwabskiego" synth-popu frakcja Die Toten Hosen i ich maskotki - 10 Kleine Jegermeister ( chyba żaden nie przeżył ) - Campino podobnie jak w/w Egon mieli tą samą kancelarię prawniczą, windykacyjną dbającą o ich interesy.

[Inkwizytor]

Schnappi uniknął również kulki od Pampaliniego łowcy zwierząt, wciągnięcia na "listę" TW którą nosił przy sobie pod przykrywką Atlasu Zwierząt cwany kangurek Hip-Hop, nie dał się wypatrzeć Marcelemu Szpakowi oraz nie skończył jako egzotyczna pamiątka z wakacji Kapitana Klipera i złego czarnego Kapitana Rodżera

Już wspomniałem jakim zjawiskiem na krajowej scenie synth-popu jest Dagmara Bryzek - prawdziwa zgrywuska, świetnie czuje tamten klimat i nikt nie potrafi wskazać czy ona wykonuje te kawałki na serio czy z parodystycznym zacięciem czyli dla popularnych "jaj" - nikt nie potrafi jej rozgryźć, no może Misiek Koterski próbował ale jego bardziej wciągnęła lektura "Z Poradnika Młodego Zielarza" Dawałbym jeszcze jakieś szanse naszej scenie gdyby na jej czele właśnie stanęła Dagmara Bryzek - a oto dlaczego:


https://www.youtube.com/watch?v=Ge5OoFvxf5o

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=aLTbQb1t1I4


Wprost nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek poważnego i dojrzałego opracowania poświęconego krajowemu synth-popowi bez pionierskiej formacji Just 5 i ich flagowej kompozycji Zaczarowany Świat.

https://www.youtube.com/watch?v=D7NXOW_EtzM

Podobnie jak w przypadku cyklicznej imprezy Twarz Roku - casting do "Dżastów" przyniósł wielce obiecujące owoce i ekscytujące perspektywy - Ci chłopcy może bardzo denerwowali się przed ostatecznych wyjściem, ale ćwiczyli wytrwale i ciężko, ćwiczyli nocami, mieliśmy pożytek z tych chłopców, to już w wielu przypadkach były w pełni ukształtowane osobowości, którzy gładko niczym Phelps wskoczyli na główkę na głęboką wodę na gotowy projekt, zamęczani przez fachowców, inni nie spełniali kryteriów ale się pojawili, gładko niczym tornado przeszli przez aranżacje, najprawdziwsze czarne konie.... żal jedynie, iż nie trafili w swoje czasy - gdyby np. wystartowali w 85 wszystko mogło potoczyć się inaczej. Ich busolą i kompasem moralnym był szaman Apache Indian z "Bum-szaka-laka" U nas dotkliwie brakowało szamanów.

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=BPLHWTzdUZY

Koronnym przykładem lub klejnotem w koronie powyższych refleksji był genialny i wybitnie na czasie projekt gry wideo Hugo - szlagier Polsatu ( lub raczej "tamtego" Polsatu ) z Bartkiem Wroną na głównym wokalu - istnym "spiritus movens" owego przedsięwzięcia - nasz Bartek, nasza perełka, nasz słodziak, nasz skarbuś, nasz rodzynek, nasza bakalia, nasz pierniczek, nasz faworek, nasza bajaderka, nasz ptyś, nasz eklerek, nasza kremóweczka, nasza wuzetka, nasz dietetyczny pączuszek, nasz miodownik, nasz sznikersik, nasza pańska-skórka, nasz kopalnioczek, nasz szkloczek, nasz oblacik, nasz kakaowy andrucik - ach.... nawet w teledysku za radą Bartusia pojawił ówczesny niedobitek OSP św. Floriana, ówczesny terytoriars, skazaniec w postaci niestrudzonego babiarzyny śp. Mariana Glinki, posterunkowy kami-kadze-saper Rysio - choć do dziś nie rozwiązano spornej kwestii dlaczego Hugo śpiewa "jestem na twardym" - uoj , źle to się do dziś kojarzy - a to był hicior 2002 sprzed 20 lat - niech teraz każdy zamknie oczy i przyzna się gdzie był wtedy... gdzie wtedy STAŁ , tak czy siak - nie zmienia to faktu - że utwór świetnie zaaranżowany, buńczucznie buja, wciąga do zabawy i o dziś mnóstwo osób się z nim identyfikuje - to był najprawdziwszy synth-pop - granic jakie wtedy obowiązywały

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=j5CGrPihcOs

Żaden słownik pod patronatem "COOL" oficyny nie odda mojego daleko idącego zdegustowania - gdy czytam, że autorami opracowań poświęconemu krajowemu synth-popowi lat 70/80 - oddaje się pod świerzbiące i nie godne paluszki / opuszki młokosom - rocznik 90+ ja się pytam JA się pytam - GDZIE NAS to WSZYSTKICH zaprowadzi ?, co pozostawimy naszym następcom i po-Tomkom ?. Namieszamy tym biednym młodziakom w głowach i to w imię czego ?.

Wspaniały Tony Esposito w połowie lat 80 dokonał wiekopomnej muzycznej i aranżacyjnej rewolucji - a sam już był prawie pod 40stkę. Jego wydech - nasi krajowi twórcy mogli tylko w trakcie Koncertu Życzeń - stać bezradnie w szeroko otwartymi buziami i chłonąć to czego nie dali rady chłonąć uzupełniając kolorowanki, łącząc kropeczki czy nadrabiając lekturę w Poczytaj mi Mamo - lub Ja / TY / MY - a Tony tchnął w nas ducha autentycznego orientu, egzotycznego kurortu, jakie tam się brewerie wyczyniały, szczególnie po zgaszeniu świateł, gdy przestała działać klimatyzacja, żaden program nie uczynił tyle dla dzietności i wskaźnika przyrostu naturalnego - żadne 500+, czy Mamunia +. no może zmysłowy świat Boskiego Byłego Bramkarza Barcelony Julia. Niewielu wie, że Kalimba - siódme poty zostały wyciśnięte z wszelkich Emulatorów, ku uciesz gawiedzi, to aż tak pulsowało i promieniowało - a jak to działało - na basenach odkrytych ( na tym forum ukrywają się w dalszym ciągu byli - nie - doszli ratownicy - którzy mieli w krwiobiegu te rytmy i uderzające do głowy koktajle ), na kempingach, na kajakach, na marinach zmurszałych, na gliniankach.

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=0jNH6wNOgiI


hmm hmm, hmm hmm hmm...

chori chori hum gori se pyaar karengey
chupke chupke dil ki baatein yaar karengey
are chori chori hum gori se pyaar karengey
chupke chupke dil ki baatein yaar karengey
aane waali, kabh aayegi koi de bataa
dhoond rahe hain, jaane kabh se, hum uska pataa
aaja aaja aaja aaja aaja aaja aa
chori chori hum gori se pyaar karengey
chupke chupke dil ki baatein yaar karengey
aane waali, kabh aayegi koi de bataa
are dhoond rahe hain, jaane kabh se, hum uska pataa
aaja aaja aaja aaja aaja aaja aa...

mahiyaa, mahiyaa
jaldi se aa ja sun mahiyaa
mahiyaa, mahiyaa
doli mein le ja sun mahiyaa...

ooo hoo hoo
ooo hoo hoo

ek na ek din mil jayeegi
humko bhi sapno ki rani
hmm hmm hmm
hmm hmm hmm hmm hmm

ek na ek din mil jayeegi
humko bhi sapno ki rani
aise shuru phir ho jayeegi
pyase dilon ki prem kahani

apni bhi shaamein rangeen hongi
apni bhi subhein hongi suhaani

pyaare pyaare dekh na pyaare
din mein taare
dil ki baazi koi na jeeta
saare haare

mar jayeega, mit jayeega
kar na aisi khataa
nahi mili hai, nahi milegi
are teri woh dilruba

aaja aaja aaja aaja aaja aaja

jaa, chori chori hum gori se pyaar karengey
chupke chupke dil ki baatein yaar karengey

chorus:
chakh le, chakh le
chakh le, chakh le

kitney haseen hain saare nazaarey
kitney haseen hain jag ke isharey

aa aa aa
aa aa aa aa aa

hey hey, kitney haseen hain saare nazaarey
kitney haseen hain jag ke isharey
jis ki tamanna hai is dil ko
aayengi jaane kabh woh bahaarein

koi to ho jo raha mein roke
koi to ho jo naam pukare

pyaare pyaare, o mere pyaare
tu ruk ja re
tere jaise aashiq phirte, maare maare
lut jayega, bik jayega
de na aisi sadaa
is dharti pe kahin nahin hai
teri woh dilruba
aaja aaja aaja aaja aaja aaja

jaa, chori chori hum gori se pyaar karengey
chupke chupke dil ki baatein yaar karengey
aane waali, kabh aayegi koi de bataa
dhoond rahe hain, are jaane kabh se, hum uska pataa
aaja aaja aaja aaja aaja aaja...

[Inkwizytor]

Fascynacja i fenomen klimatów boollywoodzkich z domieszką elektroniki - dało efekt porażający i ścinający z nóg - próżno szukać na naszym szarym zabłoconym podwórku - ale to z pewnością zostanie literacko "przypudrowane"

We mnie za każdym zgoła razem buzuje adrenalina gdy słyszę ten fragment i te rozjuszone / rozochocone zachęcanie do rytualnego tańca - " adżiaaaaaa....... adżiaaaaaaa....... adżiaaaaaaa.......". Lub jak szybuje głos - hoooooooo........ uuuuhoooooooo...... plus misterne podkłady - wsamplowana tabla Alla Rakha i szybkie przebiegi arpeggio w duchu Paula Haslingera - jak to się wszystko cudnie "żre"

Parę lat później desperacko próbowano przeszczepić pewne orientalne i nie tylko kulinarne pierwiastki i pieprzne przyprawy na naszą ziemię jałową - rozmawiałem o tym z kluczowymi "Wojtkami" nie tylko z "zamorskich" krain .... ale skorzystali na tym jedynie deweloperzy i azjatyccy producenci tkanin - w galeriach Świętokrzyskie :

https://www.youtube.com/watch?v=6tKc_-RtpT0

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=fl64dmYdUto

Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek opracowania i synth`owej muzyce dance bez Daddy K i jego Voulez-Vous Coucher Avec Moi - wielki hit i wyznacznik pewnego standardu - jednocześnie bez naszej krajowej hipokryzji - traktujące otwartym szczerym tekstem o sprawach damsko-męskich, żadne tam arki, barki czy kremówki , to wybrzmiewało na imprezach, w autokarach na szkolnych wycieczkach, wszyscy to śpiewali gromkim chórem drąc się wniebogłosy - to były piękne czasy

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=WRtyI9y5VTg

Nie wolno zapominać o silnym wietrze-kamikadze z dalekiego wschodu - projektów czerpiących bez opamiętania pełnymi garściami w postaci grup, które odmieniły naszą scenę - choćby czerwone pandziątka - kira kira kira, happy, happy, happy.... to się wylewało z magazynów, z pisemek, z audycji, z pirackich stacji telewizyjnych, obawiam się, że "gadzie języczki", "jaszczurze knowania", "wilczuńskie echa" - skutecznie przytłumią ten wątek i spróbują odciągnąć uwagę słuchaczy i nabywców książek w moczary i odmienne szuwary ....

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=oomCIXGzsR0

Był latino-lover Tony Esposito - musi dla przeciwwagi pojawić Joe Esposito udzielający na niwie filmów Karate Kid - znów nie wiem z jakiego powodu z przykrością "chowającego się" - a wiadomo - że wielu ćwiczyło za Danielem i sensei Miyagi - technikę żurawia - ileż to było rozżarzonych dysput na drugi dzień w szkołach - czy inni uczynili to poprawnie - i znów - nie podobna że ktoś chce to uciszyć / podusią udusić - a szał na fali Karate Kida w połowie lat 80 był ogromny i uskutecznił wszelkie krajowe tłumione kompleksy i zassając elektroniczne i synth-popoowe czuistki - teraz objawić się jako mesjasz i pastorałem prowadzący kosturałem - nie.... na to jest zgoła za późno......

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=7nD5zoW2H2k

Nie byłoby krajowego synth-popu i sensu wcześniejszego wysiłku w tej materii i późniejszej usilnej ewolucji bez projektu i diademu w postaci Letni Wiatr - a niby rapowana skandowana wstawka "chcecie banana ? / zjecie banana ?" - wszedł na stałe do powszechnego języka, z pewnością do języka wycieczek szkolnych, wesel, dobrych balang, nieco wyuzdanych po odpowiednim ubzdryngoleniu się - ale wokal to diament, jedwab i aksamit

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=mYRxMOTboOI

To tak na wszelki wypadek by nie być gołosłownym - moja śp. belferka z polskiego ( w sumie to nadal żyje i ma się dobrze ) uczulała - zawsze podawać przykłady / cytaty na podparcie danego zjawiska / zarysowanego problemu. Dobry przykład na oderwanie "dziennikarzy" muzycznych i decydentów od realiów i prozy życia - ludziska z gminu bawili się, identyfikowali i konsumowali zgoła odmienną formę sztuki. Tylko ta symbolika i topos / archetyp "banana" w naszej codzienności mnie głęboko niepokoi.

[Inkwizytor]

https://www.youtube.com/watch?v=3l78SC6L7g4

Pod biednymi strzechami również "prostaczkowie" wszelkimi siłami próbowali na miarę swoich skromnych umiejętności przetrawić i przepuścić przez pryzmat swojej ludowo/robotniczej wrażliwości znane i zasłyszane numery i motywy z całkiem przekonującym skutkiem. Jakoś zawsze było mi do ludzi tego pokroju bliżej.