Założyłem wątek i nawet kilka osób namówiłem do posłuchania. W lochach forum znalazłem też jakieś dawniejsze wypowiedzi na temat różnych płyt. Czy uda się zgromadzić taką ilość osób, żeby przeprowadzenie tego wątku dało nam jakiś fun? Mam pewne wątpliwości, ale pamiętając o tych wypowiedziach:
Leptir pisze:Rozumiem, że to preludium do strzelaniny (w przypadku Armii trudn9o sobie zresztą wyobrazić, żeby było inaczej. ).
stwierdziłem, że spróbować warto.Monstrualny Talerz pisze:Strzelanka do Armii to jest nasz obywatelski obowiązek!
Armia to zespół, który zupełnie nie chciał się wpasować w żadne ramy gatunkowe. W oczywisty sposób wywodzi się ze środowiska i estetyki punkowej, ale od pierwszych nagrań słychać, że tam chodzi o coś całkiem innego, przede wszystkim nie ma tego punkowego osadzenia w tu i teraz, a muzycznie słychać zdecydowanie szersze horyzonty. Po sukcesach ery z Brylewskim, zespół skręcił niby w kierunki metalowe, a nawet progresywno-metalowe, ale... na serio? Dla mnie Armia nigdy nie grała metalu tak naprawdę. Pamiętam - wtedy jeszcze zaryzykowali obecność Armii w tv - jak Budzy mówił, że jego to najbardziej inspiruje muzyka średniowieczna.
Potem był okres bajkowy (zwłaszcza w tekstach oczywiście, ale i do muzyki różne tropy się przedostawały), potem na powrót okres surowy, łupiący i charczący, a w międzyczasie nieoczekiwany skręt w stronę inspiracji jazzowo-krautrockowych.
Myślę, że przede wszystkim zawsze był to zespół czadowy, choć oblicza tego czadu były rozmaite.
I myślę, że jest to zespół, gdzie przy całym bogactwie i sile muzyki, nie można jednocześnie nie mówić o tekstach. Zresztą może i można, w sumie niech każdy mówi, o czym lubi
Dla chętnych przewodnik po dyskografii w wątku, ale zgodnie z zasadami gry:
http://rockjazz.pl/forum/viewtopic.php?t=1206
chyba muszę niestety z gry wyłączyć Exodus i Soul Side Story, jako koncertówki. Co gorsza, będzie to dotyczyć również jednej z moich ulubionych płyt, numeru 4 mojego zestawienia poprzedniej dekady, czyli Podróży na wschód - bo tam jednak materiał przekrojowy, choć nagrany w bardzo świeży sposób. Na pocieszenie mogę sobie powiedzieć, że pewnie mało kto to zna, a dotrzeć trudno...
Mamy zatem do dyspozycji następujące albumy:
Armia (1988)
Legenda (1991)
Czas i byt (1993)
Triodante (1994)
Duch (1997)
Droga (1999)
Pocałunek mongolskiego księcia (2003)
Ultima thule (2005)
Der Prozess (2009)
Freak (2009)
Toń (2015)
Tak myślę, żeby w następny poniedziałek, zaraz po finale 2002, zacząć rundę wstępną, tam gdzie się robi -1.25 / -1, a co dalej, to zależy od potencjalnych zainteresowanych, ich potencjalnej obecności podczas majówki itp.
Tymczasem - słuchajmy Armii!